Wow,ale malutko zjadłaś.Ciekawe czy się skusisz na coś w kinie,czy nie.Opisz jutro :) Życzę silnej woli Jenn :))) buziaki do jutra :*
Wersja do druku
Wow,ale malutko zjadłaś.Ciekawe czy się skusisz na coś w kinie,czy nie.Opisz jutro :) Życzę silnej woli Jenn :))) buziaki do jutra :*
:))))) Widzę że ważenie było kolejnym elemenetem dopingującym.. nie ma jak zobaczyć miłe oku cyferki na wadze! ja czekam na swoje 59.9 i od listopada sie doczekac nie moge :((((
Ale milo ze chociaz innym sie udaje to zawsze i mnie motywuje :)))))
Buźka!
Mi.
Witam w ten piękniutki dzień!! W sumie to nie wyglądałam jeszcze przez okno, ale dla mnie byłby piękny nawet przy 20 stopniowym mrozie:). A dlaczego? Zaraz wyjaśnię...
Cinni Minnis, oczywiście, że na nic się w kinie nie skusiłam. Już pod koniec filmu czułam trochę głód, była to już 1 godzina w nocy, ale nie myślałam o tym, no bo po co?:) Dobrze, że poszłam drugi raz na filmik, bo muszę przyznać, dużo już zapomniałam...
No i teraz o powodzie mojej radości........Nie wytrzymałam i zważyłam się dzisiaj. I zgadnijcie co moja śliczna waga mi pokazała(cyfrowa, także absolutne nie zaniża wagi:))? A więc "wyceniła" mnie na jedyne 69,2kg:) Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa, bo zostało mi jedyne 9,2kg do schudnięcia! Dla mnie to naprawdę nie jest wiele, zważywszy na to, że schudłam już w sumie 23,8kg. Jakby ktoś nie wiedział to mam 176cm wzrostu, także wyglądam już naprawdę dobrze:))
Teraz tylko nie pozostaje mi nic innego, jak kontynuować dietkę i jak zwykle nie ważyć się zbyt często. Następne ważenie zapowiadam na 11 marca lub za trzy tygodnie, czyli w okolicach 16 lutego.
Jeszcze jestem przed śniadankiem, także na liczniku 0kcal.
Dziękuję Wam dziewczyny, że zaglądacie do mnie i trzymacie za mnie kciuki!!!
Pozdrawiam
Jenn
Oliwkoooo i Cinni Minnis, naprawdę dziękuję za Wasze pościki:)
Jeśli chodzi Oliwkoooo o uśmiechanie się, to muszę przyznać, że nie jest z tym u mnie najlepiej. Przez to tycie, a co za tym idzie siedzenie w domu, zrobiłam się osobą poważną i nie potrafię się często śmiać. Nawet jak mnie coś bawi, to po prostu śmieję się w duchu. Mimo że dzisiaj waga sprawiła mi naprawdę miłą niespodziankę, to moja radość też trwała krótko. Nie jestem w zbyt najlepszym nastroju, a powinnam być, bo przecież jestem coraz bliżej celu...Chyba ta dietka zaczyna mnie już męczyć. W ciągu dnia nie mam problemu, aby jeść zgodnie z moim limit kal., ale czuję po prostu, że mam dość ciągłego liczenia kalorii, tej ciągłej kontroli jedzenia itp. Najgorsza jest myśl, że nie mam innej alternatywy - muszę się odchudzać, bo potrafię jedynie tyć lub chudnąć, utrzymywanie tej samej wagi to dla mnie wyczyn nie do zrealizowania. Jednym słowem nie czuję już tej radości, która towarzyszyła mi na początku odchudzania. Taki stan jest chyba normalny i świadczy to jedynie o tym, że nie można być całe życie na diecie:)
Dosyć już tych rozmyślań, napiszę lepiej co dzisiaj zjadłam:
170 - bułka
100 - jabłko
120 - zupa
100 - jabłko
90 - jogurt
ok. 100 - kawa cappucino
Razem: 680kcal
Pozdrawiam i trzymam za Was wszystkie kciuki, ale z wiadomości, które się doszukałam na innych pościkach, jesteście chudzinki:)
Jenn
JENN GRATULUJE :)))))))))))))))))))!!!!!!!!!! SUPERRRRRRR ciesze sie ogromnie ze takie masz wyniki piekne z calego serducha zycze aby to 9,2 polecialo sobie gdzies ( na zawsze!!) bez duzego wysilku !!! zebys mogla czuc sie szczesliwa i wogole ... ale fajnie wszyscy sa szczesliwi 'wokol' mnie :))) ja akurat jestem w 7 niebie po 100dniowce :))))hihi
P.S szkoda ze nie bylas na swojej az serce sciska ;'(
3maj sie jednak tak dalej i usmiechaj sie duzo :)))))
Buziaki i pozdrowienia :)
Oliwkaaaaa
HEJ JENN BARDZO SIĘ CIESZĘ,ŻE JUŻ 69! brawo brawo braaaaaawoooooo :)))))))))) i gratuluję,że nic nie zjadłaś w kinie i po kinie.JESTEM DUMNA Z CIEBIE :))) Buziiiiiiiii
JENN KOCHANA! GRATULUJĘ WYNIKU!!! JA WŁAŚNIE ZACZĘŁAM NORWESKĄ, WIEM ŻE TEGO NIE POCHWALASZ, ALE TAKA JUŻ JESTEM UPARTA JAK PSIOŁ. BARDZO CIESZĘ SIĘ Z TWOJEGO SUKCESU!!! JA WŁAŚNIE ZAKOŃCZYŁAM SESJĘ I STĄD TO MOJE DŁUGIE MILCZENIE :)))
ALE JUŻ OK, TAKŻE BĘDĘ CIĘ ODWIEDZAĆ!!!
BUZIACZEK
MADZIARA
Witam!
Dzisiaj mam o wiele lepszy humorek niż wczoraj. Postanowiłam sobie wyznaczać mniejsze cele, bo jak sobie pomyślę, że 60kg będę ważyć gdzieś tak pod koniec maja lub czerwca, to się trochę niecierpliwię:) Także mój najbliższy cel, to ważyć 68kg pod koniec ferii. Potem wyznaczę następny:)
Dzisiaj jadę do kina, chociaż powinnam siedzieć i się uczyć. Planowałam zabrać się w ferie naprawdę do roboty. Próbna matura już 10.03 a ja mam straszne zaległości, ale jakoś ta nauka mi nie wychodzi. 3 dni ferii już za mną, a ja jedynie przeczytałam "Początek" Szczypiorskiego. Mam nadzieję, że od jutra będę wcześniej wstawać i zawsze coś robić...
Pozdrawiam!!!
Jenn
Witam!
Właśnie wróciłam z kina. Filmik był nawet fajny, tylko szkoda, że taki wypad do Gdańska zajmuje cały dzień. Czas leci jak szalony...
Co do jedzenia, to jeszcze przed wyjazdem zjadłam obiad, a po kinie jabłko, także jedzenie na dzisiaj zakończone:
170 - bulka
70 - jabłko
350 - marchewka z groszkiem na gęsto+podjadanie, czyli pare łyżeczek samego groszku i samej marchewki
30 - trochę twarożku(podjadanie)
100 - jabłko
Razem: 720kcal
Jeśli zaś chodzi o nagrody to faktycznie jest to niezły pomysł, ale po Paryżu i styczniowych zakupach sweterkowych, nie mam prawie kasy:) Nie muszę wcale dostać nagrody za trwanie w dietce, wystarczy sama świadomość, że jestem coraz bliżej celu.....:) Jeżeli wytrzymam ferie, to znowu zjem sobie pyszną sałatkę owocową, oczywiście w ramach mojego limitu kalorycznego.
Pozdrawiam i do jutra!!!
Jenn
ciesze sie ze juz lepiej u Ciebie chociaz szkoda ze z usmichem nie najlepiej u Ciebie szkoda pewnie masz sliczny usmiech a ludzie czekaja zebys ich nim obdarowala ... ja cie prosze abys mnie nim obdarowywala masz sie usmiechac jak tu wchodzisz !!!:) Zycze Ci tych upragnionych 60 kg i 68 kg do konca ferii popieram Cinni nagroda sie nalezy ja zawsze sobie robilam nagrode w postaci jedzonka ale NIE!! STOP!! koniec ... bo to bylo bez sensu ... teraz sobie kupie jakas RZECZ!!:)) Ty tez tak zrob:)
Walcz dzielnie jestem dumna z Twoich sukcesow i szczesliwa ze Ci sie udaje :) Jupiiii :)
Buziaczki Pozdrowionka :)
Oliwkaaaaa
Hej Jenn.Mam nadzieję,że to będzie dla Ciebie udany dzień.
Miłego dietkowania :) Uśmiechaj się dzisiaj jak najczęściej,aż Cię
zaczną policzki boleć. :) Buziaki!
Dobrze,że wyznaczyłaś sobie cel.Proponuje żebyś jeszcze wyznaczyła nagrodę.Jeśli będzie 68 do końca ferii,to kup sobie np. ładne majtki,fajną bluzkę,nową torebkę albo błyszczyk do ust.Najmniejszy drobiazg sprawi ci wiele radości wtedy,jeżeli JUŻ DZISIAJ postanowisz co to dokładnie będzie.Potem będziesz miała taką świadomość.Zasłużyłam na to,wygrałam to dzięki mojej silnej woli,mobilizacji itp.Co ty na to?
Witam,
Dzisiaj zjadłam:
170 - bułka
100 - jabłko
250 - obiadek
100 - jabłko
Razem: 620kcal.
Na dzisiaj to już chyba wszystko, jutro napiszę coś więcej:)
Jenn
Hej Jenn.Sałatka owocowa to pyszna sprawa.Ja uwielbiam z banana,kiwi,pomarańczy z bita śmietaną.Jest to kaloryczne jednak,więc nie można sobie często pozwolić.Ale jako nagroda jest to bardzo dobry pomysł :))))) MILEGO DNIA CI ŻYCZĘ I DUUUUUUUUUUUUŻO UŚMIECHU DZISIAJ.BUzi!
Jenn Kochanie ja też planuję taki dzionek-ale na Walentynki :)) Pójdę z moją przyjaciółką Jolą do naszej ulubionej restauracji, jako że obie nie mamy chłopaków ;)))
Myślę że zasłużyłyśmy :)))
buziaczki
Madziara
Witam!
Jak na razie jestem dopiero po śniadaniu i zaraz zjem sobie jakieś jabłko. Dietka idzie mi dobrze, jak widać jem przepisowo, jednak samopoczucie nie za dobre. Coś mi się wydaje, że będę musiała sobie zrobić niedługo jeden dzień przerwy z dietką, tak zwany "Dzień jedzonka":) Może po nim przestanę myśleć tak o jedzeniu i znowu nabiorę sił do dalszej walki...Jeśli chodzi o te nagrody, to faktycznie będę musiała sprawę przemyśleć. Pamiętam, że jak kupiłam sobie ten wymarzony czarny sweterek(Ci co mnie wcześniej czytali wiedzą o co chodzi:)), to naprawdę tryskałam energią i siłą do odchudzania.....zobaczymy jeszcze....
Pozdrawiam!
Jenn
Dzisiejsze jedzenie:
170 - bułka
100 - jabłko
350 - duszone mięso+buraczki
60 - pomarańcza
100 - jabłko
Razem: 780kcal
Droga Cinni Minnis, absolutnie nie będę czuła się przegrana,do niczego i gruba, gdyż osiągnęłam tyle, ile wiele osób nigdy nie osiągnie. Nie spoczywam na laurach, odchudzam się dalej, dlatego czuję się jeszcze silniejsza. Czytam posty innych osób i nie poznałam jeszcze osoby tak konsekwetnej w jedzeniu jak ja. Średnio co pare dni, ktoś ma jakąś wpadkę lub w ramach swojego limitu kal. je niezdrowe i słodkie rzeczy. Ja praktycznie nie znam znaczenia słowa wpadka. Nie mogę mieć poczucia, że coś mi ZNOWU nie wyszło, gdyż nie przypominam sobie sytuacji, aby coś poszło nie tak, jakbym chciała. Wpadki są bardzo niebezpieczne, dlatego wolę się przygotować na to, że danego dnia zjem to, na co mam ochotę i sądzę, że w pełni na to zasłużyłam. Wtedy panuję nad sytuacją i nie ma możliwości, abym zaniechała odchudzania. Wpadka to uleganie czemuś mimo że się tego nie chce, czyli zupełnie inna sytuacja. Już w tej chwili czuję się wygrana - bo odzyskałam kontrolę nad sobą i szczupła - bo świetnie wyglądam i chyba pierwszy raz w życiu mogę tak powiedzieć. Odchudzam się dalej, gdyż raz w życiu chcę być BARDZO szczupła:)
Pozdrawiam
Jenn
Hej Jenn :))
Nie popieram tego "DNIA JEDZENIA".Będziesz miała poczucie,że ci znowu nie wyszło.Potem znowu powrót do diety będzie się wydawał bezsensowny.Ja bym na Twoim miejscu zjadła coś dobrego,ale tylko jedną rzecz.Nie wiem,rób jak chcesz.Przemyśl to po prostu,jak się bedziesz czuła pełna po takim jedzeniu.Czy nie przegrana,do niczego i gruba? Jak myślisz?? BUZI.
Lilusiu, jasne, że zasłużyłyśmy:)) Ja nie planuję żadnego wyjścia w Walentynki, ale za to zrobię sobie taki dzień w przyszłym tygodniu. Pojadę do Pizza Hut albo do mojego kochanego Sphinxa, a na deser zjem Ptasie Mleczko waniliowo czekoladowe:) Już się nie mogę doczekać.
Cinni Minnis, jestem bardzo zdeterminowana i silna, wiem, że nie mogę się poddać i tyle:) Po prostu nie mam innego wyjścia, jak konsekwentnie dążyć do celu. Na początku diety nie mogłabym pozwalać sobie na jakieś odstępstwa, bo wiem jak to by się kończyło. Teraz jest inaczej, może i bym już nie raz uległa jedzeniu, ale mam bardzo silną motywację. Jak już wcześniej pisałam zdarzają mi momenty(średnio co drugi dzień:)), kiedy mam zły nastrój, ale na szczęście nie topię smutków w jedzeniu. Mam naprawdę już dość tego odchudzania, zrozumieć mnie chyba może tylko osoba, która wytrzymała już tyle ile ja i była wcześniej tak samo silnie uzależniona od jedzenia. Mimo że mam dość, będę dalej się odchudzała, ale bardzo możliwe, że zmodyfikuję trochę swój jadłospis, wprowadzę do niego od czasu do czasu coś niedozwolonego, żebym po prostu nie miała poczucia, że się odchudzam:)
Jak na razie jestem po śniadanku.
Pozdrawiam
Jenn
Dzisiaj zjadłam:
170 - bułka
100 - jabłko
350 - ryż z sosem
60 - pomarańcza
100 - jabłko
Razem: 780kcal
Jenn
wOw Jenn zaskoczyłaś mnie.Bardzo się cieszę,że tyle w Tobie wiary w siebie i determinacji.Jeśli potrafisz zrobić tak,że wszystko masz pod kontrolą,to zasłużyłaś napewno na taki dzień jedzenia tego co lubisz.