najpierw 5, potem nastepne 5 i na koniec ostatnie 5

załamałam sie, mój tata nie pił od pazdziernika i mój brat wyczuł od niego piwo, tak jestem zdenerwowana, że jest mi niedobrze i chce mi sie płakać.

Basik mam nadzieję ze już lepiej, trzymaj się jakoś, tylko nie zjadaj tych problemów


ładnie Ci idzie dietka i ćwiczenia :D

A ja napierw chce stracic 5 i pozniej jeszcze raz 5 i mam nadzieje bede w "siodmym niebie"Pozdrawiam i powodzenia
Join me in the ********** support group!
http://www.phenforum.com/ticker/img,...70,/weight.png

Witam, ja nie zajadam problemów, u mnie efekt odwrotny, raczej mi się teraz nie chce jeść.Ja wiem, ze problemy z alkoholem w moim domu , od dziecinnstwa, odbijają sie u mnie problemamai w jedzeniu, ja to po prostu wiem.
Najgosze jest to, że pokłóciłam sie z Patrykiem, moim meżem, który mi powiedział, że znowu będziemy życ problemami mojego taty.Ale jak mam nie zyć
:cry: :cry: :cry:

kurcze, smutne to co piszesz :( . szkoda,że dzieci muszą żyć problemami swoich rodziców, to jest niesprawiedliwe,żebyś ty się tym zadręczała. smucąc się nic mu nie pomożesz...
i tak dobrze,że nie zajadaasz tego problemu, plus dla ciebie.
trzymaj się jakoś :!:

Pierwszy raz jestem u Ciebie, ale będę zaglądać bo zaciekawił mnie Twój wątek.
1) ja też zamierzam schudnąć bez liczenia kalorii
2) od czasu do czasu doświadczam takich jak Ty problemów z ojcem :?
Trzymaj się i bądź dzielna!

40 minut cwiczen za sobą, dzis mnie troche brzuch boli, ale to z nerwów, zbieram sie, zeby porozmawiac z tatą.

fajnię ze poćwiczyłaś

a rozmowa z tatą to chyba najlepsze rozwiazanie, powodzenia

Witam i mocno trzymam za Ciebie kciuki - za dietkę i wszystkie inne sprawy, żeby poukładały się po Twojej myśli.

Pozdrawiam!

Mam juz za sobą 25 minut cwiczen, dzis w rytm muzyki. Z tata jeszcze nie rozmawiałam, ale to tylko dlatego, ze ciągle pracuje, myśle, ze niedziela to idealny dzień dla całej rodziny, zeby z nim porozmawiac. Ciąglr tzrymam sie swojego planu.