Ciąg dalszy odchudzania

Weekendd był ok. Dieta utrzymana, nawet piwo mi się udało przemycić:))))
Z Ciwczeniem brzuszków idzie mi coraz lepiej, robię już 45 a nie 30. dziś wyciągnę męza na łyżwy, to na pewno trochę waga drgnie.
WASZKA

Mam nadzieję, że po weekendzie Ci dużo, dużo lepiej. 3maj się i zdrowiej jak najszybciej!!!!!!!!!!

Waszko jak już napewno wiesz wcale mi lekko nie idzie i silna też nie jestem zdenerwowała mnie ta waga ale już lepiej się czuje i narazie od rana jestem na 2 jabłuszkach a jest godzinka 16. Planuję dziś godzinkę ćwiczeń i jak najmniej przegryzek czyli zastępców paiperosów. Trzymam za ciebie i siebie. Papa

Dzięki wszytkim za wsparcie - waga stoi. poszło wczoraj super - 700 kcal
Postanowiła nie przekraczać 1100 ale i jeść mniej niż 800, bo to chyba przemiana fiksuje.
Dziś jest na liczniku 450 i jescze obiad - zmieszczę się w tysiącu. Zostało mi mało - góra 5 kg. Co prawda ostatnio jakby nic się nie rusza - ale te grzeszki i te bale i audit w firmie (ja grubieje od stresu)
Buziaki i podrzymanka dla wszyskich :))
Waszka

po weekendzie moja waga wzkazuje 56,5 kg, Jestem szczęśliwa z tego powodu! Dietka dotrzymana ( no prawie, to jedno piwko)
Ludzie, kiedy wreszcie będzie wiosna :)
WASZKA

Dzis wyszło mi 960 kcal. Zrobiłam też przepisane 45 brzuszków. Na łyżwy mi się nie chcialo pójść... Tracę chęci do sportów zimowych. Juz nie mogę doczekać się na rolki i rower.
A tu zimno i zimno. Na szczęście grypa mnie odpuściła
WASZKA

Witaj Waszko,
Chcialam Ci zyczyc silnej woli i dalszych sukcesow w odchudzaniu...juz tak malo Ci zostalo!
Dobrego humorku i milego dnia
Maslanka

Hej Waszeczko,udanego dzionka :)) Wpadnij do mnie na pościka i napisaz też tutaj jak Ci poszło wczoraj :))

Jestem zmęczona mrozem. Ja chcę wiosnę!!!!
WASZKA

Gdzie się podziało słońce, piękne, zimowe, świecące, grzejące promyczkami słoneczko!!!?????