Re: Re: Re: Re: Re: Kochane - nie czekajcie z odch
witam :)))
Ja też tylko na króciutkie dzień dobry...
Idę posprzątać mieszkanko bo wygląda jakby tajfun przez nie przeleciał :-/
Wczoraj na dyskotece połasiłam się na jedno piwko ....hmmm.... chyba jakoś to przeżyje, tymbardziej że połowa tego piwa to chyba sama woda była.
Dziś zaczynam drugi miesiąc dietki :))). Mam nadzieję że będzie tak udany jak ten pierwszy, choć wiem że teraz kiloski będą spadać znacznie wolniej...
Pozdrawiam
aga
Re: Re: Kochane - nie czekajcie z odchudzaniem!!!
witam w sobotni wieczór
dziś siedzę w domku... jakos nie mam ochoty na wyjście na miasto :-/
Raz kiedyś można odpocząć sobie od wszystkiego :)))
Kasiu Twoja upragniona niedziela już tuż tuż :))))
U mnie to nawet za 10 minut :))))
Gratulacje zakończenia 13-stki :]
Mesta witaj :)) Ja nie mam nic przeciwko temu abyś sie dołączyła :)) ale to nie mój post więc nie będę sie żądzić :-/
Ale jestem pewna że Kasia i dziewczyny też myślą tak jak ja :)))
Pozdrawiam Was Słoneczka i lecę dalej pogrzebać w neciku :)
aga
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Kochane - nie czekajcie z
HELLO POWRACA TA CO ZGINELA NA 2 DNI :)
U MNIE W MIARE W MIARE TRZYMIE SIE JAKOS NA DIETCE I NAWET JEST DOBRZE BO DUZO LEPIEJ SIE CZUJE :)
GLOWNY POSILEK TO JABLKA I GOTOWEANE WARZYWKA :) NAWET NAWET SMAKUJE :)
OBY TAK DALEJ :)
JUTRO WCHODZE NA WAGE I ZOBACZYMY ALE NICZEGO DOBREGO SIE NIESPODZIEWAM BO PRZEZ TA SESJE TO CHYBA RACZEJ NIC NIE SCHUDLAM ALE TERAZ JUZ JEST DOBRZE
Re: Re: Re: Re: Kochane - nie czekajcie z odchudza
hejka :)
u mnie narazie jako tako
caly czas do przodu moze z roznym skutkiem ale do przodu
mam nadzieje ze z dnia na dzien bedzie jeszcze lepiej :)
powodzenia wszystkim :)
papa
Re: Re: Re: Re: Kochane - nie czekajcie z odchudza
Helo:)
Wpadłam na chwilę powiedzieć Wam dzień dobry i zmykam. Lecę na siłownię -
Kasia Latająca
Re: Kochane - nie czekajcie z odchudzaniem!!!
Cześć! Przyglądam się Wam już od kilku dni, ale dopiero teraz udało mi się coś napisać:) Zazdroszczę Wam, tego , że się tak świetnie wspieracie. Mam nadzieje, że przygarniecie mnie pod Swoje opiekuńcze skrzydła. W grupie na pewno raziej.
P.S. Kasiu gratuluję wytrwania na trzynastce.
Mesta
Re: Re: Bilans po trzynastce
no i pękłam :((((((( wrrrrr jaka ja jestem beznadzieja :(((( oczywiscie jabłecznikowi sie nie oparłam... tylko mnie nie pocieszajcie... bo może być jeszcze gorzej... już nic dziś nie jem... na koncie 950 kcal... niby nie jest źle ale i tak wsciekam się na siebie...
pozdrawiam
miękka aga :(
Re: Re: Re: Re: Bilans po trzynastce
hejka
dzisiaj agulko nie tylko ty zloscisz sie na siebie bo ja tez :(
az szkoda gadac 1000 kal chyba nie przekroczylam ale mialam jesc tylko warzywka i owoce tylko ze dzsiaj nie wyszlo :( ale nie poddam sie bo zaczelo mi sie to podobac i sprobuje jeszcze raz bo to zawsze lepsze anizeli poddac sie
pozatym dzisiaj sie zwazylam i co sie okazalo ze przez ta sesje troche sobie swolgowalam z dieta i jeszcze ten stres i koncowy bilans to 57 ,5 porazka dlatego tez jeszcze raz sprobuje tej dietki warzywno owocowej i mam nadzieje ze troche mi zejdzie kg
oby jakos bylo