ja tez jestem leniwa ale jak mnie atak obzarstwa dopadnie to i tak wiem ze bym sie ubrała i poszła do sklepu bo juz nie raz tak bylo :evil: ale teraz postanowilam zez tym koniec !!! mam nadzieje ze razem nam sie uda :)
Wersja do druku
ja tez jestem leniwa ale jak mnie atak obzarstwa dopadnie to i tak wiem ze bym sie ubrała i poszła do sklepu bo juz nie raz tak bylo :evil: ale teraz postanowilam zez tym koniec !!! mam nadzieje ze razem nam sie uda :)
ja tez nie raz szłam do sklepu, kupowałam z 30 dag ciastek czekoladę jakiegoś batona i część tych rzeczy zjadałam zanim dotarłam do domu, ajechałam rowerek z 5 minutek albo i mniej :?
No to zamiast biadolić wypróbujcie ten sposób, to naprawdę fajne, chudnąć nic nie robiąc ;)
A za skuteczność daję głowę :D
No to zamiast biadolić wypróbujcie ten sposób
zaczynam od jutra tą moją walkę, bo dzis i tak dużo zjadłam, ale tezwalczę teraz cały czas bo mam ochotę iść najeść się ale nie robię tego
tylko proszę nie pisz w taki sposób, bo mnie to dobija, bo czuje ze to moja wina że nic z tym nie robię, a ja naprawdę chcę to zmienić
wiem ze może żartowałaś ale jestem przeczulona na tym punkcie, bo niektórzy pisza weź sie w garść nie myśl o tym itp,. ale jeśli ktoś ma taki problem to rozumie mnie ze to nie takie proste, nie wystarczy powiedzieć weź się w garść, bo próbowałam wiele razy :?
ale cieszę się że tu trafiłam, naprawdę........................
będę walczyć :D
Inezza, trzymam za Ciebie kciuki, jeśli to nie zadziała, możecie mnie nawet zbanować, potępić, wypatroszyć czy co tam jeszcze!
Sama byłam tym mocno zaskoczona, ale też sama do tego doszłam, dlatego jestem z siebie dumna i będe tak dalej robiła, bo stosuję to od tygodnia a różnica jest wyraźna, nawet w wyglądzie.
I to wcale nie takie trudne, na jakie wygląda, to znaczy - w moim wypadku, bo nie wiem, jak tam z Twoją przemianą materii. Moje ciało jakiekolwiek próby odchudzania przyjmuje entuzjastycznie i z niekłamaną radością.
Ale z czego ma się cieszyć, skoro mnie się nie chce..
To taka dieta dla leniuszków, co to siedzą pół doby przed komputerem ;)
I nie ma co robić sobie wyrzutów.
Połóż ręce na brzuchu i zaciśnij je w pięści - to są właśnie Twoje wyrzuty sumienia.
I nie myśl o nich więcej, tylko zrób kilka brzuszków, najlepiej przy Twojej ulubionej muzyce.
Ja tymczasem założę nowy wątek dla tej mojej metody.
dziękuję Ci za wszystko, chociażby to ze mi odpisujesz że się zainteresowałaś
na pewno zagoszczę na Twoim nowym wątku :D
ja jeszcze chudnę dosć szybko ale jak trzymam dietę, bo ostatnio było 3-4 dni diety i 3-4 dni obżarstwa wiec trudno to nazwać dietą i oczekiwać efektów w odchudzaniu :?
Ja sobie dzisiaj robię dzień wolnego w imię stwierdzenia, że nie można chudnąć za szybko. Dzisiaj Nutella smakuje mi triumfem ;)
ps. ten wątek zakładam nie z myślą o sobie, a o Was, żebyście Wy się wypowiadały - bardzo jestem ciekawa, czy i w Twoim wypadku moja metoda poskutkuje! Trzymam kciuki, Inezza! :)
ja już dziś jadlam nutellę z herbatnikami, po kilku dniach obżarstwa :roll: jestem okropna
bardzo bym chciała żebyś nie zostawiała mnie samej sobie, wiem ze nie każdy ma tyle czasu co ja(obecnie siedzę w domu) ale wpadnij czasem na te dwa wątki i napisz coś budującego :)
mam nadzieję ze będzie lepiej
Ależ ja mam mnóstwo czasu.
Dlatego mi tak wesoło.
Teraz mam full wolnego, uczyć się zacznę wieczorem.
Jakbyś chciała porozmawiać, ot, tak sobie, zapraszam na GG - 6562912 :)
gauss, jak ty to wymyśliłaś? :roll: :mrgreen: chyba spróbuję, choć ostatnio lubię byc głodna :roll: :twisted: ale każdy posiłek staram się jeść z przyjemnością, nie chcę myśleć, że może nadejść napad, fuj!!! :x :x dzielnie się trzymam, a jesli będę miała chwile słabości, wypróbuję twoją metodę :roll: trzymam za was, dziewczyny, i za siebie kciuki :D
gauss też sprobuje wyprobowac twoją metode, zobaczymy co wyniknie.
a ja nie umiem przerwac ciągu.
kiedys na początku zaburzen miałam tak,że napad 1dzien, potem kilka dni diety, napad i takie przeplatanie- i az tak duzo nie przytylam
a teraz od zimy cały czas jem. moze 1 dzien przerwy i znowu ciąg.
aktualnie miałam napad sobota i juz jem sobota niedziela poniedziałek wtorek.
nie nawidze sie. taka ładna pogoda, ludzie się ciesza, a ja sie obzeram.
eh. no nie chcialam narzekac, ale musze :oops:
:( Widzę, że neiciekawie się tu dzieje...
Ja mam dziś 4.dzień dietki i się strasznie cieszę z tego powodu... Czuję się świetnie! Mam nadzieję, że długo jeszcze wtrwam, bo mam jakiś cel. Wiem jak trudno uchronić się przed napadem obżarstwa, a jednak narazie daję radę... Wy na pewno też potraficie... Zobaczymy jak długo ja będę potrafiła... :/
courtn3y trzymam kciuki. :lol: moze ten raz to twoj ostatni raz, kto to moze wiedziec. nie poddaj sie.
Zrobię wszytsko, aby to był ostatni raz... Muszę nauczyć się od nowa żyć. Muszę nauczyć się, że nie żyję po to aby jeść tylko jem po to aby żyć!
Wierzę, że Wam też się uda!
tez się tego musze nauczyć... tak bardzo chce.
ale narazie nie umiem się podnieść po upadku.
ja tez to znam!! ile razy bylo obżeranie a pozniej odchudzanie...i znowu obzeranie i znowu odchudzanie i codzienne przysieganie sobie ze od jutra to juz napewno !!w ten weekend pojadłam troche...troche duzo :oops: ale wczoraj udało mi sie wytrzymac :) wieczorek spędziłam z pięcio litrowym baniakiem wody hehe:) to chyba dobry sposób !!!!! tez sie opiłam ze nie mialabym siły juz nic zjesc..a jak chodzilam to słyszałam jak mi chlupocze w zoładku hihi :) bede tak robic codziennie i mam nadzieje ze szybko napadu nie bedzie...sprobujcie z ta woda bo to chyba rzeczywiscie super pomysł!! :D
KArOla1989, strasznie się cieszę, że wczorajszy dzień Ci się udał! Tak na prawdę wystarczy mocno chcieć, a reszta zrobi się sama :D Życzę Ci, aby dzisiejszy dzień też taki był i każdy kolejny również! ;D
witam
ja wcześniej też miałam napad co kilka dni, ale ostatnio to kilka dni diety a potem kilka dni obżeram się, dziś na razie jest ok ale to dlatego że dopiero wróciłam do domu, byłam pozałatwiać sprawy na uczelni bo niedługo zaczynam studia
ale teraz mnie okropnie ssie, nie jestem głodna zaznaczam bo się najadłam, ale to nie znaczy ze nie mam ochoty jeść, zrobiłam kubek herbaty mam buteleczkę z wodą i walczę :)
dla takich osób jak my to każdy dzień bez obzerstwa jest bardzo ważny, daje nadzieję na sukces :)
może jak będziemy się trzymać razem to się uda :roll: :D ja w to wierzę :D
hej, dziewuszki, no ja też jakoś na razie daję radę 8) i nawet jest fajnie, oby to trwało jak najdłużej!!! ale wiem, że tak nie będzie :evil: jednak postaram się mocno! a z tym piciem wody, to mnie denerwuje, że co pół godziny latam do wc, a to jestem bardzo niewygodne, jeśli mam wykłady :twisted:
ja jak gdzieś jestem to nie mam problemów z jedzeniem potrafię się powstrzymać bo nie myślę o tym, najgorzej jak zostaję w domu i się nudzę, masakra, kuchnia jest przeszukana do samego spodu :oops:
No właśnie...samotność i nuda to nasi wrogowie. Ja dziś cały dzień sama w domu siedzę, ale jak narzie jest ok. Mam nadzieję, że u Was będzie podobnie! Zdawajcie relację na bierząco :)
na bieżąco? no ja właśnie zjadłam kilka kiszonych ogórków i pół jabłka, to w ramach kolacji light, bo miałam trochę kcal na wieczór, tak mi się podoba, to też dobry sposób, bo jesli nie chcę jeść w dzień, zostawiam np. 400 kcal na kolację , limit mam ok, nie przekraczam i moge się "najeść"na niby, żeby nie było mi żal, że czegoś się wyrzekam. ja dzisiaj jestem dzielna 8)
Ja jak pierwszy raz byłam na diecie ( w wieku 15 lat), to jadłam 1000kcal i najlepsze było to, że przez cały dzień mogłam zjeść ze 150kcal, a reszte jadłam o 21.00 niskokalorycznych produktów... Po kolacji wyglądałam jak murzynskie dziecko i szłam spać... i CHUDŁAM!
Mam ochotę iśc do kuchni.. :( :( :(
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez courtn3y
wczoraj nie udało mi się, dziś na razie jest ok ale dzień się nie skońćzył :?
ale czuję ze będzie lepiej niż wczoraj
dziewczyny, kompulsywne jedzenie to tak naprawde problem wiekszosci
wescie sie z problemem za bary i chudnijcie!
nie szkoda Wam tak wchodzic codziennie i pisac "znowu sie nie udalo"?
zbierzcie sie w sobie i niech sie w koncu uda!!!
naprawde sie da! i warto!
Cześć dziewuszki :!: ...!!
A więc wiem jak nazywa się mój problem!! Wcześniej ktoś mi powiedział, że jeśli maniakalnie myślę o jedzeniu i potrafię wchłonać tony bez uczucia głodu mam bulimie, ale ja wiedziałam, że to nie to, bo przezież nie wymiotuję! O odchudzaniu myślę od podstawówki, potem w liceum wzięłam się za siebie, ale mi to nie wychodziło, chudłam 2kilo, tyłam 3...i tak cały czas! Jestem dośc aktywną osobą, zawsze coś trenowałam a od 3 lat pracuję w szkole tańca jako instruktor, dlatego też moja waga nigdy nie przekroczyła 64kg....do czasu! Potem schudłąm 7lkg przy diecie 1000 i odstawieniu tabletek, ale po 3miesiacach przytyłam 10!! Kolejne 3 lata tylko chciałąm schudnąć, ale jedzenie było zbyt ważne :roll:
Ostatnie 6 miesięcy to total obsesja! Sama w domu..hmmm, super nikt nie zauważy, że znów jem! A i ciągle mówiłam wszystkim, ż ejestem na diecie! Otoczenie pewnie miało niezłą polewkę ze mnie...cały czas na diecie, a tyłek jakby większy! Każda wolna chwila(i nie tylko) to podjadanie...potem wiecej i więcej..potrafiłąm zjeść 500g kamyszków w 5minut :shock: :!: :oops: potem paluszki, 3-4batonów i tortille z frytkami! zajmowało mi to 1godzinę..a na tym nie kończyłam!! Szok... :shock: Z resztę..znacie to!
2miesiące temu weszłam na wagę i zobaczyłam 68kilo :!: :twisted: Gdzie kogoś nie spotkałam słyszałam: "oooo...trochę ci się przytyło" :oops: :evil:
Walkę zaczęłam od początku marca...teraz jestem 63kilową maniakalnie myślaćą o kebabie kobietką!! Ale moja dieta trwa już 4tydzień i jakoś szkoda mi to zaprzepaścić! Jestem na forum baardzzzooo często, pisże czytam posty, żeby zapełnić sobie czas! Obecnie od 2 miesiecy jestem na L4 z powodu złamanego obojczyka i czasu mam co niemiara, dlatego chodze na spacery, spotykam się ze znajomymi...odwiedzam tych, których dawn nie widziałąm. I faktycznie to pomaga...no i woda..piję jej litrami, tak jak herbatki, kawy itp., zawsze to mniej kalorii no i guma do żucia!! Pmaga..serio...przynajmniem mi, ponoć na niektórych działa pobudzająco, bo wydzielana ślina daje mylną informację zołądkowi, ze idzie jedzonko, ale mi pomaga!
trzymam kciuki za WAS seksi laski! Będę odwiedzać ten topik:)pa
mqyślisz że nam to sprawia przyjemność :? jesli tak to nie masz tego problemuCytat:
nie szkoda Wam tak wchodzic codziennie i pisac "znowu sie nie udalo"?
gdyby to było takie proste to byśmy nad tym panowały :evil:
No właśnie, święta racja... Są chwile, kiedy tego opanować się nie da...
Np. wczoraj o 22.00 zostałam sama w domu i pożarłam wszystkie owoce jakie były i warzywa koncerwowe... Cholernie się cieszę, że to nei czekolada, ciastka itd... Ale i tak jestem cholernie zła na siebie :/
A ja się wezmę. Wezmę się. Naprawdę się wezmę..
Ech.
Dzisiaj obiad i nic więcej.
Koniec z żarciem.
koniec z żarciem. - od jutra :!: . boooze , to moje przeklenśtwo :shock: :evil:
Wierzę w Was :) Damy radę... JA byłam dziś idealna pod każdym względem :D
Hej Dziewuszki ;) Witam Was bardzo serdecznie. Dawno mnie nie bylo bo nie dzialal mi internet. A teraz juz jestem w polsce na 10 dni <jupi> i to traktuje jako przelom i powiedzialam sobie dosc. Wiem ze te 10 dni bedzie normalne bo jestem w domu ale mimo wszystko potem czeka mnie znow powrot do Anglii ale wierze ze jak bede juz po 10 normalnych dniach szkoda mi bedzie tego zaprzepascic. Co mi pomaga to to ze przeszlam na wegetarianizm (mniej opcji do objadnia sie) i jestem twarda i nie zamierzam tego przerwac. Wegatarianka oczywiscie zostalam z innych powodow ale pomaga mi to panowac nad kompulsami. Wczoraj jak bylam glodna stanelam przed Burger Kingiem (na lotnisku) jakos zapomnialam ze nie jam miesa i jak zobaczylam te hamnurgery mialam na nie wielka ochote ale mysl ze jestem wege i jestem z tego dumna powstrzymala mnie ;) i nic nie kupilam. Tzn kupilam kanapke wegetarianska i serek z chrupkami ;) Postanowialam tez skonczyc z czekolada. Mam postanowienie ze nie tkne nic co jest z czekolady. Wierzcie mi ze jak uda Wam sie wytrwac powiedzmy 2tyg w tym postanowieniu potem szkoda Wam tego zaprzepascic. MI to bardzo pomaga bo jak w lodowce jest tylko serek ktory mozesz zjesc (nie wolno Ci zjesc tej kielbaski albo szyneczki) to poprostu odechciawa Ci sie tego i nie jesz nic ;) wiem ze z czekolada bedzie troszke trudniej niz z miesem ale wiem ze dam rade ;)z czasem calkowicie chce wyeliminowac slodycze z mojej diety. Chce jesc organicznie i zdrowo ;) Jak mowi tytul jednej ksiazki jestes tym co jesz :) Pamietajcie ze mozecie a nawet musicie jesc duzo warzyw i owocow ;) 10% matabolizmu to wlasnie ten w czasie trawiania ;) i co Wam moge doradzic nie przechodzcie na diete!! Skonczcie z liczeniem kalorii jedzcie jak czujecie glod, jedzcie wolno, a potem odczekajcie 10 min zanim Wasz brzuszek poczuje ze jest pelny. Nie odmawiajscie sobie niczego co lubicie (lepiej zjesc troszke czegos dobrego co sprawi Wam przyjemnosc niz potem pochlonac wszystko bez wzgeldu na smak ) na te dodatkowe kg pracowalyscie pewnie dlugo (tak jak ja) i wierzcie mi nie ma diety cud!! NIe dacie rady zwalczyc kompulsywnego objadanie sie dieta. Musicie nauczyc sie normalnie jesc, to jest Wasz priorytet a nie utrata wagi bo to przyjdzie z czasem. Jak juz po miesiacu bedziecie normalnie jesc tez nie nieszcie tego dieta 1000kal bo znow wpadniecie w kompulsy (organizm predzej czy pozniej upomni sie jedzenie a Wy znow wpadniecie w ta chorobe).Pamietajcie ze wystarczy ze obetniecie swoje dzienne menu o np 1 kromke chleba z serem zoltym i 2 ziemniaki i to juz Wam daje ok 200 kal dziennie mniej dodajcie do tego 30 min dodatkowego spaceru i to wam daje ok 150kal. Dziennie spalicie dodatkowe 350 kal. A pamietajcie ze 3 500 spalonych kal to pol kg ;) Uczcie sie znow zyc a nie szukajcie cudu bo on sie nie stanie :( sama sie o tym przekonalam. Postawilam wysoko poprzeczke i bolesny byl upadek. Bo nie ma nic gorszego jak przegrywac z samym soba i z wlasnymi slabosciami :( Caluje Dziewczynki i pamietajcie Bedzie Dobrze!!
ja wczoraj wieczorem mialam staaarszną ochote na jedzenie!! no i torche zjadłam...akle nie czułam sie jakos strasnzie najedzona i w koncu sie powstrzymałam jakos...zjadłam troche chrupkich chlepkow z szyneczką i kilka kiwi i jabłko..wiem ze to nawet sporo ale naszczescie to nie słodycze i to moje obzarstwo nie bylo takie jak zwykle...dzisiaj tez mialam ochote sie objesc ale dałam rade teraz po obiadku juz mi sie niechce wieczorkiem juz nic nie zjem :) przynajmniej tak planuje ;) bo to 5 dzien i czuje ze spodnie troszeczke luzniejsze wiec niechce tego zaprzespacic :) mysle zem oze 1kg chociaz spadł :) alebo tylko sobie wmawiam ze spodnie luzniejsze:( zobaczymy w poniedziałek jak sie zwaze....ale musze jeszzce weekend przetrwac co łatwe nie bedzie :evil: ale mam nadzieje ze dam rade ! 3mam kciuki za was dziewczynki :**
no i dupaaaaaaaa :cry: pękłam...obzarlam sie dzisiaj straaasznie i tyle :( :( :( ale mam nadzieje ze w weekend uda mi sie to nadrobic! a wam jak idzie?
Ja psychicznie cierpie. Nie obżarłam się, to po pierwsze i najważniejsze. Po drugie psychicznie cierpię. Boję się każdego kolejnego dnia... Nie planuję nic. Żyję z dnia na dzień i wiem, że 'jutro' może zdarzyć się tragedia... I wiem, że nikt mi nie pomoże, że moja kruchpsychika musi sama dzwigać ten bagaż, a jestem tak słaba. Często płaczę, mam zły humor, wkurza mnie wszystko.. Gdybym mogła cofnąć się o kilka lat, cofnoć kilka zdarzeń z mojgo życia, dziś wyglądałoby moje życie inaczej. Wyjechałam na studia...chciałam uciec od problemów. Jednak teraz czuję, że to nie była ucieczka tylko psychiczne pogrążenie siebie samej. Nie daję rady.
courtn3y nie zamartwiaj sie !! :* :* dzisiaj ładna pogoda, pojdz na spacerek i polepszy ci sie humorek :) a ja mam w głowie ciągle burze - zjeśc czy nie zjeść ?! i tak było od rana ale jak weszłam na forum do was to odechciało mi sie jesc :) mam nadizeje ze wytrzymam do końca dnia i wy też!! dziewczyny musimy dać rade![/b]
witajcie... Ja również mam problemy z kompulsywnym jedzeniem :( Już nie wiem jak mam sobie z tym radzić :cry: Ostatnio zawzięłam się w sobie i myślałam że już mi się udało pokonać tę chorobę... ale tylko mi się wydawało :cry: A to, co się teraz dzieje ze mną jest okropne... jem jak świnia :cry: Jestem na razie jeszcze osobą szczupła, ale jak tak dalej pójdzie to za kilka miesięcy będę okropnym grubasem :cry: Jak mam sobie z tym radzić?? Do kogo i gdzie iść po pomoc?? RATUNKU!!!!!!
ja ostro zaczynam od jutra, bo dzisiaj jestem pijana :mrgreen: