-
Kochane jak się macie? Pulcharciu chudzielcu ponury :D ty tu mnie do depresji doprowadzisz :wink: patyczaku jeden, a ja cosik nie bardzo cukry mi coś szwankują :cry: i nie wiem czemu coś mi się metabolizm rozregulował, ech....
Agn, ja nie chcę cię dołować kochana ale nie mam w czym chodzić i aktualnie nie bardzo mam kaskę!!!!! i rozpacz mnie ogrania bo figurka niczego sobie a ja łażę w workach. Pulcharciu zwęzić mogę spódnice czy spodnie ale sweterki i bluzki koszulowe moje ukochane to chyba nie bardzo a poza tym ja nie umiem szyć a krawcowa bierze tyle że se nowe kupię! Buźki!
-
gofusku, bylas tak cierpliwa aby osiagnac cel w odchudzaniu, teraz tym bardziej sie trzymasz aby utrzymac co osiagnelas. jeszcze troszke cierpliwosci, dasz rade. do wiosny jeszcze czas, zdobedziesz nowe ciuszki a za duze schowasz zeby za nimi nie tesknic. pomyls ze w nich nie czulas sie dobrze, bo wazylas za duzo. pozdro
-
Pulchra powiem tak szczerze..jesteś cholernie zgrabna co ty *******isz o odchudzaniu?? :) pozazdrościć ci figurki
kurde masz 20 lat a piszesz o silikonach czy to coś fajnego jest??proszę cię daj sobie spokój z takimi chorymi marzeniami, ja bym za darmo tego gówna nie wsadziła.choćbym miała z przodu kurde plecy...naprawdę, jestem jaka jestem a jak kto mnie widzi mam to w dupie, moje cycki i już jakie mam takie mam...czy cycki są ważne..sama dużych nie mam (B)czyli taki mały standardzik.zawsze takie miałam czy byłam chuda czy taka jak teraz...najważniejsze nie mieć ud, i tłuszczu w okolicy pasa....a dupkę chcę zostawić, nie cierpię płasko dupnych lasek fuuujjjj..nie wiesz czy to chłop czy baba od tyłu :wink:
wracając do cycków kto ci powiedział ze urosną do 25 roku życia?(buhehehehehehehehehehe) pierdół Ci nagadali.
Gofus a ty zgrabniocho jedna , jak zgrabna to i w worku ładnie:)faktycznie małym kosztem można zwężać ciuszki.
-
Kolejny poranek sponsorowany przez literki K, A oraz C... :roll:
Gofus ja tez nieumiem szyć ale no troche kombinowania i jest git. Kszulowe bluzki też zwężalam. Obracasz na drugą strone, wkładasz na siebie i zaznaczasz szpilkami w którym miejscu chcesz przeszyć. Mi nawet w miare wyszło. Nelubie ogółem wydawać za dużo kasy na ubrania bo teraz to ciężko dostać coś porządnego. Bluzce wystarczą 3 prania żeb zmieniła kolor i stała sie szersza niż dłuższa. Ostatnio dałam 160zł za spodnie w kttórych po 2 tygodniach noszenia przetarła sie dziura :shock: Do kitu. Wszystko z chin. Jednorazowe szmatki... :(
-
Made in China :lol:
No co zrobić masz racje, tak to jest ja kiedys kupiłam brązowe sztruksy za 150, bo myslałam ze cena i dzie w parze z jakościa, ale sie pomyliłam niestety :roll:[/list]
-
No teraz ciuchu to można powiedzieć, że jednorazówka... Dlatego ja kupuję "na okazję", bo wiem, że później to założę 4 razy i do kosza. Ale mam nowy sposób na ciuchy :P Jadę zawsze do Factory Outlet (czy jakoś to się tam nazywa), kupuję sweter, spódnicę, buty i bluzkę. Płacę za wszystko 200zł, ponoszę to kilka razi i na dno szafy idzie :P I nie szkoda mi tego...
A buty jakie szmaty teraz... Wogóle te kapcie są teraz dziwne ;)
-
Taaaa... porażka z tymi ciuchami. Lepiej kupić kawalek porządnego materiału i oddać do krawcowe własny projekt. Nie dość żejest gwarancja ze jakość bedzie dobra to jeszcze taki ciuch jest niepowtarzalny i dożywotni. A już wogóle najlepiej sie zapisać na kurs krawiectwa i samemu sobie ciuchy projektować i szyć :P Najlepsza opcjakiedy rynek jest pełen ścierwa. Mnie najbardziej dobila notka na metce spodni z New Yorker'a za 160zl: "Użyto zmywalny barwnik, unikać kontaktu ze skórą i z bielizną" I jak ja mam nosić spodnie zeby niemiały kontaktu ze skóra? :lol: Oczywiście made in chiina. Bezsens... :?
-
Hej! Moje odchudzaczki kochane! Niestety kochane macie rację z tymi ciuchami, teraz nie ma gwarancji bo i tanie może być dobre a drogie do kitu i odwrotnie, wszystko to ślepy traf. Pokombinuję coś z tym zwężaniem może dam radę, bo mi szkoda tak wszystkiego wywalać. Ale najbardziej się cieszę że cukier dzisiaj na czczo miałam ok. :D Może się wyrównam, a te moje problemy to z tego, że zaczęłam więcej jeść bo przecież nie mogę całe życie jeść 1000 kalorii. A mój organizm się zbuntował więc teraz muszę znowu troszkę się ograniczać. Mam nadzieję że będzie ok. Pozdrawiam! Buźki!
-
Wrrr nienawidze new yorkera, w ogole w tych sieciowkach maja strasznie badziewne ciuchy:/ sweterki szybko sie mechacą, bluzki traca kolor, nadruki sie scieraja, a spodnie - kilka razy sie zalozy i sie rozchodzą, sa strasznie luźne. Czasami naprawde warto pochodzic po lumpeksach:/ bo krawcowa drogi wydatek, a neiwszytskie sa tez zdolne i potrafia uszyc tak jak klient by tego chcial.
Secretive, chyba po urodzinach, jak mi troche gotowki wpadnie to przejade sie do tego factory outlet. Jeszcze tam nie bylam,a slyszalam, ze rzeczywiscie fajne rzeczy mozna dorwac po atrakcyjnej cenie :)
-
Ja tez jeszcze nie byłam w factory outlet, ale sie na pewno wybiore 8)
No ja mam mame krawcowa, ktora czesto mi szyje ciuchy, wiec tylko wybieram materiał a pozniej mama juz wykazuje inwencje twórcza :lol: