-
Baszku, gratuluję kolejnego kilogramu! Tak trzymać! :D Ja się teraz nie ważę, bo jestem przed okresem, a wtedy woda jest zatrzymywana w organizmie... (Yhm, tak sobie tłumacz... :P ) Tak a propos, to tylko moje szczęście-pewnie będę miała akurat na maturę i moje imieniny 4.05.... :wink: Ech, jak się nie wezmę za siebie po maturze, to tragedia będzie! :( Nie dopuszczam takiej mozliwości i już! :wink: Trzeba tylko zdać...Na przemian powtarzam lektury, (ale zdaję rozszerzony, of course :wink: ) piszę sobie dla wprawki wypracowania...Gorzej będzie z ustnym polskim-nie mam czasu siąść i powtórzyć sobie dzieł, ale będzie dobrze. Jak na razie piję Plusssz Active i jadę dalej... O, właśnie wylałam 1/6 kubka na klawiaturę... :roll: Ech, trzeba będzie w końcu umyć ją w środku, bo smak limonkowo-grejfrutowy chyba nie będzie jej służył... :P Trzymajcie się. :*
-
ja dziś w końcu zjadłam jakąś normalną liczbę kalorii bo nie cały 1000kcal :D
hurrra!
nareszcie zaczynam!
ale zważę się w przyszłym tygodniu bo teraz narazie to aż się boję wejść na wagę :/
widzę po sobie że było lepiej że spodnie były luźniejsze a teraz znów lipton tea :[ grrr
a co do powtórek to własnie...
czytam barok :/ ehh :[ grrrr....
Baszku - congratulations!!!!!!!!!!!! :) ehh chciałąbym już mieć te 65 kg ;)
-
Widzisz? Mówiłam, że w końcu coś zaskoczy! Cieszę się bardzo. :) Tak trzymaj, jak udało Ci się zjeść niecałe 1000 kcal, to jest dobrze. :wink: Teraz staraj się to utrzymać. :) Powodzenia. Buziaki.
-
Dzień dobry :)
jak tam humory?
ja dziś od rana męczę romantyzm :/ grrr...
ale spoko
niedługo i już będzie po tych wszystkich cholernych maturach ;]
ps. a jak tam u Was? :)
-
No, ja dzisiaj wstałam późno, jak na mnie, bo o 6.45, a nie 6.00, jak zwykle, :P bo poszłam później spać. :) Humor-nawet niezły, chociaż żołądek mi się ściska na myśl o maturze... :wink: 3 dni zostały!!! Nie no, z polskim będzie dobrze, napisałam łącznie z dniem dzisiejszym 36 wypracowań od listopada takich typowo maturalnych, powinno być ok. :) Najgorzej będzie z historią chyba. :roll: Ale-dam radę, właśnie się jej uczę teraz. :wink: Po egzainie z polskiego cały weekend poświęcam na angielski na powtórki. Na szczęście trafiłam w liceum na świetną nauczycielkę, dzięki której teraz jestem na poziomie FCE, a z gramatyki nawet na Advanced, więc też mam nadzieję, że nic mnie na maturze z anglika nie zaskoczy. :) Trzymam za nas kciuki, żebyśmy przetrwały te matury, całą naukę, stresy i najważniejsze-żeby nam poszło, jak po maśle! :D Bez żadnych niemiłych niespodzianek, na luzie. Buziaki ogromne-damy radę!!! :D P.S. Jeszcze powodzenia w gubieniu kg! :*
-
Monn rozwaliłaś mnie...ja nie napisałam świadomie żadnego wypracowania pod klucz :P w klasie, wiadomo, polonistka nie ma klucza. A w domu mi się nie chce :P ale liczę,że mi się uda -lubię i chyba umiem interpretować wiersze, więc jak tylko nie dostanę żadnego futurysty czy innego Białoszewskiego, to będzie git :P
Co do angielskiego, to ja miałam paskudną babkę i się boję. Poziom niby Advanced mamy skończony, ale ja cieńko się czuję :P
Miłego dnia :D
-
A ja sie jakos jeszcze nie stresuje. Polski pisze podstawowy wiec nawet nie powtarzam (i tak nie biora mi go pod uwage na studia). Dzisiaj za to siedze caly dzien nad angielskim - czytanie i sluchanie juz mi bokiem wychodzi :evil: ...
Najgorzej u mnie z historia... ehh z tej to nic nie umiem :cry: ale badzmy dobtych mysli :P
-
Ale się maturalnie zrobiło... :D Dietkowanie zeszło na plan drugi i trudno się dziwić... :P Baszku, trzeba liczyć, że nie dadzą trudnych wierszy, jeżeli nie będzie poezji lingwistycznej, to wszystko będzie cacy. :wink: Na pewno sobie bez problemu poradzisz, z anglika też, bo Ty inteligentne dziewcze jesteś, ja to wiem! :D :P
FemmeFatale, bardzo dobrze, że się nie stresujesz, jak podejdziesz do tego na luzie, to na pewno lepiej Ci pójdzie, chociaż mała dawka stresu też jest dobra-adrenalina się podwyższa i można góry przenosić-pełna mobilizacja! :wink: Ech, ja jutro też chcę coś ruszyć z anglika-w sensie zrobić jakąś powtórkę, a potem teścik na sprawdzenie, ale w weekend usiądę tak porządnie. :) Teraz dalej męczę historię, obłożyłam się atlasami historycznymi i czytam repetetytorium. :P Odezwę się jutro. Trzymajcie się, kujcie i wcinajcie same zdrowe pyszności! :P Buziaki ogromniaste! :*
-
36 wypracowań?! łoł :D
chyba by mnie pokręciło ;]
u mnie z dietką dziś trochę śrenio (nie liczyłam jeszcze kcal ) zaraz policzę to dam wam znać :*
-
policzyłam i wyszło mi że tak z 1000- góra 1100kcal :D
wiec nawet nie tak źle ;]
ehh chciałabym żeby waga pokazała mniej w sobotę :)