Mam wagę :-) i na niej odmierzam.
Wersja do druku
Mam wagę :-) i na niej odmierzam.
ja tez odmierzam na wadze ale mam prblemy z takimi wlasnie malymi rzeczmi :? musze chyba zainwestwac w jakas lepsza wage 8)
ja mam z dokładnoscia do 1 grama ;-) wiec po prostu stawiam serek na wage, wyzerowuje wynik i leje miodek :-) tyle g ile chce
No to widze, ze twoja jest bardziej bajeradzka niz moja :wink:
Jutro wazenie, staram sie jakos trzymac zeby tego 1200 nie przekroczyć ale babcia upiekla pyszne ciasto wiec jest ciezko. Jak na razie zjadlam tylko 1 kawalek ale mam ndzieje ze wiecej juz ich nie pochlone bo jest 14.30 a ja juz mam na liczniku 800 kalorii :P
Wierze że ciężko, bo babcie to zawsze talent do pichcenia mają :wink:
moja na dodatek jest kucharka :P ale ciastu powiedzialm nie! zrobilam sobie 2 kanpeczki z chrupkiego pieczywka z pomidorkiem i twarozkiem light 8)
moja na dodatek jest kucharka :P ale ciastu powiedzialm nie! zrobilam sobie 2 kanpeczki z chrupkiego pieczywka z pomidorkiem i twarozkiem light 8) Teraz smigam na rower zeby mnie to ciasto nie kusiło :roll:
Wczoraj niesety zawładnęły mną pistacje. Zjadłam chyba ze 150 g :evil: Ale na szczęście dzis waga wskazała 1 kg mniej choć sie nie wypróżniłam po wczorajszym dniu :D Jestem bardzo szczesliwa bo szczerze mówiąc troszke sobie pofolgowałam w tym tygodniu :oops:
Witaj Mag :D
mmmm pistacje to jest to co kocham....
wow gratuluje Ci ustraty kg. :!: :!: :lol: :lol: :lol:
Join me in the ********** support group!
http://www.phenforum.com/ticker/img,...70,/weight.png
Całe wieki nie jadłam pistacji :roll: Ale dziś najem się bakalii może :-)
Ja uwielbiam każdego rodzaju orzechy a za pistacjami to wręcz szaleje :!:
tiska dzieki za gratulacje :D
Dzisiejszy dzień minął mi duuużo lepiej niż wczorajszy. Zakończyłam go na ok. 1300 kaloriach a pozwolilam sobie na ok 2 lyżki majonezu (ok. 190kalorii) :roll: W sumie to jestem z siebie zadowolona i mam nadzieje, ze w takim stanie dotrwam do końca tygodnia żeby znów waga grzecznie pokazała -1 kg 8)
A jak wam idzie? Weekend pokonany?
Pieknie Mag :!: no no dziewczynko zawzielas sie a ten majonz to Ci daruje :lol: :wink:
Join me in the ********** support group!
http://www.phenforum.com/ticker/img,...70,/weight.png
Hej Mag,
no to moje gratulacje z kilograma mniej!
A pistacje...też je kocham...mniam mniam..
Widzę, że działasz ze swoją silną wolą ostro, te babcine wypieki, one nie tylko dobrze smakują, ale najgorsze jest to, że super pachną! i ten zapach roznosi się wszędzie, często nawet na dwór!
pozdrawiam i trzymam kciuki, oby tak dalej!!!
buzka :D :D :D
tiska, serka dzieki :*
Dzis byłam z babcią w lesie na grzybkach i jagodach :) Uwielbiam chodzic po lesie i zbierac grzybki a przy okazji tracić kalorie :D
Z jagód babcia robi dziś pierogi - na szcześćie nie przepadam :D także mam nadzije, ze dzien zakończy sie sukcesem :)
Na pewno! W końcu dzielna z Ciebie babeczka :wink:
oh skusiłam się jednak na 2 pierożki bo wyszły przepyszne , ale zaraz lece na aerobik także postaram sie je z siebie wytrząść :P
Wez mi Mag przywies troche tych pierozkow :lol: zabilabym dla takich :wink: :wink: za mna chodzi placek z wisienkami taki zwykly ale normalnie juz nie moge... :lol:
Tiska, na diecie każde normalne jedzonko smakuje miliard razy lepiej :D
O tak to prawda na diecie wszystko lepiej smakuje i trudniej jest sie powstrzymac.mam nadzieje,ze tych pokus bedzie jak najmniej na naszej drodze choc dobrze wiem,ze ich bedzie jeszcze wiecej.
Pozdrawiam
I ETAP
Join me in the ********** support group!
http://www.phenforum.com/ticker/img,...70,/weight.png
Wczorajszy dzien zakonczyłam sukcesem - ok. 1200 kalorii :D
Dzisiaj juz nie jest tak rozowo :( na śniadanie zeżarłam 2 kromki żytniego chleba z serem i majonezem :( Durna jestem ale nie mogłam sie powstrzymac :( Mam nadzieję, ze już do konca dnia pojdzie mi lepiej :)
Mag, Tiska,
właśnie, ach che się podjadać te pyszności ;) ulalla.
ja jeśli chodzi o pierogi to lubie na słodko z serem albo ruskie ;) mniam mniam...
to powodzenia w ciagu dalszym tej nieustającej walki...
acha, bo co nas nie zabije to na pewno wzmocni ;) więc każda pokusa wygrana nas wzmacnia, gdyby ich nie było nie stawałybyśmy się silniejsze...och...na jakieś filozofoanie mnie wzięło dziś....och...ten dzień ;)
pozdrawiam Was dzielne dziewoje :D :D :D ;)
Mag gratuluje Ci udanego wczorajszego dnia :lol: i nie przejmuj sie tym sniadaniem bo juz napewno go spalilas i zycze udanego dnia :lol:
I ETAP
Join me in the *********** support group!
http://www.phenforum.com/ticker/img,...70,/weight.png
serka masz racje, musimy walczyć z tymi pysznościami a bedziemy coraz silniejsze :D :!: :D
tiska masz racje :) opamietałam sie i jak do tej pory jadłam tylko warzywka, owoce i zupki. Miejmy najdzieję, ze tak bedzie do końca :D [/b]
Hej dziewczyny! Mam pytanko do Was... Przez ostatni tydzien przestrzegam diety, nawet troche za mało jem, bo jak wracam z pracy to jest noc i tylko spać mi sie chce i to wychodzi srednio po 500-600 kcal, a mimo to nie schudłam ani grama ; ( Jak to możliwe?? Zaznaczam, ze codziennie dojeżdzam do pracy rowerkiem 1 h i jak policzyłam srednio w pracy spalam koło 1 500 kcal... Myślałam, że w takich warunkach to waga pójdzie w dół, a ona ani drgnie... Dlaczego?? ; ( Proszę o odpowiedź, bo załamuje mnie to ; ( Co mam robić, bo zmienić w dietce??
Ja uwazam Bananka,ze wlasnie to,ze malo jadasz i przy tym pracujesz to spowalnia sie Twoja przemiana materii.Powinnas sie starac jesc 5 posilkow dziennie,malych oczywiscie i wowczas Twoja waga ruszy.glodzenie sie niczego nie rozwiaze.
Mi się zawsze wydawało, że im więcej ruszam się, pracuję tym lepiej i własnie powinnam chudnąć... Ehhh ja już nie wiem ; (
Sluchaj ja kiedys na studiach tez jadalam tyle co ty i tez mialam ruch i waga stala jak zakleta ale z tego co wiem niektore osoby tylko tak chudna wiec ja tez juz sama nie wiem jak to jest do konca.
Czyli rada brzmi więcej jeść?? :) Dzia Ci wielkie za pomoc :* Jak dobrze, że jest to forum : )
BanankA stanowczo za mało jesz :!: Tiska ma racje, spowalniasz przez to przemianę materii. Staraj sie jeść ok. 1200 kalorii dziennie codziennie. Kobieta i tak powinna zjadac ok 3000 wiec 1200 to i tak mało :) Mi akurat nie bardzo wychodzi to 1200 bo dzis skonczyłam dzien na 1600 :roll: oh jestem durna wiem, ale nie mogłam sie powstrzymac. Ciocia przyniosła mi przepyszny smietanowiec z jagodami i malinami mmmm pychota ale w biodra poszło :P Zaraz po tym poszłam na godzinny rowerek zeby choć ciut tego ciasta spalić :roll:
jejku. od wieków nie jadłam żadnego ciasta. okropne jest to, że nawet jak podjadam, i generalnie przeginam, to wcinam produkty niskokaloryczne i nawet nie mam tego poczucia, że wprawdzie było niedietkowo, ale za to zjadłam coś pysznego. ech.
Trzykolory powdziwiam Cie. Ja bez choć maluteńkiej słodkości codziennie nie mogę żyć. Moj organizm sam sie domaga :P
Dziś dzień spędziłam baaaaardzo zdrowo :) 6h siedziałam w lesie i zbierałam jagody. Musze wam powiedzieć, że to niezły aerobik bo ciągle trzeba kucać i wstawać :P Przy okazji zarobiłam 50zl bo skrzętnie zbieram na wycieczkę do tunezji :D
Dzis moje jajniki daja o sobie znac wiec umierając z bólu czekam na okres... a to oznacza ciągła chęć jedzenia. Jak na razie walczę z tym i na snaidanko zjadłam tylko podudzie wedzone z kurczaczka ale cos czuje, że dalej tak gładko nie pojdzie :( A w poniedzialek ważenie :evil:
Nic sie nie przymuj Mag bo ja tez czekam na okres i jesc mi sie ciagle chce szczegolnie slodkie i bardzo smazone :evil: Nie wiem jak Ty ale mi sporo przybywa na wadze przed i w trakcie okresu i wole sie nie zalamywac i wchodzic na wage.
Pozdrawiam
I ETAP
Tiska w tym okresie zawsze przybieramy na wadze bo woda zatrzymywana jest w organizmie. Dlatego tez boje sie tego poniedziałkowego ważenia :evil:
Mam pytanko do Was... Czy na diecie mozna wcinać słodycze?? Tzn chodzi mi o np kawałek ciasta na deserek lub podwieczorek ; ) Bo ja właściwie wszystko ostatnio wcinam tzn np dzisiaj piernik w czekoladzie z dżemem ; ) Wliczam sobie te smakołyki do dziennego limitu, zawsze się mieszczę i jest oki ; ) Tylko właśnie nie wiem czy to mi odchudzania nie zwolni :? Jak myślicie?? Moim zdaniem tak dobrze jest, bo dzięki smakołykom wcinanym w małych ilościach kiedy tylko chcę jeszcze nie miałam ani jednego ataku głodu i nie rzucam się na słodycze ani nic... Mam ochotę - jem troszkę, wliczam do limitu i np wtedy kolację mam mniejszą... Jak myślicie?? Rezygnować z tych moich rarytasków na rzecz warzywek jakichś czy mogę robić tak jak teraz i będe chudła w normalnym tempie??
Robie tak samo jak ty :) Codziennie czy prawie codziennie jem jakis malutki smakolyk wliczany w limit. To pewnie troche spowalnia odchudzanie ale jak narazie z efektów jestem zadowolona wiec z malutkich słodkości nie rezygnuje :)
Ide dzis na noc do taty. Zawsze jak tam jeżdze to sie obrzeram bo on ma pelno slodyczy wiec trzymajcie kciuki żebym zdołała się im oprzec! :oops:
Jak tam po nocce :?: bylo szalestwo pysznosciami :?:
Milej niedzili :lol:
I ETAP
A ja dzisiaj mam dzień maślankowy i cały dzionek na maślance ciągnę ; ) Super sobie czas wybrałam, bo przyjechał do mnie wczoraj mój chłopak, który wcina bardzo dużo i często, ale co tam ; ) Prócz tego na obiad moje ulubione schaby drobiowe, mama usmażyła moje ulubione grzybki an śniadanko i jeszcze robiłam blok czekoladowy (niebo w gębie)... Sama nie wiem jak ja dałam radę niczego prócz maślanki nie ruszyć ; P Kupiłam sobie serek homo czekoladowy i w nagrodę jak dziś będe grzeczna jutro na sniadanko zjem ; ) Trzymajcie kciuki, bo baaardzo mi to potrzebne : ) Buźka dla wszystkich :*