-
Jej kochana! Ależ z Ciebie prześliczna dziewczyna! A jaka laska!
http://img186.imageshack.us/img186/3465/xroolwd8.gif
Nie mam pojęcia gdzie Ty masz te 70kg! Ważę niewiele więcej a mam dużo większy brzuch i udziska :?
Ja też chcę się dostać na prawo! Jak poszła matura? Ciężko było? gdzie studiujesz? :)
-
solitude świetna figura, przepraszam ale z czego ty się odchudzasz??!! ja też chce tak wyglądac :(
-
raspberry dzięki kochana za komplement :)
a jesli chodzi o maturę to poszła mi średnio:/ może dlatego że z nerwów zasłabłam na maturze i już nie chciałam wrócić na salę jak mnie wyprowadzili a napisałam tylko 1 stronę eseju. ale i tak zdałam :):)
gdybym teraz miała się przygotowywac do matury z histy rozszerzonej to:
1) ćwiczyłabym technike pisania esejów, wiem że tak to sobie moge gadać, ale jak się przygotowywaliśmy do matury w liceum to dostałam od mojej babki od histy śpiś tematów esejów najczęsciej się powtarzających było ponad 200 esejów!! ułożonych tematycznie epokami, jak ja teraz żałuję że nie napisałam chociaż kilkadziesiąt
2) polecam repetytoria, szczególnie dwa: pierwsze i najlepsze jakie widziałam to z wydawnictwa Difin
http://www.ksiegarnia.difin.pl/imgs_...34990400d5.gif
i drugie z operonu - dobre do analizy tekstów, tabel, rysunków, map, wykresów itd.
http://www.operon.pl/www/imgico3.php...photos/877.jpg
Te repetytoria są drogie, ale warto :)
a prawo studiuję w toruniu na umk, niestety niestacjonarne, na dzienne się nie dostałam, brakowało mi 8 punktów. studiuję wieczorowo:)
gunia dzi ekuję za komplementy ale jak waga pokazuję ważę 70 kg i chciałabym schudnąć jeszcze 5 kg. wiem że przy moim wzroście 180 cm to nie jest bardzo dużo, ale mimo wszystko chcę ważyć mniej, chciałabym stracić troszkę brzuszka i kilka cm w biodrach :)
-
ty na prawdę ważysz 70 kilo?? a ile masz wzrostu bo NIE WYGLĄDASZ na tyle, no chyba, że jakoś podretuszowałaś te zdjęcia :wink:
-
parapet16 zdjęcia w zaden sposób nie są retuszowane i niestety :oops: naprawdę waże tyle kg. a wzrostu mam 180 cm :D :D wysoka ze mnie kobietka :)
-
:cry: :oops: u mnie strasznie. w domu non stop awantury, z facetem też tak średnio, do tego problemy z pracą i ogólna depresja...
i niestety :oops: :oops: :oops: zjadłam całą tabliczke czekolady :cry: :cry: :cry:
wcale mi nie pomogła a wręcz przeciwnie jest mi strasznie niedobrze :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
jak mi wstyd :oops: :cry:
-
solitude nie martw się... nie rozpamiętuj tej czekolady tylko dziś się ładnie popraw.. licz dokładnie kalorie i idź na dłuższy spacer - na pewno pomoże na "duszę i ciało"
Buziaki i trzymaj się! :*
-
solitude przykro mi ze masz klopoty :(
a ta czekolada nie martw sie i nie mysl o niej wiecej ;) troche magnezu ci nie zaszkodzilo ;) raz na czas nawet tabliczka czekolady to nie takie wielkie zlo jak sie wydaje :)
no juz nie smuc sie ta czekolada :D
sciskam i mam nadzieje ze wszystko sie ulozy :**
-
będzię dobrze, nie patrz na wszystko tak pesymistycznie <przytul> moze ten nastrój to też sprawka niezbyt ciekawej pogody? a czekolada, nawet ta cała tabliczka tragedii nie uczyni,jeśli następnego dnia wrócisz do dietki :) Zresztą Ty juz nawet nie musisz wracać na dietę, bo wyglądasz świetnie. Masz super figurkę na tych fotkach... oj,chciałabym tak wyglądać :roll:
-
SOLTUDE
jestem pelna podziwu.. naprawde fajna z Ciebie dziewczyna!!
Jezeli chodzi o wyglad absolutnie nie widze powodow, zeby jezscze sie odchudzac. Rozumiem, ze nie z wszystkiego jestes zadowolona, Polecam raczej cwiczonek czar.
Jezeli chodzi o problemy w domku i nie zawsze kolorowosc z facetami- rozumiem doskonale. Ja niestety ostatnio zajadalam wszystkie niedociagniecia rzeczywistosci. Skonczylo sie tragiczna tusza, ktora teraz musze zwalczyc ;-(
I poszukiwaniem innych sposobow na radzenie sobie z frustracja...
-
hej.
nie było mnie trochę, alejakoś nie mam sił tu pisać i jest mi strasznie wstyd, że moja dieta poszła w diabły :oops:
napiszę jak będzie nieco lepiej, bo ostatnio za dużo problemów mam na głowie
dziękuję że jestescie takie kochane <przytul>
-
Jeju jak schudłaś... też bym tak chciała.... :cry: podziwiam Cię i życzę dalszych sukcesów :)
ja jestem na diecie od ok 3-4 tygodni i schudłam 4kilo chociaż nie wiem jak z tym 1 kilo bo wczoraj byłam na koncercie i sie skakało przez ładne 1,5 godziny :P ale jak przyszłam do domu to o łądniuśkie kilo mniej :)
-
solitude - co się stało? :(
-
Witajcie :)
Ja od dziś wracam na dietę. Ostatnio głwonie przez weekend było u mnie z dieta ciężko, to chyba przez to, że zajadam stres, problemy itd a do tego jestem przeziębiona :x nie miałam siły trzymac diety, dlatego nie zważyłam isę jak co tydzień. ie zważyłam isę też bo nie kupiłam jeszcze nowej wagi :lol: Pewnie i tak pokazałaby kilogram iwęcej więc nie chcę się jeszcze bardziej dołować.
Własnie wcinam śniadanko, kóre wyszło 270 kcal, ale już dzisiaj nie wiele bede miała okazji, bo od 11 do 21 jestem w pracya po pracy nie chce nic jesć. Więc to chyba nie jest aż tak dużo :?
będę się starać, aby w przyszły poniedziałek waga pokazała minimum 70 kg a może i troszkę poniżej 70 uda mi się?? :)
-
Na pewno :)
Dobrze zrobiłaś, że się nie zwazyłaś..
Ja to zrobiłam i mam mega kaca moralnego :(
-
Solitude kochanie śliczne z Ciebie dziewuszysko! Wyglądasz genialnie i bardzo kobieco bo przez te odchudzanki nie zgubiłaś na szczęćie cycka :D Nie martw się jesienna depra minie,dasz radę pociagnąć jeszcze tą 5tkę bo czym jest taka jedna czekolada .Widocznie była ci potrzebna a teraz zapominamy juz o niej i nosek do góry moja przyszła prawniczko zaczynamy nowy tydzień.
-
ojej dziewczynki kochane jezxtescie :D :D :D :D
dzisiaj ładnie poszło:) na koncie mam 900 kcal i to w miarę pożywnych i zdrowych :)
-
UWAGA UWAGA iii
zapraszam dzisiaj wszystkich na kawusię do mnie!!
tak mi tu smutno bez Was :(
http://www.strykowski.net/kawa/Kawa_...rbaty_1417.jpg
-
Ymmmm..... Ale pyszna kawusia :)
Dziękuję za odwiedziny u nie i wpadam z rewizytą :) Miło tu u Ciebie, więc będę wpadać od czasu do czasu jeśli pozwolisz :)
-
Dziękuje za odwiedziny na moim wątku.
-
witam witam i na kawusię zapraszam :)
ja dzisiaj na swoim koncie mam 680 kcal a jak będzie dalej to nie wiem. zobaczy się. A teraz zmykam na dwa nudne wykłady.
jak mi się nie chce chodzić na uczelnię :?
-
no mam nadzieje ze na tych 680 kcal sie nie skonczy ;)
milego dnia :D
-
oj nie skończło się tak. na koncie mam 1030kcal i w tym kawałek ciasta :oops: :oops: ale mały! :)
i tak jestem jak na dziś z siebie zadowolona:) tylko po siedzeniu na wykładach plecy mnie bolą i ręka :( a z prawa konstytucyjnego mam 15 stron notatek i rozumiem je może do połowy :P jutro znowu wykłady i to z najgorszą siekierą na uczelni!! :shock: ciekawe jak będzie :?
-
eee 1030 kcal to niedużo, nie masz się czym martwić - na pewno na wykąłdach wszystko spaliłaś :)
-
Nie masz się czym martwić. 1030 kcl to na prawdę nie dużo. Powiedziałabym, że nawet w sam raz. :) Jakbyś zjadła 2030 kcl. to być mogła mieć wyrzuty sumienia, ale nie po 1030 :)
-
nie tyle niedużo co wręcz wzorowo :)
o tak,znam ten ból nudnych wykładów (i ból ręki od pisania też ) Wczoraj myślałam, że padnę, jeszcze taka duchota była w sali. Dzisiaj powtórka z rozrywki... Na szczeście jeszcze tylko 3 dni... "Tylko" :P heh,a weekendy mijają tak szybko,ze nawet ich nie zauważam :P
-
Pozdrowienia przesyłam.
:) :) :)
-
Hej solitude, jak dzień mija?
mam nadzieję, że BEZGRZESZNIE :)
-
u mnie dzisiaj dzionek zakończony około 1000 - 1100 kcal nie wiem dokładnie, ale nie więcej :)
jak mi ise nudzi na wykładach to masakra. dzisiaj to tak mi słabo się zrobiło... w sali duszno, wykłady nudne i dot ego ja z ciśnieniem 90/50 masakra!!
a poza tym to fajnie bo dostałam dzisiaj prace. co prawdna nie jakąs wymarzoną ale zawsze to coś :) jestem sprzedawcą w świecie pinek (o ile ktoś kojarzy) to taki sklep z koralikami, biżuterią sztuczną, spinkami itd :) cieszę się, bo nie bede musiała prosic rodziców o kasę na studia :)
moje drogie kochane dziewczynki:) odwiedzę Was jutro, bo dziś już nie mam siły patrzeć na kompa, normalnie mam tak strasznie oczy przekrwione i zmęczone że mimo okularów to aż łzy mi lecą same i do tego jestem wykończona :(
dobranoc :D :D
-
gratuluje znalezionej pracy :) i podziwiam za to, że uda Ci się podzielić studia dzienne z pracą. Ja niestety mam w takie godziny zajecia, że po prostu nie mam możliwości pracować. Przeważnie chodzę na jakaś 11-12, a kończę po 18, do tego doliczyć 2godzinne dojazdy =cały dzień zawalony. Jedynie w piątek mam na 9 i kończę o 16, ale zajęcia mam gdzie indziej i wracam jeszcze dłużej do domu :] Także jedyna możliwość pracowania to weekend,ale po pierwsze ciężko znalezc coś tylko na weekendy, a poza tym są to jedyne dni kiedy będę mogła sie pouczyć, bo tak to po prostu nie będzie kiedy. Plan mam beznadziejny...
no i muszę pochwalić Cię za ten pięknie utrzymany, wczorajszy limit. :)
-
aniołku nie studiuję dziennie :oops: :oops: studiuje niestacjonarnie tyle, że zrobili nam grupę nie tylko w weekendy ale i w tygodniu. zajęcia mam od 17 do 20.30 od wtorku do czwartku. więc na 9 do pracy z pracy na zajęcia i koło 21 w domu. a w poniedziałki i weekendy pracuję po 12 godzin. ciężko mi będzie znależź czas na naukę ale musze to jakoś podzielić. za coś muszę opłacić studia (prawie 600 zł na miesiąć :( )
a dietka niby idzie ale czuję się jakaś taka spuchnbięta i mam wrażenie, że przytyłam :?
a jak tam u ciebie z dietką??
i wogóle dziewczynki co u was słychać ??
-
Jeja też sie tego boje... Jak sie nie dostane na dzienne bede musiala zyc w takim samym trybie, jak Ty... Nie wiem czy z moim lenistwem wyrobię :(
-
uuuu,to kiepska sprawa, że wrzucili wam jeszcze te zajęcia tak w tygodniu :/... no ale faktycznie, za szkołę płacić trzeba i glupio byłoby tak obciążać rodziców. Jednak nie ma co ukrywać, nie bedzie łatwo pracować i do tego się uczyć, zwłaszcza,gdy jeszcze chodzisz do szkoły nie tylko w weekendy. Jak ktoś ma zajęcia w weekendy i to co 2 tygodnie to spoko,ale tak jak Ty to trochę to męczące. Teraz może jeszcze nie tak bardzo, ale jak zacznie się sesja to może być ciężko. Ja przynajmniej nie muszę płacić za szkołę, ale i tak fajnie byłoby sobie już zarabiać jakąś kasę. Zawsze i dla rodziców to jakieś odciążenie,a poza tym miałabym to poczucie, że wreszcie mam prawdziwie swoje pieniadze. No ale przy takich godzinach zajec nie jest to możliwe, wiec nawet gdybym bardzo chciała, nie mam jak. Może na drugim roku będzie jakiś sensowniejszy plan, poza tym na drugim roku na pewno będzie łatwiej,bo pierwszy rok podobno jest najcięższy, to może wtedy będę mogła się za czymś rozejrzeć. Jednak jeśli będzie jak teraz, że jestem zmęczona i totalnie wypruta po samych zajęciach to co tu myśleć o pracy:P bo w zasadzie całe dni siedzę w szkole + dojeżdżam. W weekendy juz kompletnie nic mi się nie chcę... no a jeszcze weekend tak szybko zlatuje i znow 5 dni męki :P
a z dietka u mnie ok :) zero grzeszków, zero słodyczy, zero przekraczania limitu. Dieta to dla mnie nie problem ;) Gorzej ze znalezieniem czasu na ruch. Może jutro popedałuję trochę na rowerku, bo tak to do codziennego ruchu moge zaliczyc tylko latanie po mieście :P no i A6W, której jeszcze jakimś cudem nie przerwałam ;)
-
-
Witajcie, dziewczyny, w ten pochmurny wtorek :)
solitude gratuluje znalezienia pracy :) Plan masz trochę "przegwizdany" ale będzie dobrze. :)
Młody Aniołku z doświadczenia wiem, że I rok jest trudny tylko dlatego, że trzeba się "przestawić" z wymogów szkoły średniej, na szkołę wyższą. Ale potem jest co raz trudniej, więcej wymagają. No cóż, jak mówi stare porzekadło: "im dalej w las tym więcej drzew" ;)
-
Sephrena,to mnie pocieszyłaś :P
-
dzien dobry!!
Solitude trzymaj kciuki!Wróciłam!Drugi dzień i sie niepoddaje!!!!!!! :wink:
Juz sie lzej czuje....
Przytyłam do 82 :shock: MASAKRA!!!!!!!
Dajcie KOPA bym niemyslala o wycofaniu sie!!!!!!!!
Trikera niezmieniam...Ciekawe kiedy bedzie to 76,które wtedy było straszne dla mnie... :roll:
Jejka,ale sie zaniedbałam...
Ale Dogonie Was!!
pozdrawiam
-
solitude, kochana, gdzie się podziewasz?
-
hej dziewczynki :*
przepraszam że się nie odzywam ale kompletnie nie mam na nic czasu!!
od wtorku do czwartku na 8 rano do pracy z pracy prosto na uczelnię i o 22 jestem w domu a w pozostałe dni od 8 do 22 w pracy. jak miałam jeden dzień wolne to załatwiałam wszystkie zaległe sprawy z całego tygodnia. ostatnio jak poszłam do pracy na 14 to wróciłam o 4 rano bo miałyśmy inwentaryzację a o 8 już musiałam być znowu na nogach. dzisiaj na wykładach to poprostu usypiałam. nie mam połowy notatek.
kwiatuszku na prawdę bardzo się cieszę, że wróciłaś. nie przejmuj się tym, że waga wzrosła po prostu walcz! ja nie mam sił myślec o diecie. nie wiem jak to będzie ale od przyszłego miesiąca musi się to jakoś ustabilizować, bo nie mam czasu zjeść a później na wykładach wcinam wszystko co pod ręką byle tylko było dużo i najlepiej z czekoladą i zapite kawą bo inaczej to nie mogę normalnie funkcjonować :oops: :oops:
raspberry, ika, bahani, aniołku, sephrena - przepraszam, że was nie odwiedzam i nie rozmawiam z wami, ale na prawdę musze się odstosować jakoś do nowych warunków i nauczyć funkcjonować pracująć i ucząc się jednocześnie .
jak tylko znajdę chwilkę to obiecuję, że do was zajrzę
3-majcie się dzielnie
-
"Rozumiem" Cię, bo ja od kiedy pracuję i chodzę do LO mam to samo. Co chwila "wagaruję" bo nie wyrabiam, żeby normalnie wstać.. Muszę coś z tym zrobić :?
Trzymam kciuki - tym razem nie tylko za dietę, ale i za sprawy pracowo-uczelniane.. Mam nadzieję, że niedługo wszystko Ci się ułoży!