sorki! już jest... ale ja głupiutka jestem!!
Wersja do druku
sorki! już jest... ale ja głupiutka jestem!!
kochana no to G R A T U L U J E
widzisz mówiłam ze w koncu waga ruszy ja sie dzis nie wazyłam bo po co pewnie znowu okropne 92!!!
ale mi tez spadnie jestem tego pewna
a dzis urodziny mojej mamy na pewno zgrzesze :roll: :roll: :roll: :oops: :oops:
pozdrowionka
Idziesz jak burza kochana za niedlugo osaigniesz too co walczysz powoedznia :)
61kg utrzymuje się... :)
moja wczorajsza dietka:
8:45 - 1/2 kromki z masłem i 1/2 trójkącika serka do smarowania, herbata niesłodzona, płatki z mlekiem
10:45 - jabłko, 1/2 mandarynki
13:00 - 50g gotowanego ziemniaka, 50g gotowanej na parze marchewki, 200g piersi z kurczka pieczonej
15:30 - 1/2 jabłka, 7 orzeszków pistacjowych, jogurt 150g, kawa z cynamonem
18:00 - 2 chrupkie pieczywka + sałatka: 150g tuńczyka w sosie własnym, 2 jaja na twardo, 1 ogórek kwaszony, 3 rzodkiewki, plasterek sera żółtego light, herbata
2 litry wody
30 minut porannej gimnastyki, 6 Weidera
pozdrawiam serdecznie!
Witaj Bogusiu :)
Widzę, że waga wskoczyła na 61 kilogramów :) Gratulacje. Wkrótce osiągniesz swój cel, a do lata napewno będziesz miała 58 kilo. Jak patrzę na Twój jadłospis, to wiem, że Ci się uda :)
Miłego dnia :)
Slicznie :)
jeszcze raz gratuluje
ja grzeszyłam i waga podskoczyła ale dziś się troszke pomeczyłam i malutko zjadłam może wroci do 92
teraz to wiem ze nie moge soie pozwolic na troszkę zapomnienia :oops:
boguniu ja ciesze sie razem z toba z twojego wyniku
do lata to moze nawet byc 55! z takim tempem jakie posiadasz brawo
HEJ!!
Widzę, że w Tobie duuuuużo samozaparcia i silnej woli - cel na pewno będzie osiągnięty!!
POZDRAWIAM I GRATULUJE :lol: :lol: :lol: :lol:
zła wiadomość! znowu mam ból w kręgosłupie - nie mogę się ruszać... muszę niestety zrezygnować z 6Weidera :(, a jestem już na 25dniu... tzn. byłam do wczoraj bo dziś już nie jestem w stanie ćwiczyć... cały dzień jestem na bardzo silnych środkach przeciwbólowych...
no szkoda! bo po 6Weidera są super efekty, ale te ćwiczenia za bardzo obciążają mi kręgosłup...
to nie znaczy, że się poddaję!
już wymyśliłam, że zamiast "6" będę codziennie kręcić 30 min hula hoop (15 min w jedną, 15 w drugą stronę) oraz callanetics, no i standardowo 30 min porannej lekkiej gimnastyki - jak codzień...
+raz w tygodniu (we wtorki) 1h step-aerobiku
mam nadzieję, że uda mi się dalej chudnąć...
nie wiem czy chciałabym zejść do 55kg (jak pisze kulka), bo przy 173cm wzrostu może wyglądałabym zbyt szczupło?... ale 58kg chyba będzie w sam raz... :)
bolało całą noc - boli dalej... :(
cały czas zażywam środki przeciwbólowe...
rano troszkę poćwiczyłam ale "brzuszki" musiałam pominąć, bo nie jestem w stanie unieść głowy z podłogi a co dopiero o reszcie...
waga dziś rano 61,1kg...
moja wczorajsza dietka:
8:30 - herbata zielona, 30g płatków śniadaniowych+150 ml mleka 3,5%
11:30 - jabłko i mandarynka
13:00 - fura sałatki (ziemniaki, jajka, ogórek kiszony, pierś z kurczaka, papryka żółta, rzodkiewka - wszystko w kosteczkę; do tego 2 łyżki majonezu light
15:00 - kawa z cynamonem, baton "frusli" + jogurt light 175g
18:45 - 2 chrupkie pieczywka, 1 krążek owsiany z pastą z tuńczyka (70g tuńczyka z puszki, jajko, rzodkiewka, ogórek kiszony, ser żółty, 1 łyżka majonezu light)
2 litry wody, dużo środków przeciwbólowych
i niestety - tylko 30 minut porannej gimnastyki! MOJA PRZYGODA Z "6WEIDERA" ZAKOŃCZONA :(
pozdrawiam serdecznie! 3-majcie kciuki za mój chory kręgosłup...