U mnie dziś 2500 kcal i nie wiem jakim cudem 58 kg żywej wagi - pozostawie to bez komentarza...
szczuek
Wersja do druku
U mnie dziś 2500 kcal i nie wiem jakim cudem 58 kg żywej wagi - pozostawie to bez komentarza...
szczuek
U mnie dzis znacznie lepiej 760 kcal. To pewnie dlatego, że zaczeła sie szkoła. Ten tydzien chce pociagnac na 700 z groszami, nastepny na 800, tak az do 1000 i tak w kółko. Zeby mi sie udało. I mała poprawka, moja obecna waga wynosi 57 kg.
Jutro od 7ej do 17ej jestem poza domem wiec jedzonko raczej zdrowe nie bedzie, ale postaram sie nie przekroczyc ych 700 z groszami.
Ninja, Ty żyjesz??? Zaczynamy sie o Ciebie martwić!
Kasia
hej!
od tygodnia przsestalam sie objadac z czego jestem bardzo zadowolona. Dzis zjadlam:
s: jogurt0% +pomarancza
l: ryz z warzywami
k: 2 jajka z majonezem + szpinak
w miedzyczasien2 jablka i pomarancza
razem:900kcal
Mialam isc do sklepu i kupic sobie fajna kasete z cwiczeniami ale tak mnie zasypalo, ze nie moglam otworzyc drzwi, a jak juz otworzylam i zobaczylam ile jest sniegu to sie poddalam.
Mam nadzieje, ze jutro mi sie to uda i w reszcie zaczne cwiczyc:)
powracajaca emi
witam:)
u mnie dzis:
s: platki owsiane+pomarancza
l: 4 paluszki rybne+ goptowana kapusta
K: 2 koktajle slim fast
w miedzyczasie: sliwka i kilka chrupek
razem:1100kcal
Oj emi częściej musisz wpadać, nawet jak nie wychodzi. Ninja ja Cię w zupełności rozumiem, ja już no w szkole chce wakacje :) Ale smutno tu bez Ciebie. No ale coż, trzeba się jeszcze przemęczyć. Ale Was pociesze dziewczyny- jeszcze 37dno chodzenia do szkoły i Wielkaaaaanoc!
No i do wielkanocy musimy wyglądać ekstra, bo znowu się pewnie objemy :)
A dzisiaj na koncie jakieś 600kcal, chemicznie, zobaczymy czy jakieś efekty będą. Bo tak jak w piątek było 72,5, w poniedziałek rano 73,5 to i tak było dzisiaj rano. No coż, dzisiaj już się bardziej trzymałam planu. Tylko co zrobić żeby jak najlepiej (czyt. dietetyczniej) wykorzystać czwartek, piątek i połowe soboty? Ratunku!!! Ale później obiecuję rozwagę, tylko teraz pomóżcie :)Ewka
Ninja nie martw sie, ja tez mam bardzo często te bombowe dni.
Dziś 770 kcal, wiec zgodnie z planem.
Mam jeszcze strasznie duzo nauki, więc juz zmykam.
Papatki
Kasia
zniknęłam tak po prostu. sory dziewczyny. czuje sie zdradziecko:) U mnie w sumie nienajgorzej choć odchudzanie nie idzie. czasem dobry dzień-mało kaloryczny, choć większość tych bombowych (pełnych kalorycznych bomb). Całe szczęście b tak jakby zaczęła się wynosić z mojego życia. Czasami jeszcze się odzywa ale na pewno nie codziennie. Mam malutko czasu, dlatego nie często będę wpadać. Jednak oczywiście zyczę dalszych sukcesów dziewczyny! pamiętam o Was cały czas! trzymcie się póki co i dopóki tamto:) papa, całuski i uściski
=|=
karo
witam!
Widzę, że odnosicie sukcesiki na dietce. Dzisiaj u mnie nawet dobrze. Na śniadanko zjadłam 2 razowe z wędlinką i sałatą. Obiad - krupnik, a na kolację - sałatka z białej kapusty i jajko na twardo.
Czuję się nienajlepiej, mam początki anginy: bierze mnie gorączka (w dzień miałam prawie 38), a ja muszę jutro zjawić się w szkole ze względu na mistrzostwa międzyklasowe siatkówki. Jestem jednak nie zachwycona, że akurat jutro, a nie w przyszłym tyg. Problem polega na ty, że dzisiaj podczas meczu kciukiem odebrałam "ściętą" piłkę. Nie minęła minuta jak spuchł palec i łzy automatycznie poleciały z oczu. Zbiłam palec, i to porządnie. W dodatku jest to kciuk prawej ręki. Nie mamy rezerwowej, bo chłopacy wykopali ją z zespołu i jest problem. Jutro mecz - a ja chcę grać. Wręcz muszę. I z tym palcem???!!
Sorry, że się tak rozpisałam, ale musiałam to "wyrzucić" z siebie. I wiecie co, trzymajcie za mnie kciuki: za mój palec :)
Coprawda już nie mamy szans na wyjście z grupy, ale zawsze chce się wygrać.
A wam, moje drogie życzę abyście chudły jak najszybciej, trzymały dietkę.
Pozdrówki :)
Hejo!
Fitness, nie martw się, jak palec będzie złośliwy i będzie próbował uciec to my go złapiemy :) A co, niech nie myśli, że rządzi :) Moje kolanko, też zaczeło mi podskakiwać i myślało, że sie przestrasze jak zacznie ropieć. To je za kare zabandażowałam :) Ale żeby tego było mało, to mi dzisiaj szkolna pielegniarka kazała kupić jakiś wysuszający preparat, który kosztuje ok. 5-6zl. I z podziwu wyjść nie mogłam jak zapłaciłam za niego 22zl + opatrunki. Jasny gwint, a miałam mieć na ksiązki. Odpowiedników tańszych oczywiście brak. Nie ma to jak polska medycyna.
Co do chemicznej to dotrwałam do obiadu, a później już niechemicznie. Ale co tam. Jutro zaczyma błyskawiczną. Ta mi odpowiada składnikowo i objętościowo w zupełności, z doświadczenia wiem to oczywiście. A później może jakąś mleczną? Ostatnio pokochałam produkty mleczne i dnia bez nich nie wytrzymuje (stąd załamka w chemicznej). Tak więc ja wam też zyczę sukcesów- dietowych, sportowych, zdrowotnych. I nie chorować mi tu , bo zazdrościć zaczne :) Ja też nie chce do szkoły.
Buźki,
Ewka
Czesc dziewczyny:)
Jenny uwazaj bo jeszcze troszke i cie przegonie.Dzisiaj waga pokazała 73kg(179cm).
A tak poważnie top jedyny sposób,chociaz niezdrowy to jesc bardzo malenko przez te 2dni.1,5kg schudniesz napewno.(ja przez 3dni schudłam 3,5kg na kapuscianej:))
Pozdrawiam i trzymam za wszystkich kciuki
stanleyka
Hejka!
Diety nie trzymam, gdyż rozchorowałam się i w ogóle nie myślę o jedzeniu. Dzięki za wsparcie, ale nie zagrałam w meczu. Ba, kiedy był mecz to ja o tej porze siedziałam na pogotowiu z tym palcem. Tak mnie bolał i spuchł ile się dało. Okazało się, że to tylko mocne stłuczenie i, że za tydzień powinno przejść. Najgorsze jest to, że rozchorowałam się akurat wtedy kiedy nie chciałam. Ciągnie mnie do szkoły... Chyba mi odbija podczas choroby. Piszę jakieś głupoty. Lepiej będzie jak skończę,
papatki
hej!
u mnie dzis klo 1500kcal wiec nie najlepiej. W sumie troche kalorii spalilam na sankach. Bylo calkiem zabawnie zwlaszcza , gdy hamowalam nogami i smialam sie jednoczesnie bo wtedy mialam pelno sniegu w buzi;)
Error, error i jeszcze raz error, Czy te posty słuchają tylko założycieli? Bo nikt się już wpisać nie mógł :( No trudno, może ta część będzie i dla mnie szczęśliwsza. BO coś mi w tym styczniu nie idzie. Co schudnę 1kg to i przytyję tyle samo. Wczoraj i dziś podobnie, ok. 1600kcal. mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
POwodzonka,
Ewka
Hejo!
To jeszcze szczułku bardzo dobry pomysł. Zachęcam resztę :)
Tak więc i ja:
Waga: 73kg
Wzrost:179cm (ten sie chyba nie zmieni :)
BMI: 22,78
Brzuchol: 87cm
Biodra: 102cm
A dzisiaj u mnie nie więcej niż 1000kcal.
POzdrówka,
Ewka
Hej!
Dzieki za dietke. Próbowałam już ja kiedyś, ale troszke za dużo mleczka dla mnie niestety, a ja jestem uczulona. I jeśli przesadze to się nieciekawie czuje, a kiedyś miałam wysypki więc wole nie ryzykować. Za to znalazłam fajną mleczną. Dokładny plan jest na dwa weekedny a w tydzień międzyinnymi je się co się chce, tylko jeden posiłek jest ustalony. Jakby ktoś był zainteresowany to skrobne ją tutaj, ja ją prawdopodobnie zaczne od piątku przyszłego. A narazie prawie, że już przeżyłam pierwszy dzień błyskawicznej. Z niewielkimi zmianami ze względów brakowych w lodówce.
Fitness to jest tak zazwyczaj jak chcesz to nie możesz a jak nie chcesz to możesz :( Ale wyzdrowiejesz.
Do wesela się zagoi ;)
Buziaczki,
Ewka
Ja teraz już szybciutko, bo prawie mnie dzisiaj w domku nie było i nie było się kiedy pouczyć. Pierwszy dzień dietki błyskawicznej udany, tylko kalorii wyszło koło 900, bo serek chudy zastąpiłam z przymusu śmietankowym. A jutro zamiast serka będzie jogobella light bo czasu nie miałam na skok do sklepu.
Tak więc pozdrówka dla wszystkich,
Ewka
Ja na poczatki tego postu zamieszcze moje wymiary i zobacze jak się będą zmieniać w trakcie rozwijania się postu.
A więc:
Waga 55,5 kg
Wzrost 160 cm
BMi 21,7
Powodzenia na nowym forum.
Kasia
hej dziewczynki:)
fitness girl mam nadzieje, ze z palcem jest juz lepiej i lada dzien zycie wrocui do normy. Jeni jak zwykle dzielna wiec moge powiedziec jedynie:tak trzymac!
Ja dzis wcale dietowo ale tez bez szczegolnego obzarstwa bo jakies 1700kcal bedzie.No coz jutro tez jest dzien!
pozdrawiam cieplutko:)
roza
Ojjjj, źle się dzieje. A właściwie co się dzieje? tak tu pusto i smutno :( I errorkami mi się tym razem nikt nie wytłumaczy. Gdzie się wszyscy podziali? Adres też podałam :(
No trudno, cieszę się, że chociaż Wy jesteście.
Ja Ciebie też szczułku podziwiam i trzymam kciuki z całej siły. Ta dietka jest trudna ale do wytrzymania. Może też się na nią zdecyduję po powrocie z ferii. No właśnie, ferie. Jade do rodziny do Niemiec i mam spory problem. A mianowicie będzie chyba problem z dieta. Już siebie na tyle znam.
W każdym razie póki co idzie mi nie najgorzej, a dzisiaj na liczniku ok. 850kcal :))) A i jeszcze pobiegałam, uwaga uwaga, aż....3minuty :) + marsz. No narazie na więcej kondycji nie mam.
Pozdrawiam,
Ewka
U mnie dzisiaj strasznie 2500 kcal. Od jutra zaczynam trzynastkę. Mam zamiar przeprowadzić ją w całości, do tej pory jeszcze mi się to nie udało. Wprowadze tylko małe uchybienia od tej dietki. Mięso zastąpie soją,a sałate szpinakiem i ogórkiem, wartości odżywcze te same.Chciałabym schudnąc na tej diecie 5 kg, mam nadzieje, że mi się uda.
A co tu tak puściutko? Ninja, Fitness Girl, Lidka? Gdzie się podziewacie? Mam nadzieje, ze tu wrócicie.
Buźka
Kasia
witajcie kochane!
ostatnio pokrzaczył mi się internet i nie mogłam nic napisać. Ale mam nadzieje że teraz wszystko bedzie dobrze.
no to tak, pochwalę się teraz moimi danymi, choć wolałabym nie...
wzrościk: 173 cm
obecna waga: 65 kg a bmi=21,7
Waga docelowa: 55-60kg czyli docelowy bmi=18,4 - 20
Do stracenia 5-10 kg
Dieta: homo-niewiadomo......odżywiam się fatalnie.....rano zawsze jestem tak zdesperowana że do 14 kiedy to pojawiam się w domu mam na swoim koncie 0,5 kcal! - puszkę coli light. Natomiast potem jakieś owocki czy jogurcik i tak do wieczora na typowym dietowym żarciu. Potem zazwyczaj kończy się z głową w lodówce a potem w wc :( wszystko to doprowadziło do tego że mam mamroty (takie mroczki hihi:) i kręci mi się w głowie, a pozatym NIC nie chudnę. Musiałam sobie bardzo spowolnić przemianę materii........ehhhh....
i jeszcze jestem chora. grypa czy co......łupie mnie w kościach jakby mnie zrzucili z 4 piętra, jestem taka połamana.....I humor zupełnie nie dopisuje (W PRZECIWIEŃSTWIE DO APETYTU)
szczułku! odważna dziewczyno :))))) no no....13-tka ! ja też się muszę na coś skusić bo ten mój "metabolizm" nie działa. Kto wie, może do Ciebie dołączę, ale na pewno moja mama na to się nie zgodzi......Z koleji nie za bardzo mam ochotę na to żeby ją okłamywać i kombinować.......pomyślę jeszcze
=|=
Witam was! Byłam u doktorka na rutynowych badaniach. ten postanowił mnie odchudzić. Oto jego wskazówki. Proszę was o wsparcie w przestrzeganiu ich. :)
Bez ograniczeń: warzywa gotowane (nie surowe!!), z wyjątkiem fasoli, grochu, soi, soczewicy, kukurydzy - to tylko
Witam was!
Nareszcie nie mam gorączki, tylko wyczekiwane od paru dni 36,6 stopni. Palec lepiej. Ale nie o tym chciałam pisać. Tak sobie przeglądam nasz pościk od samego początku i patrzę, że dokładnie miesiąc temu podałam swe rozmiary. Przeraziłam się tych liczb. Tak sobie w duchu pomyślałam. Przecież byłam na nartach - tam spala się dużo kalorii. A teraz jeść dużo tak nie jadłam, bo zbyt mocno przejęta byłam meczami siatki, w dodatku rozłożyła mnie choroba. Podjęłam decyzję. Zmierzę się i zważę. Nie żałuję. :)
Oto efekty:
waga: 83 kg (- 2kg)
biust: 105 cm (- 4cm)
pod biustem: 85 cm (- 2 cm)
talia: 86 cm (- 8 cm!!! mierzyłam się aż 6 razy, bo nie mogłam uwierzyć!!)
biodra: 101 cm (-2 cm)
uda: 50 cm (- 1 cm)
łydka: 36 cm (-3,5 cm)
ramię: 27 cm (- 2 cm)
W sumie jestem zadowolona :) Trochę mnie zmartwiło, że uda i biodra nie są chętne do wyzbycia się centymetrów. Ale najbardziej zaskoczyła mnie talia. - 8 cm??? To dużo! Jestem zadowolona :)
Spadek tych liczb to chyba duża motywacja do dalszej walki. Chce mi się żyć!!!!
Dziewczyny, życzę podobnych sukcesów i wytrwałości :)))
hejo!
u mnie dzisiaj nie najgorzej tez :) ciesze sie ze Wam także dobrze idzie, a także witam Ciebie Cinni Minis- też je uwielbiam, ale cóż, mogliby je zrobić w wersji light :)
Eeee, właśnie policzyłam kalorie i mi wyszło o wiele więcej niż się spodziewałam :(
(pół puszki ostryg-30g, ok.60g śledzika w oleju,danone bez cukru,kotlet mielony,troche warzyw po grecku i ups szarlotka)=1150kcal? :(
No coż, na to wygląda, więc wcale nie jest dobrze, tak jak napisałam na początku.
Co do biegania to w sumie ja nie zaczęłam biegać, tylko czasem mnie tak coś najdzie, żeby z psem pobiegać, no i wczoraj mnie tak naszło. Ale dzisiaj też chyba muszę się najść ;) żeby chociaż troszkę złe wrażenie-moje-zatrzeć.
To do nastepnego razu :)
Ewka
No i jeszcze chciałam dopowiedzieć, że dzisiaj też "pobiegałam". A w cudzysłowie dlatego, że nie wiem czy można nazwać bieganiem 3minuty. Więc coś tam porobiłam. No i jeszcze skarbonka czeka za tą szarlotkę, a tu kasy chwilowo (lub nie) brak.
Buźki,
Eve
No to jak podsumowanko to podsumowanko.
Gratuluję fitness :) Emi, u mnie to wcale nie jest tak super, bo ostatnio od grudnia to cały czas było +/- 2kg. Dopiero teraz się coś ruszyło i wróciłam do wagi z początku grudnia. Ale teraz może być już tylko lepiej :) Lada dzień zobaczę 6 z przodu :) Jejku, jak ja się nie mogę tego doczekać. A jeszcze bardziej połączenia takich ślicznych cyferek 6 i 0. Bo chyba to 55 to faktycznie była przesada z mojej strony :) Ale zobaczymy, nie mów hop zanim nie skoczysz :) A Małyszek skoczył dzisiaj rewelacyjnie! To i mi się uda, a co!
A wyniki takie:
waga: 71 (-2kg)
wzrost: 179 (kurcze, jeszcze nie urosłam :)
BMI: 22,16 (ostatnio było 22,78)
A co do reszty wymiarów to podam jak się zmierzę :) a teraz jest wieczór, więc nie będe.
Bużki,
Ewka
Pierwszy dzień trzynastki zakończony prawie pełnym sukcesem. Skusiłam się na jabłko i nie zjadłam sałaty z olejem. Ta dietka wcale nie jest taka straszna. Jako, że nie jadam mięsa wołowine i szynke z przepisu zamieniam na krajanke sojowa (podobne wartości odzywcze). I 25 dag wołowiny ma ok 250 kcal, a krajanki sojowej za 250 kcal jest okropnie duzo. Dlatego dzis prawie w ogóle nie czułam głodu. Podzieliłam sobie jedzenie na małe porcje, i co jakiś czas jadłam.
I tak w pierwszym dniu:
-kubek kawy z łyzeczką cukru
-2 jajka
-szpinak (chyba zjadłam go nawet za dużo)
-pomidor
-krajanka sojowa
-jabłko
Razem niecałe 600 kcal. Mam nadzieje, ze jutro też mi sie uda!!!
Trzymajcie mocno kciuki.
Ewa zaczełaś biegać :) Świetnie!!!!
Ninja wiesz, ze mamy takie same BMI?
Papatki
Jestem na siebie po prostu wściekła!!!!!! Tak głupio zaprzepaściłam 13. Do 19 ej wszystko przebiegało zgodnie z planem, zjadlam to co jest napisane, ale cos mi odbiło i zaczełam cwiczyc aerobic. Po 40 min byłam tak zmachana i spragniona, ze poszłam do kuchni. Bez zastanawiania isie wzięłam sok pomaranczowy i zaczełam pic. Dopiero po 2iej szklance zorientowałam sie co zrobiłam. Tak sie wsciekłam, ze wypiłam do konca ten sok i zjadłam puszke parówek sojowych, razem ok 700 kcal. Ale nie przerywam diety, dalej ja prowadze. Wiem, ze nie schudne juz tych wymarzonych 6 kg, ale może chociaz 4. To tez bedzie sukces. Na pewno sie nie poddam!!!! Obiecałam to sobie. A dzisiejszy bilans kaloryczny wyniósł 1300 kcal, czyli w miare, w miare.
Ninja juz Cie dopisalam do mojego gg. Ja najczesciej bywam po 23ej, ale niecodziennie.
i postanowiłam sie wazyc co tydzien, a nie kilka razy dziennie, jak teraz. W każdą sobote bede wpisywała swoja wage, bez oszukiwania.
Kasia
Jeni zepsuło mi sie gg, wejdz na tlen jesli możesz, juz sobie zainstalowałam.
kasia
Jest ranek, ja siedzę chora w domu, cieknie mi z nosa, zjadłam pomarańczę. Kasiu to teraz czekam tylko na wyniki tietki. Jeżeli mamy podobne bmi (tfu ! takie same!) to może i podobnie bym schudła? dlatego jeszcze 12 dni bez gadania i bez załamek prosimy ;) Życzę Ci abyś była cały czas najedzona. A jeni Tobie milutkiego biegania! A i wiesz co czy mogłabyś przesłać mi jakąś wiadomość na gg bo robiłam formatowanie dysku i straciłam kontakty, również Ciebie, a nie chce mi program zaeksportować mojej listy znajomych. Odezwij się! I szczułku, Ty chyba też masz gg? I w ogóle każdy kto ma może się do mnie odezwać.......mój nr 1641819
No to papa
A psik!
karo
Czesc
Wpadlam do Was w odwiedziny, ale jestescie przy mnie chudziaki. Macie do zrzucenia gora 10 kilo, a ja ponad 20.
Trzymam kciuki za nasze odchudzanie i pozdrawiam, zwłaszcza Jeni
Maslanka
Hej wszystkim odchudzaczkom :)
I ja się do was dołączę z moim odchudzankiem.
162cm,54kg.
Zapraszam na mojego nowego poscika "CINNI MINNIS POST" :))
Czołem dziewczynki!
Jest 9:30. Pobudka! :)
Energia mnie rozpiera. Jak ja chcę wreszcie dojść do tej pierwszej cyferki 7!! Nie mogę się doczekać! Jakaś niewidzialna siła we mnie wstąpiła. Chętnie bym teraz poćwiczyła, ale nie mogę. Jestem jeszcze chora :(
Wpadnę wieczorkiem by się pochwalić mam nadzieję sukcesikami, a nie wpadkami ;)
Pozdrówki :)))
Czołem!
Jak wy to robiecie??? Dziś póżnym wieczorem (ok. 23) poległam. :((((( Zjadłam słoiczek małży + 3 kromki białego!!!
A tak ładnie szło przez cały dzień. Wiedziałam, że coś będzie. Bo już od 20 chodziłam do kuchni i wychodziłam. Aż przyszła pewna pora, gdy z tej kuchni wylazłam z małżami. Nie wiem jak podołać temu wieczornemu obżarstwu. Gdy za bardzo się staram to zawsze jest wpadka!!!!! chlip, chlip
Witajcie kolezaneczki:)
Dzis jestem calkiem z siebie zadowolona bo moje menu wygladalo tak:
s: muesli(jedzone na sucho w samochodzie w drodze do szkoly)
l: chinskie jedzonko czyli srednio slabo dietetyczne ale za to na deser wybralam tylko owoce(brzoskwinie w slodkiej zalewie.....zaraz przestane byc z siebie dumna;)
k: gotowane brokuly z lyzeczka masla
w miedzyczasie: jablko
W sumie napewno zamknelo sie to wszystko w 1000kcal. Szkoda tylko, ze nie mialam czasu pocwiczyc...choc z drugiej strony noc z piatku na sobote przetanczylam wiec calkiem sporo kalorii stracilam)
Mam nadzieje, ze u Was wszytsko oki. pozdrowionka:)
hej:)
wczoraj to jeszcze troche dolozylam ale mysle ze zamknelo sie to wszystko razem w 1300kcal.
Dzis zaczelam od slim fastu i banana, a na lunch bedzie znowu chinskie;)
poza tym cwiczylam sobie z kaseta pol godziny i naprawde czuje sie rzesko. Teraz widze ze jak sie nie cwiczy to czuje sie ociezalym i zardzewialym:)
mam nadzieje ze to cwiczenie wejdzie mi w krew!
a jak tam u Was?
Hej!
U mnie dzionek też nie najlepiej. Zaczeło się od 2krówek i paru gryzów kanapek w szkole, skończyło na zupie mlecznej o 20!i herbatnikach po. Tragedyja. W ogóle zastanawiam się co to będzie. To chyba mój ostatni wpis w styczniu. No niestety, dietki chyba tez ostatni dzionek :( Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Szczułku nie przejmuj się, szkoda co prawda, że poprawiłaś soczek parówkami ale to i tak lepiej niż jakieś słodycze. Trzymaj się dalej i nie poddawaj :)
narazie lece, jeszcze muszę się nauczyć na jutrzejszy sprawdzian z fizyki, przeczytać lekturę (jutro musze oddać a zostało 100stron) i się spakować.
Tak więc życzę powodzenia na najbliższe dni, dużo silnej woli i udanego początku ferii :)
Papatki i do zobaczonka,
Ewka
Siemka! U mnie jakoś, jakoś. :) Właściwie to wpadłam pożyczyć wam wspaniałych ferii. Sama znikam na 2 tygodnie... A więc życzę wam abyście te 2 tygodnie przeżyły jak najlepiej! :D
Papatki!
Hejka!
Boże, spraw by mi się tak chciało nie jeść, jak mi się chce!!! Zupełnie nie wiem co jadłam dziś, bo jadłam niedietetycznie. Tak to jest, gdy jest się chorym (a raczej dochodzi do siebie) i siedzi cały dzień w domu. Nie mam siły nawet telewizji oglądać, spać mi sie nie chce... Nic mi się nie chce. Ale za to jeść mi się chce!!! Dla odmiany myję zęby po kilka razy, mając jakąś nadzieję na cud.
Jeni trzymaj się, oby minęło jak najszybciej. Sobie też tego życzę. Hehe ;)
Cicho tutaj... Przyznawać się do grzeszków, sukcesów. :)
Pozdrówki, może jutro będzie lepiej...
Hej!
Oj fitness nie jestes sama. Ty chociaz zaczynasz wieczorem i to w miare dietetyczne rzeczy jakimi są małże (nie licząc chleba). Bo ja ostatnio nie mogę wytrzymać dłużej nić tydzień i potem mam dwa dni objadania się. Wczoraj przesadziłam, dzisiaj mniej. Ale dietetycznie i tak nie było. Cholera mnie bierze, bo już było 71,5 a znowu będzie 73. To przeklęte 73. Nienawidze tych dwóch cyferek. Jak długo można. Siet!