Re: Re: Jestem wyjątkiem?
Gdzies mi zniknal dluuuuugi post ,wiec w skrocie napisze raz jeszcze.
Nie moge sie z Wami zgodzic...jesli chodzi o kalorycznosc...Swego czasu 3/4 ludzi z forum stosowalo tego typu diety ...wiele osob wyliczalo kalorycznosc dnia...i wychodzilo im ok 500-700kcal ...Powiedzcie mi prosze gdzie tu jest 700-900kcal ? ...Ponizej kopiuje "jadlospis z diety na przemiane materii"
3-10 dzień środa
Śniadanie
1 kubek czarnej kawy,1 kostka cukru, 1 kromka (grzanka)
Lunch
Gotowany szpinak, 1 pomidor, 1 świeży owoc.
Obiad
2 jajka na wardo, 1 plaster szynki, sałata z olejem i cytryna
Ten rowniez...:
7 dzień
Śniadanie
Kubek herbaty bez cukru
Lunch
1 kawałek chydego grillowanego mięsa, 1 świeży owoc
Obiad
NIC
Czy tez ten ...:
6-13 dzień sobota
Śniadanie
1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru i jedna grzanka
Lunch
1 kurczak, sałata z olejem i cytryną
Obiad
2 jajka na twardo, 1 duża marchew
Zreszta moglabym posluzyc sie jadlospisem z kazdego dnia.Wszystko bowiem zalezy np: od wielkosci befsztyka , czy tez kcalorycznosci jogurtu ...Tak wiec wiecie ...nie mozna z gory okreslic ...ale napewno nie nalezy tego przyrownywac do diety 900kcal...Powiedz mi prosze dlaczego tak wiele osob stosujacych ta diete miewa bole glowy,czuja sie oslabione,nie maja humoru ???...Wiele osob stosujacych diete 900 kcal ...sa nei tylko usmeichniete, energiczne ,ale i przy tym cwicza...
co Wy na to ?
Gratuluje Wam spadku wagi.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
Re: Re: Sa inne sposoby!!!
Zgaadzam sie wpelni...zreszta co to za zycie bez slodkosci(od czasu do czasu) i co najwazniejsze ruchu ...same przyjemnosci...
Nalezy zrozumiec jedno ...jesli chcemy byc (zawsze) szczupli,nalezy zmienic nawyki zywieniowe!!!...a nie co chwila stosowac dietki cud...
Pozdrowionka prawie ze wiosenne ;]
Tusiaczek.
Re: Re: Re: Sa inne sposoby!!!
Zgadzam się z Wami w pełni. Wiem już po licznych próbach, że nie dla mnie są diety niskokaloryczne i odmawianie sobie tego, co się lubi. Bez sensu. Próbowałam Herbalifu, schudłam, może i nawet miło było, ale czy do końca życia życia miałam jeść papki? No więc po niej piorunem wróciłam do wagi wyjsciowej. Potem razem z kumpelą, tak towarzysko, wytrzymałam tydzień na diecie na tzw. poprawę przemiany materii (koleżanka wytrzymała całość). 7 dnia tej słynnej diety miałam ślinotok na widok ciasta, które znajoma przyniosła do pracy, a ósmego gdy kupowałam 2 główki sałaty, to pani w warzywniaku powiedziała mi, że jak mam chomika to ona może mi hurtowo sprzedawać troszkę nadgniłą...To jakoś mnie otrzeźwiło i wróciłam do świata ludzi jedzących normalnie. Tego, co lubią. A nie wg rozpiski, z palcem w kartce z aptekarską dokładnością (nie rozumiem dlaczego, jak ktoś pije kawę bez cukru to na tej diecie ma ją pić słodką?....).
Odpowiednia podaż glukozy? Po co? Nie lepiej schrupać jabłko?
Myślę, że część dziewczyn nie może zrozumieć tego, że aby schudnąć, to wcześniej czy później i tak muszą ZMIENIĆ NAWYKI ŻYWIENIOWE. Po żadnym cudownym odchudzeniu nie będą wiecznie szczupłe i piękne, jeśli tego nie zrobią. Na usprawiedliwienie osób stosujących diety-cud powiem, że mogę zrozumieć to, że ktoś łapie się za nie po to, aby złapać motywację, skurczyć sobie żołądek, czy najnormalniej w świecie nie wie, co należy jeść. Rozumiem to nawet. Ale nie pojmuję ślepego trzymania się rozpisek i robienia sobie wyrzutów o gumę do żucia, czy przysłowiową już łyżkę kisielu. W żywieniu nie ma żadnych czarów, chudnie się wtedy, jeżeli je się mniej (jeśli ktoś się obżerał), lub je się właściwie (czyli mniej tłuszczu, a więcej owoców, warzyw, nabiału i chudego mięsa). Ale jak czytam posty, to współczuję dziewczynom, które twardo liczą kalorie, ćwiczą i miesiącami nie chudną. Chwytają się wtedy diet-cud jako ostatniej deski ratunku. Nie wiem, może też bym tak na ich miejscu robiła? Albo wybrałabym się do lekarza-dietetyka.
A co u mnie? Otóż z mniejszymi lub większymi odstępstwami od 1.01. br schudłam 7 kg. Na diecie 1500 kcal i ćwicząc. Jestem zadowolona z życia, jem to, na co mam ochotę, a jak nawet polegnę i zjem więcej, to nie robię z tego żadnej tragedii, jutro też jest dzień. I twardo ćwiczę. Życie to nie apteka, ważne, aby wybrać sobie jakiś zdrowy styl życia na stałe (1200-1500 kcal, czy Montignac, lub dieta niełączenia) plus regularny sport i z uśmiechem na twarzy wcielić go w życie. A nie ze smętną miną i rozpaczą w oczach sprawdzać na kartce, ile mg jajka można jeszcze dzisiaj zjeść.
Pozdrawiam ciepło,
Aia
Re: Re: Re: Re: Re: Re: :)))
Może troszkę późno pisze, ale ostatnio czytałam bardzo interesujący artykuł na temat niejakiej diety 13. Nie jestem w stanie przytoczyć słowo w słowo no i artykuł był imponujących rozmiarów, ale główną tezę postaram się zachować. Mianowicie chodziło o to, ze rzekoma dieta 13 wcale nie jest znana w Kopenhadze i ten kto ja wymyślił zrobił to tylko na użytek jakiejś tam gazety. Cala teoria na to, ze dieta poniekąd ma usprawnić przemianę materii jest wierutną bzdurą. Ta dieta z Kopenhagą nie ma nic wspólnego i teoria, ze jednak tak została obalona.
To tyle z mojej strony.
Polis.
Re: *****CALA PRAWDA O RYGORYSTYCZNYCH DIE
cd...
Wyniszczenie organizmu- i co dalej?
Powstała sytuacja jest grożna dla naszego zdrowia-wtedy nadchodzi czas na interwencje mózgu.Poprzez wydzielania najróżniejszych substancji pobudza nasze zmysły, powoduje iż widok i zapach jedzenia będzie nie do zniesienia.
Wydzielana jest duża ilość różnych substancji pobudzających nasz apetyt na cukry- Neuropeptyd Y oraz na tłuszcze-Galanina. Wszystko jest gotowe do totalnej klęski -efektu JOJO, który jest już nie do uniknięcia.
Co gorsza- każda, dosłownie nawet najmniejsza porcja pokarmu zostanie zgromadzona w postaci tłuszczu-organizm mimo iż po pewnym okresie wróci do normy, ale jeszcze długo będzie pamiętał co go spotkało.
Mam nadzieje że mój artykuł da Wam wszystkim do myślenia, do zastanowienia sie nad sensem wszelkich diet głodówkowych- teraz
znając mechanizmy ich działania widzicie, jak bardzo są one błędne i jak wielkią krzywde możemy sobie zrobić.
Tak więc- jeśli myślimy o odchudzaniu- róbmy to z głową!