-
Hejka!
Niestety,weekend nie byl tak piekny,jak sie zapowiadal.W sobote zjadlam jeszcze paczke pistacji,100gram,bo zrobilismy maraton filmowy hehe:)I jakos tak jak zaczelam,to sie oderwac nie moglam.Pocieszam sie,ze lepiej pistacje,niz chipsy,czy slodycze,ale niestety sa to tluszcze.
Niedziela:
1. sniadanie - bulka biala z szynka z indyka,szklanka kefiru
2. II sniadanie - gruszka, grejpfrut
3. obiad - talerz zupy chinskiej z ryzem
4. podwieczorek - 2 kostki czekolady
5. kolacja - pol szklanki kefiru, miseczka mleka z platkami fitness.
Wyszlo tego ok 1200kcal. Z ruchu bylo niestety niewiele- Weider,20 przysiadow i spacerek 15-minutowy.
Dzisiaj natomiast planuje:
1. sniadanie - 2 tosty z nutella (kupilam,bo szwagier lubi i teraz mnie kusi,ale obiecalam sobie,ze 2 lyzki dziennie zjem,nie wiecej)
2. II sniadanie - banan
3.obiad - planuje zrobic dzis Spirelli Topf - czyli makaron spiralki i miesem mielonym jak na bolonskie i do tego papryka,marchew,groszek,cukinia,wszystko uduszone w sosie
Poza tym jest jeszcze wczorajsza zupa.Albo albo:)
4. podwieczorek - owoc
5. kolacja - salatka z tunczykiem
Aniolku - u mnie dzis pogoda nieciekawa,wiec nie wiem,czy zmobilizuje sie pojsc pobiegac,ale jesli tylko nie bedzie lalo,to rusze tylek.
Zaraz zaczynam poranna serie skakanki i brzuszkow:)
Juli - powiem Ci szczerze,ze takie srednie sa te kupne pierogi,troche kleiste.Ale jesli je po ugotowaniu troche podsmazysz,to sa calkiem dobre.Nie mam zadnych wyprobowanych.Najczesciej kupuje z miesem lub owocowe.
A ze sportem,to pewnie jest cos w tym,ze kazdy zachwala jego dobroczynny wplyw.Nie tylko na kregoslup i miesnie - serce,pluca,przewod pokarmowy,a nawet mozg lepiej pracuja - podczas wysilku rozszerzaja sie naczynia i organy sa lepiej ukrwione,odzywione i lepiej moga funkcjonowac.
Ale oczywiscie nic na sile.Kazdy ma prawo cos lubic i nie:)
Czekoladko - najtrudniej jest zaczac.Przynajmniej mi.Jak mam wyjsc pobiegac,to znajdzie sie tysiac przeszkod.Ale jak juz sie zmobilizuje,to czuje sie rewelacyjnie:)
Lili - no troszke duzo tego bylo u Ciebie,ale sa tez pozytywne strony - ciasto ci zbrzydnie i nie bedziesz przez jakis czas po nie siegac, masz wieksza motywacje do diety.
A poza tym pieknie biegasz i troche nadprogramowych kalorii szybko spalisz.
Secretive - czytalam,ze masz bardzo ambitne plany na najblizsze 2 miesiace.Zycze Ci duzo wytrwalosci.Wiem,ze jak chcesz,to potrafisz.Ale moze lepiej by bylo nie katowac sie az tak,schudnac mniej,ale trwale?
Gratuluje zwiazku u Kuba,widze,ze u Was wszystko kwitnie:)
Asq - zawzielam sie teraz,bo niestety,jak ktos ma sklonnosci do tycia,jak ja,to musi non stop uwazac.I pare dni rozpusty i obzarstwa szybko widac na wadze.Niestety.Ale chcialabym,zeby ta kontrola byla przyjemna i po prostu tak zmienic swoje odzywianie,zebym nie czula sie jak na diecie.
-
no tu masz racje ze niestety jak sie ma skolonnosc do tycia ztreba uwazac ...dlatego tu ejstesmy hihih na forumz eby nie dac sie tym sklonnoscia:P:P
hihih oooo co ja widze nutella mniam... a 2 lyski maja az 160 kcal:P wiec sie stopuj hihih:P
a tam masz racje ze lepsze pistacje niz chipsy... :P
-
u mnie to nie pistacje ale paluszki tooony paluszkow i pestek dyni w domu :lol: domownicy uwielbiaja i niestety i ja czasem dam się skusić ale kontroluję :P
ah te weekendy, najciezsze przy dietkowaniu :P
Co do zawzięcia się by ćwiczyć to fakt, cięzko zacząć a potem juz jakos leci :D
buziaki;*
-
Tymi pistacjami to się nie ma co załamywac tylko działać dlaje trzeba :) Mnie na szczęście przekąski tego typu nie rajcują, bo po orzechach odrazu pędze na kibelek, a po pistacjach jeszcze szybciej ;) Paluszków nie lubię, bo są słone i wymieniać i wymieniać ;) Ale za to jak się do słodyczy dosiądę... To końca nie widać :(
Mówisz wolniej, a rozsądniej i skuteczniej? Jestem niecierpliwa i musze być szybko chuda. Wiem czym to wróży, ale jestem przygotowana na tycie po weselu. Już marze o weselnych plackach :D Ale suma sumaru... Cały czas odchudzam się na diecie nieskokalorycznej i moja waga waha się w przedziale 53-57kg, więc nie jest to jakiś porażający przypływ tłuszczu :)
-
Skakanka super :)
Ja narazie nie skacze bo się boje że cycki mi zwisną ale ja to na ich punkcie mam obsesje :/ Musze sobie w końcu kupić jakiś sportowy stanik hmm :P
-
yyy..chyba tak szybko nie bedziesz miala zwisow, chociaz pewnie zalezy od piersi...
mojej znajomej nawet stanik sportowy nie poamagal (a byl markowy i drogi..)
wiec wkurzyla sie i znalazla swoj sposob.. tylko ze ona jest zakochana w pilce noznej, nawet z druzyna jakies tam wicemistrzostwo czy mistrzostwo mialy...
no ale przed treningami, obwiazuje sie ciasno (ale nie za ciasno) bandazem elastycznym.
Nie wiem jaki wplyw na piersi ma bandaz, moze miec zly w sumie, ale nic jej juz nie dynda :P
-
Hejka!
Nie wiem,czy to u mnie tylko,czy u Was tez pokazywal sie wirus na stronie.Nie moglam w ogole korzystac.Dzis jest juz OK z czego bardzo sie ciesze.
Na wadze -1 kg!!!!! Hurraa!! Dodam,ze jestem przed @, co mnie jeszcze bardziej cieszy.
Jeden dzien w tym tygodniu mialam baaardzo grzeszny, grubo przekroczylam limit,ale poza tym trzymam sie jeszcze i mieszcze w 1000-1200kcal.
Poza tym przynajmniej godzina dziennie na powietrzu, skakanka 10-15min, przysiady i 6 weidera - jestem juz na 26dniu i za 2 tyg koniec:)
Z bieganiem ostatnio ciezko,ale staram sie chodzic w bardzo szybkim tempie.
Moje jedzenie na dzis:
1. sniadanie - bulka z zoltym serem,pomidorem i ogorkiem, jablko
2. II niadanie - banan
3. obiad - planuje dzis rybke i moze zupe jarzynowa ugotuje.Jeszcze pomysle
4. podwieczorek - owoc, lub moze pozwole sobie na cos slodkiego,zobaczymy
5. kolacja - w zaleznosci czy slodkie bedzie,czy nie - kefir, jajo lub salatka z tunczykiem
Asq - ja wiem,ze z ta nutella trzeba uwazac..ale mysle,ze lepiej ta lyzka,czy 2 dziennie,niz od razu pol sloika (na takie rzeczy tez mnie stac). Wybralam opcje,ze co drugi dzien bede sobie podjadac i odliczac od limitu.
Orzechy,pistacje to moja slabosc.Nie kupuje juz ich w ogole,bo jesli kupie z mysla,ze zjem w ciagu tygodnia to konczy sie na 2-3 dniach.Jak juz zaczne jesc,to nie moge skonczyc.Ale przynajmniej uzupelniam zapasy witaminy B i moj mozg dostaje cos na lepsze funkcjonowanie hehe:)
Czekoladko - kazdy ma chyba jakas swoja slabosc. Mnie np w ogole nie ciagna chipsy,a znam osoby,ktore sa od nich uzaleznione,ktorym one smakuja i reaguja podobnie jak ja na pistacje,a ty na paluszki:) Wybralysmy mniej grozna opcje:)
No wlasnie zbliza sie weekend,ale mam ambitne plany z mezem. Chcemy pojechac na wycieczke rowerowa,jesli pogoda dopisze.W niedziele pewnie nic nie wyjdzie,bo formula 1 leci i nie oderwie sie go od TV:)
Secretive - masz prawidlowa wage i ciesz sie,ze nie tyjesz wiecej. Wiesz, jesli chcesz tylko chwilowo schudnac,a pozniej wrocic do wagi,w ktorej sie dobrze czujesz,to pewnie,czemu by tego nie zrobic.Ja bym chciala zgubic kg na zawsze i pozostac przy wymarzonej wadze,dlatego wybralam wolniejsza opcje.Ale kazdy ma swoja koncepcje.Powodzenia zycze!
Aniolku - ale mnie rozsmieszyl Twoj wpis - rozumiem,ze to moze byc problem z duzymi piersiami,szczegolnie jesli sie biega lub skacze.Na szczescie jest tyle dyscyplin sportu,ze kazdy dobierze cos dla siebie.
A sportowy stanik to dobre rozwiazanie.Ogladalam wczoraj program o dziewczynie,ktora miala rozmiar 75 JJ-masakra.Miala juz w mlodym wieku problemy z kregoslupem,bo takie piersi sporo waza i sa obciazeniem.I prawidlowo dobrany,szyty na miare stanik naprawde jej pomogl w sensie dobrze podtrzymywal biust i bole minely.Jednak u niej rozwazano operacyjne zmniejszenie,bo piersi jeszcze jej rosly.
Harsharani - witam u mnie
-
Gratuluje tego utraconego kilograma ;P
Pozdrawia i milego dnia :)
http://m.onet.pl/_m/97880bab41b01b8c...86dd3,5,12.jpg
-
noooo cudnie.... - 1 kilo ...zazdroszcze spadku hihih i oby tak dalej kochaniutka:):)
-
Witam ;) Jestem nowa, dzisiaj sie tu zarejstrowałam.
Chciałabym schudnąc parę kilo, w ciągu roku przybyło mi ponad 5 kilo :(
Prowadzę siedzący tryb życia, do pracy mam pięc minut, w domu również większość czasu siedzę a czasami śpię nawet po pracy. Mam 167 cm wzrostu i ważę 65,5 kg. Jest to dla mnie okropna waga i nie mogę na siebie już patrzeć zwłaszcza na moje grube uda i szerokie biodra ;) Nawet w kolanach przybyło mi tłuszczu, pewnie dlatego że mało chodzę. Nie chcę stosować żadnych diet, ponieważ i tak bardzo mało jem. Lubię ćwiczyć ale wytrzymuję parę dni i koniec. Jak następnego dnia nie poćwiczę wydaje mi się że znowu waże tyle samo i odechciewa mi się podnieść nawet rękę do góry :P Brak mi silnej woli...ale obiecałam sobie w tym roku że wezmę się za siebie, wiec trzymajcie kciuki. Zależy mi głownie na schudnięciu w biodrach i udach, brzuch nie wygląda jeszcze tak źle.
-
gratuluję spadku wagi :D mi tez kilosek poleciał i to przed samą @ :D takie czasem grzeszne dni to chyba nam nawet metabolizm podkręcają bo te kiloski i tak jakoś lecą :twisted:
buziaki i oby tak dalej :D
-
Wlasnie wrocilismy z rowerkow.Zadowolona jestem,bo chyba z 50km zrobilismy.I bylo cudownie.Piekna pogoda,natura,morze...
A na wieczor zaprosilismy znajmomych i bedzie grill.Mezus nakupil miecha,kielbasek,piwa.Ojoj,bedzie sie dzialo i chyba mozna juz pod wzgledem dietkowym spisac dzien na straty.Zaraz dodatkowo biore sie za pieczenie drozdzowca z rabarbarem - tu uklon w strone Asi:)
Dzis zjadlam:
1. sniadanie - miseczka mleka z platkami fitness
2. II sniadanie - banan, kubek maslanki truskawkowej w przerwach w pedalowaniu
3. obiadu nie bylo, bo bedzie grill, ale zeby nie pasc z glodu to sobie zrobilam salatke z mozarella, ktorej juz nie ma i zjadlam 2 kinder bons (33kcal jeden)
4. wieczorem bedzie duzo i tlusto, a na oslode ciasto:)
Ale postaram sie nie przeginac,mam jeszcze 400-500kcal do limitu i obiecuje tak niewiele,jak to mozliwe go przekroczyc:)
Jutro do Was pozagladam,bo nie wyrobie sie z przygotowaniami.Buziole!!
-
50km :shock: niezle :P to ty się tym grilem w ogole nie zamartwiaj :P przyjemnej amtosfery 3maj się ;)
-
Ojoj, o wczorajszym wieczorku lepiej tu nie pisac - bylo piwko,byla kielbaska,byly paluszki,orzeszki, 2 kawalki ciasta.Grubo ponad 2000kcal...ale bylo warto,bo sie fajnie bawilismy:)
Dzisiaj w planach:
1. sniadanie - kubek kefiru naturalnego
2. jako ze sniadanie dopiero co zjedlismy, nastepnym posilkiem bedzie dopiero obiad
3. obiad - planuje dzis pieczonego kurczaka z warzywami
4. podwieczorek - mango, grapefruit lub jablko (albo kombinacja z tego:))
5. kolacja - zobaczymy jak bede sie sprawowac w ciagu dnia, jesli dobrze,to moze jogurt z platkami,albo kanapki
Dymka - witam u mnie i dzieki za post.No ten kilogram mniej na wadze niesamowicie cieszy,szczegolnie,ze ostatnio zanotowalam pare kg ale w gore:)
Asq - placek wyszedl pyszny i wszystkim smakowal.Tak przynajmniej mowili:)Ja wepchalam w siebie 2 ogromne kawalki.Ale dzis juz grzecznie wracam do limitow,dietki i walki.
Pointerossa - najwazniejsze to postawic przed soba realne cele i miec silna wole.Niestety nic nie przychodzi latwo...Jesli masz siedzacy tryb zycia,to pewnie musisz bardziej ograniczyc jedzenie.Jesli udaloby Ci sie dolaczyc ruch,to moglabys pozwolic sobie na wiecej:)Ja bym polecala najpierw wyeliminowac bezsensowne jedzenie - nadmiar slodyczy,chipsow,fast foodow i zobaczyc,jakie beda efekty,a pozniej dobrac dietke.Wiekszosc tutaj stosuje 1200kcal.Jesli nie lubisz sie glodzic,mozesz wybrac 1300,a nawet 1500kcal.Schudniesz wolniej,ale co wazniejsze-trwale.Powodzenia!
Czekoladko - wczoraj bylo duuuzo,zdecydowanie ponad norme,ale impreza sie udala i dlatego az tak bardzo nie zaluje:)Dzis bedzie juz grzecznie.Gratuluje i Tobie zgubionego kg.Milego dnia!
-
no to dzis piekny sie jadłospisik szykuje:P
hihihih ale wiezisz musial suuuuper wyjsc drozdzowiec jak zniknal tak szybciutko:P:P hihihihi
http://www.strykowski.net/bulgaria/s...garia_2735.jpg
-
ja tez nie miałam grzecznego weekendu tak to juz jest :P nowy tydzień nowe szanse :p
buziaki:***
-
A jak dzisiaj dietka kafig?
Milego dnia :)
-
No wlasnie; ciasto z rabarbarem, tyle razy slyszalam juz o nim tu na forum (jeszcze nigdy nie jadlam) musze sie kiedys skusic i zrobic:)
A propos Twojej odpowiedzi z 25.05 do Pointerossa to ja mam siedzacy tryb zycia+mocne ograniczenia kaloryczne i przewaznie jest tak, ze jak wprowadze troche ruchu to momentalnie wiecej pochlaniam :roll:
-
weekendy zazwyczaj sa grzewszne heh :/
ja byłam w sobote na imprezce to się toprche wypiło :P
teraz w srode znow ide chlac :/ a w sobote pewnie znow na imprezke :| ale niedlugo sesja to nie ebdzie takich ywpadow hehe :P
-
-
Ojoj,troche mnie tu nie bylo...ale trzymam sie laseczki,ciagle walcze.
Teraz mam swoje ciezkie dni @, dlatego ostatnio troche za duzo slodkiego bylo,ale tak na oko ponizej limitu,no moze jeden dzien byl na granicy.
Od poniedzialku zaczynam prace, przez 2 dni bylam na hospitacji.Troche mam stracha,ale mysle ze na poczatku to normalne.
W ogole to ciesze sie,ze juz czerwiec...beda truskawki...:)
Pochwale sie tez,ze mi ubyl 1 cm z kazdego uda i bioder:) Weidera niedlugo skoncze,jestem juz na 22 powtorzeniach,co daje ok 30min cwiczen.Zaniedbalam bieganie,ale staram sie byc godzinke dziennie na powietrzu.
A dzisiejszy plan jedzenia jest nastepujacy:
1. sniadanie - 2 tosty z nutella
2.II sniadanie - nie bedzie:)
3. obiad - planuje ryz z kurczakiem i warzywami i salatke
4. podwieczorek - owoc (grapefruit lub mango)
5. kolacja - jeszcze nie wiem,moze mleko z platkami,albo cos jeszcze wymysle:)
Asq - ale pysznosci ze soba przynioslas...mniami..Nutella juz mi sie skonczyla i na pewno nie kupie drugiego sloika:)Za duza pokusa,choc dzielnie sie trzymalam.
Tobie rowniez-milego dnia!
Czekoladko - jakas przyjemnosc z diety musi byc:) Dlatego nie rozpaczam nad grzeszkami,jesli tylko nie sa zbyt czeste.
Dymka - troche mnie brzuch dzis boli i jakos podczas tych dni nie mam za bardzo apetytu,ale wyrownuje sie to,bo zawsze przed zjem za duzo slodyczy
Juli- ciasto z rabarbarem polecam,pycha bylo.No i dobrze,ze jesli sie ruszasz,jesz wiecej,bo inaczej bys padla.Ja Cie podziwiam za te 1000kcal.U mnie troche szwankuje trzymanie sie limitu,raz jest 1000,raz 1200,czasem 1500,a ekstremalnie i ponad 2000:)
Aniolku - tak to juz jest,ze nie mozemy byc niewolnicami diety i troche przyjemnosci nam sie nalezy.Byleby tylko nie bylo to zbyt czesto..:)
-
hehehe masz racje lepiej nie kupowac Nutelli bo bedzie kusic:P:P
no to od jutra juz jestes Pania doktor n neuroligii hihih:):)
gratuluje spadku w udkach i bioderkach brawooo:):):)
wow tak dlugo rpzy Weiderku wytrzymuejsz ..dobra jestes:P
http://www.beyondwonderful.com/image...am_300x450.jpg
-
Ale Ci fajnie, ze juz za pare dni zaczynasz prace.. :roll: Ja nadal nie odwazylam sie zadzwonic w sprawie pt"Co z moim Arbeitserlaubnis"... Mam stracha..
Ciasto z rabarbarem napewno wyprobuje. Ale na ten weekend planuje ciasto kokkosowe, bo mamy gosci. Poza tym dawno nie robilam tego ciasta, wiec mamy smaka. A na srode robilam fale dunaju, bo moj M mial urodziny a nie chcial tortu wiec zrobilam ciasto.
Buzka :wink:
-
Hejka!
Wpadam tylko na chwilke..Niegrzeczna bylam w niedziele,ojoj,lanie mi sie nalezy.Znowu byly lody,czekolada,ciasto, a nawet kebab...
Dzis znowu dietetycznie:
1.sniadanie - grahamka z poledwica z indyka, ogorkiem i rzodkiewkami
2. II sniadanie - szklanka soku
3. obiad - nie mam jeszcze kompletnie pomyslu...
4. podwieczorek - ananas
5. kolacja - kefir z truskawkami
Postaram sie popoludniu do Was zajrzec.Milego dnia!!!
-
Asq - w weekend opuscilam 2 dni Weidera,bo mnie strasznie brzuch bolal.Zostaly mi ostatnie 4 dni,wiec sie az tak nie przejmuje.Stalo sie..
A w pracy podoba mi sie,naprawde to jest to,co chce robic.
Juli - ja bym tak nie wytrzymala...zadzwonilabym pewnie juz kilka razy. Lepiej miec pewnosc i nie zadreczac sie,bo po co na darmo nerwy sobie psuc...W koncu przeciez sie dowiesz.A poza tym trzeba byc dobrej mysli i nie szukac sobie problemow,gdy ich jeszcze nie ma:)Powodzenia i daj znac,czy sie udalo!
-
i to jest najwazniejsze ze podoba Ci sie to co robisz:):):):):):)
no prosze juz grzeczniutko dietkowac:P:P
http://jwmba.dynasoft.pl/_files/drin...shark_kiss.jpg
-
Shit...dzis mam na koncie pol czekolady.Nie moglam sie powstrzymac.Razem ze sniadaniem to juz 700kcal.
No coz...dzis za to wybieram sie na zakupy...mam zamiar kupic sobie troche nowych ciuszkow.Uwielbiam buszowac po butikach.
Ze sportu chce dzis znowu pobiegac wieczorem.I mam nadzieje,ze jakos wytrzymam i minimalnie przekrocze limit.
-
kochana no to teraz juz sie trzymaj zeby nie zjesc 2 polowy czekoladki hihihih:P:P
a na zakupach napewnoooo spalisz duuuuzo kalorii:):):)
-
heheh pół to i tak dobrze, ja jak juz bym zjadła pół to pomyślałabym ze i tak juz schrzaniłam sprawe i zjadłam bym ją do końca :P ja też chcę na zakupy :twisted: uwielbiam zakupy, z reszta jaka kobieta nie? :P
3maj się ;*
-
-
Hejka wszystkim!!!
Jestem niesamowicie zadowolona, bo kupilam sobie duzo fajnych letnich rzeczy i bez problemu mieszcze sie w rozmiar 36, niezaleznie od firmy. Kiedys ten rozmiar byl nieosiagalny i cieszylam sie z 38. Ale tak szczerze,to nie widze duzej roznicy w wymiarach i wadze.
Dzis zjedzone:
1. sniadanie - banan
2. II sniadanie - mus mango i brzoskwinia
3. obiad - schabowy panierowany smazony (wiem,wiem...ok 300kcal ma taka przyjemnosc...ale nie chcialo mi sie robic czegos innego niz mezusiowi) z ziemniakiem i salatka z ogorkow,rzodkiewek i salaty
4. podwieczorek - planuje jakis owoc (moze truskawki...mniami)
5. kolacja - mleko z platkami, zobacze jak glodna bede.
Na razie na koncie 800kcal i lekkie posilki przede mna.Mam nadzieje,ze wytrzymam:)
Asq- przetrzymalam ta polowke czekolady i mezus dokonczyl. Zakupy sie udaly.Kupilam pare nowych bluzek,rybaczki biale,sukienke i brakuje mi jeszcze jakis fajnych sandalkow.Nie znalazlam nic ciekawego niestety...A wszystko w rozmiarze 36!!!Bardzo mi to humor poprawilo:)
Czekoladko - u mnie tez czesto tak jest,ze jak pogrzesze,to spisuje dzien na straty i sie obzeram.Ale czekoladzie potrafie sie oprzec.Gorzej z lodami.Mam po prostu slabosc do nich.I do orzechow i pistacji tez:)
Dymka - calkiem calkiem u mnie.Oczywiscie zawsze mogloby byc lepiej,ale i gorzej.Jakos balansuje miedzy 1000-1500kcal.W tym tyg 1 dzien obzarstwa.Jakos wiecej sie ruszam,bo gdy jest cieplo i ladnie nie potrafie usiedziec w domciu.I tak sobie leci:)
-
Dzisiejsze jedzonko:
1. sniadanie - bulka z plasterkiem poledwicy i sera zoltego, rzodkiewki
2. II sniadanie - 2 brzoskwinie
3. obiad - kasza gryczana z warzywami
4. podwieczorek - 2 galki lodow
5. kolacja - jeszcze nie wiem, pewnie jakies owoce
Musze zostawic sobie troche miejsca,bo dzis mecz i pewnie nie obedzie sie bez piwka i chipsow:)
Z ruchu mam na koncie godzinny spacer i wybieramy sie jeszcze na rowery.Wiec nie jest najgorzej.
Milej niedzieli wszystkim!
-
hehe wszyscy mecz ogladaja hihih tylko ja chyba nie:P:P
o chipsy i piwko to podstawowy prowint kibica hihih:) slowa mojego tOMKA:p
no ale kurde zakupow w rozmiarze 36 zazroszcze:):):):) hehehe to jest cos fajnego... aj tez teraz cieze mordke jak kupuje 38 czaem 40 a nie 44 czy wieksze hihih radocha jest nie ma co:) wtedy wiadomo ze warto sie odchudzac:P:P
-
tez chcę się tak bez problemów wciskac w 36 :roll: U mnie to jest róznie zalezy od ciucha, czasem wejde w S be problemu, a czasem nawet M zamałe. Taka to o nie wymiarowa jestem :? nom u mnie wczroaj tez chipsy i piwko było a załuje troche bo się objadłam a i tak przegraliśmy :evil: no cóż moze nastepnym razem się poszczęści :P
buziaki;*
-
Hejka!
Napisze jedno-ostatnio jest masakra u mnie.Jem duzo slodyczy,lodow,nie cwicze i jakos motywacja osiagnela punkt zerowy.Nie ma czym sie chwalic.A w dodatku mam malo czasu,a jesli juz go znajde,to marnotrawie.
Oj dziewczyny,cos czuje,ze porazka sie zapowiada na calej linii.
W tygodniu naprawde ciezko mi do Was zagladac,ale moze w weekend nadrobie zaleglosci.Trzymajcie sie,jestem pewna,ze radzicie sobie lepiej niz ja...
Dzis zjedzone:
1. sniadanie- 2 tosty z miodem, banan
2. obiad - leczo z kurczakiem i ryzem
3. podwieczorek - nie wiem jeszcze, moze brzoskwinie
4.kolacja - bulka z wedlina i rzodkiewkami
Zobaczymy ile dojdzie nie planowanych rzeczy.
Milego dnia wam wszystkim zycze!!
-
Kafig lato idzie i trzeba wziac sie w garsc. Oby tych nieplanowanych rzeczy bylo dzis jak najmniej. 3mam kciukasy :)
-
Hej, a co to znaczy, że porażka? Proszę natychmiast wracać ładnie do dietki i ćwiczeń!
Pozdrawiam i powodzenia!
Ps. Ja lodów na razie raczej unikam - bo jak juz zacznę jeść, to się nie powstrzymam... :wink:
-
Przepraszam Was bardzo,ze tak rzadko tu bywam...ostatnio kursuje tylko na trasie szpital-mieszkanie,ale niedlugo, gdy zaczna mi sie nocne dyzury na pewno Was poodwiedzam:)
Dietkowo tez nie ma sie czy chwalic.Jadam co prawda w miare regularnie,ale zdecydowanie za duzo wieczorem i nie moge powiedziec,zebym sobie odmawiala.Jem po prostu to,na co mam ochote.No i za duzo bylo slodyczy,lodow,eh...
Waga za to stoi w miejscu na 58kg ,co mnie pociesza.Jednak pewnie jak tak dalej pojdzie, to niedlugo bedzie piec kilo wiecej...
Ruchowo staram sie pol godz dziennie spacerowac i wlasciwie to wszystko...
Buziaki dla Was!!!
-
no to czekamy az bedziesz wpadac na dluzej bo bez Ciebie pusto tu jakos....:P
ale widze ze praca zajmuje duzo czasu...no nie dziwie sie...:P
milego dnia ;*
http://img145.imageshack.us/img145/7...umina1auf3.jpg
-
Witaj ;)
Najwazniejsze ze waga nie wzrasta ;) Jak powrocisz do dietki to na pewno bedzie spadala :P No i zagladaj do nas czesciej kochana :)
Milego dnia ;)