wstyd sie przyznac, ale mnie pomogl.... Adipex (5 kg, a wlasciwie to 7 w tydzien)
Wersja do druku
wstyd sie przyznac, ale mnie pomogl.... Adipex (5 kg, a wlasciwie to 7 w tydzien)
kasiula288 bo to tak jest czasem, ze tracisz kilogramy, a organizm nie nadąża - ale zobaczysz, jeszcze Cię dogoni i będzie chudł, trzeba tylko być cierpliwym ;)
odwrotnie też bywa... nie widzimy, jak przybywa po odchudzaniu na wadze, jemy dalej bo myślimy, że jest ok, a później się załamujemy bo zdajemy sobie sprawę że nie tak przecież wyglądałyśmy...
głowa do góry ;)
a jeśli chodzi o widoczność własnego schudnięcia - też tak miałam i obawiam się, że po roku dalej tak mam... całe życie byłam gruba i podświadomie nie mogę przyzwyczaić się do siebie szczuplejszej, dalej czuję się tak jak kiedyś... ale może to lepiej ze względu na kontrolowanie jedzenia ;)
pozdrawiam :)
dokładnie mam tak, że waga cały czas pokazuje 60 kg( FAKT, żE przytyłam 2 kg,) ale wydjae mi sie że z każdym dniem gorzej wyglądam ( nie ograniczam się wcale!! ) NADAL JEST 60 KG A JA JESTEM CORAZ GRUBSZA JA TYJE A WAGA W MIEJSCU STOI I WAżE SIE PARE RAZY DZIENNIE I i jestem pewna, że waże nadal te 60 kg :!: :?:
przepraszam za duże literki
e bannera chyba nie jest tak źle .najważniejsze, że waga stoi w miejscu.a ty poprostu siebie widzisz większą bo już to masz w podświadomości.
ale to słuchajcie jest tak samo.jak np waga stoi w miejscu ale chudnie się w obwodach.
no włąsnie tez mi sie tak pokojarzyło, tylko, że w odwrotną stronę to fajny układ a tak... :/ kurcze obżeram się codziennnie batony ;( nie wiem jak wyjść z tego błędnego kołą, to takie przykre obserwować upadek samej siebie i nie móc sobie pomóc, a może nie chceić? bo czasem mi sie wydaje, że mi po prostu tak sie żyje łatwiej wygodniej, przyjemniej, smaczniej i ja wcale nie chce być szczupła skoro przez to mój optymizm ma ulec destrukcji... nie macie takiego wrażenia czasem? w sumie to niby chce łądnie wyglądać, ale czasem wydaje mi się, ze musze sie skupić na nauce do matury, a nie moge się na niej skupić jaks ie odchudzam, więc rzucam odchudzanie na rzecz nauki.. zreszta po co i dla kogo to robie? nie dla siebie przecież, bo JA lubie JEŚĆ... :cry:
aj tam, nie mów, że tak cały czas się uczysz ;)
kiedyś to samo miałam - sądziłam, że mam ważniejsze sprawy na głowie i nie ma czasu na odchudzanie, bo muszę się uczyć - błąd, wielki błąd! bo co robiłam? obżerałam się :]
zaczęłam odchudzanie na początku studiów - przez pierwszą sesje szło mi super, dietka, ćwiczenia mimo wielkiej nauki... druga sesja - masakra, codziennie z 5000 kcal na słodycze, 0 ruchu... ale czy to potrzebne?
NIE!!! należy po prostu dalej się ograniczać, zrozumiem że czasem możesz nie mieć czasu czegoś specjalnego ugotować czy pamiętać o wszystkim i zapisywać - czasem można do tego po prostu nie mieć głowy... ale opychanie się tutaj nic nie wskóra, a pomyśl, jak już zdasz maturę, jaka będziesz z siebie zadowolona - że dało się (a zapewniam, że się uda) - że zdałaś maturę, a do tego jesteś super laska!
nie rozgraniczaj takich rzeczy, bo... PO CO :?:
pozdrawiam :)
mam to samo co Wy... byłam u psychologa i pani psycholog kazała mi robić AFIRMACJE,a więc zakłądacie zeszyt i codziennie poświecacie na to 10-15 minuek...siadacie i mówicie sobie na głos np."Jestem szczupła, "schudłam" itd" i zapisujecie to w zeszycie. przy każdym zdaniu piszecie mysl,która przychodzi Wam do głowy jako pierwsza np"nieprawda,kłamstwo albo uczucia np spokój,bezradność" itd robicie to codziennie po 2-3 tygodniach powinno przyniesc rezultaty,ze uwierzycie w to,ze schudłyscie,jestescie ladne,szczuple etc ;) ja robię od srody i mam nadzije ze to pomoże ;) gdyz mialam objawy anoreksji,tylkoz e w pore zdalam sobie z tego sprawe ;) zycze powodzenia i bede tu zaglądac a W y piszcie co u Was s;ychac ;) kasiula chyba na stusia wracasz? napisz jak reakcje znajomych :* pozdrawiam gorąco
czy wy tez macie takie odczucie jak już dużo schudłyście że cały czas i tak jesteście grube?ja tak mam.nie zawsze ale nieraz tak,że np idę ulicą i mam wrażenie że taka wielka jestem.wogóle nie widzę róznicy między tym co b yło a co jest.ja jestem jakaś inna
kasiula prosze Cie zrob sobie takie afirmacje (pisalm o nich wyzej) one mi pomagają jestem na nich 10 dzien i powiem ci,ze widze roznice to wszystko siedzi w gówie a roznica na pewno jest i to kolosalna :) :) :) trzymaj sie :*
Jejciu dziewczyny ale ja Wam zazdroszcze tych sukcesow.
Kasiula, mam pytanko: jak juz zrezygnowalas z tych slodyczy chleba to ile chudlas na tydzien? moja najwieksza wada jest niecierpliwosc, na diecie jestem od poniedzialku i wydaje mi sie ze moje starania ida na marne, i napisz ile Ci zajelo zrzucenie zbednych kg.
pozdrawiam goraco :*:*