-
aduchaw, najważniejsze, że dobrze się bawiłas, a te bułeczki to Ci wybaczam :) Jeśli wczoraj ładnie się pilnowałaś, to o sobocie zapominamy. Poza tym w sobotę spaliłaś dużo kalorii, więc pewnie te bułeczkiz nutellą w niczym nie zaszkodziły :)
Indianiec29, ja też wolę jeść produkty, które wiem ile mają kalorii. Uważam, że na diecie dobrą inwestycją jest waga, która waży z dokładnością do 1g :)
-
Zjadłam wlasnie batonika fitness.. mniam mniam i tylko 90 klalorii :):):) jest 14 zostalo mi do tysiączka 220 kalorii, troche nie za wiele... ale.. dam rade :):):)
-
Indianiec29, o 17.00 zjesz sobie jabłuszko i jogurcik i Ci starczy :D
-
Hej Kochane :*
Indianiec29 ja też kocham maslaneczkę :) Najchętniej brzoskwiniową <mniam>
secretive miałam się od dzisiaj pilnowac i jak zwykle szlak mnie trafia właśnie w tej chwili, bo pozwoliłam sobie na zbyt wiele. Prosze Cię wygarnij mi i jakoś zmotywuj :PP
Mój jadłospis na dziś:
śniadanko: wiśniowa Activia, tylko 124 kcal :)
II śniadanie: zapiekanka z białego chleba z plasterkiem salami i sera - kcal o wiele za dużo
obiadek - pieczona pałeczka z kurczaka i kilka liści sałaty pekińskiej
W między czasie wsunęłam 5 kostek czekolady z nadzieniem truskawkowym, cukierka Michałka i kilka Mamb :oops: no i oczywiście bułeczkę maślaną z Nutellą (muszę mamie zabronić je kupować, bo po prostu nie mogę się oprzeć :()
Na serio mam już dosyć mojej słabej silnej woli. Nie wiem dlaczego nie mogę się powstrzymac, jakoś gdy odchudzałam się roku temu nie miałam problemu i ładnie ochodziłam najwyżej do 1050 kcal, a teraz??
Co mam zrobić, żeby nie jeść słodyczy??
-
Aduchaw zeby nie jeść słodyczy trzeba je czymś zastąpic. Przedewszystkim kupić słodzik. I kilka owocowych herbatek. Ja zastępuje słodkości słodkimi owocami, koktailami, jogurtami i mlekiem ze słodzikiem. Bardzo to wszystkomi pomogło... :wink:
-
Pulchra w słodzik już się zaopatrzyłam na dzisiejszych zakupkach :PP Kupiłam w tabletkach, bo stwierdziłam, że zawsze może mi to zastąpić cukiereczka :D
Co do herbatek to tez jakieś zakupiłam :) No i dalej ruszam do walki, mam nadzieję, że tym razem się opanuję :)
SŁODYCZE NIE BĘDĄ MNĄ RZĄDZIŁY!!!
-
Kochana, ja też ostatnio mam kryzys i sama nie wiem jak temu wszystkiemu zapobiec, bo moja dieta trwa do 16.30, a później hulaj dusza. Jak znajdziesz jakis złoty środek to zdradź mi go :)
Ja jak zwykle od jutra próbuje od nowa...
-
Secretive widzę, że wiele nas łączy :) U mnie dietka też trwa mniej więcej do tej godzinki, a potem to już jest porażka na całej lini. Ale to jest głupie, no nie? Bo prawda jest taka, że pozwolić można sobie od rana, bo to energia na cały dzień, a potem wieczorem to już coraz mniej spalamy... CHolera mam wiedzę, ale jej nie stosuje...
Obiecuję, że jak znajdę sposób, to pierwsza się o nim dowiesz :)
Czyli od jutra znowu zaczynam od nowa, tak?? A jak jutro się nie uda, to zdecydowanie w środę musi się udać, wszak popielcowa to środa, więc obowiązuje post :D
Słodkich snów wszytskim moim wspomagaczkom :*
-
Dziś sie uda! A jak :D
Ja jak zwykle z samego rana jestem dobrze nastawiona na dietę, a jak przychodzę po pracy do domu to moje nastawienie jakoś się zmienia... Już wiem jaki będzie dziejszy argument złamania diety nawet :P "jutro jest środa popielcowa, więc zacznę od jutra" :P
No ja wiedze też mam sporą... My tu teoretyki, a nie praktyki :P
-
Siemka!!
U mnie dzisiaj rewelacja :)
Śniadanko kasza manna poranna o smaku waniliowym, genialna i słodziutka, się normalnie najadłam :) Kalorycznie wypadło coś ponad 190 kcal, więc jest jak najbardziej ok :)
Potem był obiadek i zjadłam sobie pyszną pałeczkę z kurczaczka, niestety pieczoną (niestety, bo więcej kalorii, ale było warto) i do tego kilka liści kapusty pekińskiej i czyb z pół talerza buraczków, och jak mi było błogo :D Kalorycznie to 350 kcal?? A może troszkę więcej :P
Secretive ja właśnie też stwierdziłam, że jutro środa POPIELCOWA< więc jak nie dzisiaj, to jutro już na 100% zacznę , wszak post będzie :P