-
Droga Moja.
wiem, ze nie jest latwo patrzec na siebie krytycznie. wiem, ze trudno jest szczegolnie wtedy, gdy walczy sie o czyjes wzgledy...
Ja niestety mam podobnie wiec zadnej rady nie dam, ale tule Cie mocno i co najwazniejsze... DOLY mijaja, a pozniej jest lepiej i lepiej :)
-
Felicja
dzisiejszy dzień mogę chyba zaliczyć do tych dni kiedy ćwiczyłam bo praktycznie przez większą część dnia pomagałam tacie w remoncie przedpokoju, głównie przenosząc szafy i stukając młotkiem i teraz ręce mi odpadają a o jutrzejszych zakwasach to nie chcę myśleć :lol: a weidera zaraz poszukam, tylko od razu zaznaczam że nie ma mowy żebym wyrobiła przy mojej obecnej kondycji. więc będę robić tyle ile jestem w stanie, inaczej szybko się zniechęcę...
fryzurka to arcydzieło mojego taty, zawsze mu powtarzam że powinien był zostać fryzjerem bo ma do tego talent i głowę pełną pomysłów. a co do zdjęć to proszę bardzo, nie wiem czy mogą być: 1 2 3 4 (większość z nich będzie się długo ładować bo są duże a nie mam na tym kompie żadnego programu graficznego by je zmniejszyć)
Harsharani
dziękuję za te ciepłe słowa :*
Moje własne ciało mnie zaskakuje... Odkryłam dzisiaj ogromnego siniaka na udzie. Myślę sobie ok, nosiłam ciężkie rzeczy, pewnie gdzieś się uderzyłam czy coś, zrozumiałe. Ale przed chwilą przemywając twarz odkryłam siniaka na brodzie! I ja się pytam skąd on się tam wziął? Bo że się w głowę uderzyłam dzisiaj to pamiętam, ale w brodę? Jak na złość nie mam żadnego pudru ani nic, a znając życie wszyscy będą się pytali co mi się stało... No i śmiesznie wyglądam z tym siniakiem na brodzie! :lol:
Jutro idę do lekarza, dostanę pewnie opieprz za te chipsy dzisiejsze, poza tym zostanę podziurawiona igłami i wyśmiana z powodu mojej sinej brody, ale mam nadzieję że to przeżyję. A i ważenie też przeżyję, jeśli waga nie spadnie to przecież sama jestem sobie winna i tyle. także luz.
DZIEWCZYNY UWAGA ZMIANY! a mianowicie
1. mogę sobie wzdychać do B ALE POD WARUNKIEM że to wzdychanie nie będzie miało negatywnego wpływu na moje życie. więc koniec z ryczeniem w poduszkę, koniec koncentrowania się na B. kiedy powinnam się zająć czymś innym, ważniejszym
2. jeżeli jakimś cudem zobaczę jeszcze B. i on mnie też zobaczy, uśmiechnę się do niego. wolę żałować że to zrobiłam niż myśleć co by było gdyby...
3. przykładam się do ćwiczeń i nauki. niezdrowe żarcie ma zakaz wstępu do mojego żołądka choćby nie wiem co
4. dbam o siebie - balsamuję zwłoki, nakładam odżywkę na włosy. na razie tyle, potem pomału dorzucę coś jeszcze
5. walczę o to by być bardziej pewna siebie. wydrukowałam sobie te wszystkie ciepłe słowa które mi tu pisałyście i będę to nosić zawsze przy sobie, w razie jakbym zwątpiła w siebie. Powtarzam sobie że nie jestem brzydka i mam prawo się podobać facetom.
6. koniec z dołami, czas się uśmiechać
Póki co tyle... Dam radę?
-
Hmm, mnie się widzi, że masz "półmetkowego doła". Wyobrażenia, swój obraz jaki masz w głowie jest inny niż to, co pokazuje lustro. Poza tym zmęczenie, bo włożyłaś już tyle wysiłku w swoją sylwetkę, że podświadomie by się chciało JUŻ mieć ciało Elle MacPherson ;) A tu niet. Jeszcze trochę do celu zostało, także zaciskaj zęby mała i jedziemy dalej z tym koksem ;) Może B jeszcze na słupy nie wpada na Twój widok, ale kwestia czasu, kwestia czasu... Do upadłego Ci tu tłuc będziemy, żebyś uwierzyła w siebie, skoro my - obce było nie było osoby - widząc Twoje zdjęcia, piszemy: że masz śliczną buzię, naprawdę świetnie dobraną do Ciebie fryzurę, biust jak marzenie i ciało, które na naszych oczach się przeobraża. Nie jest idealne, JESZCZE, ale jesteś na pewnym etapie - wiele osiągnęłaś, pogratuluj sobie tego i ciesz się tym! :) Wyczyn nie lada. Nie od razu Rzym zbudowano. Teraz najtrudniejsze: oby tak dalej.
Co do zdjęciów Twoich w ciuchach - mam identyczną figurę jak Ty. Tycia pupa, biodra jak u chłopaczka, a brzuszka i boczków trochę jest. Pewnie spódnica, którą masz jest w jakimś malutkim rozmiarze :)
Do tej sukienki to bym sugerowała kupno majtasów a la Bridget Jones :) Takie zabudowane, elastyczne, wtedy będzie gładka linia talii i bioder, bo na tym zdjęciu masz ewidentnie "majtki-biodrówki".
Wiem że estetyczne super nie są, ale lepiej dla takiej figury mieć "gacie-po-tacie" ;) czyli wysokie po pępek ;) Z bólem się przestawiłam, facet ledwo ścierpiał, ale dzięki takim po prostu wysokim majtkom nie wystaje mi brzuch, ani baleroniki. Poza tym "gacie-po-tacie" mogą być kolorowe, koronkowe, etc. byle krój był ok.
Zrób sobie ten test na typ sylwetki na stronie Trinny i Susannah, całkiem pomocna rzecz. Dzięki niemu m.in. przestałam nawet patrzeć na wszelakie rzeczy kończące się na linii bioder.
A i barrrrdzo polecam artykuły na blogu Harel o tym jak się ubierać przy braku talii (tutaj część druga tego artykułu) i sporym biuście.
Tutaj zdjęcia z blogu harel - sukienki z podwyższonym stanem, idealnie ukrywają brak talii, a pokazują to co trzeba: NOGI! :)
http://harel.blox.pl/resource/mango_brzuch3.jpg
Tuniki - ukrywają newralgiczne miejsce, czyli przejście talii w biodra:
http://harel.blox.pl/resource/mango_brzuch_2.jpg
To się serio sprawdza :) Przetestowane, nienawidziłam tunik, czułam się jak szafa chodząca, ale jak zobaczyłam ile to ukrywa, jak tuszuje brzuszek, a jak przy tym zjawiskowo wyglądają nogi... klękajcie narody ;)
-
cześć Beciu :*********
rozśmieszyło mnie stwierdzenie"Balsamowanie zwłok" hehe :)
nie ma sensu się dołować przez faceta...bo oni maja jeszcze większe kompleksy niż my :)
http://img141.imageshack.us/img141/2043/28097428uy5.jpg
-
Beatko, Twój Tata rzeczywiście ma talent!!!!
Bardzo mi się podobają Twoje postanowienia. Czasem to wygląda śmiesznie, ale serio takie wypisanie sobie różnistych założeńw punktacj pomaga. Na zasadzie: dopóki czegoś tego nie wypowiem, to nie istnieje. Jeśli już to zapiszę, to istnieje na pewno i to w moim, realnym, namacalnym świecie. Przynajmniej tak sobie myslę :)
Życzę Ci dużo powodzenia.
A co do majtasów, to chyba niestety muszę się zgodzić z Pris..... takie życie już jest podłe........majtasy mogą się przydać :) Przynajmniej do czasu, kiedy to BĘDZIESZ WYMIATAĆ!!!! A wierzę w to święcie, bo Cię obserwuję :)
-
15 tydzień diety - raport z linii frontu
Było:
Waga: 92
Obwód bioder: 112
Obwód brzucha (na linii pępka): 108
Jest:
Waga: 75
Obwód bioder: 96
Obwód brzucha (na linii pępka): 87
Inne wymiary:
Łydka: 41
Udo: 57
Biust: 106
[wymiary są 'ewentualne' bo ja nadal upieram się przy tym że nie umiem się mierzyć :lol:]
Wymiary biustu, bioder, brzucha się nie zmieniły. Jeszcze 10 kg przede mną!!!!
Byłam u lekarza, omal się nie udławił widząc moją brodę, pytał chyba z milion razy z kim się biłam... a potem zostałam pokłuta i moja ręka wygląda teraz jak ofiara ataku wygłodzonych wampirów...
pris
masz rację, złapałam potwornego półmetkowego doła i nie potrafię z niego wyjść. dobija mnie jeszcze fakt że mam niewiele czasu by zwrócić na siebie uwagę B... "gacie-po-tacie" dzisiaj zakupiłam, wstyd mi strasznie było a ekspedientka jeszcze wybuchnęła śmiechem... cóż... artykuły zaraz sobie poczytam i wyciągne wnioski
mustikka
"balsamowanie zwłok" to stwierdzenie wymyślone przez Felicję, ja to tylko załapałam i używam :D a B to na pewno kompleksów nie ma (a jeśli ma to moim zdaniem nie powinien mieć) 8)
Misio
dziękuję, mam nadzieję że uda mi się utrzymać te postanowienia. majtasy już zakupione, leżą obok w torbie i czekają aż się przełamię i je założę...
-
Gratuluję kilosa w dół! :D
A durnymi ekspedientkami się przejmujesz? Helou? To doświadczenie ze stanikami i "paniami sprzedawczyniami" co uznaja tylko 75B nie dało Ci do myślenia? :)
Bielizna ma to do siebie - przykra prawda, oj przykra - że jej główną zaletą jest jej praktyczne przeznaczenie, czyli trzymać niepokorne ciało w ryzach. Wygładzanie fałdek i unoszenie biustu do poziomu, który "w naturze" trzymał lata temu. Czysta iluzja, ale do diaska, gorsetu nosić nie trzeba, a dzisiejsza bielizna potrafi zdziałać cuda - optycznie - poza tym może być i ładna i wygodna. Seksowna też się zdarza ;)
Inna kategoria to bielizna do zdejmowania, a nie noszenia :twisted: ale da się pogodzić jej przyziemne funcje z estetycznymi też ;)
Np. masz figlarne majtaski z trzech paseczków koronkowych, śliczne są, ale co z tego, skoro są ukryte pod ubraniem, a pod lekką sukienką wygląda się jak baleronik pocięty owymi paseczkami. Takie majtaski jak poniżej lepiej by się sprawdziły. A połączenie z pasami do pończoch jest rewelacyjne.... nie wiem czy facet, który by zobaczył baleronik w stringach miał większe doznania estetyczne, niż na widok wysokich retro-majt połączonych z pasem do pończoch, pończochami, szpilką i koronkowym stanikiem... Mmm :)
Czy pani poniżej w wysoookich majtasach nie jest seksi? (abstra***ąc od stożkującego staniora :D ) :shock: ;)
http://bp3.blogger.com/_OoZzDlFiEVE/...bullet+bra.jpg
-
no tak, nic nie poradzę na głupie ekspedientki, myślałam że są tylko nienormalne w kwestii staników ale widzę że ich nienormalność dotyczy każdego typu bielizny.
a co do bielizny do zdejmowania - i tak nie ma jej kto zdejmować :lol: więc póki co nie będę sobie głowy zawracać poszukiwaniami (w sklepie w którym dzisiaj byłam nie widziałam nic seksownego :? ) a te majtki ze zdjęcia są po prostu cudowne :shock: :shock:
(nadal sobie powtarzam że to tylko sytuacja przejściowa i jak będę chuda i ładna to będę sobie mogła pozwolić na '3 koronkowe paseczki')
A w ogóle to myślałam że jestem debil a nie kierowca bo mi samochód ciągle gaśnie a dzisiaj pan mechanik mi powiedział że jedna świeca mi nie działa i to dlatego. Więc odwołuję, nie jestem debil tylko kierowca...
-
cześć Beciu :******
samochodzik masz świetnie dobrany kolorystycznie :) ja jeżdżę błękitnym maluchem 8) mnie tez ciągle gasnął i okazało się, że zapchał się przewód paliwowy....więc to wina autka a nie kierowcy :twisted:
ja mam takie "gacie-po-tacie" do sukienek.... na każde wesele czy inną imprezę muszę je włożyć, bo szwy wyglądają paskudnie.... ale za to jak ja ładnie wyglądam :twisted:
a tak jeszcze jedno-czy Twój tato mógłby i mnie obciąć? aktualnie skończyłam etap zapuszczania włosów po masakrze fryzjerskiej.... :?
buziole :**********
M
PS. obejrzałam ostatnie zdjęcia - te, na których na czarno-biało jesteś ubrana....wyglądasz REWELACYJNIE :!:
-
Hihi, tak mi przyszło do głowy coś. Doceń, bo ja na ogół głupia jestem i mi rzadko coś do głowy przychodzi :D :D :D
Mianowicie: myślałaś, że jesteś debil, a okazało się, że nie debil, tylko kierowca. Zauważ, że wielu sprawach możesz się tak samo mylić, np. z B :) Skoro uważasz, że nie możesz mu się podobać, to zauważ...... hihi, okazało się, że nie jesteś debil :) :)
Aha, no i mówisz, że on na pewno nie ma kompleksów. Łomatko. Jakaś strasznie stara nie jestem i o lasce nie chodzę, ale moje doświadczenie życiowe mówi mi jednak, że osoby, których nigdy w życiu nie podejrzwalibyśmy o kompleksy, tak naprawdę łkają co noc w poduszkę ze swojego powodu. I odwrotnie też się zdarza: wydaje nam się, że ktoś na pewno z jakiegoś powodu ma kompleksy, a tu się okazuje, że wcale nie. Znam kilkoro takich ludzi. Ergo: Primo - B. może mieć potworne kompleksy. Secundo - nie można, po prostu pod żadnym pozorem nie można zakładać z góry różnych rzeczy, np. tego, że nie masz szans. A może jak on na Ciebie patrzy, to sobie myśli, że jesteś śliczna i że on to u Ciebie szans żadnych nie ma? Bo jest taki zakompleksiony?? Nigdy nie wiadomo co komu w głowie siedzi. Pamiętaj, ludzie czasem bardzo zaskakują. Każdy z nich nosi w sobie historię swojego życia, ma w sobie skomplikowaną mieszankę różnistych emocji.
Zostawiam Ci małego przyjaciela do przytulania na smutne dni. Aj tam, na wesołe też:
http://ecx.images-amazon.com/images/...500_AA280_.jpg