Bez dat do celu. Pani Joasia walczy:-)
No Natalia..plan poważny. Ja się do ćwiczeń nie zmobilizuję. Więc może poćwicz trochę za mnie, ok? :D
Zrobiłam małe przemeblowanie w planie mojej diety. Żadnych dat bo to nie ma sensu. Ważne żebym schudła, nieważne kiedy. Jak na razie jestem z siebie dumna i tak będę trzymać. Dodałam trzeci etap mojego odchudzania do wielkiego planu. Drugi się skrócił i to bardzo dobrze bo jak już do niego dojdę szybciej będzie się przesuwał tickerek. Teraz też jest mi fajnie jak widzę, że w pierwszym etapie zostało mniej kilogramów do zrzucenia niż tych, których już nie ma. Musi się udać :D Skoro przetrwałam święta to przetrwam wszystko :mrgreen: I moja mama i moja babcia w moim wieku ważyły koło 50 kg albo mniej, więc dlaczego nie ja? Wszystkie jesteśmy podobnego wzrostu. Wczoraj będąc u rodziców przeglądałam stare zdjęcia i wzięłam sobie do domu kilka fotek mojej mamy-laseczki. O moim ojcu nie wspomnę nawet. Kości i skóra heh.