Agrafka to taki przyrząd do ćwiczenia ud :D Wkłada się go między nogi i ściska :D
Wersja do druku
Agrafka to taki przyrząd do ćwiczenia ud :D Wkłada się go między nogi i ściska :D
Aha a powiedz mi z jakiej strony korzystałaś przy SB :?:
Miałam pożyczoną od kumpeli książkę o SB (od tego się zaczęło, bo ona ją kupiła, ale coś się źle poczuła na pierwszym dniu SB, więc mi książkę pożyczyła).
Jestem po obiadku - racuszki bananowe wyszły pycha - zjadłam ich 7 (a w sumie wyszło ich 14), jeden racuszek tylko 56,5 kcal :D Poszukam jeszcze innych fajnych przepisów w tej książce :wink: Lubię eksperymenty kulinarne :D
Witaj Lady :P :P :P no podziel się z nami tym przepisem na placuszki :lol: :lol: :lol: też zrobię :lol: :lol: :lol: ja mam dzisiaj oczyszczanko piję maślankę i nic nie jem i na razie super mi idzie :lol: a od jutra też przechodzę na Sb byłam na niej ale złamały mnie truskawki zły moment na nią wybrałam ale teraz zaczynam i będzie dobrze wytrzymam dwa tygodnie i ruszę tą moją wagę bo stoi w miejscu juz dłuższy czas :lol: :lol: :lol: pozdrawiam :lol:
No to zapodaję przepis na racuchy bananowe:
Składniki
- 1 duży banan (lub 2 małe)
-125 ml mleka
-125 g mąki
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- jedno jajko
-jedna duża łyżka cukru (mi wyszło go 20 g)
-cukier puder do posypania racuszków
Przygotowanie:
-zmiksować banana pokrojonego w kawałki z mlekiem
-potem mikserem ręcznym mieszać i odawać pozostałe składniki
-powstałą masę nakładać łyżką na patelnie (Ja na teflonie robiłam :wink: ) i smażyć racuszki z 2 stron
-posypać cukrem pudrem i zajadać :D
Jak już pisałam 1 suchy racuszek (z mlekiem 0,5% i 142g bananen) miał 56,5 kcal :D
Jak znajdę jeszcze jakiś fajny przepis i go wypróbuję, to Wam go tu u mnie napiszę :wink:
magi1 życzę Ci miłego "plażowania", bo "na plaży, na plaży fajnie jest..."
:wink:
Hej Lady dzięki za przepis wypróbuje go np za dwa tygodnie po plażowaniu... mam nadzieję że się opalę hehehe :lol: :lol: :lol:
Napewno się opalisz :wink:
Hehehe dobranoc :P :P :P do jutra Ty rano pewnie znowu bieganie :!: ja też bym chciała zacząć ale tak jakoś nie mogę się zmobilizować a park mam bliziutko tylko przez ulicę przejść i już :lol: a leń jestem ale ja jak już biegałam to wieczorem a lepiej rano czy wieczorem bo ja się nie orientuje :lol: może zacznę tak dla zdrowia i kondycji no i pięknej figury :lol: :lol: :lol:
N0 dziś oczywiście biegałam, 2 h ćwiczeń, a zaraz obiadek - makaron z jogurtem i truskawkami :wink: A później kawcia i kawałek szarlotki :wink: Ale pysznie będzie :wink:
Kurcze ty tak całe zycie zamierz ćwiczyć? Mi by się nie chciało...:P Owszem raz na jakiś czas...ale codziennie?