Szybkie , hurtowe, świąteczne buziaki zostawiam :lol:
Ja chce do rzeczywistości...męczą mnie te święta :wink:
Wersja do druku
Szybkie , hurtowe, świąteczne buziaki zostawiam :lol:
Ja chce do rzeczywistości...męczą mnie te święta :wink:
Widzę że Caissa jeszcze w Polsce leniu****e :wink:..no i dobrze niech wypoczywa :lol:
niech wypoczywa...tylko ta nasza Polska nie zafundowała Jej ciekawej pogody... :roll:
Oj tak pogoda okropna to fakt, ale wypocząć i tak można :lol:
:D hejka dziewczynki!!!!
tu nie o pogode chodzilo:), tylko o spotkanie w rodzinnym gronie:)
swieta byly cudowne!!! a droga tylko do Opola fatalna, pozniej juz sie jechalo w miare:)
a co do dietki to zawalona totalnie, ale jakos tak bardzo sie tym nie przejmuje- teraz zacisne pasa i juz:):) do wakacji duzo czasu:):):)
pozdro dla Was:)
To zaciśnij pasa, a ja zaciskam kciuki za Twoje zaciskanie pasa :)
Przecież święta nie trwają wiecznie...wracamy do rzeczywistości i będzie ok :lol:
:D nadszedl czas na spowiedz- przytylo mi sie kolo 2 kilogramow:(:(:(- polskie specjaly:):):)
wiec od jutra ostro sie biore za siebie!!!!!
a czemu nie od dzis??
bo juz zdazylam 2 kawalki makowca wsunac:( :oops:
teraz tylko moc motywacji .....i znow do dziela............... :D :shock:
No ja sie wcale nie dziwię ,że w domu sie przytyło...znam Twoją mamę :wink:
Zostawiam troszkę motywacji! :lol: i buziaczki
:D hej dziewczynki!!!
znow ostre dietkowanie- na razie mam na koncie ok. 700 kcal, a jestem juz po obiedzie , sniadanku i deserku, wiec mysle ze jeszcze te 400 do wieczorka mi starczy:)
poza tym zaraz ide na spacer bo jest przepiekna pogoda i trzeba ja wykorzystac:)
pozdro
Witaj Caisso :)
Ja również wpadłam, by zostawić Ci troszkę motywacji i wpsarcia :) A te święta to chyba dla każdej z Nas były nie naręke... Ja coprawda się nie obżerałam, ale w 1200 kaloriach jakoś się zmieścić nie mogłam :oops:
Ale jak to Romka napisała - wracamy do rzeczywistości i do naszej dietki :)
Miłego dnia :*
ja też dzisiaj zrobiłam sobie mały spacerek...
zamiast jechać godzinę tramwajem, pokonałam ten dystans w dwie godziny :D
no i oczywiście rozkoszowałam sie pięknym słońcem...
zaraz też wyjdę mimo, że nie mam z kim :( :(
:D juz po spacerku- 3 bite godzinki i zakupy przy okazji zrobione:):)
Ninko......szkoda ze juz nie mieszkam we Wroclawiu...hcetnie bym pospacerowala z bratnia dusza, a kto wie.....moze i na jakies cwiczonka bysmy sie razem skusily...................ja tez nie mam tu kolezanki z ktora moglabym isc na aerobic, silownie itp..dlatego wyciagam syna na spacerki:):):)
pozdro
Oj Caissko ty się nie martw że przytyłaś w święta nie Ty jedna..................zaciśniemy pasa i będzie znów ok. :lol: :lol: :lol:
A spacerki w takie piękne dni są superowe :lol: :lol: :lol:
dxziewczyny trzymam za was kciuki:)
Spalisz te święta szybciutko, już ja to wiem!...Ja wczoraj podrinkowałam , ale potem było super.... :wink:
Buziaczki
Witaj jak tam dzionek, bo u Nas pogoda do kitu i na spacerek nie ma co się wybierać :roll:
Chyba że jest się Misiem bo ona uwielbia deszczowe dzionki :wink:
u mnie piękna pogoda, tylko za bardzo wieje, jestem już po 1,5 godzinnym spacerku z psem, który nie omieszkał się wykąpać w Odrze :) a teraz zabieram się do czytania lektury :( mam aż 300 stron do przeczytania :( :(
HEJKA!!!!
A dzisiaj ma byc ładna pogoda - słonko itp......., więc może wybierzemy się wszystkie na jakiś spacerek????
Dzieki że wpadzasz na mój wątek
POZDRAWIAM I BUŹKA
A u mnie dziś taka cudna pogoda ,że hej...
Buziaczki
Kiedy jest się Misiem i uwielbia deszczowe dzionki, ma się problemy z takimi dniami jak dzisiejszy, szczególnie, jeśli się ma okna na zachód..... można zdechnąć. Caissko, Wrocław piękny jest, rozumiem, że żałujesz, że Cię tam nie ma :)
:D oj Misio....nawet nie wiesz jak bardzo zaluje...........niestety zycie plata rozne figle......Kassel tez nie jest zle- to takie miasto kultury....co 4 lata odbywaja sie tu swiatowe wystawy sztuki nowoczesnej- Dokumenta...jest wiele atrakcji i widzialam juz wiele rzeczy, ktorych w Polsce bym nigdy nie zobaczyla............................ale.......... ...tu nie ma tego klimatu:):):)wiesz o co chodzi???
pozdro
No wiem, wiem..... rozumiem Cię doskonale. Widzisz, ja mieszkam w Wawie, w której też takiego klimatu nie ma (z wyjątkiem Starych Powązek), a moje przyjacióła studiowała we Wrocławiu... jak miło było tam do Niej pojechać ...
:( :D :o co za nudy.............................musze sobie jakies zajecie znalezc bo sie zanudze na smierc..............synka nie ma- ma ferie wiec siedzi u babci, maz w pracy, ja nocki i ..............nudno!!!! help help help:)
Hejka!! :lol:
Hm.........to co by tu poradzic na te nudy?? Sama nie wiem, lubisz czytać??? To troche poćwicz............, albo poleż na kanapie!! :wink:
Co wybralaś? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja tez znam ten ból, koleżanki obok siebie nie mam, do wszystkich trzeba jechać - dobrze że jest tel i internet, ale to nie to samo, co bezposredni kontakt...........ech............ :(
Pocieszam sie myślą, że może ten wypad (rodzinny) majowy nam się uda :wink:
Pozdrawiam :lol:
A u mnie tyle roboty...przyjeżdżaj!!! :wink:
Buziaki
:D bylam w centrum- tak sie schodzilam, ze nog nie czuje ale za chwile jade jeszcze raz:)
chetnie bym przyjechala.........gdybym tylko mogla:(:(
Oj widzę że dopadło Cię przesilenie wiosenne i masz doła :roll: nic się nie przejmój wszystko mija i Tobie wróci dobry humor :lol:
A zakupy są fajne choć ja do tej pory nie lubiłam kupować dla siebie ciuchów, bo w tych które mi się podobały to wyglądałam jak baleron a które były dobre to mi się nie podobały :lol:
:D hejka Recmal:0
ja tylko ogladalam ciuchy,bo nawet nastroju do zakupu nie mialam . poza tym pomimo tego ze jest ich multum, to zanim znajde cos dla sie bie , musi to potrwac...............wiekszosc z nich to zwyczajne szmaty- ale......taka moda:) ja nigdy nie podazalam za moda, ale tak czy siak, ze4by kupic cos fajnego, trezba sie napocic:):):)
tu z rozmiarami nie ma problemu- jest pelna rozmiarowka do 56 rozmiaru:):)tylko.........jak wyglada laska noszaca 50 w mini i bluzeczce do pepka??????????????
pozdro
Witaj Caisso :lol: z tymi ciuchami to masz rację ja też nie podążam za modom. Dla mnie ciuch musi być fajny, "w normalnym kolorze", wielofunkcyjny czyli na różne okazje w kilku wersjach i zanim naprawdę coś kupię to po kilka razy włażę do tego samego sklepu :roll: Mam nadzieję że jak schudnę to wtedy będzie to krócej trwało bo będzie więcej rzeczy "dobrze leżało", chyba że to już mi w naturze zostanie. :roll:
Caissko, jak się nudzisz, to skocz za mnie na pocztę, bo mnie się taaaak nieeeee chceeeee...
Hihi, co do mody, to ja wręcz ostentacyjnie się na nią NIE oglądam. Kiedyś w sklepie nie mogłam się zdecydować, czy kupić jakiś ciuch, czy nie. Widząc to, sprzedawczyni, podeszła do mnie i zaczęła zachwalać:
-Niech pani kupi, to jest w tym sezonie bardzo modne
-Modne? Naprawdę?
-Tak, tak, modne, wszystkie dziewczyny to teraz noszą!
-Ojej, naprawdę noszą?
-Tak, proszę pani, to jest teraz na topie (i już się szczerzy zadowolona)
-A to ja nie chce, skoro to wszyscy noszą, to ja nie chcę wyglądać tak samo jak wszyscy.
Troszkę tej pani mina zrzedła. Problem zaczyna się wtedy, kiedy coś, co jest akurat modne, mnie się rzeczywiście podoba. Wtedy popadam w paranoję, bo za żadne skarby nie chcę wyglądać na modną (pewnie przesadzam, ale to mi się kojarzy z brakiem własnego stylu), a jednocześnie mi się ów ciuch podoba. Takie niegroźne rozdwojenie jaźni...
Ja też kupuje to co mi sie podoba , a nie to co modne...Fakt, ze jak zobaczysz kogoś z rozlazłym ciałkiem i pępkiem wylewającym się z mini spódniczki, to niezbyt miły wygląd, ale jak ktoś lubi to jego sprawa...niektórzy chyba potrzebują uwagi, bez względu na to jaka by ona nie była...
Buziaki
:D macie racje dziewqczyny!!!
podazanie za moda to brak wlasnego stylu.............zero pomyslu na wlasny wizerunek........ja tez wole cos unikatowego, cos co pasuje do mnie, mojego nastroju i do mnie samej:):)
:D udanego wieczorka:)
Witaj Caissko :lol: jak tam dzionek mija :lol:
:D dopiero teraz znalazlam chwilke,zeby napisac.............aaaaa Recmal:) jakos leci..........dietka zamyka sie w 1500 kcal-= niestety nie moge zejsc na razie ponizej, a z tych 2 kg nabytych podczas swiat zdazylam sie pozbyc 300 dkg:(
ale lepszy rydz jak nic:):)
pozdro
Cześć Caissko!!
Przepraszam że tak w nocy............może przeszkadam..........hihihihihihihhi 8)
Wcześniej coś sygnał nawalał i nie zdążyłam do wszystkich wstąpić :wink:
Co do dietki to dobrze, że jednak jakas jest i masz racje dobre i 300dkg!!!!!! NIE PODDAWAĆ SIĘ!!!!!
Co do ciuchów- to ja tez zawsze wolę kupić coś w czym wyglądam OK i w czym czuję się OK. Czasami co modne nie musi byc wygodne i fajne!! Na kimś będzie ciuch leżał superr, a na mnie ni przypiął ni wypiął :lol: :lol: :P
Posta będziesz czytać z ranka, więc miłego dzionka życzę :lol:
Ps. masz ode mnie priva :wink:
BUŹKA
:D ojoj.......
jakie nudy:(:(maz w Austrii:(:(: i co tu robic??kogo denerwowac:) :twisted:
Oj Ty się nudzisz a mi doby brak :roll: Chociaż bez mężusia to zawsze nuda :cry: Nie można się przytulić :cry:
Ale na pewno niedługo wróci a jak za sobą potęsknicie to tylko lepiej :lol: :lol: :lol:
Ooo, a co mężuś tak podróżuje?