-
Jak poszedł angielski?? Pisałąm rozszerzony. :) Sprawdzałam wyniki na onecie. Zależnie od tego, jak mi poszło wypracowanie, (myślę, że nie zejdę poniżej 16 pkt, a może nawet max będzie :wink: ), to liczę na ok. od 83 do 87%, ale ostatecznie, to zobaczymy... :) Buziaki.
-
Ech...a ja mam doła po angielskim. Niby nie poszło mi źle-licząc,że z wypracowaniem też nie zejdę niżej 16stu to mam 77-81 %...ale kurde, co rusz, jak mi ktoś znajomy mówi, to są wyniki grubo powyżej 90%...
Brrr, świadomość, że od zawsze jestem ciołek z anglika mi specjalnie nie pomaga :P
Jutro WOS, z którego też jestem ciołek. Ale tam przynajmniej jakieś teksty są do analizy :P
Dieta oczywiście średnio na jeża, wczoraj pięknie, przedwczoraj i dziś marnie. Ale jak mam leżeć w domu i walić głową w ścianę, bo chce mi się żryć...to wolę odpuścić odchudzanie :P
Trzymajcie się
-
Baszku, jak możesz mówić, że jesteś ciołkiem z takim dobrym wynikiem z rozszerzonej!! :) Nawet, jeśli czujesz się podle, ale to nie powód, żeby rezygnować z diety, nie poddawaj się! :* A WOS jest prosty, to będzie dla Ciebie pestka, zobaczysz! :D Buziaki.
-
Jak tam dlaszy ciąg matury? :wink: Ja zdawałam dzisiaj ustny angielski, wynik-20/20 pkt! :D Były tylko 3 dwudziestki z grupy zdających dzisiaj (jakieś 20 osób :D ). No to teraz mam 6 dni przerwy i ustny polski, a następnego dnia historia... :roll: Trzymajcie kciuki, żebym zdążyła wszystko sobie powtórzyć... :wink: Ja będę trzymać za was. :*
-
Ja na całe szczęście ustne mam daleeeeko - 24 i 25 maja :P teraz mogę się spokojnie wziąć za historię ;)
Co do innych matur...WOS w sumie nieźle, aczkolwiek nie widziałam klucza, a ludzie mi co rusz podsuwają jakieś złe wieści :P ale nie dam się drugi raz wpędzić w doła, o nie ! :D
No i od dziś powrót do diety ;) dosyć zażerania smutków :)
Trzymajcie się :)
-
to ja widze ze wy tu dajecie równo :P
to co ja mam powiedzieć
ja już całkowity ciołek jak ja zdaję pods. angielski :P
(tzn zdawałam ...)
a w pon. matura ustna z polskiego ...
jeszcze sobie nie napisałam prezentacji :( nie mam czasu :(
historie ostatnio powtarzam i powtarzam i mam już jej serdecznie dośc:(
eh...
nawet czasu poćwiczyć nie mam :|
:evil:
pozdrawiam :*
-
A tam, nie jesteś ciołkiem, Asinko... :wink: Ja teraz mam takiego doła... Powtarzam historię i mam wrażenie, że niewiele pamiętam... :cry: Jestem na skraju załamania...Czarno widzę ten 17.05. Nie mam nawet czasu nauczyć się porządnie przed prezentacją z polskiego 16.05....Ech, wszystko nie tak! :(
-
nie martw się :D
najwyżej nie zdamy ;]
lol już mi wszystko wisi
wczoraj w nocy skończyłam prezentacje maturalną
a w poniedziałek mam ustny polski BOSKO poprostu :(
ehh...
a w czwartek historia... już nie wiem jak co powtarzać ;( :(:(:(
masakra;/
-
Ja też mam maturkę i przez nią schudnąć nie mogę bo tylko siedzę uczę się i podjadam :P Ale mam nadzieje ze jakoś mi pójdzie:) Od dzisiaj znów zaczynam liczyc każdą zjedzoną i spaloną kalorie :P
-
Hej, fifik88 :) Heh, ja też czasem podjadam-tak mnie już wykańcza ta historia, że muszę coś podgryzać :wink: Dochodzi stres i już mamy idealne warunki do podjadania... :roll: Podziwiam, że masz głowę do liczenia kalorii...Ja świruję i dołuję się na przemian z powodu historii i nic inne nie jest w stanie zaprzątnąć mi teraz głowy... :wink:
Asinko, Ty mnie nie strasz, co! :P Musimy zdać i zdamy dobrze (oby!!). Ja ślęczę teraz nad II wojną światową i powojniem, a jutro będę czytać repetytorium. Dzisiaj muszę w końcu nauczyć się większej części prezentacji z polskiego, bo polegnę inaczej! :cry: Trzymajcie się.