-
Hehehe, pilnować będę, mogę grzywny lub obowiązki naprawienia szkody (sobie samej) nakładać w razie odstępstw :lol: :lol: :lol:
No tak mnie ciagnie do żabojadów, nie wiem, sentyment jakiś czy co (chociaż ten sentyment to mnie bardziej do Belgii powinien pchać ;)
Tagottko, a Ty co skończyłaś, bo może już pisałaś o tym w swoim wątku, ale ja się jeszcze nie dokopałam ;)
-
Olinka - tak jak Ty jestes - prawnik-bezprawnik, tak ja dziennikarka-ziewnikarka :lol: :lol: :lol: Ale powoli od tego odchodze, bo po prawie 9 latach pracy w zawodzie ( od 2 roku studiow juz pracowalam) stiwerdzam, ze to co sie wypisuje i wygaduje w mediach BARDZO rozni sie od rzeczywistosci (i wcale tu nie przesadzam :? )...dlatego zabralam sie teraz za inna dziedzine zycia, projektowanie takich roznych babskich rzeczy (min.toreb) i zalozylam wlasna firme. Czasem jeszcze skrobne jakis tekst, ale juz raczej nie felietonowy- jak dawniej, tylko bardziej informacyjny...chco powiem szczerze, ze jak patrze na to co sie dookola wyprawia, to czasem cholernie trudno powstrzymac sie od komentarza :? Ale jak wiadomo - prawo (prasowe) w tekstach informacyjnych tego zabrania :wink: :wink:
Dosc o pracy, bo przeciez weekend mamy :D Opowiadaj co Cie do Belgii ciagnie. Bo do Zabojadow, to ja sie nie dziwie...sama kocham ten kraj :lol: Chociaz do Belgii tez sie wcale nie dziwie....przemili ludzie i taki naturalny spokoj tam panuje :D
-
Witam ponownie :)
Szkoda że z tym angielskim tak wyszło, ale może jeszcze uda ci się cos dla siebie znalezc. Ja trzymam sie wybranych godzin, bo w sumie sa najtansz, a moja praca mi na to pozwala tak sobie chodzisc w srodku dnia :)
A propo lodów, ja tez zamrazalam danonki,bo po operacji (dlatego zniklam pod koniec ostatniego kursu), to byly jedyne lody jakie moglam jesc (+sorbety, ale lubie tylko te Grycana). Jednak ostatni stwierdzilam ze sorbety sa o niebo lepsze, az e nie wszedzie mozna je kupic (sa tez w opakowaniach, ale tylko w miejscach gdzie sprzedaj agrycana w kulkach, bo normalnie w sklepach nie ma) to i żadziej je jem - same korzysci jednym slowem :)
Mam nadzeje ze spacerek sie udal.
pozdrawiam
-
Witaj Olinko :).
Z tymi lodami to dobry pomysł, mój wujek kiedyś robił własnej roboty lody jagodowe- ze śmietaną, ale przecież można zrobić wersję light- jogurtowe ;).
Ja nigdy nie jadłam zamrożone danonki :shock: jak to smakuje??
-
miłego dnia, dzielna kobietko :)
-
Tagottko, do Beligii pcha mnie sentyment do pewnego Belga, który znudził się Brukselą i postanowił osiąść w PL. A z Francją ciągle coś się kroi w moim życiu i wykroić nie może. Generalnie ciągnie mnie, żeby wyjechać i jeszcze popróbować niektórych rzeczy, póki nie jestem silnie z jakimś miejscem związana.
Ewa, z angielskim jeszcze zobaczę, może w drugiej turze jesiennej już będę wiedziała więcej i będę mogła coś wybrać.
A co do lodów: Grycan produkuje też sorbety? Tzn. wiem, ze można kupić w jego lodziarniach na gałki, a takie na wynos też można? Bo ja sorbety baaardzo lubię i w ogóle niestety jestem potwór lodowy i dlatego zamrażam danonki, żeby nie objadać się w nieskończoność lodami. Nan, spróbuj, ja zamrazam te duze danonki "pół na pół", najbardziej smakują mi waniliowo-jagodowe (w niektórych opakowaniach można znaleźć patyczki, żeby nadziać na nie danonka :D :D :D
Wczoraj sobie pospacerowałam, a potem siedziałam i czytałam ze dwie godziny na balkonie i złapałam jeszcze trochę późnoletniej opalenizny ;)
Ale ciągle nie mogę się jakoś do ćwiczeń częstszych zmotywować... Może w końcu w tym tygodniu ;)
-
Może i spróbuje,a ile to cudo ma kalorii?? ;)
-
Qrczę Nan, wiesz że ja nie wiem dokładnie, liczę że coś około 100 ale chyba mniej ;)
Jak będę mrozić następną porcję to aż zerknę ;)
-
Też tak myśle, ale danonki są tłuste więc mogą mieć nawet więcej :roll:
-
No mogą, ale lepsze to niż 0,5 litra lodów od Grycana cafe latte albo czekoladowych, to do niedawna była moja recepta na smutki.