-
agn myślałam długo nad tym co napisałam. Jak ktoś chce schudnać to zrobi wszystko zeby dojść do celu. Ja tylko na początku wspierałam sie tabletkami. W najgorszych momętach musiłam sie starać bez nich. Dużo sie wycierpiałam zeby odstawić słodycze. Ale wytrzymałam, w najgorszych momętach żarłam słodzik na sucho...
Uważam za totalnie żałosne takie odchudzanie przy którym przychodzi ochota na słodycze czy jakieś inne ścierwa i człowiek rzuca sie garściami na te badziewia. Co to za problem po prostu nie wsadzać czegoś do gęby? Za każdym razem kiedy sie odchudzałam potrafiłam wytrwać do końca. I dlatego moim zdaniem soby ktore niepotrafią sie ograniczyć bądź zrezygnowac z bomb kalorycznych powinny dać se siana i zaakceptować siebie zamiast tu kwiczeć że znowu sie obżarły.
-
masz racje...
ja tez kiedys potrafilam po prostu nie jesc... i to dlugo i bez problemu...
sa jednak rozne etapy w zyciu i teraz mam taki, w ktorym jedzenie jest jedyna ucieczka od smutku, nieszczescia, bolu...
i co Ty na to???
dlatego szukam alternatyw i wiem, ze tylko w ten sposob poradze sobie z ta kwestia..
jest mi ciezko, bo czesto-getso wszystko mi zwisa- np. kiedy zaczyna sie weekend i w piatek wieczorem zakladam wygodne, dresowe spodnie i moge jesc do rozpuku i zapomniec o moim ponad 50godzinnym tygodniu pracy, niedobrym mezczyznie, ktore juz na mnie nie moze patrzyc i obrzydliwej swince w lustrze..................................
tyle wywodow na wieczor
-
Najważniejsza jest psychika ;)
A w piątek zamiast w dresik wskakuj w jakieś fajne ciuchy i jazda do klubu zamordować tańcem kilkaset kalorii. Wiem że Ci sie nie chce ale może przyjaciele Cie przekonaja... ;)
-
hej!!
Ok, ok rozumiem - że możesz nie tolerować naszego gadania na forum, na temat diety i słodyczy. Nie każdy jest taki silny, to fakt zależy od psychiki. Sama się zastanawiam dlaczego w liceum mogłam tak łatwo schudnąć (ważyłam w końcowym momencie46,5kg :?: ), a teraz nie umiem, nie potrafię, nie mam takiego samozaparcia, nie jestem w dakiej desperacji????!!! Nie wiem o co tu chodzi. A może mi się za bardzo nie chcetak katować?? Jednakże każdego dnia walczę z tym moim obżarstwem na słodkości. Próbuję, może w końcu mi się uda.
Tak samo próbują inne dziewczyny, różnie z różnymi skutkami.
Możesz na nas patrzeć z góry, bo Tobie się udało(nie powiem, że nie włożyłaś w TO sporo pracy i wysiłku), ale nie masz prawa nas potepiać.
Od tego jest tu TO FORUM, żeby sobie pomagać i się wspierać.
Nawet jeśli czasami postępujemy wbrew rozsądkowi.
Pozdrawiam
-
Hej! No widzę że muszę tu trochę spokoju wprowadzić :D Kobitki nikt tu nikogo nie ma zamiaru potępiać, oceniać czy coś w tym stylu. Wszystkie, które tu zaglądamy pragniemy jedynie zmienić swoje życie. Zaczynając od zmiany swojego wizerunku, bo jest to zmiana którą widać na pierwszy rzut oka ale i tak przecież wiadomo, że chodzi o zmianę swojej psychiki, postrzegania siebie, dowartościowania. Także myślę, że dobrze że to forum jest bo można właśnie tu powiedzieć rzeczy, których może się wstydzimy powiedzieć swoim bliskim, możemy też korzystać z doświadczenia innych, i tych którym się udało ale i tym którym idzie opornie.
Pulcharcia jest bardzo fajną laseczką, to że czasem na nas nawrzeszczy to taki jej urok :wink: także nie przejmujcie się dziewczyny jej marudzeniem, ja zresztą lubię jej opierniczanie bo mnie stawia do pionu. He, he...Ale wiem, że w głębi duszy to dziewczyna ze złotym serduszkiem i na pewno nie chciała nikogo zranić. Laseczki nic jednak nie zmienia faktu, że odchudzanie to długi, bardzo bolesny proces, ja też mam dołki, codziennie wieczorem siadam i płakać mi się chce że znów mi coś nie wyszło, ale już tak jest czasem przegrywamy bitwę ale nie walkę. Najważniejsze to brnąć do celu, nie ma ludzi doskonałych! każdy ma swoje tempo osiągnięcia wyznaczonych sobie celów. Wierzę że każda z nas tam dotrze. :D
Rozumiem też że czasem nie ma się siły ani chęci i zwyczajnie ręce opadają, ale to przejściowe. Cieszcie się z małych nawet sukcesów i nie obrażajcie się tu na siebie, proszę! tyle jest zła wokół po co nam jeszcze tutaj niedobre emocje? Buźki!
-
bezpieczne odchudzanie
wszystkich, ktorzy sa w trakcie lub tez planuja odchudzanie, chcialabym namowic do konsultacji ze specjalista. najbezpieczniejsza dieta jest taka, ktora dostosowana jest do indywidualnych wymagan organizmu i nie powoduje wycienczenia, a na pewno do grona takowych nie mozna zaliczyc roznych cud-diet publikowanych w kolorowych czasopismach.. z tego wzgledu i w trosce o zdrowie, radze udac sie na wizyte do lekarza. na stronie odchudzanie.org.pl znajdziecie baze teleadresowa lekarzy, ktorzy na pewno nie odmowia pomocy! pozdrawiam i zycze rozsadnych decyzji w dziedzinie odchudzania!:)
-
Ale kapa... choroba mnie wzieła. Na dodatek astma i alergia mi sie pogorszyła więc mam problemy z oddychaniem. Już 2 noce z rzędu niemoge zasnąć bo sie dusze. :cry:
Zjadłam dziś grahamke, 6 kurzych łapek, litr soku ze świerzych pomarańczy oraz wielki talerz pomidorowej licze że około 1000kcal to będzie w najlepszym wypadku... Mam nadzieje ze nie przytyje przez tą chorobe. Ehhhhh.... :?
-
Jak tu cicho poobrażane czy co? :roll:
Dalej jestem chora. Zjadłam dziś 1,5grahamki z serem, owsianke, 6 kurzych łapek zaraz rzuce sie na mandarynki... :P
-
Aż dziwne z jaką nieziemską zawziętością mój ostatni nadprogramowy kilogram się mnie trzyma. :lol:
Niby jestem chora i sie nie ruszam ale mój jadłospis jest super. Może w tygodniu jak będe biegać do szkoły w końcu zleci paskudnik jeden. Nic mi sie ogółem niechce. A pracy przedemną wiele bo matura zbliża się wielkimi krokami. Straszny ze mnie leń i to w każdej kwestii... :(
-
Hej! Pulcharciu, jak tam twoje zdrowie? Bo u mnie lipa, mam anginę jak cholera i jeszcze do tego 3 egzaminy. Jutro, pojutrze i jeszcze w następny dzień. To jakaś masakra jest. Boję się, stresuję, więc słodkiego mi się chce. :cry: A przy bolącym gardełku to ponadto nic mi nie smakuje oprócz słodkiego, tak już mam. Jutro idę do lekarza od mojej cukrzycy to sie tam zważę i zobaczę jak mi te ferie w d..poszły. Pozdrawiam! Trzymaj sie i zdrowiej!