-
Ano, sie zgadzam...
Nie wolno sie martwic, miec nadzwyczajnych wyrzutow sumienia, bo tez nic zdrowego z tego nie wyjdzie. Albo zaczniesz sie obzerac z nieszczescia albo w druga strone popadniesz w mala paranoje... Tzn. raz, dwa, trzy mozna to przezyc, pozniej czlowiek czuje sie po prostu podle...
W kazdym razie lacze sie w bolu, bo tez mam na sumieniu mala porcje makaronu na kolacje z sosem pomidorowym :oops:
Powroty do domu okazalo sie, ze moga dzialac zgubnie...
Oczywiscie juz dostalam mini opiernicz od rodzicow za sie odchudzanie, ale ja sie nie dam ;)
Tobie proponuje to samo Hawrodyto :)
Tak, czasem dobrze jest jak ktos troche 'pokrzyczy' na odchudzajacego sie ;)
Pulchra chyba jestes w tym dobra :D
-
Hej Dziewczynki :) no prawda, ze jak Pulchra okrzyczy, to normalnie az czlowiek wstyd czuje ;) ze dał dupy ;)
Jak ja wrocilam do domu, to nikt mi nie powiedzial, ze sschudlam czy cos, dopiero jak powiedzialam, ze ubylo mi 3 kg, to rodzice zaczeli mowic - ze widac bylo, by twarz mam szczuplejsza, i ze marnie wygladam, i ze mam jesc, bla bla bla ;)
dzis zjadlam sobie na sniadanko serek wiejski i kromke razowca z pomidorkiem
pozniej szklanka koktajlu :)
następnie pol piersi z kurczaka gotowanej i warzywa na patelnie chinskie :)
znowu szklanka koktajlu
no a kolacje zaraz sobie zrobie, tylko nie wiem co, moze zjem po prostu jakis owoc... hm.. ide cos wymyslic.
-
U mnie po 6 czy 7kg zauważyli dopiero, a mój Piotrek to chyba po 10 :D
Jadłospisik ładny, mam nadzieję, że jutro będę miała podobny, bo ostatnio jest wielka kicha :/
Zapraszam do mnie do pamiętnika ;)
-
Tak tak jestem okropna :twisted: Pomyślcie co by było jabyście np były na moim obozie dla grubasow gdyby coś takiego istniało :twisted: :lol:
secretive doskonale Cie rozumiem jeśli chodzi o akcje z Twoim facetem. Te przebrzydłe samce niczego niezauważają!!!! Gacie wiszą na duupie jak na wieszaku a oni nic, zadnych podejrzeń. Od 8-10kg zaczyna im coś niepasować i zastanawiają sie co jest nie tak. Jeszcze jak jesteś z facetem dłużej to stajesz sie dla niego tak oczywista ze zeby Ci sie przyjrzał musisz przed nim stanąć i kazać patrzeć. No przynajmniej ja tak mialam. Jeszczemi bezczelnie zakazal chudnąć dalej... A i tak wiem ze przy 40kg by sie skapnoł że coś niegra :P Jeszcze zakładał że bardzo mu sie podoba mój tyłek zanim schudłam i mam go nie zmieniać bo mu sie niebrdzie podobał z tyłka 100cm sie zrobił 89cm a on dalej sądzi ze jest fajny ehhh :P
A co do grzeszków na diecie to kurde no powiem Wam szczerze ze niema co robić sobie za duze wyrzuty. Bo to jest głównie tak ze sie czegoś nażremy czego niepowinnyśmy i później na drugi dzień wskakujemy na wage i załamujemy ręce ze przytyłyśmy, A to G... prawda! To sama kupa!!! Następny dzień po takim grzechu wystarczy sie przepłukać 4 litrami wody, jeść lekkie rzeczy typu jogurty, serki wiejskie, koktaile i owoce. Zapić Figurą 2 i na drugi dzień jest sie lżejszym. O takie sprawy sie niema co martwic. Gorzej jak ktoś zeżre np batona a na drugi dzień ma to w życi i stwierdza ze zawalił i idzie sie nażreć hambków i słodyczy.
Wogóle to tylko kwestia czasu jak odzwyczaicie sie po prostu od niezdrowego żarła. Odkryjecie ze lepiej sie człowiek czuje jak je szybkometabolizujące sie rzeczy i wysrywa je na bierzaco :)
-
Masz racej z tym żarciem po "grzechu". Ale widzisz, każdy sieje panię niepotrzebnie. Ja tam się tym nie przejmuje, bo po 4 dniach jedzenia pełnowymiarowego pewnie mi z 1kg przybył tak na prawdę, a jutro się zważę i będzie o 5kg więcej... Ale nawpieprzać się ciastek nie pójde na pewno :P
No z tylkoem miałam dosłowną sytuację, bo jak miałam 110 w biodrach to miałam slodką dupcię, a teraz też mam słodką przy 90... To kiedy słodka nie będzie? :P
Ale za to o brzychu zawsze było tak, że jest mięciutki i fajny a teraz jest... obwisły :P
-
hahahahaha :P
A ja mam teraz strasznie płaski brzuch i moj to zauważył. Natomiast kiedy sie obeżre to mi sie robi balon i czesto wtedy słysze ze pewnie mi sie kupencja szykuje :lol: Ale no potwierdzam zeby wiochy niebyło... :lol:
-
Hej dziewczyny, nie pisalam troche czasu, ale mialam dzisiaj dwa kola i siedzialam nad ksiazkami, nawte po tylku nie mialam czasu sie podrapac:)
Ale dietkę trzymam i nie zamierzam odpuscic :) wlasnie zjadlam obiad:) warzywa na patelnie
(te z sosem smietanowym wspomniane przez Pulchre) i schab smazony bez tluszczu - w takim foliowym rekawie:) Pychotttaaaaa
No i dalej trwam bez slodyczy :) i nawet mnie do nich nie ciagnie :D
-
No to tylko Cie pochwalić. Dietka wzorkowo i o to chodzi :)
A z czego koła miałaś i jak poszło? :)
-
Secretive, staram sie z ta dieta, poza tym jeszcze nidy nie mialam takiej motywacji i nigdy jeszcze nie bylam tak zdeterminowana:D
A kolo mialam z ekonomii i z wstępu do prawoznawstwa. Nie chce na razie mowic jak poszlo, ale wyniki maja byc w tym tygodniu wiec jak bedzie sie czym chwalic to dam znac :D
JUz nie moge doczekac sie piatku az sie zwaze- ciekawe ile schudlam...
-
nie pisalam tak dlugo, poniewaz tez mam sporo pracy.. Ciesze sie, ze dobrze Ci idzie. Rowniez nie narzekam... Chociaz musze przyznac, ze mialam maly dolek w poniedzialek... Myslalam caly czas o tym, ze jestem za gruba, ze wszystko ciasne. Ale... ha! wzielam i jadlam ogorki, bo wiem, ze w takich momentach slodycze biora u mnie gore ;)
Ale.... co przyjemnie dziwne: schudlam.
W nagrode sobie zafundowalam nowa fryzure... Uwielbiam fryzjerow :)