a może oprócz zbicia kalorii zgubić nawyk fajeczek???
[color=blue][size=18][color=blue]Witam:)
Odważyłam się w końcu sama coś napisać:)
Czytając Was wszystkie, podziw mnie bierze , bo nie ma co się oszukiwać macie moc silnej woli:)
Chociaż na dzień dzisiejszy ze mną też nie jest źle:)
O 02 lutego postanowiłam rzucić fajki:) jak narazie idzie mi z tym nawet , nawet :)ale jak to bywa przy rzucaniu tego nałogu :oops: mało że już miałam nadmiar ciałka :oops: a raczej tłuszczyku wskoczyło mi 2 do tej starej wagi:)
Nie będę ściemniać , że myśl o odchudzeniu się to tylko niby dlla mnie TO PRZEDE WSZYSTKIM dla mojego faceta.Wiem , wiem nie powinnam tak mówić a co najważniejsze myśleć ale tak jest i tak naprawdę to prawie każda z nas ma takie samo myślenie:)
No więc od niedzielki 18 lutego postanowiłam się za siebie zabrać:)
:arrow: jem mniej
:arrow: ćwiczę godzinkę na stepperku
:arrow: dużo piję wody albo czerwonej herbatki
Efekt już mały jest :) mam o 1 kg mniej :)
mam nadzieję , że ktoś z Was się przyłączy do podwójnego rzucania nałogów:)
Razem jest raźniej:)