<przytul>
Wersja do druku
<przytul>
bardzo mi przykro kochana, trzymam kciuki za Dziadka, króliczka i Ciebie, abyś była silna <przytul>
Ladusia witaj u mnie :)
dziadek miał już w zeszłym roku, we wrześniu, udar, wyszedł z tego, ale tym razem, jest gorzej. Ma sparaliżowaną całą lewą stronę i praktycznie nie ma z nim kontaktu :( ma 77 lat :( leży przywiązany do łóżka pasami, jak w domu dla obłąkanych, leży, nie rusza się, cały czas śpi....słyszy nas, bo jak się do niego mówi, to rękę ściska, ale nic nie mówi i nawet oczu nie otwiera :(Cytat:
Zamieszczone przez asq25
przyjęła 3 serię antybiotyków i było lepiej, niestety skończyły się antybiotyki, a ona znowu ma to samo :( miałam iść dzisiaj do weterynarza-nie wiem, czy mi się uda...zobaczymy....Cytat:
Zamieszczone przez olinka81
Cytat:
Zamieszczone przez FrOZeN
dziękuję :****Cytat:
Zamieszczone przez Linkinka_Becia
Tak w ogóle to mój ojciec jest najbardziej podłym człowiekiem, jakiego znam :? chodzi i wrzeszczy na mamę, a ona roztrzęsiona, siedzi cały czas i płacze-w końcu ojciec w szpitalu umiera :( nie chce mi się nawet pisać o moim tatcie....
dietowo porażka...dziś pochłonęłam drożdżówkę w szpitalu....ale za to na obiad jest zwykła pomidorówka z ryżem.... rano jeszcze pół godziny stepperkiem, czyli 521 kcal spalonych, więc Asiu nie bij :)
lecę się do was przywitać i zabieram się do roboty, bo o 13.00 do dziadka z obiadem jadę, potem korepetycje a potem się zobaczy....
3majcie się ciepło
M
Witam!
W ogóle to zauważyłam dziś, że jestem wymieniona w "kochanych dziewuszkach" i od razu większy rogalik na buzi :D Dziękuję :*
Wiesz, każdy reaguje inaczej na chorobę. Nie bronię Twojego taty, ale wiesz, może on po prostu denerwuje się tą sytuacją na swój sposób.
też tak myślę jak FrOZeN, u mnie w domu działo się identycznie jak dziadek był w szpitalu.
Drożdzówką się nie przejmuj bo raz że już ją pewnie dawno spaliłaś a dwa że od czasu do czasu nie zaszkodzi przecież. Poza tym lepiej że to była drożdżówka a nie pączek czy hamburger.
Mustikka wpadłam zostawić Ci wielkiego poniedziałkowego buziaka:* I trzymam kciuki za dziadka i Ciebie. Bardzo mi przykro, że musisz przechodzić takie tragedie ale mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.
kochana moja... no co jak co wale wiek dziadek ma piekny... no jak raz mial juz udar to nie dziwie sie ze teraz stan jest gorszy... no niestety tragiczny bo nawet jak sie wyleczy to i tak bedzie kaleka.... ojj kochana ale nie ebde tu pisac strasznych rzeczy !! kto wie moze Ten na Goprze Nas zaskoczy i dziadek bedzie tancowal na weseliskach jak malo ktio:)
co do taty to nie bede sie wypowiadac ale dobrze ze Ty sie mama opiekujesz :) to najwazniejszeze ma wsparcie...:);*
za drozdzowke nie zbije kochana!!:P bo jak tyle kcal spalilas to jak moge bnic hihihi:)serca bym nie miała:)
kochana milego popoludnia i sil a ja bede trzymac kciuki za dziadka!!:)
Widzę, że i gorący wtorek.
Ściskam zatem wtorkowo!
milego dnia :)
http://static.flickr.com/58/179799742_68c43fb7e0.jpg
cześć dziewuszki :*****
z dziadkiem coraz gorzej, z królikiem bez zmian :cry: zaraz właśnie jadę do dziadka z obiadem, a wieczorem z królikiem do weterynarza....
dietkowo wczoraj była porażka (znaczy nie całkiem, bo 1500 kcal, ale za to był hamburger-w prawdzie ebz sosów, ale zawsze :? )
Dzisiaj na śniadanie zwykła bułka z szynką (cholera nie było grahamek) i to tyle... nie jestem głodna, to nie jem....na obiad konstruuję sałatkę z kurczaka, znaczy warzywa ugotowane, do tego pomidorek i pierś z kurczaka usmazona na łyżeczce oliwy i w przyprawach. Co potem-nie wiem, nie mam czasu mysleć :?
ogólnie chyba schudłam, bo widzę po spodniach, ale oficjalne pomiary (hehe jak u bokserów) w piątek :) jutro kolejny raz robię sobie wagary (wyobraźcie sobie, ze w zeszłym tygodniu zrobiłam sobie wagary a kobieta się pochorowała i zajęć nie było i tak), więc tamte się nie liczyły :twisted:
dobra, idę jedną ręką robić obiad (jak wyjdę od dziadka ze szpitala to go zjem w parku, bo potem zaraz na korepetycje).
będę wieczorem
buziaki Kochane :*********
M