poszłam sobie dzisiaj na przymusowy spacerek do banku. 3km. Już dawno tak ddddddaleko nie byłam na piechte. Cały czas samochodem. Ale się zmęczyłam o ten śnieg dziwne bo myślałam że mam kondycję dobrą skoro ćwicze nic bardziej mylnego.
Wersja do druku
poszłam sobie dzisiaj na przymusowy spacerek do banku. 3km. Już dawno tak ddddddaleko nie byłam na piechte. Cały czas samochodem. Ale się zmęczyłam o ten śnieg dziwne bo myślałam że mam kondycję dobrą skoro ćwicze nic bardziej mylnego.
no 3 km to ładnie , ja kiedyś spacerowałam po 6 km jak kuba jeszcze jeżdził wuzkiem a tera to już nie szkoda , daleko nie lubi chodzić ale zato częściej wychodze bo z pieskiem trzeba to i chc zabieram zawsze to coś :wink:
ja mam pieska na uwięzi jak bym poszła z nim na spacer to bym go przez tydzień szukała.
Pozatym brak czasu. Raczej jak gdzieś ide to z Julunią, albo jadę gdzieś z mężem coprawda też sporadycznie ponieważ bardzo mi przykro zostawiać Julunie. Ten bank to była wpadka przy pracy. Mój mąż akurat robił i nie mógł sam iść. Skarbie powiedz jak tam weekend a nie nie powież jak się skończy.
Witam! Mi też brakuje motywacji choć odchudzam sie dopiero drugi tydzień. jest ciężko i każda z Nas wie o tym doskonale:) Wtedy proponuję wejść na Allegro i oglądać sobie miniówki i wyobrażać siebie właśnie w tej wymażonej:) Ja tak robię i mi przechoidzi. Po praostu wyobrażaj sobie jak to świetnie będziesz wyglądać jak schudniesz :D:D To pomaga....gwarantuję ,zę i humor ci się poprawi i jeszcze będziesz mieć ochotę potańczyć z radości:)
Dzięki za radę bardzo podoba się mojemu mężowi już nawet wyobraża sobie mnie w tej miniówce.