-
hey mam takie pytanko, nie chce zakładac nowego tematu a ten temat mniej wiecej wiaze sie z moim problemem.na poczatku grudnia zakonczyłam niby diete 1000kcal z tym ze jadłam tak naprawe ok 800kcal i od poczatk grudnia jem te 1000kcal bo chce juz wychodzic z diety... powinnam sie cieszyc bo nie przytyłam ale przyznam szczerze ze jestem zawiedziona bo tez nie schudłam...tzn poł kilo ale to juz 3 tydz leci... czyzby dieta juz na mnie nie działała?boje sie ze jak zaczne jest 1200kcal to nawet zaczne tyc... ;/;/ co zrobic?
-
może to chwilowy zastój tylko... stosuj dalej dietke i dodawaj 100 kcal na tydzien bedzie dobrze pisz o efektach!! trzymamy kciuki buziaki ;)
nie poddawaj sie... nigdy ;) :) !!!!
-
efekt jo - jo
powiedzcie mi kochane co Waszym zdaniem znaczy:"na stałe zmienic nawyki zywieniowe?" tzn ze nie mam juz jesc słodyczy, pizzy i tych kalorycznych likierków z lodami? nigdy??? nie kumam, jest tyle dobroci wokól nas a to "ograniczenie" nigdy sie nie skonczy?!!! tak bym chciała czasemzjesc cos dobrego np drozdżówke z kruszonką ale jak pomysle... tyle wysiłku i mam to teraz zaprzepascic? JO - JO, JO - JO!!! uch. na Sylwka sobie pofolgowałam i teraz 2kg wiecej (sądze ze swieta w tym pomogły). co robic??? jesc? nie jesc? mam wrazenie ze jak zjem cos "zakazanego" tyłek mi rosnie do rozmiarów telewizora!!, ale z drugiej strony siedzi we mnie bunt: tyle wyzeczeń... to co mi tam teraz sobie zjem.....