-
witam LadyDevil dziekuje za mnie odwiedzasz i dziekuje za madre rady ;) GRATULUJE CI BARDZO BARDZO jestem pewna ze zobaczysz bardzo szybko te 5 z przodu nawet swieta nie stanely Ci za bardzo na dorodze do 5 z przodu :) no a ja dalej mam swoj lek przed waga wiec nie zmieniam nic na moim licznku ale mam postanowienie jesli dotrwam do 16 maja ( a dotrwam na pewno :wink: ) to sie zwaze wrescie i pewnie dostane zawalu na miejscu ale moze mi pomoze taka terapia szokowa :)
milego dnia
-
Ja też muszę dotrwać do 16 maja, bo wtedy mam mature z histy, a pomaturze...idę na loda :D W ramach nagrody, oby zasłużonej :) Ale wtedy będę miała luz, rowerek, długie wypady na łono natury, spacery, wtedy naprawdę będę aktywna fizycznie i psychicznie :wink:
-
.... dobrze, że już z nogą w porządku :). O tej maści co używasz to nigdy nie słyszałam, ale dobrze wiedzieć :) - DZIĘKUJĘ :)
...no i gratulacje straconych kilogramów - nie ma to jak parę kilo lżejsza
-
no to dla nas obu 16 kwietnia bedzie znaczacy :) ja mam na szczescie egzaminy dopiero kolo 2 czerwca wiec spokojnie moge sie odchudzac do tego czasu bo potem bedzie troszke ciezko nie zajadac nerwow ale przeciez dam rade :) mam nadzieje ze jak wroce do nauki ( mam wolne jeszcze do czwartku bo jakies swieta mamy wydzialu czy cos:)) to uda mi sie utrzymac te moja konsekwencje ale z Wasza pomoca uda sie na pewno:)
-
lady, ja pojutrze zaczynam bieganie, uzbieralam sobie na buty :twisted: !!!!
juz uporzadkowalam sobie wiekszosc spraw :) wiec teraz moge wrocic :)...
chcialabym pobiegac z pieskiem ale nei wiem czy pinczery miniaturowe moga biegac tak dluzej :?..
hm..
tak poza tym to ok... przeprowadzka skonczona w 98%
milego wieczorku dziewczyny
ja ide do pracy :x
-
Giulietta jak się cieszę, że powracasz do nas:) Dobrze, że już jesteś:)
-
witam LadyDevil :)
i jak tam bieganie idzie zebys tylko nam nie ucielal :) ja Cie dalej podziwiam za te biegi nie wiem jak to znosisz ja mam uraz ze szkoly i juz chyba go nie przezwycieze no ale za to lubie rowerek dobrze ze jest coraz ladniej chociaz pojezdze sobie ;) milego dietkowania dzis zcze :)
-
Też dziś wybieram się na rower z ukochanym:) Tobię też zyczę udanego, aktywnego dnia :wink: A teraz idę dalej ćwiczyć :)
-
Ja się wam muszę wogóle przyznać, że wczoraj ciut zgrzeszyłam :oops: A było to tak...U mojego chłopaka, jakoś przed 18 zjadłam sobie kolację - jogurt i kiwi (skromnie, bo obiad był dość kaloryczny). A potem on zrobił sobie kolacje...mój kochany je 3 razy dziennie, ale za to dużo i nie wiem gdzie mu to idzie, chyba w pięty :D Na kolacje zrobił sobie 2 wielkie rogale maślane z serkiem brie...jak zobaczyłam ten jego pełny talerz...to naszedł mnie kryzys. On jadł, a ja wyobrażałam sobie wszystko, co chciałabym zjeść, czyli np. cały talerz pysznych kanapek z białego chleba, jajecznice, hamburgera, kebaba, hot-doga, pizze, potem przeszłam do słodyczy, czyli czekola, lody, ciasta...i juz byłam prawie na skraju załamania dietetycznego, jeszce ugryzłam te jego kanapki z rogala...mmm...dobre było, ale starałam się opamiętać i zaczęłam sobie wyobrażać smaczne rzeczy liht np. pierś z kurczaka z serem, zapiekankę z brokułów itd. i jakoś mi przeszedł kryzys. A potem byliśmy w kinie i....wzięła mnie ochota na cokolwiek i MUSIAŁAM (jakaś siła wyższa mnie tam pchnęła) iść do sklepiku w kinie. Więc poszłam z zamiarem kupienia czegoś najlżejszego (mniejsze zło) i kupiłam chupa-chupsa (no zawsze mogło być gorzej, bo mogłam kupić chipsy albo coś, myślałamo żelkach, ale zaobczyłam na kaloryczność - 360 kcal w takiej paczuszce, to odłożyłam 8) ). A byliśmy na filmie czarno-białym z 1927 roku "Pancernik Potiomkin" - film rosyjski, bardzo dobry zresztą, powiedziałabym, że prawdziwa perełka kina, a na dodatek taki zespół grał do tego muzykę na żywo (grali świetnie). A po kinie do domu i...zjadłam paluszków troche, taką małą garść :oops: Więc cieszę się z dzisiejszego roweru, bo będzie to odwet ( w znaczeniu pozytywnym) za wczorajsze grzechy.
-
Ale sobie dziś obiad urządziłam, o mamo :D Chyba pękne (nie wiedziałam, że to aż tyle wyjdzie). A więc zjadłam:
74 g ryby pangi pieczonej na ruszcie
miseczke szpinaku (z jogurtem i jajkiem robiony)
200 g kalafiora gotowanego
100 g ogórka zielonego
52 g ogórka kiszonego
44 g papryki konserowej
Miałam pełny talerz + miseczke, najadłam się nieziemsko, a to tylko 257 kcal :D Dla porównania śniadanie, które jem (płtaki 50 g + szklanka mleka, kawa, słodzik) ma porównywalną wartość kaloryczą (247 kcal). Ach, te warzywa, super sprawa, że one tak mało kalorii mają, a tak się nimi można najeśc :wink: