kiniaE jasne ze mozesz sie przylaczyc czemu by nie???:PWszytstkie jestemy jedna wielka rodzina i darzymy do tego samego :) ile chcialabym schudnac?? a ile teraz wazysz ???
Wersja do druku
kiniaE jasne ze mozesz sie przylaczyc czemu by nie???:PWszytstkie jestemy jedna wielka rodzina i darzymy do tego samego :) ile chcialabym schudnac?? a ile teraz wazysz ???
Ilka15 :arrow: dziękuje, no wiec ja waze obecnie 86 kg, a mój początkowy cel to 76 kg, ale marze o 66 kg, czyli 20 kg przede mną... nie wiem czy dam rade ale mam taka nadzieje... Musze dac rade, bo mi stawy niedługo siądą... :cry: a tak nie moze byc...
Kochana dasz rade musisz w to tylko uwierzyć....jestem z toba pamietaj
ehhh wiem co czujesz laluniu...też kiedyś osiągnęłam wymarzoną wagę i było cudownie 8) 8) 8) a później cały ten trud "przeżarłam'.... bleeeee
powodzenia, będę tu zaglądać :wink: :wink: :wink:
hejka :D
jak dobrze, ze jesteście :D pół nocy sobie wyobrażałam, jaka będe ładniusia, gdy wreszcie nadejdzie ciepło i trzeba bedzie odsłonić trochę więcej siebie, ale wiecie co mnie najbardziej motywuje? że nareszcie będe mogła ubrać wszystkie ciuchy, które tylko zapragnę i nie będę musiała sie martwić, że znów ta "oponka - swoja drogą to zaczyna przypominać, tę od tira
tak sobie obliczyłam, ze mam do stracenia 23kg = 23tygodnie = pół roku
to tylo pół roku, a ile radości :wink:
a wiadomo, ze to nie o ten cel chodzi, bo każdy stracony kg, to juz ogromna nagroda,a patrząc, ze juz w lutym zobaczę "7" z przodu :P
Od wczoraj jestem grzeczniejsza, mimo,że oficjalnie zaczynam z nadejściem nowego roku.
Rano zjadłam 3x wase z trójkąciekiem topionym i pomidorkiem, a teraz pije kawusie z mlekiem.
Najgorsze jest to, ze moja lodówka jeszcze jest zupełnie nie przygotowana, na moją dietę.... :?
SweetCookie - > motywacja zawsze jest, tylko czasami jakoś brakuje sił, po moim jojo, próbowałam milion razy, ale nie miałam sił, tzn. mój organizm chyba nie miał, odmawiał, chciał jeść i koniec.
Wchodziłam tu, a potem uciekałam, trwało to 3 lata i najważniejsze to nie uciec, być tutaj, jak jest dobrze i jak jest źle, nikt nie jest idealny i nie wykluczam wpadek (chociaż unikam jak ognia!)
Będzie dobrze! :D
asq25 - > tego sie boję, ze tak duzo wiem...
ludzie pytali, czy nie obawiam się jojo, a ja odpowiadałam "ależ skad, tabele mam wykute na blache, wiem, jak zdrowo jeść itd" ale przyszedł czas i cała wiedza stała się bez użyteczna.... :cry:
kiniaE - > jasne, jasne, nawet nie mozesz, a powinnaś! :D
waniliova -> kto wymyślił jojo???
zapraszam :D
Lalunia dasz rade bedziesz laska poczekaj do lata jak sie ebdziemy rozbierac :D :) hehe
laluniaa :arrow: moja lodówka też nie jest na to zupełnie przygotowana... ale co tam ja się tym nie przejmuje 2 stycznia pójde i zrobie jakies duze dietkowe zakupki a na razie tym się nie martwie i jem normalnei tyle ze mniej, bo oficjalnie zaczynam od nowego roku, ale warto juz mniej jesc moze zoładek się troszeczke skurczy :lol: :lol:
sprostałam obiadowi :)
tak sobie pomyślałam... nie moge sobie niczego odmawiać, wcześniej np, zrezygnowałam z ziemniaków i białego pieczywa, za to później mogłam jeść je garściami, dlatego unikać, ale nie rezygnować :D
SUuuuuuuuuuuper :)
ja uwielbiam ziemniaki i pamiętam, jak trudno było mi z nich zrezygnować... :(