ja mam 2 listopada urodziny ;)
Wersja do druku
ja mam 2 listopada urodziny ;)
oo to juz zaczynam myslec nad prezentem i torcikiem dlan aszej Tosiuni :)
Wiesz mi tez ten tydzien zlecial nienaturalnie szybko :roll:
ale tak jak mowi basik trzeba opracowac plan i go realizowac a wyrobimy sie ze wszystkim choc szczerze mowiac czarno to widze :roll:
a co do basenu to szkoda ze czas nie pozwala ci na rekreacyjne ulubione plywanko :roll: mam nadzieje ze dzisiaj juz zaspokoilas swoja wodna chcice :D
Hej antoinette :!: przyszłam pozdrowić i życzyć miłego weekendu dietkowego oczywiście :)
Mi 3 klasa liceum zleciała tak szybko że nawet pouczyć się nie zdążyłam więc Basik ma racje - najważniejszy jest dobry plan działania :)
Jak tam basenik? :D
To na urodziny kupisz sobie jakiegoś fajnego ciuszka - w mniejszym rozmiarze ;]
__________
"...tak bardzo chce!..."
I etap:
75kg - 70 kg
Obecnie: ? |waga zapsuta|
Nienawidzę Cię za to, że pojawiłeś się w moim życiu i wywróciłeś wszystko do góry nogami...
Nienawidzę Cię za to, że patrzyłeś się w moją stronę, ale nie na mnie...
Nienawidzę Cię za to, że uśmiechałeś się do mnie, ale myślałeś o niej...
Nienawidzę Cię za to, że jesteś tak pewny siebie, a mnie wciąż dręczy głupia nieśmiałość...
Nienawidzę Cię za to, że żyjesz sobie w beztrosce, podczas gdy ja umieram...
Nienawidzę Cię za to, że wciąż, nieustannie muszę Cię kochać...
...tą znienawidzoną miłością...
kurcze. sama nie wiem, jak potraktowac dzisiejszy dzien.
w sumie bylam na basenie- standartowo 40 basenow i wszystko bylo pieknie. tyle, ze z moim Kochaniem zrobilismy pizze sami o 19.30. ciasto robione samemu, bardzo cienkie. dalam troche pepperoni, warzywa i malo sera.
zjadlam taki dosc maly prostokat tej pizzy.
do tego wypilam sok owocowy.
a ogolnie zjadlam:
standartowo activia z musli
1 kanapke z psztetem /1 kromka chleba fitness i troche pasztetu drobiowego wlasnej roboty/
activia do wypicia
zupka z proszku /60 kcal/
4 male ciasteczka z galaretka
serek wiejski
nie wiem w sumie jak sie do tego wszystkiego odniesc.. ale z drugiej strony czasami wolno.
jutro sie upijam z moim Lubym, jak wroci z pracy :) no i ogolnie jutro na basen ide, potem do babci, potem bede sprzatac. no i jutro w koncu poskacze na skakance i te piekielne absy zrobie. bo w ciagu tygodnia to ja czasu ani ochoty nie mam.
a juz za tydzien nowy aparat dostane!! :)
doczekac sie nie moge.
w szkole jest bardzo bardzo pozytywnie. non stop sie smieje i cudownie tam spedzam czas. w domu jest Pawel od 18 wiec wieczor tez mam zwykle ciekawy :)
pies, koty, robienie porzadkow, zmywanie i dbanie o dom.
to wszystko jest calkiem fajne, wiecie? :)
Buzi wam daje dziewczeta na dobranoc i milego weekendu. dietkowego!
boje sie troche w poniedzialek wejsc na wage. boje sie, ze przytylam :(
Cześć Tośka :) Nie dołuj mi się tu... nawet jak chwilowo dieta nie wychodzi zawsze można do niej wrócić. A z tego co się zdążyłam zorientować to jeszcze nie ma tak źle. Basen 2 razy w tygodniu to też dobra sprawa. Poza tym strasznie zabiegana jesteś - przy tym kalorie też się tracą. Póki nie zasiadasz ze słodyczami przed tv nie ma źle. Z Pawłem podjerzewam, że też trochę tłuszczyku spalasz :)
A w ogóle, ale Ci się wątek rozrósł :P
Miłego weekendu :)
Kurcze, bo mnie w ogole tu nie odwiedzasz! Jakbys odwiedzala bylabys na bierzaco chociaz ;) Tesknilam Malpo za Toba :*
w poniedzialek mierzenie i wazenie. boje sie troche tego :(
dzisiaj moj Luby o 7 rano mnie obudzil, abym drzwi zamknela bo on do pracy juz idzie :( akurat w ta sobote musialo mu cos wypasc cholera no! pospalibysmy sobie dluzej, posiedzieli w koncu nawet pol dnia w lozku.
dzisiaj jade do babci na obiad, na szczescie zamowilam sobie gulasz z kluskami, wiec wezme odrobine, najem sie jak nie wiem i bedzie dobrze.
juz troche posprzatalam, zeby musze umyc i biore sie za skakanie i absy na brzuch, nogi, posladki.
zaniedbalam strasznie te cwiczenia. na basen dzisiaj ide okolo 18. no i od dzisiaj zadnych wykroczen w diecie. wszystko bedzie tak, jak bylo przez 2 i pol tygodnia. spieprzylam wszystko. cholera.
dziewczyny, czy ktoras z was ma piosenke na komputerze: summer wine, z vile valo /czy jak jego tam sie pisze/ i tej natalii jakiejs tam? :D jesli tak to moglybyscie mi ja wyslac na maila? moj mail: antonina.dolaniecka@gmail.com
no to ide cwiczyc kochanienkie moje :)
Cześć szczęście Ty moje, pizza sie nie przejmuj, od czasu do czasu jak coś tam zjesz, to nic sie nie stanie. lepiej tak, niz jakbyś była na ścisłej diecie i wszystkiego sobie odmawiała, a potem przyszedł by kryzys i cała lodówka pochłonięta, no i co lepsze.
Ja to tylko pisze z własengo doświadczenia, nienawidziłam kompulsów.
Zycze Ci miłego dnia, dobrego obiadku u babcie, sympatycznego wieczorku z lubym i kilometrów przepłynietych na basenie.
no juz po cwiczeniach jestem. w koncu moj brzuch sobie przypomnial, ze istnieje cos takiego, jak miesnie :D
no i nozki pocwiczylam :) teraz lece na skakanke, potem ide sie wypieknic do lazienki, czyli golenie, mycie, ukladanie wlosow, robienie sobie nowego manicure :D
i wbijam sie w nowe sliczne ciuszki i na 14 do babci lece :) wiec mam jeszcze troche czasu. fajnie jest, czuje sie troche tak, jak byly wakacje i robilam to wszystko rano. teraz przez ta szkole paskudna nie mam czasu na te wszystkie fajne cwiczenia :( chyba zaczne wstawac 30 minut wczesniej, aby pocwiczyc.