Mam nadzieję, że się uda. oczywiście liczę na wsparcie:) i jakieś posty.
moje wymiary są tragiczne:
wzrost:178 cm
waga:76cm
reszty nie podam:P
trzymam kciuki za wszystkich odchudzających się
http://www.chasermerch.com/images/ve...volverlogo.gif
Wersja do druku
Mam nadzieję, że się uda. oczywiście liczę na wsparcie:) i jakieś posty.
moje wymiary są tragiczne:
wzrost:178 cm
waga:76cm
reszty nie podam:P
trzymam kciuki za wszystkich odchudzających się
http://www.chasermerch.com/images/ve...volverlogo.gif
Aha, nie napisałam jakimi metodami.
Na razie chyba 1000 kcal (bo tak mi proponowano). Nigdy już nie nabiorę się na dietę typu: kopenhaska, ponieważ po tych "cudeńkach" jo-jo jest nieuniknione.
Wolę schudnąć wolniej, ale trwale:)
jeżeli chodzi o ćwiczenia: basen, rower (również stacjonarny), gimnastyka i spacery. Codziennie przynajmniej 60 min
pozdrawiam
Witam:) Nie przejmuj się, bądź konsekwentna, wyznacz limit kalorii, stosuj ruch, trzymaj się zasad, a wszystko będzie dobrze:)
Witaj :)
Masz racje, ze lepiej wolniej a skuteczniej :)
178cm wzrostu?? Super :) Ja mam 171cm i w sumie powiem szczerze ze moglabym miec wiecej, tym bardziej ze moj chlopak ma 192cm :)
Bede trzymac kciuki :)
jeeny, dzięki:) szczerze powiedziawszy myślałam, że nikt nie odpowie :shock:
mam kilka pytań. może ktoś pomógłby mi na nie odpowiedzieć?:
*co mam sądzić o słodzikach?czy można je stosować bez szkody dla zdrowia?
*to samo pytanie dotyczy chromu organicznego (słyszałam, że działa rakotwóczo)
* ile chudnie się przy diecie 1000 kcal?(przy dość aktywnym trybie życia)
*jaką dietę stosować po diecie 1000 kcal, aby nie nastąpił efekt jo-jo?
dzięki z góry. pozdrawiam:*buźka
http://star.ppshare.com/ent/euro/fem...bai2docufm.jpg
w sumie to mogłabym sobie wyznaczyć najpierw jakieś cele cząstkowe...hmmm..
myślę, że skoro dziś jest 10 września to tak do 6 października 5 kg.
w listopadzie-6 kg
do 24 grudnia-5 kg
to razem wyniesie:16 kg:0 a potem już tylko 3 kg
Chyba nie za szybko i nie za wolno...tak przynajmniej mi się wydaje;)
pół godziny temu wróciłam z biegów (robię to z psem, aby mieć jakieś towarzystwo)-> jestem poza domem
kondycja mówi sama za siebie->trzeba schudnąć!
moja historia zaczęła się od tego, że ważyłam 64 kg i będąć 2 tygodnie w internacie schudłam do 57 kg... a potem jak wróciłam do domku rozpoczęła się nauka do matury (zdawałam 4 przedmioty więc nauki było sporo...a tyłek rósł...aż do tej pory i nawet nie chcę się zastanawiać dlaczego tak szybko przytyłam tylko po prostu wzięłam się za siebie)
z drugiej strony się zastanawiam i stwierdzam, że jednak wyszło na dobre-dostałam się na wymarzone studia i od października znów będę mieszkać poza domem-wszystko na dobrej drodze:)
pozdrawiam
http://espn.go.com/media/pg2/2001/02..._benitez_i.jpg
witaj
na 1000 chudnie sie srednio ok 1kg tygodniowo(w pierwszym tyg czasem wiecej nawet 5kg)
slodzikow raczej nie polecam bo to sama chemia polecam raczej Ksylitol - naturalny słodzik
wiecej info masz na str
http://www.xorceria.com/ogloszenia/k...y_slodzik.html
o chromie nie mam pojecia bo nie stosowalam ale po 1000 najlepiej co tydzien zwiekszac dawke kalorii o 100
mam nadzieje ze pomoglam :D :D :D
dzięki:) a w drugim tygodniu już tylko po jednym kilogramie? :shock:
no to wychodzi muszę sobię tę poprzeczkę trochę zaniżyć? :cry:
a Ty Czarodziejko ile schudłaś (w sumie)?
http://islacanaria.net/glossary/almud.jpghttp://www.jesper.nu/community/uploa...-Fernandez.jpghttp://www.iranivoice.com/music/phot..._Fernandez.jpg
bylam na 1000 ale chudlam za szybko(nie jest wskazane chudnac wiecej niz 1kg na tydzien) dlatego zwiekszylam do 1200 (roznie to bywa raz 1050 raz 1200 jak mi wyjdzie) teraz chudne ok 0.5-0.7 kg na tydzien i jest ok ale w pierwsze 10 dni schudlam ponad 4 kg :D :D :D (ale mowi sie ze to tylko woda)
Oliska20 co do slodzikow... ja mam jeden taki najzwyklejszy i daje po jednej tableteczce na kawe, herbatke od pol roku juz pije wogole nie slodzac i wogole nie uzywam cukru jedynie wlasnie ta 1 tabletka do kawy. Wydaje mi sie ze slo0dzik w takiej ilosci, przy czym nie pije kawy codziennie nie jest szkodliwy. W aptece mozna kupic Chrom plus, ktory tez raczej nie zaprosi raka do Twojego organizmu jezeli zjesz 1 tabletke dziennie i np 2 opakowania. Pozniej juz nie trzeba jesc chromu bo organizm sie przyzwyczaja ze nie otrzymuje nic slodkiego. Na diecie 1000 kcal w ciagu 2 miesiecy od poczatku kwietnia udalo mi sie zrzucic 5kg, przy czym nie cwiczylam duzo... Tak jak napisala Czarodziejka nadal liczysz kcal i dodajesz sobie co tydzien. Tylko ja proponuje ze zaczynasz sobie dodawac jak brakuje Ci 2 kg do wymarzonej wagi bo i tak jeszcze schudniesz. W mojej ksiazce na temat diet wyczytalam ze normana tygodniowy spadek wagi to 1-2kg przy czym wszystko zalezy od organizmu. Ale nie lam sie bo waga to nie wszystko. Sama zauwazysz ze cwiczac wysmuklasz cialo i waga niekoniecznie musi spadac a Ty masz cm mniej :)
Jak tam Ci poszla dzisiaj sdietka? :)
Dzięki za rady.Dziś zjadłam ok.1050 kcal, ale zaliczyłam 60 min. rowerka stacjonarnego, 15 min. gimnastyki i bieganie na przemian z marszem (jakieś pół godziny). Wiesz, jakoś mi się teraz przyjemniej odchudza, bo po pierwsze: nie głoduję (ostatnimi zrywami w walce z niechcianą tuszą były albo głodówka albo kopanhaska i na dobre to mi nie wyszło)
odniże sobie poprzeczkę:0 nie chcę już głodować, a ćwiczenia sprawiają mi niesamowitą przyjemnośc. potrafię się do nich zmobilizować, bo przeż 3 lata trenowałam wyczynowo siatkówkę (w liceum). Umiem szybko dojść do formy. Dasti, a Ty od początku diety ile schudłaś?
W prawdzie ja zaczelam od dzisiaj siete. Wczoraj wrocilam na forum i dosc ostro cwiczylam a dzsiaj 1000kcal i cwiczenia. Mam zamiar zwazyc sie w srode dopiero bo nie chce sobie psuc motywacji jak nie zobacze zadnej zmiany a jaka to przyjemnisc zobaczyc mniejsza cyferke niz sie spodziewalo :)
racja:) ja zważę się w piątek. nie liczę na jakiś olbrzymi spadek wagi, bo podobno mięśnie ważą więcej niż tłuszcz;)
najbardziej mi szkoda, że całe wakacje się nad sobą użalałam a nic w tym kierunku nie robiłam (tzn. bywały dni, że nic nie jadłam, a kiedy indziej jadłam za trzech, więc wyszło na zero). Zrozumiałam, że nie warto przeprowadzać diet wyniszczających i niezawierających wszystkich skałdników, bo to na dłuższą metę skończy się i jo-jo i szwankującym zdrowiem.
Napisz ile schudłaś (w środę po ważeniu):)
dziś drugi dzień:) jestem na razie po śniadanku i półgodzinnej jeździe na rowerku.
pogoda jest tak wspaniała, że należałoby się wybrać na dłuuuugi spacer z psem (i chyba tak zrobię). Przez głowę przechodzą mi okropne (bleee...;)) myśli o słodyczach (a szczególnie czekoladzie). Zauważyłam jednak, że kiedy nie ma jej koło mnie (na stole) albo kiedy nie jest ukryta gdzieś głęboko w szafce jakoś mniej mnie kus,i aby przejść się po nią do sklepu i zjeść w całości. Wychodzi na to, że gdyby była w moim domu na pewno bym się nią poczęstowała;) a potem wiadomo-wyrzuty sumienia.Wniosek: nie trzymajmy w domu żadnych słodkości!
Oliska20 z takimi świetnymi założeniami napewno szybko schudniesz :D Kiedyś byłam na dietce 1000 kcal przez dwa tygodnie i schudłam 3 kilo. Nie ćwiczyłam wtedy wcale, ale piłam herbatę Pu-ehr (nie wiem, czy w czymkolwiek pomogła, ale wtedy święcie wierzyłam w jej cudowną moc :lol: ). Ale później robiłam tak, że jadałam około 1400 kcal dziennie i ćwiczyłam po prawie dwie godzinki tak pięć razy w tygodniu, chudłam nadal w tempie conajmniej 1,5 kilo na tydzień ;) Mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć swój cel do Sylwestra, a conajmniej schudnąć tyle, żebyś była bardziej zadowolona ;) Pozdrawiam i trzymam kciuki :D
hej Nappy zaraz poczytam o Twojej walce z kilogramami:)
uwielbiam ruch, a wiem z doświadczenia że nie każdy tak ma:)
nawet po okresie zastałości świątecznej czy maturalnej byłam w stanie poprawić kondycję (w Liceum uprawiałam wyczynowo siatkówkę->ale o tym chyba pisałam :lol: )
tylko wtedy był problem jedzenia, wszystko nadrabiałam orzeszkami i słodyczami więc wychodziło na zero ( no ale ważyłam 63-64 kg) a teraz trzeba ograniczyć jedzonko.
Wierzę w Nas! to będzie spektakularny sukces:)
No właśnie właśnie... o nadrabianiu spalonych kalorii słodyczami też wiem niestety co nieco ;) Rygor ćwiczeniowo-dietowy to potrafiłam góra dwa tygodnie trzymać, chudłam te 3 kilogramy, a potem szybko wracały z nawiązką... bo zaczęłam coraz bardziej dojadać po ćwiczeniach i dochodziłam do wniosku, że nie ma sensu tak dalej się "odchudzać" i rzucałam wszystko (to znaczy tylko ćwiczenia ;) bo podjadanie było oczywiście bardziej namolne ;)). Tym razem się uda!!! Musi musi musi :P Trzymam kciuki i pozdrawiam :*
Hej!
Jeśli dieta 1000kcal jest rzetelnie stosowana, tygodniowo można pozbyć się ok.1 kg. Myślę, że przy dużej aktywności ruchowej stracisz ok. 1,5 kg. Bywa, że w pierwszych tygodniach stosowania diety stracić można 2-4 kg/tydzień. Zgodzę się z czarodziejką - niestety na początku tracimy wodę zamiast tłuszczu ;/ Nie przejmuj się jak waga stanie w miejscu po jakimś czasie organizm sie przyzwyczaja a jak dużo ćwiczysz to wyrabiaja się mięśnie a one też ważą :) więc nie ma czym się martwić tylko cieszyć się że ubywa z tali i reszty ciałka :D
pozdrawiam cieplusio!
Oliska20 czesc Sloneczko :)
Jak tam dietka? :) Mam nadzieje ze wszystko idzie dobrze. Ja nie wytrzymalam do dzisiaj z waga :D:D zwazywlam sie wczesniej i wyszlo ze 0.60 kg mi ubylo. Wiem ze malutko ale ja sie nawet z tego ciesze bo skoro chociaz odrobinek ruszylo to trsaz pojdzie juz tylko z gorki :)
Sciskam mocno :*
hej Dasti. Dziś przekroczyłam o 200 magiczne 1000 kcal, ale spaliłam 500:)wszystko mnie boli, bo wczoraj ćwiczyłam strasznie dużo.
jak sądzisz, ile mogę schudnąć na tym tysiącu i z dużą aktywnością do końca grudnia?
boję się ważyć. Zrobię to dopiero w poniedziałek rano;)
trzymam kciuki:) buźka
Oliska20 mysle ze tak z 16kg Ci ubedzie jak tak dalej bedziesz sie trzymac :) ale tak na prwede to zalezy od organizmu. Jeden chudnie szybciej a drugi wolniej. I co najwazniejsze przy takiej aktywnosci fizycznej na 100% zauwazysz duze zmiany na cialku nawet jesli na wadze malo co sie ruszy :) proponuje zebys sie "owinęla" metrem krawieckim i co jakis czas sobie zrawdzala roznice :) Powinno sie chudnac od 1 do 1,5 kg tygodniowo.
stwierdziłam, że nie chcę ważyć tylko 57 kg. Nie będzie to wyglądać zbyt dobrze (przy moim wzroście 178). Tak z 60-61 powinnam ważyć, jak sądzisz?
A później się zobaczy. Zmieniam trackerka;)
pozdrawiam:*
http://x46.xanga.com/3e38512623c308974032/z6613873.jpg
Hej Oliska moja kolezanka ma 173 wzrostu i wazy 59kg i wyglada naprawde szczupło moze nie jak anoreksja chodzaca ale jest chuda :) Ty jestes wyzsza wiec 60kg napewno bedzie ok :D
Pozdrowionka :)
właśnie tak się zastanowiłam. Tym bardziej, że ja już przy wadze 64 mam niezłe wymiary (jestem dość umięśniona).
Ale dążę oczywiście do 60.:lol:
Jak na razie jestem po śniadanku- kromka chleba pełnoziarnistego, łyżeczka twarożku+pół pomidorka+kawa rozpuszczalna z 2 łyżkami mleka 2% tłuszczu.
Wprawdzie ostatnio chodzę głodna (nie wiem dlaczego)-szczególnie wieczoram- ale cieszę się, że nie traktuje swojego ciała jak śmietnik tylko staram się jeść racjonalnie, powoli i w spokoju. To taki mój rytuał:)
Pozdrawiam wszystkich walczących z kilogramami:*
jak już zrobiłam gdzie indziej- wkleję tu mój ideał, aby móc sobie czasem na nią popatrzeć:)
Elsa Benitez jest taka zgrabniutka i szczuplutka...
no ima 178 cm jak ja:)
http://www.kapsis.net/archives/Elsa_..._002-thumb.jpg
kurcze, ale to duże wyszło :oops:
dziś zjadłam równe 1000 i strasznie jestem z tego dumna:D
dodatkowo jeździłam 30 min na rowerku i pływałam na basenie przez 40 min. Do tego dochodzi jeszcze 20 min gimnastyki (brzuszki, przysiady etc.).
kiedy będą efekty mojej pracy i wyrzeczeń?
juz nikt do mnie nie wpada;(
:shock: ale ona ma ciało :P
Ja niestety nawet jakbym nic niejadła i cwiczyła godzinami to takiego niebede miec i to z prostego powodu jestem niziutka :P Ale co poradzic :)
fakt, niezłe ciało ale widać również pracę grafików;)
ja dziś wyjeżdżam załatwić parę spraw ze studiami:/
nie chce mi się, ale jak mam nawał roboty to jeść mi się nie chce:)
wczoraj doznałam szoku :shock: dostałam czekoladę (moją ulubioną Lindt), zjadłam jeden kawałek i .... na więcej nie miałam ochoty!
nie wiem czemu tak się dzieje :o ale cieszę się. Mam za to ochotę na inne rzeczy: ogórki kiszone etc.
pozdrawiam:)
do jutra
hej Oliska20 ja tez mysle ze 60 kg stanowczo wystarczy:) z reszta sama sobie zobaczysz kiedy juz bedziesz wygladac naprawde super:)
już nie mogę się doczekać pierszych efektów;
ile można czekać...?
dałam sobie w kość przysiadami z hantlami i teraz bolą mnie nogi-będę dawać z siebie wszystko.
Dziś jestem nad jeziorkiem, spędzam czas z rodzinką, której dawno nie widziałam.
Od rana zjadłam:
jogurt jagodowy jogobelle mały
kromka cleba pełnoziarnistego z jakąś szynką drobiową
wypiłam 2 kawy rozpuszczalne z mlekiem 2 % tłuszczu
sałatkę składającą się z pomidora, ogórka, papryki oraz kawałka (wielkości dużej łyżki stołowej) serka fety light
wrzucę jeszcze jakiś jogurcik i będzie dobrze
wybiorę się chyba na kajak- doskonały trening dla ramion
Pozdrawiam:*
No, no... Widze ze motywacja jest wielka :) Tak trzymaj a efekty przyjda wszesniej jak myslisz tylko odrobine cierpliwosci i wytrwalosci :)
Sciskam :*
w sumie to wierzę że wkońcu cośtam zaznie byc widoczne, jednak sądzę że to co mnie trapie (grubaśne uda) schudnie jako ostatnie;(
zawsze najszybciej leci z brzucha...
już niedługo już niedługo....
Dasti
również ściskam.
napisz co u Ciebie. buźka:*
Nie wiem czy czytalas na moim watku ale zapisalam sie na silke wczoraj i dzisiaj mialam pierwszy trening. Najpierw szalalam na silce a pozniejmialam aerobik BPU, czyli Przuch Posladki Uda i tak sie nacwiczylam ze pot kapal mi po brodzie i nosie jak sie schylilam :D i jestem z siebie dumna :) Jutro Cycling. Juz sie nie moge doczekac :)
A z dietka? Hmm wszystko jak po mojej mysli :) I chyba juz przestane liczyc kcal. Juz wiem w jakich ilosciach i co moge jesc zeby wyrobic sie do 1100kcal. Bede podliczac tylko wtedy jak nie bede pewna ile mi jeszcze zostalo zeby nie przekroczyc limitu :)
tak, później zerknęłam do Ciebie:)
też chyba zapiszę się na siłkę, ale dopiero w październiku (no bo studia). Zresztą niebardzo wiem gdzie i w ogóle jakie dokładnie zajęcia dpdatkowe wybiorę.
pozdrawiam ciepło:*
aha, ja tez jestem rocznik 87:)
jutro mija tydzień od zadomowienia się na tym forum:)
ciekawe czy schudłam. nawet jeśli waga będzie wskazywać niewiele mniej- nie będę się przejmować. przez ten tydzień wiele zrozumiałam- nauczyłam się nie myśleć bez przerwy o jedzeniu. mój żołądek się zmniejszył. wprowadziłam wiele istotnych zmian w stylu życia.
W następnym tygodniu postanawiam: spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu (jeśli pogoda na to pozwoli) oraz zamienić kawę na zieloną herbatę-oj będzie trudno, bo uwielbiam
ten napój rodem z Ameryki Południowej;(
pozdrawiam wszystkich
Czesc Slonko :)
Zapisz sie zapisz na silke. Naprawde polecam. A dodatkowe cwiczenia? Ja chodze mam zamiar przynajmniej raz wyprobowac wszystko co tam maja oprocz boksu :P
Tak, to forum bardzo uczy :) Juz tyle rzeczy sie tu dowiedzialam ze potrafie to rowieniez w praktyce stosowac nie tylko w teori a wczesniej bylo tak ze ja wiedzialam to ale nie potrafilam tego dostosowac do siebie :)
Milego dni i udaneo dietkowania :*
witaj Dasti,
do tej pory ja też wiedziałam wiele ale niewiele stosowałam w praktyce.
właśnie mam zamiar zapisać się na siłownie, tylko nie wiem jaki mam plan zajęć na studiach, gdzie i co mam ćwiczyć. Muszę najpierw poznać miasto:)
pozdrawiam
dziś prawie cały dzionek spędziłam poza domem...i skusiłam się na puding czekoladowy. Sprawdziłam ile to ma kalorii- 70, więc się nie przejmuję.
A moje dzisiejsze menu to:
kanapka z pomidorkiem
2 kawy rozpuszczalne z mlekiem 2%
2 ziemniaki gotowane
3 łyżki buraczków z chrzanem (mniam mniam)
szklanka chudego rosołu z makaronem
jabłko
no i ten nieszczęsny pudding
ćwiczenia: spacer- 2 godziny w dość szybkim tempie
i zaraz wsiadam na rowerek stacjonarny:)
pozdrawiam
Czasami taki malutki grzeszek(w tym wypadku puding ) wychodzi na zdrowie:) Ale zeby to bylo ostatni raz...bo inaczej jakies cwiczonka Ci wymysle za kare ;)
Pozdrawiam cieplusio:)
hehehehe...:) już się ukarałam:)
od jutra nowe postanowienie: na tygodnie rezygnuję z kofeiny- kawa i czarna herbata w odstawce
chcę się trochę oczyścić przed zimą. zamierzam jeść więcej warzyw, pić dużo wody zielonej i czerwonej herbaty oraz zastosować kuracj Fitomagra:)
zobaczymy jak będzie z tą kawą- ja ją uwielbiam i nie wiem ile wytrzymam
pozdrawiam chmurko