Niunka78, jest dokładnie tak jak mówisz... Musimy schudnać dla siebie, dla własnego dobrego samopoczucia, dla energii, dla łatwiejszego życia...Im mniej sadełka nosimy codziennie na sobie tym jest lżej..Wiem po sobie :)
Wersja do druku
Niunka78, jest dokładnie tak jak mówisz... Musimy schudnać dla siebie, dla własnego dobrego samopoczucia, dla energii, dla łatwiejszego życia...Im mniej sadełka nosimy codziennie na sobie tym jest lżej..Wiem po sobie :)
Pewnie ze dla siebie. Nie wyobrazam sobie abym sie miala odchudzac dla chlopaka, znajomych czy rodziny. Wszystko co robimy jest dla nas a jesli sie poddamy to niestety my ucierpimy :lol:
witam milutko :D przez weekendzik mnie nie bylo.....ale za to sobie tak pofolgowalam z jedzonkiem..... :oops: :oops: :oops: :oops: normalnie wstyd......dzis zaczynam dietke...narazie na sniadanko zjadlam 2 kromy:)pieczywa chrupiego i salatke z pomidora i ogorka kiszonego.....i litry herbarki zielonej.....za chwilke ide do pracy,ciekawe jak to bedzie ale czuje ze dam rade,tym bardziej ze wiem ze mam was tutaj ....milutkiego dzionka...
Weekend za dobrze nei wyszedł, ale ten tydzień wraz z weekendem na pewno pójdzie wzorowo :) Życzę powodzenia! :)
witam....no i jestem po pierwszym dzionku diety:))powiem wam ze nawet mi to poszlo i jestem dumna z siebie,w pracy nawet nie myslalm o jedzeniu ,tam zjadlam 2 kromki pieczywa chrupkiego i 2 pomidory,i to bylo razem ze sniadaniem wszystko...wiem ze dwa posilki to za malo...ale naprawde nie czulam glodu.dam rade!!!!
[/b]
No to fajnie, że nei czujesz głodu i nie masz ochoty na dużo kalorycznego jedzonka :D To chyba najważniejsze... Ale może warto pomyśleć o trochę bardziej zróżnicowanych posiłkach... Bo 2 pieczywa chrupkie i 2 pomidory, to tak niebardzo :)
wyciaglam z szafy.....dzinsy...ktore booooziu jak przymiezylam ledwo co nie popuszczaly na szwach,dawno ich nie zakladalam....uwielbiam je,no ale coz.....narazie musze schudnac aby lezaly jak ulal......mam kolejna motywacje:)
zycze wam milego dnia i sukcesow w walce z tluszczem.......znikam gotowac rodzince obiad,bo za niedlugo do pracy....narka
nio hej courtn3y......wiem,wiem, masz racje.....wczorej zanim poszlam do pracy mialam zakrecony ranek,nawet nie pomyslalam i nie rozmyslalam na swoim menu,wrzucilam to ubiegie jedzonko tak szybko bo przyzeklam sobie ze wczorajszy dzien bedzie moim pierwszym....poprawie sie:))))...pozdroweczka
kolejny dzionek diety za mna......idzie nawet,nawet.....chwilke zalamania mialam jak wrocilam z pracy,mialam ochote sie najesc....ale przemoglam to :lol: mam nadzieje ze nie ulegne pokusom :twisted:
no trzymaj się pamiętaj o dietce :) ja trzymam kciuki i śledzę twoje postępy. Powodzenia. Pozdrówki