Ja chciałam się obciąć na łyso, bo mnie włosy wkurzają- są cienkie i nie chcą rosnąć, ale ponoć to nic nie daje :(.
Zawsze marzyłam o takich włosach:
http://www.hairenergizer.com/long%20...kristyhume.jpg
Wersja do druku
Ja chciałam się obciąć na łyso, bo mnie włosy wkurzają- są cienkie i nie chcą rosnąć, ale ponoć to nic nie daje :(.
Zawsze marzyłam o takich włosach:
http://www.hairenergizer.com/long%20...kristyhume.jpg
mam włosy mniej więcej takiej długości, ale nie blond - na szczęście :P i jakby bardziej gęste - wbrew pozorom ma moje nieszczęście :cry:
pozbyć się włosów to byłaby totalna wolność.. może znajdę jeszcze na to odwagę. tagotta, zazdroszczę doświadczenia,że wiesz jak to jest :D
Aire- chyba rozumiesz, że Ci zazdroszcze?? :wink: ale rozumiem, że chcesz ściąć, bo ja też lubie częste zmiany na głowie, chociaż mam cienkie i niewiele da się z nimi coś zrobić :x
Dzień dobry!
Też kiedyś myślałam o ogoleniu głowy, ale mam za dużą i to by baaardzo śmiesznie wyglądąło. Poza tym zabrakło mi odwagi, którą miała Tagottka ;)
Idę zaraz na spacer.
Drugi dzień nie chce mi się jesć, ale jem z rozsądku, żeby się w weekend nie rzucić na jedzenie ;)
Moze jednak kupię tę wagę, dam komuś na przechowanie i będę do niego zaglądać raz na dwa tygodnie, bo przydałaby mi się jednak świadomość, że mi jakiś jeden chociaż kg ubył ;)
Hej Olinko, rewizyta, a co :)
Sama bym oddała komuś moją wagę, bo to, że tak swobodnie siedzi sobie w łazience bardzo źle na mnie działa. Ważę się non stop ;)
Miłego dnia w ogóle i spaceru szczególnie :)
Bianco, witaj!
To wynieś gdzieś tego swojego kontrolera jak najszybciej;)!
Ja mam wagę w pudelku, i nie kusi ;)
No cóż, może rodzina by się nie buntowała :) Ktoś musiałby mi ją schować, żebym nie wiedziała, gdzie jest. No ale spróbuję się powstrzymać. Dziś już się nie ważyłam ;)
Bianco- a ważysz się na czczo prawda?? To zanim pójdziesz się zważyć, po kibelku szybko wypij szklankę wody- wtedy odechce Ci się ważyć, żeby ni pokazala 200-250g. wiecej ;)- na mnie działa ;)
Nan, oficjalnie to ważę się na czczo, ale tak na codzień, to jestem na to za "sprytna". Ważę się 5 razy dziennie, a jak mnie wynik nie zadowala, to mówię sobie "a no tak, przecież wypiłam herbatę" albo "no tak, przecież mam na sobie jeansy". Ale dziś się zaparłam i nie ważyłam się. Może to i lepiej, bo dziś leżę i kwiczę z dietą, ale to już inna historia :)