-
Pulchra bedzie dobrze :) powolutku wyjdziesz z tej dietki ;)
Gofus - jak sie samemu gotuje to wtedy mniej sie chce jeść...ja tak mam...jak cos ugotuje dla kogos albo upieke to nie mam na to ochoty...ale za to jaki mam usmiech na twarzy jak ktos tak wcina że mu sie uszy trzęsą i mu smakuje :)
Przezyjemy te święta. razem musi sie udac :)
Buziaki
-
No tak ale niespodziewałam sie że mnie tak nagle na węgle najdzie. Zwykle wolałam ich unikać i tylko w bananach je spożywałam. Ale to dobrze, wszystkiego po trochu należy.
No i kurde bubuś mi aż za powoli idzie wychodzenie z tej mojej diety ale niemam wyjścia... :roll: Musze kombinować. Dziś tylko 100gram mi przybyło. Jak przez następne 4 dni też tak bedzie to znowu bede musiała sie wrócić na 900kcal... :?
-
No Pulcharciu! faktycznie 100g to faktycznie katastrofa!!! czyś ty piękna całkiem poszalała, przestań szaleć słoneczko bo to już u ciebie jakimś obłędem pachnie :wink: przestań się ważyć codziennie tylko raz w tygodniu, stres mniejszy będzie. Pulcharciu wyluzuj! Pozdrawiam!
-
Ehh problem jest w tym ze jak jestesmy na diecie to wazymy sie rano a wieczorem zawsze jest wiecej. Jak skonczylam diete to wazylam 54 kg a wieczorem 55.5 a to mnie kompletnie dolowalo. Zdaje sobie sprawe ze odchudzanie miesza w naszej psychice i rozumiem Pulchre bo sama to przeszlam. Nie mniej jednak jako obserwator uwazam ze 100g nic nie popsuje chociaz gdybym to ja byla na miejscy Pulchry to bym pewnie odwalala to samo :) Takie uroki odchudzania.
-
Bo ja lubie mieć wszystko pod kontrolą i bałabym sie że jakbym niewazyła sie codziennie tylko raz w tygodniu to bym mogła nieświadomie przytyć... :roll:
Dziś na wadze 49,9kg oby sie zatrzymałooooo... :roll:
-
Ależ tu dzisiaj pusto i cicho... :roll:
Chyba dziś wskocze na 1100kcal bo mam już dość tego ograniczania sie. Chce wychodzić z diety a jem mniej niż np bubuś która przy 1200kcal chudnie. :? Niepokojące... Chyba mimo dobrze przeprowadzonej diety spowolniłam sobie metabolizm. Dziwne.... :? Jak zaczne tyć przy tym 1100kcal tto mnie szlak trafi już na całej linii. Jutro czeka mnie impreza więc pewnie około 1600kcal w siebie wrzuce. No i ciekawe co z tego będzie. W razie czego znowu wróce na 900kcal.... Litości... :(
-
1600 na imprezce to i tak malo
ja to bym pewnie wrzucila ze 6000.
grztuluje tej 4 na przodzie
-
No mało bo mało jadłam i 3 piwa strzeliłam. Jutro bedzie więcej... :wink:
Dzięki za gratulacje za 4 na przedzie :P Fajnie o wygląda i też mne cieszy aleto tylko 100gram różnicy między krainą piątek... Ale ma swoje zalety. Jakbymi sie udało utrzymać równe50 to bym sie bardziej cieszyła... A tak to sie katuje... Buuuuuu...I ju 2 razy wracałam na 900kcal. Do dupy... :?
-
mysle ze wogole za bardzo ta waga sie katujesz, ja to bym chyba zwarjowala tak stajac na wadze co dzien, ja raczej nie staje bo duzo cwicze i masa miesniowa mi rosnie a to tez wazy wiec wole sie nie wazyc co by nie zwatpic i nie zajesc smutkow zołzą.(co by nie nazwac jej po imieniu).
-
Ja ostatnio przestałam ćwiczyć. A szkoda. Przez to niewyglądam na swoją wage. Mam dużo tłuszczu a mało mięśni. Jakby było odwrotnie to bym była drobniutka. Teraz niewyglądam idealnie ale i tak mi sie podoba. Wchodze na wage codziennie bo tak si przyzwyczaiłam już 2,5miesiąca to trwa. Musze mieć wszystko pod kontrolą. Jakbym sie w pore nie orientowała że za szybko dodałam kalorie to pewnie po tygodniu byłabym 2kg do przodu więc wole uważać.
wiem że to zakrawa na psychoze ale uważam że odniosłam ogromny sukces, czuje sie świetnie i za nic w świecie niechce tego stracić. Dlatego tak bardzo sie upier... z tym wychodzeniem z diety, pilnuje każdego grama co musze przyznać mnie już strasznie męczy.... Jeb obfitsze śniadania i obiady niż zwykle na diecie. Razem około 700kcal. Niewiele mi zostaje na wieczór. Wczoraj na kolacje zjadłam serek wiejski. Po 12 godzinach snu obudziłam sie głodna do bólu... Aż mi było niedobrze. Poszłam do kuchni i po łyku kawy musiałam iść zwymiotować... :? Tak sie kończy jak sie przesadzi z odstepem między snem a kolacją...