Cinni, nie miałam siły, bo mnie te cholerne ćwiczenia wymęczyły. Robiłam poziom średnio zaawansowany - za karę, ze te cukierki zjadłam :) Ale dzisiaj zakwasów nie mam, czyli powoli wracam do formy :)
Droga Oliwko, ja mam chwile, kiedy moje chęci do walki ustają...jak każdy chyba.
A teraz w miarę dobra wiadomość: mimo wczorajszych cukiereczków, schudłam, ale tylko 0,1 kg :) CIeszę się niezmiernie, bo myślałam, ze waga poleci siup do góry ;)