hey hey!! widze ze ci swietnie idzie:)gratuluje:)ja juz nie mam sily na to wszystko:
a tu mnie znajdziecie:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
moje gg:7123583
Wersja do druku
hey hey!! widze ze ci swietnie idzie:)gratuluje:)ja juz nie mam sily na to wszystko:
a tu mnie znajdziecie:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
moje gg:7123583
czesc, Bogunia..
czytalam u Agn, ze masz fajny przepis na mazurek, jak wyprobujesz dalabys przepis
ja mam od mamy na mazurek cyganski, przepyszne tez sie chetnie podziele nim , chociaz poczatkuje w wypiekach wiec nie wiem jaki mnie osobiscie wyjdzie.
pozdrawiam
kiniek ja nigdy tego mazurka nie robiłam - po prostu znalazłam przepis na tej stronie:
http://www.kuradomowa.com/kuchnia/pr...lkanocny.shtml
i tego zamierzam się trzymać - nie wiem czy wyjdzie?...
daj ten przepis na mazurek cygański - jak wyda mi się łatwiejszy to może jeszcze zmienię zdanie i zrobię cygański?...
pozdro!
SKL. NA CIASTO CIEMNE:
25 DAG MAKU
25 DAG CUKRU
15 DAG MARGARYNY
6 JAJEK
3 LYZKI MAKI ZIEMNIACZANEJ
2 LYZKI MIODU
1 LYZKA KAWY
1 LYZKA CYNAMONU
1 LYZKA KAKAO
1 LYZKA SODY
MAK SPARZYC I ZMIELI 2-3 RAZY, UTRZEC MARGARYNE Z CUKREM DODAJAC PO 1 ZOLTKU. DODAWAC KOLEJNO RESZTE SKLADNIKOW. UBIC PIANE Z BIALEK I JA TEZ DODAC.
PODZIELIC CIASTO NA 2 CZESCI I UPIEC 2 PLACKI ( OCZYWISCIE NIE WIEM W JAKIEJ TEMPERATURZE, BO MOJA MAMA WIE I MYSLI MADRALINSKA ZE JA TEZ WIEM)
CIASTO JASNE:
6 BIALEK UBIC Z 30 DAG CUKRU, DODAC 7 DAG MAKI ZIEMNIACZANEJ I 1 LYZKE OCTU. UPIEC (POWSTANIE BEZA)
KREM:
1,5 SZKL. MLEKA ZAGOTOWAC A DO 0,5 SZKL. MLEKA DODAC 6 ZOLTEK, 8 LYZEK CUKRU, 3 LYZKI MAKI ZIEMNIACZANEJ I CUKIER WANILIOWY. DOBRZE WYMIESZAC I WLAC DO WRZACEGO MLEKA.
MIESZAC 10 MINUT.
UTRZEC MASLO DODAJAC PO LYZCE OSTUDZONEJ MASY. (* KURCZE NIE WIEM ILE MASLA. PEWNIE CALE, JAK COS TO DOPYTAM MAMY I CI NAPISZE)
ZLOZYC CIASO CIEMNE + MASA + CIASTO JASNE + MASA I CIASTO CIEMNE. NA WIERZCH POLEWA CZEKOLADOWA.
PODOBNO ROBI SIE LATWO, ZOBACZYMY ALE JAK WYJDZIE TO JEST PYYYYYCHA
kiniek Twój przepis mnie trochę przeraża... toż to jakaś bomba kaloryczna!! ;)
chyba zostanę przy moim - z moim mniej roboty... poza tym nie mam tu (Irlandia Północna) jak maku zmielić i trochę dużo z tym roboty na moje oko! ale dzięki! może zrobię innym razem jak przyjdzie na mnie wena?...
wczoraj miałam pracowity dzień, bardzo pracowity, grabienie ogródka i dużo innych zajęć, jeszcze wieczorem 1,5h konkretne przedświąteczne zakupy!! i pewnie po tym całym wysiłku byłoby dziś na wadze 59,5kg, ale...
jest 59,9 bo nażarłam się - dosłownie nażarłam około 21:00 paluszków z sezamem... :( miałam awaryjną sytuację, dosyć mocno się zdenerwowałam - nie ważne jaki powód tego zdenerwowania - i sięgnęłam po paluszki, które chwilę wcześniej kupiłam, buuu... jestem na siebie wściekła... :x
no ale trudno! sama jestem sobie winna...
wczorajsza dietka:
8:15 - 40g płatków śniadaniowych +150ml mleka, herbata zielona
10:30 - kawa z cynamonem, szarlotka
12:30 - 50g gotowanych ziemniaków, 100g gotowanej fasolki szparagowej, udko z kurczaka gotowane 100g plus sos pieczarkowy
15:30 - kostka czekolady
16:15 - mandarynka, jogurt
18:30 - 250ml zupy ogórkowej niezabielanej, starty plasterek sera (do zupy), 2 kromki chleba z masłem
2 litry wody
30 min porannych ćwiczeń, 45 min callaneticsu, 30 min hula hop,
1,5h prac na ogródku, 30 min prasowania, 1,5h zakupów, gotowanie, opieka nad dziećmi, itd.
szkoda, że zawaliłam z tymi paluszkami...
pozdrawiam!
Witaj Bogusiu :)
To zapewne dziś też będziesz zabiegana, więc odpokutujesz te paluszki ;) Co do ciast to zastanawiam się czy zmiana proporcji (np. mniej cukru niż w przepisie bądź zamiane miodu na coś innego) nie spowoduje wypieku zakalca...Tak się zastanawiam.
A wczorajszy jadłospis piękny i dodatkowe brawa za ćwiczenia :)
Milego dnia :)
Ja przyszłam z życzeniami świątecznymi :)
Z okazji Świąt Wielkiejnocy chciałam Ci życzyć zdrowych, pogodnych, spędzonych w rodzinnej atmosferze Świąt oraz bardzo mokrego dyngusa :)
Dziękuję Serdecznie Elunko!
no ja faktycznie zabiegana, z dwójką szkrabów na głowie ciężko mi cokolwiek zrobić, np. callanetics ćwiczyłam wczoraj po 22:00, buuu... :(
dziś muszę posprzątać i zabieram się za robienie tego mazurka - 3-majcie kciuki!!!
czwartek - dieta i ćwiczenia:
9:00 - herbata, 1/4 kromki chleba z masłem, 33g płatków, 100ml mleka
11:15 - kawa z cynamonem, szarlotka
13:30 - zupa (marchewka, brokuły, kurczak, zabielana jogurtem)
14:30 - kostka czekolady, ciastko kruche z orzechami
16:00 - jabłko, mandarynka
18:45 - herbata miętowa, jogurt bananowy, 100g chleba pełnoziarnistego z pestkami dyni,
21:00 - jabłko
2 litry wody
30 min porannej gimnastyki, 30 min hula hop, 45 min callaneticsu
dużo innej roboty
na wadze 59,9 - chyba tak już zostanie?...
miłego dnia!
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych
życzę wszystkim samych radości
dużo zdrowia i spełnienia marzeń
żeby Wam jajeczka smakowały
dużo wody w Dungusa
i wszystkiego naj... naj... naj...
Bogunia
p.s. strasznie zalatana jestem... :( dużo przygotowań przed tymi świętami, nie wszystko "idzie jak po maśle"... nie mam czasu na ćwiczenia - jeszcze nie zrobiłam callaneticsu, a która już godzina?...
chyba zajrzę tu dopiero po świętach...
całuski! :*
miało mnie tu dziś nie być, ale okazuje się, że nie mogę bez Was żyć... ;)
waga dziś rano 59,9kg czyli bez zmian...
wczorajsza dietka:
9:00 - 1/4 banana, 45g płatków + 150ml mleka, herbata zielona,
11:00 - jabłko, 1,5 kromki chleba z masłem
13:15 - 50g ryżu gotowanego, 100g gotowanej na parze fasolki szparagowej, filet z dorsza w panierce 150g
do tego momentu miałam ciut ponad 1000kcal
a potem to już tylko piłam wodę i podjadałam to co przygotowywałam na Święta w kuchni... no i trudno mi powiedzieć ile tego było i jak to wygląda jeśli chodzi o kaloryczność?...
2 litry wody
30 min gimnastyki rano, 30 min hula hop,
callaneticsu nie dałam rady... :(
myślę, że odpuszczę sobie liczenie kalorii przez kilka dni, tzn. nie mam zamiaru się obżerać czy coś, ale nie chce mi się liczyć kaloryczności każdej oddzielnej potrawy, które przygotowałam, a w tabelach ich napewno nie znajdę, bo to nie jest zwykłe, codzienne jedzonko...
pozdrawiam!
p.s. lecę do kuchni... znowu! typowa kura domowa ze mnie...
Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT!!![/list]