Zamieszczone przez antoinette
ja po prostu moja diete i odchudzanie zaczelam stosowac jako moj styl zycia.
mam ochote na pizze? nie ma problemu, ale robie ja sama z warzywami, salami i mala iloscia chudego zoltego sera.
mam ochote na cos slodkiego? wypijam szklanke wody, szklanke soku owocowego lub warzywnego, albo zjadam kawalek czekolady, 3 male ciasteczka, zapijam czerwona herbata.
nie mam ochoty cwiczyc? zaciagam na igraszki mojego faceta, ide na basen mowiac sobie, ze przeplyne tylko 10 basenow i wychodze, potem jak wiecie apetyt rosnie w miare jedzenia, wiec przeplywam 30 albo 40 :) albo prosze mojego faceta aby popatrzyl, jak cwicze, wtedy sie popisuje i daje z siebie wszystko :)
kurcze. to ma byc przyjemnosc. pewnie, ze nie zawsze wszystko robie idealnie. pewnie, ze zdarza mi sie nic nie cwiczyc, zjesc 10 ciasteczek albo pol tabliczki czekolady.
ale staram sie nie zalamywac i brnac dalej. bo jedno potkniecie nie moze byc powodem zaniechania dalszego biegu, prawda? :)