-
kiedyś potrafiłam się ważyc 3 razy dziennie... ale jak się ważyło to 56kg przy 175cm to się i chciało patrzec....
teraz sie staram ważyc jak najrzadziej, bo to prowadzi do obłędu... :( tak 2 razy w miesiący... 1 i koło połowy, czyli w granicach 15-16 :wink:
-
oo też bym taką chciała. na mojej top róznie wskazuje zalezności od tego którą nogą piwr stane :shock: nie jest najlepsza , ale fakt ze jak mi kilka kilo ubyje to uda mi sie to na tym prmitywie dostrzec :roll:
-
Ehh coś wypadłam z tematu :p a więc Buciku ... na pewno jakieś 2 miesiące po zakończeniu diety 1000 <czyli w niedziele> bede jeszcze liczyć kalorie żeby nie przekroczyć 1600 :) chociaż wątpie żeby tak było << bo nie zmieściłabym w siebie więcej ... chyba że dorwałabym chipsy :P
-
heh ja sie dzisiaj wazylam 3 razy dziennie zeby upewnic sie ze to co widze to prawda:/ i chyba niestety tak jest.... ogolnie to sie czesto waze i to chyba wlasnie wywoluje we mnie doły :/
-
Ja też ważyłam sie często ale teraz raz w tygodniu wystarcza :wink: Nie dołuj sie... raz jest lepiej raz gorzej ale i tak dojdziesz do swojej wymarzonej wagi :wink: Pozdrawiam
-
ech... a ja sobie wczoraj nie żałowałam... szkoda gadac :(
ale jestem tylko człowiekiem, do końca marca zaostrzam dietkę do 1000kcal a potem od kwietnia już jem te swoje 1200...
-
kolejny dzień diety. Jest prawie 18 wiec koniec z jedzeniem na dzisiaj. Chyba zmieściłam sie w limicie 1000kalorii- mam problem z liczeniem obiadu - baaardzo na oko okreslam ile ziemniakow i miesa zjadłam( wiec równie dobrze mogłam sie pomylić i to sporo w jedną albo drugą stronę) na rowerku była dziś godzinka jazdy- 600 kalorii spalone, jeszcze przy "samym życiu" spale pewnie drugie tyle :D Dobrze jest niczym dziś nie zgrzeszyłam i nie ważyłam się, zrobie to za pare dni - może bedą jakieś efekty i nie zdołuje się stając na wadze.
-
Dziewczyny jest dobrze :!: :D Zważyłam się przed chwilą - jest 78 , od ostatniego tygodnia ubył mi kilogram :o Jest super jak tak dalej pójdzie to zobacze na wadze wskaźnik którego nie widizłam od niepamiętnych czasów. Nastepne ważenie za tydzień - do tego czasu nie patrze na wage.
-
yuki gratuluję :!: :wink:
ja powróciłam do 1200 :wink:
nie będę się wydurniac :roll: :) \
acha, co do twoich cwiczonek.. ładnie Ci idzie, ja kiedys zostałam opieprzona ( :D ) bo ponoc nasz organizm na normalne funkcjonowanie potrzebuje 1000kcal, czyli te 1000kcal organizm spala sam z siebie :roll: ale czy to prawda... :twisted: fajnie by było :twisted:
-
Wiecie co włąsnie w kuchni robi sie bomba kaloyczna- przygotowywana przez mojego brata: pizza. :evil: Nie dość, że to puste kalorie to, do tego jest juz 20 :roll: ja limit na dzis prawie wykorzystałam a tu do pokoju dolatuja do mnie takie zapachy...prawdziwa katorga. Wiecie wcale nie jestem głodna dlatego mnie denerwują takie pokusy. No jak to jest, że umysł by chętnie zjadł a żełądek wcale sie nie domaga pokarmu. Czemu dobre rzeczy muszą tak ładnie pachnieć. Pizza wcale taka dobra w smaku nie jest( głupio sie przekonuje) Wiecie to jest chyba tak, że takie rzeczy jak pizza zazwyczaj sie je od święta i może dlatego tak dobrze smakują. ehhh :roll: ide się opić herbatą. Dziś tej pizzy nie tkne :twisted: mam nadzieje ze rodzinka dziś pochłonie wszystko i do jutra nic nie zostania to kuszenia mnie :wink: