witaj Agness :D
dobrze że trzymasz się dietki, który to dzień jest ??
a co do autora tej diety to chyba nigdy się nie dowiemy, grunt że działa i pamiętaj zeby jojo nie było bo zatłukę :evil: i więcej do ciebie nie zajrzę. :!:
Wersja do druku
witaj Agness :D
dobrze że trzymasz się dietki, który to dzień jest ??
a co do autora tej diety to chyba nigdy się nie dowiemy, grunt że działa i pamiętaj zeby jojo nie było bo zatłukę :evil: i więcej do ciebie nie zajrzę. :!:
Agness mów nam jak to jest z tą dietką u Ciebie , który dzień :?: A ćwiczysz cosik? Czy nie masz siły na razie na to :?:
Buziale Kochana trzymam kciukasy nadal :D
Aguś- a jakie tabletki Ty bierzesz? Ja póki co po wszystkich jakie brałam tak reagowałam.
Mnie na stołówce denerwuje to samo. Ale mniej wiecej chociaż zawsze można policzyć. Najgorszy prolem mam zawsze z sałatkami ;) Nigdy nie potrafię wyliczyć.
Dziewczyny- trzymajcie za mnie kciuki przez najbliższe półtora tygodnia! Najpierw od piątku do poniedziałku podróżuję po Polsce, więc ciężko będzie o takie jedzenie, jak bym sobie tego życzyła,a później ( i w czwartek najbliższy też) aż do niedzieli będe w domku. A tam mamuśka namawiająca do zjedzenia wszystkiego mówiąc, że to dietetyczne (jak kabanoski, kiełbaska, paróweczki, bułeczka...) Ciężko będzie. Muszę dać radę!!!
Buziaki!
No z tego wszystkiego to ja nienapisałam który dzień, a jest to 9dzień:)
Kitola :arrow: No na dietce sie bardzo dobrze trzymam:) A no wsumie mało ważne kto jest autorem dietki :wink: Obiecuje, ze niebedzie efektu jojo :?: :) Bede bardzo uważna i obiecuje, bez efektu jojo :)
agniesia2004 :arrow: Dzień 9:) A cwiczyc to nawet niemiałam niestety kiedy, ale jak dietke skończe to zaczne cosik cwiczyc:)
jeni16 :arrow: A ja biore Loratadyne. No one maja niestety podobny skład, bo działaja mniej więcej tak samo. No niestety stołówki czy restouracje mają to do siebie, ze nieda sie przeliczy kalorii :? Oj bede Trzymac kciuki i dasz napewno rade:) Moja mam na szczescie mnie do takich rzeczy nienamawia, ale mi powtarza, ze dobrze ze sie odchudzam, bo lato idzie, i jak ja wygladam :roll: No, ale twoja to pewnie z tęsknoty:) Dasz rade:)
TRZYMAM KCIUKI:) POZDROWIENIA I BUZIACZKI :)
Witaj Aagnes!!!
Jak kopenhaska??? Widze,ze jestes bardzo dzielna i wytrwala :lol:
Dzieki za wskazowki jak umieszczac zdjecie ,potem poprobuje,chociaz znajac moje "zdolnosci ,jesli chodzi o komputer,to nigdy nic niewiadomo :oops: )
Ja wczoraj troche nagrzeszylam,mialam niespodziewanych gosci (goscie moga byc,ale nie z takim dobrym jedzonkiem przyjezdzac!! Powinni sie wstydzic,tak!!:twisted: )
Dzisiaj przechodze na kapusniak znowu z wiadomych powodow.... :twisted:
TYLKO 7 dni :roll:
Pozdrawiam! Rybka87
No no no 9 dzien!!! super, zazdroszcze i szczerze gratuluje takiej wytrwalosci:)
Zobaczysz jak kilogramki polecą.
U mnie zastoj, czekam, na razie nie chce sie dołować, muszę przeczekać ale od wczoraj dietuję wzorowo:):)
grunt to wiedziec, ze sie jest na diecie, przestrzegać jej a kg też muszą przeciez spasc!!
Pozdrawiam
Kopenhaska 10/13
Czesc Dziewczyny:)
Dietkuje, dietkuje:) Ale jedno co mnie dobija to pogoda za oknem:( jet straszna, zimno i pada co troche, no mam dosc takiej pogody, ja chce już ciepełko :) Jestem nastawiona Bardzo Pozytywnie:)
Rybka87 :arrow: No Mnie jakoś Kopenhaska nieprzeraża:) Jakbyś zdjęcia nieumiała wsadzi jeszcze to pisz, pomoge Ci w razie kłopotów :) Grzeszkom to Ty się niedaj!! Walcz z nimi :wink: Ja podziwiam Cie za to za Kapuścianą, bo ja jej nieznosze:/ jest dlamnie okropna, przepraszam, ze tak pisze, ale mówie prawde. Stosowałam ją kiedyś i jak tylko poczuje podobny zapach, chodzi mi głównie o pora, to jakoś niemoge :? Naprawde, mam jakiś mały wstręt do niej, ale jak mówie, każdy ma inaczej:)
Golcia :arrow: Dzieki Golciu :) No ja też licze na spadek kilogramków:) Ale póżniej po diecie najgorsze jest wytrwanie w kilogramkach:) No masz racje, dietkuj sobje spokojnie:) A DOŁOWAC SIE NIEWOLNO :!: DOkładnie, jak tylko bedzie się wierzyło, ze wkońcu się uda zrzucic kilogramki to one same spaną:) Jak już gdzieś wyżęj pisałam:) Moja kumpela była na 1200 kcal, i mówiła, ze przez miesiąc schudła między 12, a 14 kilogramów:) Bez cwiczonek:) Wiec WYDAJE MI SIE, ŻE JAK TYLKO BEDZIE SIĘ CHCIAŁO TO SIĘ ZRZUCI :)
POZDRAWIAM:) TRZyMAM KCIUKI I BUZIACZKI :)
Witaj Aagnes!!!
Jestem nowa forumowiczka,wczesniej czytalam tylko Wasze watki :lol:
Od dzisiaj zaczynam diete kopenhaska i mam do Ciebie kilka pytan,bo nie wiem jak poradzic sobie z nastepujacymi rzeczami:
:arrow: o ktorej godzince mam zjesc obiad a kiedy kolacje :?:
:arrow: jak pisze w pierwszym dniu np:szpinak albo mieso to ile moge sobie pozwolic tych produktow zjesc??
:arrow: czy stosujesz sie sciscle do wskazowek? czy pijesz kawe z cukrem,bo ja nie cierpie slodzic i dla mnie wypicie takiej kawy byloby meczarnia :?
:arrow: jak wytrzymac od porannej kawki do obiadku :cry: :( :?:
Widze,ze jest to rygorystyczna dieta...
Aaaa,startujemy z podobnej wagi! :wink:
zycze wytrwalosci do konca!! (ile bym dala,zeby dzisiaj byl 10 dzien kopenhaskiej i to bez wpadek....buuuuu)
Sissi ja tez mogę ci coś doradzić w zwiazk z kopenhaską, też ją przechodziłam,
Cukier w kawie ponoć jest istotny, bo dodaje energii żeby przetrwać do lunchu.
Ja jadłam lunch o 12 a obiad o 17. No a potem to już tylko woda i litry czerwonej herbaty.
Duży befsztyk to ja jadłam fileta z kurczaka pieczonego w folii. Nie chciało mi się robić wołowiny.
A żeby wytrzymać między kawą a lunchem to ja wychodziłam z domu tam gdzei nie ma jedzenia.
Pozdrawiam i trzymam kciuki :D
Naprawdę herbaty różne bardzo pomagają, bo działają trochę zapychająco i przy okazji przyjemnie rozgrzewają brzuszek :D
Agness trzymaj tak dalej, a naprawdę az tak bardzo nie lubisz szpinaku ?? może spróbuj tak jak ja jadłam, przesmażałam na patelni szpinak z pomidorami i mocno przyprawiałam (wszystkim co w ręce wpadło ).
Trzymam kciuki :D
Jeżeli mogę się wtrącić,to czytałam,że zamiast cukru do kawy można stosować mleko,bo zawiera cukier-galaktoza; znajduje się w mleku.
Połączenie mleka i cukru w jednej kawie na diecie jest niedopuszczalne,zbyt dużo cukru na raz.Ale nie wiem niestety jak to jest na kopenhaskiej.
Agness,ja cię naprawde podziwiam,bo dla mnie chodzenie pół dnia bez śniadania nie byłoby do przyjęcia,że już nie wspomnę o jedzeniu codziennie prawie tego samego.Na samą myśl coś mi się w gardle zawiazuje,węzeł jakiś.
Moim skromnym zdaniem rzeba mieć naprawdę silną wolę,żeby przebrnąć przez tę dietę bez wpadek.
Pozdrawiam!!!