Na razie dzień przebiega zgodnie z planem. A i być może od listopada będę chodzić na taniec brzucha :) No i muszę wrócić do biegania - bardzo mi tego brak.
Pozdrawiam
Wersja do druku
Na razie dzień przebiega zgodnie z planem. A i być może od listopada będę chodzić na taniec brzucha :) No i muszę wrócić do biegania - bardzo mi tego brak.
Pozdrawiam
Plan wykonany:
bieganie - 7,5 km w 49 minut
z czego jestem bardzo zadowolona, bo dawno nie biegałam i nie wiedziałam, czy uda mi się przebiec całą moją trasę.
Aha i mały sukces dziś - zrobiłam szpagat :)
Pozdrawiam
no u mnie tak srednio, kolejny dzien nad ksiazkami i zjadlam jakies 1200 kcal ale to i tak jest lepiej niz bylo... chcialabym zeby sie wreszcie udalo :)
hej dziewczynki, podziwiam was za to dietkowanie.. ja nigdy nie potraiflam byc w tym wytrwala, zreszta jakos nie musialam nio a teraz.. trzeba zaczac dietke.. tez mam powyzej 175 tzn 176 cm nio i jeszcze w Polsce wazylam 56 kg, to bylo pol roku temu, teraz mieszkam sobie w Chicago i przytylam. w krytyczym momencie bylo 72 kg, przez tydzien ograniczalam sie w jedzonku, a od 5 dni jesten na dietce kapuscianej, chcialabym na niej wytrzymac 2 tyg ale zobaczymy... na razie jest 68 mam nadzieje ze bedzie przynajmniej 58 :) aa zaczelam jescze cwiczyc aerobiczna 6 Weidera - jest swietna - jestem przy 4 dniu i mam nadzieje ze dotrwam do konca :) nie moge juz patrzec na swoje oponki... i tylko czekam a znikna. nieduzo brakowalo a zaczelabym upodabniac sie do amerykanek z ich olbrzymimi oponami wokol brzucha..
aa mam pytanko, ktos kiedys byl na kapuscianej? jak jest z efektem jojo??
pozdrawiam 3mam za was kciuki
cium :*:*
http://www.3fatchicks.net/img/bar069.../72/58/68/.png
kogo mozna podziwiac za odchudzanie to mozna ale mi to koniaka by sie przydalo dac za dzisiejszy dzien... straszne...
Oj będę kopać! Twardym trzeba być nie "miętkim" ! :twisted: Miłego dnia, oby był lepszy niż wczorajszy :)
Pozdrawiam!
<kopy> <kopy> <kopy> <kopy>
dokladnie trzeba byc twardym .... ehh tylko to nie takie proste.. dzisiaj waga pokazala 67 i juz zaczelam jedzenie....tego czego jesc nie powinnam.. nie zjadlam nic po 6 (u mnie jest teraz 6:30) nio i wypilam dwie zielone + dwie czerwone herbatki.. mam nadzieje ze bedzie ok
3mam kciuki i nadal was wszystkie podziwiam :*
pozdr
http://www.3fatchicks.net/img/bar069.../72/58/67/.png
no a ja to wchlonelam dzisiaj nie wiem co, lacznie z czarna kawa i duza iloscia cukru, bo innej nie uznaje... jutro mam straszne kolokwium i dzisiaj chyba szybko spac nie pojde... ale sie boje :(
Nie bój się! Będzie dobrze! Trzy mam mocno za Ciebie kciukasy!
Pozdrawiam
iojj... mamy takiego asystenta ze zazwczyaj zdaja w pierwszym terminie 3 osoby z grupy... no i jak tu nie zjesc jakiejs czekolady...
Martuśka, a czym się zajmujesz? Co studiujesz? I na którym roku? Wszystko muszę wiedzieć :)
Pozdrawiam
studiuje medycyne, na 1 roku ehhh. no problem :) wlasnie oppanowuje dol skrzydlowo-podniebienny i podskroniowym... sama przyjemnosc :)
O! Ambitnie! Gratuluję :) No to mamy coś wspólnego - ja studiuję stomatologię, jestem na IV roku. Uwielbiam studia na AM, jest ciężko, ale bardzo ciekawie. Jutro mam zalke z chirurgii ogólnej, na moim ulubionym oddziale - już mi szkoda, że nie będę już więcej miała tam zajęć... Uwielbiam tamtejszych doktorów :)
A dół skrzydłowo-podniebienny i podskroniowy... niedługo też mnie czeka z tego powtórka - mam wejście z anatomii głowy i szyi na chirurgię stomatologiczną...
Pozdrawiam i życzę powodzenia jutro!
no tak jakos wyszlo :) oczywiscie jestem z tego faktu bardzo zadowolona :)
no ale przynajmniej kolokwium zaliczone i to na 4 :) a polowa grupy oblala....
czeeeeeść martuska, cześć dziewczyny :) dawno mnie tu nie było, nie wiem, czy pamiętacie, ale kiedyś udzielałam się w tym poście, na początku... długo mnie nie było, a teraz wracam :)
PRZYTYŁAM
PRZYTYŁAM
PRZYTYŁAM
:oops:
nie jest źle, ważę około 66 kg, ale... to dużo w porównaniu z 60 kg, które ważyłam jeszcze w lutym i marcu... potem w wakacje pracowałam i schudłam, niestety teraz znowu przybrało mi się na wadze - ja i ten mój apetyt :?
czyli jakby nie patrzeć do zrzucenia mam znowu jakieś 6-7 kg, tak, żeby powrócić do 60... mam nadzieję, że to nie będzie długa droga, a nawet jak zajmie mi to dużo czasu, to chociaż żeby było w zdrowy sposób :) poza tym teraz wyprowadziłam się z domu, wyjeżdżając na studia, więc nie kusi mnie tak bardzo już domowe jedzenie mojej mamy, babci iiiiiitttttdddd... :)
pozdrawiam :D
no jakbym Cie lovegood mogla zapomniec ?? kiedys sie tu duzo udzielalas, ja tez rwcam do wagi z wakacji:( buziaki damy rade:)))
dzien dzisiejszy zaliczony do dni odchudzania! pozytywnie aby tak dalej:)
znowu nikt sie nie odzywa :((
nikogo nie ma.. gdzie sa wszyscy... kto mnie wesprze... abuuu
Witam ;) No ja mam prawie 178cm :) i 15 lat prawie :) i najwięcej wazyłam 72 w wakacje, kiedy to się obijałam przed komputerem, teraz ważę koło 67 kilosków, dążę do 62, a czaem mam do wakacji :) Ah jakie ambitne plany ;) A Tobie życzę powodzenia ;)
hej,
ja 176cm, 23 lata, waga - jak widać na tickerze, figura to klasyczne jabłko, czyli szałowe nogi 8) i chudy tyłek, ale talii zero i biust pooookaźny. Na taką figurę najlepiej ograniczyć węgle, więc to teraz robię i jest całkiem nieźle :) Jak zejdę to 65 to będę niesamowicie szczęśliwa, no ale od lat nie byłam nawet w okolicach 65...
pozdrawiam