-
Witaj Boguniu właśnie zajrzałam na Twoja stronkę :D jejku,ale Ty masz silną wolę tak pilnować jadłospisu no i te ćwiczenia . Podziwiam , podziwiam. Ja kupiłam karnet i to tylko mnie zmobilizowało do ćwiczen, aż mam synia 13 lat więc synuś rozumie mamusie i daje jej wychodne dwa razy w tugodniu . Pozdrawiam
-
Koko122 ja to muszę jeszcz jakieś 10 lat poczekać, aż moje dzieci podrosną i też staną się takie wyrozumiałe...
z kręgosłupem lepiej... :)
waga dziś rano: 61kg... :)
moja dietka - wczoraj:
8:45 - 30g płatków+100ml mleka (3,5%) + herbata zielona
10:45 - mandarynka, gruszka, 10 pistacji
13:45 - 50g ziemniaków, 50g marchewki, 50g brokuła - gotowane na parze, 150g schabowego w panierce
15:30 - kawa z cynamonem + jogurt + 1/2 ciastka owsianego
17:45 - 4 chrupkie lihgt, 1 serek do smarowania, 20g wiejskiego serka, pomidor, ogórek papryka
3 litry wody
późnym wieczorem (ok. 22) pochłonęłam jeszcze: herbatę z mlekiem, 2 małe lekkie ciasteczka, 1 kanapka z pastą jajeczną, 3 koreczki ser-szynka-ananas
byłam wczoraj na imprezie chrytatywnej i był mały poczęstunek - nie wypadało odmówić...
ale wiedziałam, że tak będzie i w dzień ograniczyłam ilość spożywanych kalorii, takkże myślę, że nie przekroczyłam w sumie z tym nocnym żarciem 1500kcal - czyli nie tak źle...
wczorajsze ćwiczenia: 30 min gimnastyki rano, callanetics po południu i dużo tańca na imprezie wieczorem...
pozdrawiam!
dziś znowu impreza!!
-
Ha ha Bogunia,ale ja potem muszę odpracować hihhi tzn. kino,kfc,albo pomoc przy budowaniu makiety władców pierścieni :D
-
widać nic nie jest za darmo... ;)
-
Witam!!
Bogusiu - widzę, że ostatnio dosyc narzekasz na kregosłup - zawsze miałas takie problemy??, czy to po ciążach??
A te ćw 6Weidera - to rzeczywiscie, aż takie męczące - gdzie moge poczytać o nich??
A co do wagi, to mam kumpelę co ma 176cm i waży 60kg(teraz jest w ciąży :D ) - jest szczuplutka, więc myslę, że te 58kg w zupełności Ci wystarczy i tak będziesz LASECZKA
POZDRAWIAM I BUZIAKI ŚLE
-
witaj boguniu
nie martw się kochana tymi nocnymi wybrykami każdemu czasem od życia nalezy sie chwilka zapomnienia a impreza charytatywna to coś dobrego nawet jesli troszkę pofolgowałaś z jedzonkiem :)
jestem pod wrażeniem twojego zapału i wytrwałosci
pozdrawiam
-
agn problemy z kręgosłupem zaczęły się u mnie po ciążach... :(
zwykle miałam ataki na jesień i na wiosnę... ale teraz w ciągu 2 tygodni dwa razy... myślę, że 6Weidera mogła się przyczynić do nasilenia tego problemu, bo dla mnie te ćwiczenia są bardzo wyczerpujące (szczególnie, że teraz już byłam na etapie 16 powtórzeń...
tu link do 6Weidera: http://genesis.net.pl/Szostka-Weidera_59554.html
dla mnie nie do przejścia :( to było moje trzecie podejście do zrealizowania tego programu i znowu nie dałam rady, tym razem wysiadł kręgosłup - może ja coś źle robię?...
też mi się wydaje, że 58kg dla mnie będzie w sam raz! jeszcze 3kg :)
kulko staram się jak mogę, ale czasem zdarzają się takie okazje, że trzeba zjeść coś "ponad" dietkę...
wczoraj znowu miałam taki dzień - byłam na imprezie urodzinowej...
moje wczorajsze dietkowanie:
8:45 - jogurt Muller 175g + herbata zielona, 1/4 plasterka szynki wędzonej, 1/4 plasterka sera zółtego light
11:00 - gruszka i mandarynka
13:00 - 250ml zupy z brokuła, marchewki, z piersią z kurczaka w kosteczkę (zabielana jogurtem naturalnym)
15:30 - 1/2 banana, 1/2 jabłka, 1/2 mandarynki
17:30 - 2 chrupkie pieczywka light z pomidorem, ogórkiem zielonym i rzodkiewką
do tego momentu miałam 500kcal - celowo oszczędzałam cały dzień kalorie na urodzinowy wieczór u znajomej...
no i dalej nie wiem jak to wygląda kalorycznie, bo nie wiem co ile tam mogło mieć kalorii... zjadłam: kawałek tortu śmietankowego, kawałek ciasta kruchego z budyniem (drugi dokończyłam po moim dziecku, 2 babeczki, 2 kawy czarne bez cukru, 50g jednej sałatki, 50g drugiej, i 100g roladki z piersi z kurczaka...) PEWNIE PRZEKROCZYŁAM MOJE 1400kcal - no trudno...
na wadze dziś rano 61,1 kg - więc nie jest źle...
wypiłam 2litry wody - tradycyjnie
30 min porannej gimnastyki, 45 minut callaneticsu, 30 min kręcenia hula-hoop
pozdrawiam!
dziś już chyba nie idę na żadną imprezę - ale idę za tydzień w sobotę... o zgrozo! :?
-
"Jak codzień rano, bułkę maślaną, popijam kawą nad gazety plamą...
nikt mi nie powie, wiem co mam robić, szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić..."
bardzo lubię tą piosenkę Perfectu... oczywiście nie tak wygląda moje śniadanie ;)
a to moja niedzielna dietka:
9:00 - płatki 30g + 100ml mleka 3.5%
11:30 - jogurt wiśniowy 200g
13:15 - 5 klusek ślaskich, 150g roladek z udka kurczaka wypełnionych pieczarkami, boczkiem wędzonym i serem feta, 100g marchewki, 100g fasolki - gotowane na parze
5 orzechów pisatacjowych - dzieci jadły to się podłączyłam
16:15 - kawa z cynamonem, jabło, gruszka, ciastko jogurtowe, 1/2 ciasteczka owsianego
18:30 - 2 chrupkie pieczywka, 1 krążek owsiany chrupki, 1 trójkącik serka do smarowania, 1 łyżka chudego twarożku, pomidor, ogórek, rzodkiewka
2 litry wody, 1 łyżeczka miodu
30 min porannych ćwiczeń, 30 min kręcenia hula-hoop, 45 min callaneticsu...
na wadze 61kg dziś rano!
-
Witaj bogunia! :) chyba pierwszy raz jestem na twoim wątku, twój jadłospis jest bardzo smakowity. Widze że jesz wzrowo tj. dużo małych posiłków :)
61 kg, eh ja też bym chciałam już tyle ważyć :)
Pozdrawiam ciepło :)
-
właśnie chwilkę temu pisałam u Ciebie a Ty już jesteś u mnie, hehehhe
no jak się tak intensywnie będziemy wspierać to do czerwca napewno osiągniemy swoje cele!!