-
witajcie kochane!
Mnie może nie aż tak bardzo burczy wieczorem w brzuszku, ale nie mogę się powstrzymać, kiedy wokół pokus czyha tyle! :oops:
Robię kolacyjkę moim chłopom i każdy chce co innego: jeden zupkę z obiadu, drugi kanapeczki z serkiem, szyneczką i papryczką, trzeci z pasztetem. Kurczę, co to jest? Restauracja? I ja tak krążę pomiędzy nimi i podjadam po troszku. Tu skubnę kawałeczek serka, tu szyneczki, tu chlebka, wczoraj znowu uległam i wypiłam lampkę winka czerwone wytrawne z serkiem camembert i pomidorkiem. Był też pyszny ciemny chlebek z orkiszem. To taki nowy smak - rodzaj mąki (zdrowa żywność). No i co powiecie? Tu nawet nie chodzi o burczenie tylko o pokusy! :oops: :cry: :evil:
-
Kochana :D Spokojnie... każda z nas ma takie dni, kiedy robi komuś bliskiemu kanapki i nagle to coiś, z czego te kanapki robi znajduje sie u niej w buzi.... najpierw jest spokój, a potem jest tego coraz więcej, coraz częściej.... aż w kopńcu ogromne wyrzuty sumienia...
Nie ma na to sposobu, musimy siępilnoiwać i panować nad swoimi zachciankami :!:
nie martw się, teraz ładnie się weź za siebie :)
Miłego dnia, dużo uśmiechu, ,mimo wszystko :!: :D :D :D :D
-
Dzięki Dotuś, Ty mnie rozumiesz bo też pewnie robisz jedzonko mężusiowi i synkowi? No to wiesz jak to ciężko, pozdrawiam Cię serdecznie, ja mam zamiar dzisiaj się pilnować. A na początku tak ładnie mi szło. A teraz takie zwątpienie :cry:
-
Hej, prosze nie wpadać w panikę. Może porozmawiaj ze swoimi chłopcami i zaproponuj, żeby przez jakiś czas robili sobie jedzonko sami :?: Ja też przygotowuje mężowi obiady i kolacje, a rano robie śniadanko, treaz już mnie to nie rusza, ale na początku było ciężko. Zazwyczaj gotując mam obok butelkę wody i herbate i cały czas popijam i daje rade :D
Pozdrawiam i życze wytrwałości :D
Już tak mało i zostało do mety :!: Dasz rade :!: :D
-
Oj ja też jak gotuję w wekend obiady, mam zawsze pod ręką butelkę wody, i tak popijam, wtedy mogę 1,5 l wypić, ale oni mi i tak podbierają i nie wiem nigdy ile wypiłam. Wychodzę z tego założenia, "jak jesteś głodna - wypij szklankę wody". To działa, chociaż na krótko, wtedy trzeba wypić drugą i następną. :D
-
woda jest świetna na głód;) Poza tym znam ból podjadania, z tym że jestem w odwrotnej sytuacji.. gdy mama pichci coś cudnownie pachnącego, po prostu nie można przejść obojętnie i TRZEBA skosztować:P Pozdrawiam i życzę BRAKU pokus:)
-
:D :D :D
powodzenia w walce z pokusami
ja pokonałam dziś prawie wszystkie;prawie- ale i tak nie było żle :!:
-
bedemotylkiem widze ze coraz blizej celu :)..obserwowalam twoj watek.. ale nie wypowidalam sie .. bo zapomnialam hasla na profil.. teraz bede czesciej tu przebywac i.. dopingowac cie .. a dzis? gratuluje ! :!: :)
-
Dzień doberek!
Jak tam postanowienia przedświąteczne???
Ja mam znowu problem: wyjeżdżam do teściowej i tam będzie dopiero "szał na jedzenie". Mam zamiar stanowczo oznajmić wszystkim, że nie jadam słodkiego, (tam na jednym kawałku placka się nie kończy :cry: ) I powiedzieć, (bo na pewno zauważą moją zmianę w wyglądzie - nie widzieli mnie 2 miesiące :D ), że aby to osiągnąć, nie jem słodkiego i ciast też. Trudno. Skoro mam być taka, to wybaczcie! Najwyżej się obrażą, niech tam!
Wczoraj nie jadłam nic od 17:45. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Najbardziej mnie motywowało to, że dziś będę musiała napisać całą prawdę na tym forum!!! I dlatego nic nie wzięłam do buzi, oprócz dwóch szklanic lekko gazowanej wody. Nawet jabłuszka, no wypiłam jeszcze wieczorny vitax - "przed jedzeniem", ale u mnie tym razem było bez jedzenia!
Dzięki Wam kochane duszyczki, widzicie, jak ładnie mi pomogłyście???
-
http://kartki.net.pl/kartki/3/93.jpg
Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych
wypełnionych nadzieją budzącej się do życia
wiosny i wiarą w sens życia.
Pogody w sercu i radości płynącej z faktu
Zmartwychwstania Pańskiego
oraz smacznego święconego w gronie
najbliższych osób
szczerze życzy SARA
http://kartki.net.pl/kartki/3/90.gif