-
dzięki :D w nagrodę zamówiłam sobie książkę do nauki szwedzkiego :D ostatnio strasznie mi się ten język spodobał a na kurs językowy nie mogę liczyć bo chętnych mało :roll:
Kupiłam sobie też śliwki suszone, może pomogą coś na ten balon co mam zamiast brzucha ostatnio :?
-
Śliweczki powinny pomóc, jak dla mnie to jest odkrycie stulecia :D
Wiesz linkinka, zazdroszczę Ci, że mieszkasz we wrocławiu, bo tam jest jedna z trzech Niderlandystyk w Polsce. W Krakowie strasznie trudno ustrzelić kogokolwiek, kto uczyłby tego języka, a jeszcze trudniej kogoś, kto uczyłby tego języka skutecznie i w sposób przyjemny (uczyłam się sama przez 6 miesięcy, wyjechałam potem na stypendium do Belgii, a potem nic, cisza i tak minęły 2 lata, szkoda mi tego, co się nauczyłam :cry: ) A ze Szwedzkim pewnie łatwiej jest w Krk... Chociaż nie wiem, czy Skandynawistyki też nie ma na UWr - spróbuj poszukać jakiejś studentki, może w ten sposób udałoby Ci się nauczyć (zawsze lepiej niż samemu) i to nie za jakieś wielkie pieniądze.
-
Kochanie, wiesz, ze ja kiedyś mieszkałam we Szwecji i mówiłam płynnie po szwedzku? :)
jedz dobre śliweczki jedz:*
oceny z matmy nie skomentuje, bo ja zawsze wiedziałam, że jesteś psychiczna! :P
-
szukam sobie jakiejś fajnej siłowni we Wrocławiu :twisted: w końcu za 87 dni wracam na uczelnie :twisted: you know what i mean :twisted:
Zobaczymy jak jutro będzie z tymi śliwkami. Nie wiem jak, ile itp. więc robię po Beciowemu więc śmiesznie będzie :lol:
Felicja
też się nad tym zastanawiałam ale za studentką będę się rozglądała dopiero w październiku bo teraz większość ma wakacje więc nie ma sensu :roll:
Autkobu
Zazdroszczęęęę! Ja chcę do Szwecji ale mnie nikt tam nie chce :lol: znaczy się, nie znają mnie tam jeszcze ale... :twisted: a że psychiczna jestem to wiem :twisted:
-
Linkinko, 7 kg przez 3 miesiące zniknie jak z bicza trzasnął! Jak Cię na uczelni zobaczą, to zębami podłogę porysują!
A powiedz mi jak tam z sugestiami a propos spódnic poszerzanych, mierzyłaś coś w sklepach? Teraz są takie genialne w orsayu.
-
eeh szkoda podłogi :wink: ale jakby B. dostał zawału to bym się cieszyła, w końcu ratownik ze mnie nie najgorszy :wink:
w sklepach to ja póki co nie byłam bo sesja, czasu brak itp. muszę przyjaciółkę wyciągnąć :twisted: ale dostałam od rodziców spódnicę, właśnie taki trapezik, cudowna jest bo ma wszyte legginsy no i muszę przyznać że świetnie na mnie leży, podoba mi się to :D
-
wklejaj migiem zdjęcie!!! Koniecznie!!! :D
-
dawaj foto :D:D:D:D ja jutro lece na rajd po wyprzedazach :D:D:D:D
-
zdjęcie będzie jutro bo dzisiaj w moim tajfunie aparatu nie znajdę :lol: o spódnicy nawet nie wspominając
-
Becia, ja też kupiłam dzisiaj śliwki, nawet przed chwilą zjadłam 4..... :oops:
i jak my mamy je jeść? tak poprostu, suszone..? balonik trzeba zlikwidować raz dwa!