Witaj,
widzę, że świetnie Ci idzie i tak naprawde wykazujesz bardzo dużo silnej woli - te codzienne marsze :shock: :wink: :lol:
Pozdiwiam
Życzę kolejnych kilosków mniej i milego dzionka
Wersja do druku
Witaj,
widzę, że świetnie Ci idzie i tak naprawde wykazujesz bardzo dużo silnej woli - te codzienne marsze :shock: :wink: :lol:
Pozdiwiam
Życzę kolejnych kilosków mniej i milego dzionka
Witam :wink:
Dziś pewnie znowu maszerujesz do pracy :?: Miłego dnia :lol:
No właściwie to tak ale tylko 20 minutek sobie marszu zafundowałam :) Ale za to po poludniu nieźle sobie potańczyłam :D A od 14 marca chyba 2 razy w tygodniu... We wtorki latino a w środy towarzyski... no pod warunkiem ze znajdę jakiegoś naiwnego co mi będzie za to wszystko płacił... 8) No ale na razie przez miesiąc mam zamiar nadszarpnąć mój budżet i chodzić i we wtorki i w środy :D A te tańce mają jeszcze jeden plus... Dopiero 15 min temu weszłam do domku a o takiej porze to grzech jeść kolacje wie napiłam sie tylko soczku marchewkowego (rozcieńczonego) i to wystarczy :) Za chwilę wejdę sobie do wanny z cieplutką wodą, zrble sobie peeling i umyję nowo nabytym mydełkiem o zapachu kokosowym (mmm jak ono pachnie:!:) i posmaruję tym magicznym balsamem wyszczuplającym ;) Potem do naukie.. :( A co do dzisiejszego dnia:Cytat:
Dziś pewnie znowu maszerujesz do pracy
Zjedzone: 1138 kcal
Spalone: 300 kcal (20 min marszu i 30 min tańca)
No pod warunkiem że nagle nie dopadnie mnie jakiś napad głodu (:roll:) to dzień był super i oby więcej takich :D
Witaj,
ciesze sie ze udany dzionek za Toba. Jesli dopadnie Cie atak głodu siadaj i czytaj, pisz na forum. Myśle ze pomoze :)
Milego wieczorku
Witajcie :*:*
Dzisiaj znów tak szybciutko bo mnóstw nauki :( Przepraszam bardzo że was nie wspieram w waszej walce poprzez udzielanie się w waszych tematach ale po ludzku nie mam czasu :( Ale za t myślę o was cały czas i trzymam kciuki za każdą :)
A dzisiaj:
Zjedzone: 1179 kcal
Spalone: 230 kcal
Ale coś wam muszę powiedzieć... Wygrałam elektroniczną wagę łazienkową :D:D Taką z pomiarem tłuszczu i wody w organizmie :):) Ja już oczywiście się zważyłam ale nie powiem wam rezultatów... Wy dowiecie się dopiero w poniedziałek jak będzie moje drugie już oficjalne ważenie :D Od razu poszukałam normy zawartości tłuszczu i wody w organizmie i znalazłam takie coś :
================================================== ==========
zawartość wody u kobiet normalna ok 52% u starszych spada do 46% u mężczyzn 63% z wiekiem spada do 52%
zawartość tłuszczu (dla kobiet)
poniżej 19 lat:
bardzo dobrze do 17%
dobrze od 17% do 22%
średnio od 22% do 27%
nadwaga od 27% do 32%
otyłość powyżej 32%
wiek 20-29
badrzo dobrze do 18%
dobrze od 18% do 23%
średnio od 23% do 28%
nadwaga od 28% do 33%
otyłość powyżej 33%
wiek 30-39
bardzo dobrze do 19%
dobrze od 19% do 24%
średnio od 24% do 29%
nadwaga od 29% do 34%
otyłość powyżek 34%
wiek 40-49
bardzo dobrze do 20%
dobrze od 20% do 25%
średnio od 25% do 30%
nadwaga od 30% do 35%
otyłość powyżej 35%
wiek powyżej 50 lat
bardzo dobrze do 21%
dobrze od 21% do 26%
średnio od 26% do 31%
nadwaga od 31% do 36%
otyłść powyżej 36%
================================================== ========
I powiem wam że mieszczę się w normie :D:D Ale szczegółów dowiedzie się w poniedziałek...
To zabrzmiało jak reklama serialu brazylijskiego :P A tymczasem życzę udanego wieczoru i dobrej nocki :*:*:*
P.S. Wczoraj nie dopadł mnie wieczorny głód :D
To gartuluje :lol: A wjaki sposob ja wygrałas jesli mozna wiedziec :?:
Ja mam wage tze z pomiarami,ale dane na pudełku sa inne niz te które zamiesciałas.Jak znajde chwilke czasu to przepisze.
Miłego,udanego dietkowo dnia :lol:
Kiedyś w "Super Lini" była taki konkurs że odpowiadało sie na jedno pytanie i pierwsze 15 osób, które przysłało prawidłową odp. wygrywało. wysyłam to i oczywiście zapomniałam ;) I się wczoraj mile zaskoczyłam :)Cytat:
A wjaki sposob ja wygrałas jesli mozna wiedziec
A bilans dzisiejszy:
Zjedzone: 1086 kcal
Spalone: 200 kcal
Dzisiaj czułam sie jakoś słabo... może to efekt wczorajszej szczepionki przeciwalergicznej :?: Ale nie oodałam się i maszerowałam z pracy piechotką nie zrażając sie tym ze pada deszcz ;)
Ale muszę sie czymś pochwalić... dzisiaj trzeci dzień podrząd jakieś dziecko w przedszkolu miało urodzinki i oczywiście częstowano cukierkami... i trzeci dzień pod rząd cały, nietknięty cukierek wylądował w śmietniku.. wiem że to marnotrawstwo ale inaczej to bym je chyba zjadła a tak to ie powstrzymałam :D
A na sobotę i niedzielę planuję "dietkę owsiankową":
6 - 7 łyżek owsianki ugotować w 1 litrze chudego mleka. Podzielić to na 5 - 6 porcji i co 3 godzinki raczyć się takim napojem. Nie jet się głodnym a owsianeczka jest pyszna :D:D
Juz kiedyś robiłam taką jednodniową ditetkę i byłam bardzo zadowolona :)
A :lol: to tymbardziej gratuluje :lol:
A dietka owsiankowa musi byc przesmaczna-w końcu jestem fanka owsianki :lol:
A cukierka trzeba było dac jakiemus dziecku :lol: byłabys "ulubiona"Pania :lol:
Tak trzymaj :lol:
No faktycznie że też o tym nie pomyśałam :!: Ale ja i tak jestem ulubioną panią :PCytat:
A cukierka trzeba było dac jakiemus dziecku byłabys "ulubiona"Pania Laughing
A teraz piję sobie zieloną herbatkę z cytrynką i zaraz zabieram sie do nauki :( Do "zobaczenia jutro" :*
Bilans dzisiejszy:
Zjedzone: 1095 kcal
Spalone: 200 kcal
Wiecie co ja naprawdę uzależniłam sie od tych marszów w pracy już wszyscy sie ze mnie "śmieją" tzn komentują to moje wędrowanie po moim mieście :) Dzisiaj tez godzinka marszu była i momentami próbowałam biec truchcikiem ale ciężko sie biega a torba na ramieniu :wink: A jutro dietka oczyszczająco-owsiankowa... Obliczyłam że dostarczy mi 610 kcal, no ale to tylko przez dwa dni, tak dla większej lekkości... chyba to nie jest nic złego i nie zaszkodzę tym sobie?? Ale jutro i w niedziele chyba sobie odpuszczę ruch.. no może trochę potańczę w domciu sobie :) Po prostu mma mnóstwo nauki i chyba spędzę cały dzień nad książkami i przed kompem na pisaniu różnego rodzaju prac :( A wieczorem czekają mnie odwiedziny mojego najlepszego kumpla, który ma kłopoty i chce pogadać... wypadało by go czymś poczęstować tylko czym żeby nie złamać swojej diety... :?
Mysle,ze to dobry pomysł z ograniczeniem ruchu na tak małej dawce kcal :lol:
Tez słyszałam o tej dietce-ponoc swietnie "odkurz" jelita.
Buziol na miły weekend :lol:
No właśnie jest naprawdę świetnym "odkurzaczem" podobno :)
Witam was w tym nowym, pieknym dniu :D (pieknym bo sobota :D )
Jestem sobie na dietce owsiankowej o czuje sie cudownie :) Od mojego sniadanka (czyli szklanki napoju owsiankowego) minęło 2 godziny a ja nadla jestem syta :) Mam nadzieje ze do wieczora mój organizm się nie zbuntuje, a nawet gdyby tak to ja stłumię ten bunt i sie nie dam :) Zważyłam się dzisiaj rano i zważę sie w poniedziałek to wtedy podam wam wyniki i ile schudłam na tej dwudniowej dietce :) Teraz mam krótką przerwę w nauce i zaraz wracam to zakuwania. Ale powiem wam że mam ogromna energie do wszystkiego :D:D:D
Dzisiaj ubrałam moje ukochane rybaczki i musiałam pasek założyć bo takie luźne były :D:D
No OK na razie zmykam dalej się kształcić pojawię sie jeszcze później bo mam cały weekend komputer wyłącznie do siebie (brat wyjechał :D ) Bywajcie słoneczka wy moje :*
Kolejna przerwa w nauce i oczywiscie wykorzystuję ja na napisanie czegoś na moim ukochanym forum :) Zjadłam już obiadek i czuję się super :D Nie jestem wogóle głodna :D
Dzisiaj ok 17.30 zjem ostatnia porcje owisaneczki a jutro drugi dzien mojej dietki :D To dla mnie żadna dieta oczyszczająca a sama przyjemność :D:D Chya będę sobie robiła taką dietę co dwa tygodnie (w te weekendy w które nie mam uczelni) :) Nie czuję wcale głodu (tak jak to jesn np. przy płynnej diecie) mam energię, nie boli mnie głowa itp :)
A co do ruchu to ograniczę się do dwóch 20-minutowych powolnych spacerków z psem i dwa razy weszłam po schodach do domu, czyli na 11 piętro.
A czy ma któraś filmiki ABS?? Ja wiem że tu jakieś linki podawali ale ja jestem antytalencie komputerowe i nie wiem jak to pościągać :oops: Na brzuch już mam, ale jakbyście np miały resztę i byłybyście tak dobre to wyślijcie na maila: malgosiek1986@gmail.com :D Ja moge się np. odwdzieczyć muzyką do aerobicu (sam podkład muzyczny przy którym fajnie się ćwiczy :) )
No to podsumowanie kolejnego dnia :D Dzisiaj mijają równe 2 tygodnie mojego dietkowania, a w poniedziałek wazenie... :D Ale nie boję sie.. widzę że spodnie mi w talii odstają a to najważniejsze :D
Zjadłam dzisiaj 610 kcal a spaliłam 150 :) Jestem zachwycona ta dietką owsiankową i polecam wszystkim (oczywiście stosować 1 lub góra 2 dni :!: :!: ) :) Nie jestem wogóle głodna i caluteńki dzień jadłam pyszniutką owsianeczkę MNIAM MNIAM :D:D Już nie mogę doczekać sie jutra :D A teraz zmykam bo po całym dniu pisania różnorakich prac na komputerze oczy mi wysiadają :( AHA :) Rozwiązałam problem z kumplem, po prostu poczęstowałam go herbatą, a potem zapytałam czy jest głodny bo jak tak to ja mu chleba zrobie czy coś... :lol: Po prostu stwierdziłam że gdybym postawiła jakieś ciastka na stole to koniec ze mną by było.. .tzn. z moją dietką :wink: Myślę że mój gość nie poczuł się urażony, w końcu przyjaciele wszystko zniosą dla siebie :wink: No a w końcu on przyszedł pogadać a nie się najeść :wink: Ale biedaczek 2,5 godziny siedział bez jedzenia i uparcie twierdził że nie chce jeść.. chyba żeby mi smaku nie robić... kochany :*:*:*
Dobranoc wam wszystkim i dziękuje że jesteście... ja wiem że gdzieś tam jesteście chociaż dzisiaj nikt do mnie chyba nie zajrzał :*:*:*
Bardzo,bardzo sie ciesze ze chociaz u Ciebie widac efekty :lol: Tak trzymaj :lol:
Buziol na udana niedziele :lol:
Evelinqa u ciebie też na pewno efekty prędzej czy później przyjdą... zobaczysz :!:
Mam pytanie... Przed chwilą przez pół godziny biegałam w miejscu czy mogę to policzyć jako jogging czy jako co?? Ile sie przy biegu w miejscu kalorii spala??
Ja mysle,ze tyle samo co begnac przed siebie.W koncu na biezni tez jestes w miejscu :lol:
Mnie sie też tak wydaje wiec policzę to jako 30 min joggingu (czyli minus 200 kcal) :D A czym się różni jogging od biegu:?: Bo i taka i tak pozycja jest :? Jogiing to jest wolnieszy bieg tak?? Dobrze dedukuję :?:Cytat:
Zamieszczone przez Evelinqa
No i już po obiadku… głodu jak nie było tak nie ma i wcale nie czuje ze robię jakąś dietę oczyszczającą… Ale boję się jutra i środy… czemu :?: Bo moje babcie mają urodziny Jak mam się ustrzec przed zjedzeniem ciasta, co zrobić żeby odmówić :?: :/ Boję się okropnie… a w środę impreza jest u mnie w domu i znając życie będą tony ciasta i różne inne rzeczy, które mają mnóstwo kalorii … co ja mam robić dziewczyny :?:
Kolejny dzień za mną… jutro znowu wszystko od nowa…cały tydzień praca a w weekend zjazd na uczelni Piękna wizja tygodnia… I jeszcze te podwójne urodziny… Czuję że za tydzień waga nie będzie dla mnie zbyt łaskawa… A zobaczymy co pokaże jutro rano
Dzisiaj zjadłam 610 kcal, a spaliłam 200 kcal Jutro wracam do mojej diety 1200 kcal, ale z miłą chęcią bym żyła cały czas na takiej owsianeczce :D Oczywiście przyrządziłabym ją tak, żeby dobić co najmniej do 1000 kcal :D No ale taka mono-składnikowa dieta jest niezdrowa więc chyba nie wprowadzę moich marzeń w czyn, bo chcę schudnąć zdrowo i rozsądnie a nie tak, żeby się do choroby doprowadzić
Czy któraś z was stosowała „Activie” :?: Bo ja ostatnio mam problemy z wypróżnianiem się a nie chce żadnych tabletek ani herbatek przeczyszczających stosować … :/
Dobranoc i do jutra :*:*:*
Activia na mnie działa, ale tylko ta ze śliwkami. W ogóle suszone śliwki działają nieźle ;) A i herbatki wcale nie są takie straszne, ważne tylko, żeby się od nich nie uzależnić i nie pić ich za długo, bo potem może się okazać, że jelita bez nich w ogóle pracować nie chcą :D
UWAGA, UWAGA!!! Ogłaszam wszem i wobec że po 16 dniach diety moja waga wyniosła… 47,9 kg :!: :!: :!: :D :D :D
Wiem, że to spory spadek od poprzedniego tygodnia, ale z pewnością wpłynęło na to parę istotnych spraw:
1. Tydzień temu ważyłam się na wadze lekarskiej w pracy a teraz na mojej nowej elektronicznej, a z tego, co słyszałam dla optymalnego efektu powinno się zawsze ważyć na tej samej wadze (od dzisiaj ważę się tylko na mojej) :)
2. Ostatnio ważyłam się w ciuchach (ciężko żebym w pracy rozbierała się do naga :wink: ) tym razem bez ciuchów (w obu przypadkach ważyłam się przed śniadaniem)
3. Nie wspomnę już nawet mojej przed tygodniowej niedzielnej kolacji, która na 100% sprawiła że poniedziałkowa waga była wyższa :(
4. No i ten spadek to również zasługa tej dwudniowej diety oczyszczającej (w sobotę rano ważyłam 48.5 kg)
No a poza tym to przecież to nie moja wina, że tak szybciutko chudnę… Nie głodzę się, i zjadam codziennie ok. 1100 – 1200 kcal :!: Ruszam się dużo, fakt, ale to chyba nic złego :?:
A teraz pozostałe wyniki:
zawartość tłuszczu: 25,1 %
zawartość wody: 50,4 %
A teraz pomiary centymetrowe (od razu zastrzegam że w biodrach jest dużo mniej, dlatego że do tej pory źle się mierzyłam… mierzyłam pupę a nie biodra
:lol: ):
udo: 51 cm
biodra: 89 cm
talia: 70 cm
biust: 86 cm
Kurcze dziewczynki kusi mnie żeby moją wymarzoną wagę obniżyć do 44 kg… Wiem, że zaraz któraś napisze, że następna anorektyczka się kształtuje we mnie, ale tak nie jest…
Teraz moje BMI wynosi: 21,62 a przy 44 kg wynosiłoby 19,82 (czyli nadal w normie) :) Co wy na to?? Czy w takim wypadku nadal mnie wesprzecie czy będziecie mi ten pomysł wybijały z głowy?? Zastrzegam, że nie mam zamiaru się głodzić, nadal będę stosować 1200 kcal + dużo ruchu. A jak waga nie będzie już chciała spaść to i tak będę w 100% zadowolona :)
A teraz zmykam do pracy pełna optymizmu i wiary w to, że tym razem się uda i wiecie co?? TO DZIEKI WAM, BEZ WAS BYM SIĘ JUŻ DAWNO PODDAŁA :D:D:D
PS. Dzisiaj już mnie nie będzie, bo idę na urodziny (trzymajcie kciuki za moją dietę), będę dopiero jutro wieczorem :( :*:*:*
GRATULUJE :lol: :lol: :lol:
Swietnie Ci idzie-to i efekty sa :lol: Faktycznie masz swietna przemiane materii :lol:
A co do 44kg...moze 45 :?: tak dla ładnego równego wyniku :lol:
Tak czy owak-bede wpadac nadal.Buzki i udanej imprezki :lol:
Wiesz, przy wzroście 150 cm to 44 kg nie brzmi jakoś tak strasznie anorektycznie. Gdybyś miała 170 cm, wybijałabym ci ten pomysł z głowy, ale... Ja uważam, że jeśli czujesz, że chcesz, to warto spróbować :D I jak cię znam, to efekt końcowy osiągniesz w dwa tygodnie ;)
Powodzenia!
dzień dobry :lol:
Jak wczoraj minął dzionek? :lol:
Witajcie :D Dziękuję za gratulację ale "nie chwalcie dnia przed zachodem słońca" :wink:
Może rzeczywiście nie 44 a 45 kg stanie się moim celem końcowym :D
Wczorajszy dzień był super :D Nie przekroczyłam 1200 kcal, a ciasta ani innych słodyczy nie tknęłam :D Jeszcze tylko jutrzejszą imprezę przeżyć..brrrr :x
A dzisiejszy bilans:
Zjedzone: 1123 kcal
Spalone: ok 330 kcal
Wypiłam wczoraj herbatkę Figurę i dzisiaj jest już dużo lepiej :) Jeszcze raz dziękuję wam ogromnie za wsparcie :)
No i slicznie-tak trzymaj :lol:
Jeju ale dzisiaj mam kryzys.... Jak za chwile się ta impreza u mnie nie skończy to chyba nie wytrzymam :( Nie no MUSZE wytrzymać, jak już tyle wytrzymałam to wytrzymam i dzisiaj ... właśnie babcia przygotowuje kolacyjkę a stół ugina się po prostu od nadmiaru potraw..jak zawsze u mnie w domu na jakiejkolwiek imprezie... :? Ale ja mam w planie wypic rozcieńczony soczek marchewkowy i zjeść 5 kromeczek chrupkiego chlebka (1= 23 kcal) z jakimiś warzywami... Mam nadzieje że nie ulegnę...
A jutro kolejna impreza..tym razem dzień kobiet organizowany w pracy...juz słyszałam jak szefowa jakieś blachy ciasta zamawia.... :( No a w weekend uczelnia która zawsze kończy sie u mnie rozstrojeniem nerwowym i atakiem żarłoczności... :cry:
Wybaczcie że tak pesymistycznie ale po prostu muszę sie wyżalić...mam zły dzień...czuję się strasznie słabo (ale to nie z głodu) i w ogóle jakoś dziwnie... to chyba tzw zmęczenie wiosenne ... A teraz zmykam na tą okropną kolacje i mam nadzieję że za niedługo wrócę aby się wam pochwalić że nie uległam...
Jak dotychczas mój bilans wynosi troszkę ponad 900 kcal i to już z policzonym chlebikem ... czyli jeszcze 300 kcal w zapasie na warzywa.. mam nadzieje ze nie ulegnę... Do uczytania wkrótce...
Wróciłam… z sukcesem na koncie :D Wchodzę do pokoju a tu przy moim talerzu miseczka sałatki z ogórka, pomidora, rzodkiewki i zielonej sałaty :D Jednak ta moja rodzinka jest kochana…Widzą że tym razem potraktowałam serio te moje odchudzanie i chyba postanowili mnie wesprzeć :D Wiec zjadłam 1 kromeczkę z szynką z Morlinek. To była jakaś tak dla dzieci, te plastereczki malutkie, i jeden plaster ma 10 kcal 8) Potem zjadłam
A widzisz? Dzielna z ciebie dziewuszka, Małgorzatko :D Jak wszystkie Małgorzatki chyba ;) Zrób jakieś zdjątka już teraz, wklej na wątek, a potem, jak już dojdziesz do celu, wkleisz nowe, dla porównania :D
Gratuluję! Oby tak dalej :)
Gratuluje z silnej woli.Ja nawet w domku nie mowie,ze jestem na dietce-coby uniknac głupich komentarzy i kuszenia jedzonkiem.Na razie(2 dni-hehhehe :lol: )niezle mi sie to udaje.
Tak trzymaj bo idziesz jak burza.Buzki :lol:
witam :!: Wszystkiego naj...naj...najlepszego z okazji Dnia Kobiet :lol: hehhe
http://img252.imageshack.us/img252/8547/tulipanywo1.jpg
Ojejciu dziękuję bardzo :*:* Ja również życzę wszystkiego naj naj lepszego :D
Ale nie mam dzisiaj dobrych wieści.. złamałam się. Tylko wiecie co?? Jakoś nie mam większych wyrzutów sumienia...w końcu dzień kobiet to moje święto i mam prawo poszaleć :wink: Z ruchem tez było kiepsko a właściwie to poza praca nie było go wcale :/ No ale nic, od jutra wracam do diety i sie nie poddaję..waga znów pójdzie pewnie trochę w górę ale przeżyję :) Nie jestem niewolniczką własnej wagi :) Zjadłam dzisiaj ok 1586 kcal :oops: Ale rano sama pisałam w temacie Pauliny że lepiej zjeść 1500 niż np 5000 :) No nie :?: A obiecuję że od jutra będę grzeczniutka :) A tymczasem uciekam i będe w niedzielę wieczorem bo w weekend uczelnia... jutro siedze na zajęciach do 20.00 :roll: Trzymajcie kciuki żeby nie powtórzyła się sytuacja sprzed 2 tygodni :*
Aha... dostałyśmy od szefowej z okazji dnia kobiet piekną filiżaneczkę, w której sobie zaraz zrobię zielonej herbatki :D:D Buźka dla was :*
siemanko! nie przejuj sie tymi kcal raz nie zawsze w koncu to nasze swieto :lol: i masz racje lepiej zjesc te 1500 niz 5000. Szkoda że bedziesz dopiero w niedziele trzymam kciuki zeby jutro dietkowy dzien udał sie wspaniale!
a teraz zycze milego wieczorku i oczywiscie wszytskiego naj z okazji DNIA KOBIET!
Chudniesz w tak zawrotnym tempie,ze ten malenki wykok pewnie tylko poprawił Ci przemiane materii :lol: Ja Ci to mowie :lol: Nie martw sie i głowa do gory-dzis mamy nowy dzień :lol:
Buzki :lol:
jestes na uczelni-ale wpadam sie przywitac :lol:
Ej, 1500 to wcale nie jakoś horrendalnie dużo :D A na uczelni samym stresem to spalisz ;) Pozdrawiam serdecznie!
hej :lol:
Witajcie ponownie :D Przez cały weekend pisałam sobie pamiętniczek na kartce a teraz przepisze wam to tutaj żebyście wiedziały co się u mnie działo i jak nagrzeszyłam... :oops:
PIĄTEK: Dzisiaj do grzeczności było mi bardzo daleko... Juz od ran grzeszyłam :( Przed praca zjadłam owsianeczkę (250 kcal), a na II śniadanie wziełam sobie serek wiejski (200 kcal). No ale dzieci jadły chleb z pasta z parówek.Poczęstowałam się tylko jedną kromeczką...skończyło sie na 5 :cry: :oops: :oops: :oops: Obilczyłam że taka kromeczka z tą pastą to ok 100 kcal (zważyłam na elektronicznej wadze w pracy i przeliczyłam to sobie) wiec razem 500 kcal :cry: Czyli o godzinie 9 rano bilans zjedzonych kcal wyniósł o zgrozo 950 kcal :cry: Obiecałam sobie że do końca dnia zjem już tylko 2 jabłka i wypiję sok marchewkowy i bilans wyniósłby ok. 1240 kcal.. No właśnie wyniósłby gdyby nie fakt że po powrocie z uczelni o 21.00 dostałam ataku...to sie chyba nazywa kompulsywne jedzenie czy jakoś tak.... Wypiłam na początek szklanke mleka 0,5 & i zjadłam jabłko, a potem poszła lawinka: 2 kromki grahama z serkiem waniliowym, pół tabliczki czekolady gorzkiej i z 5 łyżek kakaa :oops: :oops: Klęska :cry: Ruchu nie było wcale a pochłonęłam ok 2015 kcal :oops:
SOBOTA:
godz.6.00 : obudziłam się z nowym zapasem sił, optymizmu i wiary w siebie ze i tak się uda :!: Jestem okropnie uparta i w tym wypadku to chyba dobra cecha :wink: Zjadłam owsianeczkę na wodzie z rodzynkami i cynamonem (250 kcal) i 2 kromki chleba tostowego graham (jedna kromka ma 23 gr=50 kcal) z serkiem waniliowym (130 kcal). Teraz musze wytrzymać do godz 9.30 - 10.00 kiedy to zjem jabłuszko i 2 kromeczki chleba. Ogólnie mam dzisiaj zaplanowane 1270 kcal i nie planuję żadnych wieczornych wpadek :)
godz. 20.00: No i już wieczór :) Wpadki nie było i raczej nie będzie bo zaraz się myje i ide spac bo padam z nóg. Na jednym z wykładów kobieta mówiła o zbawiennym wpływie gorzkiej czekolady na nasz organizm i wyrzuty sumienia dot. wczorajszej czekolady zniknęły :wink: Dzisiaj wybrałam sobie ostatecznie temat pracy licencjackiej który brzmi: Niepowodzenia w uczeniu sie matematyki u dzieci z klas początkowych.
Po powrocie z uczleni włączyłam muzyke i przez godzine tańczyłam więc aktywność fizyczna była :D
NIEDZIELA:
No nareszcie koniec uczelnianego weekendu :D Dzisiaj skończyłam juz zajęcia o 15 więc kolacyjke zjadłam w domciu :D Potrarłam sobie jabłuszko, wymieszałam z naturalnym jogurtem, dodałam rodzynek i cynamonu... MNIAM :D:D Dzisiaj nie zjadłam chyba ani 1200 kcal ale coś ponad 1100 :)
Któras tu pisała o poprawie przemiany materii przez to że wiecej jadłam..i faktycznie..problem zniknał jak ręką odjął :) A jutro kolejne ważenie i mierzenie...troszke się boje że waga pójdzie w góre, tym bardziej że czekam na pojawienie sie miesiączki
:roll: No ale cóż, jakoś przeżyję, po prostu dłużej trochę potrwa dochodzenie do idealnej sylwetki :) A od jutro postanowiłam sobie że codziennie będę ćwiczyła 8-mio minutówke na mój brzuszek, który mi się nie podoba absolutnie...czy sama 8-minutówka pomoże :?:
Dziekuje że pomimo mojej nieobecności zaglądałyście do mojego wątku, kochane jesteście :*
malgorzatka ja jak mam napad taki na jedzenie to o wiele więcej niż Ty :oops: :oops: :oops:
ale dobrze ze po takim napadzie potrafisz następnego dnia dietkować, bo ja na ogół nastepnego dnia mam to samo potem znów i .........rzucam dietę, po kilku dniach wracam i tak w kółko od kilku miesiecy :(
chore?? wiem ale nie umiem inaczej, walczę z tym i jak na razie przegrywam :cry: :cry:
wczoraj zaczęłam dietę od nowa, ciekawe na jak długo :roll: