-
ojoj gomb ja to mam trochę problemów z mieszkaniem. Wpadam tylko zrobic bilansik. Ale pamiętam oWas. Wyprowadzam się na początku czerwca i nie wiem czy będzie intrnet w nowym mieszkaniu (bo wiem juz gdzie będe mieszkać, tylko nie byłam obejżec).
Jak Ci dieta idzie GOMB? A co do pgod to u mnie pada i pada .!!
-
ojoj gomb ja to mam trochę problemów z mieszkaniem. Wpadam tylko zrobic bilansik. Ale pamiętam oWas. Wyprowadzam się na początku czerwca i nie wiem czy będzie intrnet w nowym mieszkaniu (bo wiem juz gdzie będe mieszkać, tylko nie byłam obejżec).
Jak Ci dieta idzie GOMB? A co do pogody to u mnie pada i pada .!!
-
gomb witam i życze udanej niedzieli.
http://www.gify-animowane.pl/gify/Przyroda/Kwiaty/4.gif
Dawno cię tu nie było. Jak dieta idzie? Nic się tu nie spowiadasz :wink: . Jak w pracy? . Mam nadziej, że wszystko jest w porządku :wink: :)
-
mój dół przeobraził się w wielkie przeziębienie. :? to chyba prawda, że kiedy człowiek osłabiony psychicznie, zaraz fizycznie też go coś łapie.. apetyt mam falowy. raz jest, raz nie ma. kiedy nie ma, nie walczę z tym, a co! a kiedy jest, staram się ograniczać zjedzone kalorie. ciężka to praca, bo jak tylko dostaję apetytu, to od razu wilczego.. 8)
ale przetrwam. i wam też tego życzę. wracam do łóżka leczyć katarsis. ;)
-
doszedłem wczoraj do pewnych wniosków apropos diety.
wszystkie diety, które mają na celu jedzenie mniej kalorycznych produktów są bez sensu. przecież potem wraca się do zwyczajnych rzeczy i znów się przybiera na wadze.. chyba, że ktoś nie tyje po powrocie do normalnej diety (w co wątpię) lub ma zamiar do końca życia odżywiać się w ten sposób (co nie jest celem diety..). najlepszą dietą, choć to kontrowersyjny i chyba niemodny pogląd, jest dieta, podczas której je się mniej, o wiele mniej ilościowo, a dzięki temu dopiero mniej kalorycznie. wtedy organizm przyzwyczaja się do mniejszych ilości pożywienia i już tak zostaje, chyba, że ktoś potem zacznie się znów obżerać.. ale po sobie widzę (choć wydawało mi się, że to niemożliwe), że to działa. jem mniej, o wiele mniej ilościowo, owszem, ograniczam słodycze, ale poza tym raczej nie dobieram produktów wg kalorii, jem to, co lubię. i na początku było źle, strasznie wręcz, ciągły głód, ciągły wnerw.. ale to minęło. jem teraz po prostu mniej, organizm się do tego przyzwyczaił, a ja chudnę. a kiedy spalę już to, co zaplanowałem spalić, pozostanę przy mniejszych ilościach jedzenia, bo już go nie potrzebuję.
zgadzacie się? czy nie? 8) pozdrawiam :wink:
-
gomb właśnie o to chodzi.
Najlepszą dietą jest jeść wszystko i nie głodzić się; a co najważniejsze nie prsejadać się. Należy słuchać swojego organizmu. I to jest najlepsza recepta na schudnięcie - nie ma lepszej. A diety są po to (tak mi się wydaje), żeby zmienić sposób odżywiania, żeby poeksperymentować. Niektóre są "głoopie" - że tak powiem, ale niektóre - racjonalne. To juz zależy od indywidualności co chce z soba zrobić. :)
Pozdrawiam Cię gomb i całkowicie Cię popieram. Z tą dietą uda Ci się napewno. Trzymam kciuki i spowiadaj się jak czasem ulegniesz :wink:
http://www.gify-animowane.pl/gify/Kr...rnerBros/3.gif
-
spowiadać się nie mam ostatnio z czego. :) ale oczywiście, jak tylko coś przeskrobię.. ;)
-
Dlatego się mówi Jeśli raz przejdziesz na diete to już zawsze na niej będziesz!
-
Witajcie! :)
Gomb masz racje co do ograniczenia jedzenia.Ja kiedy zaczynalam diete tez ograniczylam jedzonko i spadlo mi 4 kg. Niestety jakis czas pozniej 2kg powrocily bo przyszly swieta i dlugi wekend.Od tamtej pory nie moge dojsc z soba do ladu co raz jakas czekoladka czy ciastko wpada mi w lapki.Niestety zjadam ja z wielkia apetytem. Mam nadzieje ze tobie idzie lepiej bo moja motywacja i zapal chwilowo gdzies uszly nawet humor mi nie dopisuje.
Pozdrawiam i zycze milego wieczoru. :)
-
Maricia!
ja mam nadzieję, że nie będę musiał nazywać tego wieczną dietą, tylko zwyczajnie moim żywieniem. ;) tak jakoś bardziej optymistycznie brzmi z mojego punktu widzenia. ale co racja to racja. dobra dieta zmienia człowieka do końca życia. i nie chodzi tylko o wagę. ale przede wszystkim o psychikę, kontrolę nad sobą, zasady.
Sasetko!
nie poddawaj się!!! jestem z tobą. jakoś się z tobą identyfikuję, bo niby ten sam wiek i inne pewne wspólne cechy.. ;) jak ty polegniesz, to ja z tobą! trzymaj się i pamiętaj, że zawodzisz tylko i wyłącznie siebie. jeśli szukasz siły, zawsze możesz ją znaleźć tu, między ludźmi, którzy też szukają czasem wsparcia, a czasem je dają. bo my w końcu rozumiemy spadki zapału najlepiej.. :wink: trzymaj się ciepło! 8)
pzdr