-
juz sobie nie radze
witam
chyba jak akzda z nas na forum chcialabym schudnac, jestemm stala bywalczynia bo od mojej diety 3 lata temu wpadam tu co ajkis czas, czasem z nadprogramowym kg a czasem z 3 ale czasem tez z kg na minusie, rioznie to bywalo ale nigdy nie bylo tak ajk teraz, no wlasnie bo teraz jest tragicznie, gdy zaczynam jesc to nie umiem skonczyc, jem jem i jem az brzuch peka a ja i tak jem i tak caly czas. Zaczelo sie w grudniu i tak trwa dzieki czemu dorobilam sie okolo 12 kg a moze nawet 13 po dniu dzisiejszym :roll:
chcialabym znowu miec swoja dawna figure, jak teraz patrze na fotki to byla idealna, szczupla talia z wcieciem, ladne nozki, a ja caly czas cos do siebie mialam ehhhhh
no ale tlumacze sobie ze moze musialam przytyc zey docenic to co mialam
wiem ze sama nie dam rady bo moja silna wola gdzies umknela a tak naparwde to wstaje rano i mowie sobie: dzis sie nazrem a jutro dieta", droga do nikad
dlatego od teraz chce zaczac diete, okolo 1000kcal, chce jesc zdrowo i potem prowadzic taki styl zycia, chce zeby moj stosunek do jedzenia ulegl zmianie bo jest chory, jem choc nie chce....
mam nadzieje ze bedziecie mnie wspierac
Buziaki:*
-
ja cię pamiętam :P
ale kurcze, nie moge powiedziec nic pocieszającego - u mnie zaczęło sie właśnie tak jak u ciebie./.. :? do tej pory sobie nie za bardzo radze :?
-
hej
o XiXa ja Ciebie etz pamietam :lol: to zawsze zazyna sie neiwinnie i przeradza sie w cos potwornego...
Dzis bylam w Tesco kupilam chlebek razowy, jogurty herbatke pu erh earl grey i super hantelki, niby mam jedne ale te sa pol kiloramowe i mozna je przyczepic do andgarstkow lub nog wiec sa duzo wygodniejsze od moich starych kalsycznych kilogramowych
zdalam sobie sprawe ze chce znowu byc szczupla, przez to ze jem tak duzo nie czuje smaku potraw, nie ciesze sie nimi, nie delektuje a przeciez mimo wszystko gdy bylam na diecie i ajdlam cos to smakowalo mi to jak nigdy bylo pyszne
juz taka jestem ze wierze ze nic nie dzieje sie bez orzyczyny i chyba wiem gdzie popelnilam blad i dlaczego przytylam, otoz ja schudlam duzo ale gdzies po drodze sie zgubilam i juz nie docenialam mojej figury i dlatego musialam przytyc zeby docenic ja i dbac o nia do konca zycia.
wiec tak, dzis dietkowo nie bylo bo bylam na korepetycjach, pol dnia poza domem ale nie obzarlam sie slodyczami i mysle ze w 2000kcal sie zmieszcze a jutro ruszam z dietka 1000kcal a moze czasem 1200kcal i sport, musze wyciagnac steperek i wyprobowac nowe hantelki.
a dzis ide czytac Inny swiat i porysuje sobie bo mam wizje sukienki ktora musze uwiecznic :D
powodzonka w waszych dietkach
uciekam, do jutra
Buziaki
-
witaj alessaa!!!!!
czytalam co tu pisalas..eh..wszystko tak jak u mnie...tez teraz jak patrze na swoje zdjęcia to zastanawiam sie,po co zaczelam sie odchudzac...i widze,ze rowniez masz kompulsy..u mnie jak przyjdzie zalamka to jem wszystko..widzę,ze chcesz sprobowac diete 100 0kcal...ja jestem dopiero czwarty dzien na diecie i tylko w pierwszy dzien mialam 1000 ,a teraz jem 1200.Tobie też radze,gdyż po pierwsze tymi dodatkowymi 200 kcal mozna sie dobrze zapchac dodatkowo,a po drugie jesli nie masz silnej woli tak jak ja i ciezko Ci długo wytrzymac to wiesz tak bedzie latwiej...po tylu nieudanych probach i drakonskich dietach przestalam juz czekac na szybkie efekty..a wiec pomalutku do celu..
trzymam za Ciebe kciuki i wierze ,że Ci się uda...buziaki!
-
witaj alessaa!!!!!
czytalam co tu pisalas..eh..wszystko tak jak u mnie...tez teraz jak patrze na swoje zdjęcia to zastanawiam sie,po co zaczelam sie odchudzac...i widze,ze rowniez masz kompulsy..u mnie jak przyjdzie zalamka to jem wszystko..widzę,ze chcesz sprobowac diete 100 0kcal...ja jestem dopiero czwarty dzien na diecie i tylko w pierwszy dzien mialam 1000 ,a teraz jem 1200.Tobie też radze,gdyż po pierwsze tymi dodatkowymi 200 kcal mozna sie dobrze zapchac dodatkowo,a po drugie jesli nie masz silnej woli tak jak ja i ciezko Ci długo wytrzymac to wiesz tak bedzie latwiej...po tylu nieudanych probach i drakonskich dietach przestalam juz czekac na szybkie efekty..a wiec pomalutku do celu..
trzymam za Ciebe kciuki i wierze ,że Ci się uda...buziaki!
-
witaj, alesko :P
no i jak tam samopoczucie? może nie jest tak źle???chociaz...co ja mówię. wiesz,że stan upojenia jedzeniem trwał u mnie ponad 3 lata? nie mogłam normalnie sie odchudzać, miałam napady, a napad to nie to, co pisze osoba powyżej :evil: napad to 10 000 kcal ,a nie 2000 :evil: wyobraź, jak sie czułam. jak szmata. nic.Nic. nienawidziłam siebie i żarłam, żeby zrobic sobie na złość i poczuć sie jeszcze gorzej. kurcze, jak ja nie lubie o tym mówić... :x :?
mam nadzieje,ze ty sie pozbierasz. i nie zaczynaj 1000 ani 1200, najlepiej 4 umiarkowane zdrowe posiłki, jak chcesz,licz kalorie, alen na 1000 daleko nie zajdziesz :?
-
Witaj Alessaaa. :) Jak się cieszę, że wróciłaś do nas. :* Kochana to ile Ty ważysz teraz, że chcesz schudnąć te 12kg? :shock: Pewnie przynajmniej z 15kg mniej niż ja ważysz. :P Ale ja miałam podobnie jak Ty, ważąc 58 myślałam tylko o tym jaka jestem gruba, a teraz mam 10kg więcej i hmmm... Wyrzuty sumienia. :( Ale jeszcze wrócimy do naszych dawnych wag! Razem damy radę! :) Zazdroszczę tych fajnych hantelek! Też mam ochotę sobie takie sprawić. :) Buziaki i przyjemnego, wiosennego weekendu! :)
-
hej kochane
Nelus no etraz waze, dzis bylo okolo 57 kg ehhh
no ale co tam trzeba cos zrobic ze soba
XiXa wiesz ja jem mimo ze nie chce, mimo tegop ze to nie daje mi radosci, nie wiem moze jem bo nie mam nic lepszego do roboty, moze zebyz apelnic jakas pustke ktora czuje
ostatnio nic mnie nie cieszy, chcialabym caly czas lezec w lozku i nic nie robic a ze wstaje to jem i jem i jem... nie wiem co sie stalo, na poczatku wrzesnia bylo super i angle cos peklo i zaczelo sie, w sumei to przez moja glupote w wiekszosci bo zamiast ustabilizowac i ejsc rownomierne posilki to ja zaczelam zrec mowiac ze od jutra dieta i tak die dorobilam tych 12 kg...
w ogole mamm mature a nie mam ochoty sie cuzyc, nie cieszy mnie nic, pomyslec ze jeszcze 3 miesiace temu uczylam sie ajk szalona, kazda piatka byla motywacja i radoscia, jedzenie bylo paliwem a treaz? czuje sie taka pusta w srodku, zero celow ani checi aby takowe obierac, pustka. tak anprawde to mysle ze mam problem a jedzeniem moze nie tyle odreagowuje co chce wypelnic i uciszyc jakis wewnetrzny bol.
ehhh sama nei wiem co sie dzieje, jedna chwila i wszystko sie zawalilo a ja nie znam przyczyny, dzis czytalam w gazecie o depresji i w zasadzie to wszystko poza moi apetytem apsuje, chcoiaz ja jem mimo ze nie ejstem glodna, nie myslalam ze mnie kiedys to spotka, zawsze szczupla, uwazajaca sie piekna ehhh a teraz? czuje sie samotna, rodzice mnie nie rozumieja, kolezanki tez nie.
zreszta rodzice mowia ze bez przesady wmawiasz sobie jakas depresje i to teraz przed matura ehhh chyba jutro pojde do kosciola tylko ze ja juz nie umeim uwierzyc ehh rozpisalam sie ale nie mam komu powiedziec co czuje jestescie ejdynymi osobami ktore mnie rozumieja.
co do jedzebnia to dzis byly 4 posilki tyle ze byly frytki, ale powstrzymalam sie i nie zjadlam ich bardzo duzo...
lece do Was
Buziaki:*
-
witaj Alessa!
najpierw kilka słów do XixaPaulaniunia,dobrze wiem co to kompulsy ,bo 10 kanapek-jedna z ogórkiem,druga z miodem,trzecia z z czyms innym itd nie jest czyms normalnym ,bo zdrowy człowiek zwymiotowałby po takiej mieszance,ale oczywiscie to dla mnie nie był koniec,bo po zjedzeniu tego kilka min czułam się najedozna i zaraz po tym pędziłam do sklepu i kupowałam pół kg ciastek,baunty,snicers,3*7days,chipsy i belriso-obowiązkowy zestaw -zawsze to ,no i nie wiem czemu zawsze mialam ochote na bita smietane,a wiec robilam z calego opakowania i ja jadlam-łyżką,samą prosto z miski-jak świnia doslownie!a na sam koniec dnia jeszcze cos jadlam,bo mowilam sobie,ze jak juz tak popuscilam to jeszcze sie najem,zeby od jutra nie jesc...i z reszta jesli moja mama mowi,ze jak jestem na diecie to w domu jest do zjedzenia wsdzystko,a jak mam załamkę ,to lodowka stoi pusta..
Alessa heh ja tez tak mam...tez mam mature w tym roku itez mam chwile slabosci...nieraz przestawalo mi sie działac,dązyc do celu..ale wiesz...cały ten nastroj poteguje sie sam,w Tobie i od Ciebie tylko i wyłacznie wszystko zależy...nie ma co sie zamartwiac,użalać nad sobą..po prostu trzeba do wszystkiego podchodzić z dystansem i cieszyc sie kazdym dniem...a i idz do koscioła-pomaga,jakos podbudowuje...3maj się!
-
ja miałam maturę w zeszłym roku... i moja jedyna rada to wrzucić na luz i się nie zamartwiać tak wszystkim, bo to nic nie da; wiem, że łatwo mówić, matura jest ważna, że to duży stres...ale tak jest o wiele łatwiej, wiem po sobie :)
co do ogólnej niechęci do wszystkiego...może jakaś zimowa (ładna mi zima... :roll: ) chandra? zobaczysz, marzec - kwiecień, zrobi się cieplej i nabierzesz chęci :)
pozdrawiam :)
-
Hejka Alessa wlasnie przeczytalam twojego postna na moim watku :) jestem z toba bede cie tu odwiedzala :) jesli tylko bede miala czas :) pozdrawiam
-
Teraz jest jakies takie przedwiośnie.. i ogolnie humor bardzo czesto nie dopisuje. Ale sama doszlas do wniosku ze trzeba sie wziac w garsc i... teraz to i tak nie trzeba pieknie wygladac bo i tak jest zimno i ponuro, ale niedlugo przyjda ladne i cieple dni a TY juz bedziesz czuc sie ze soba duzo lepiej :) oczywiscie jesli bedziesz teraz wzorowo dietkowac :)
i nie przejmuj sie wszystkim za bardzo, bo kazdy w zyciu ma jakies gorsze chwile.. zwlaszcza przed maturą, jedno wiem...
teraz jestem na studiach i takie matury sa co chwile i nazywaja sie > sesja :/
-
Dzień dobry! Jak tam humorek dzisiaj? :) Przynoszę coś na drugie sniadanko. :)
http://www.buzzle.com/img/articleImages/6196-53med.jpg
A maturą się nie przejmuj, to faktycznie taka mała sesja, a poza tym nietrudna do zdania. :) Buziaczki i przyjemnego dnia! :)
-
Co do matury jeszcze... ta zawsze da cos sie wymyslic, napewno juz wiekszosc rzeczy umiesz :)
-
Witaj Alessaaa!
Jak przeczytałam Twój pierwszy post to jakbym 'widziała' siebie :? (zwłaszcza to "dziś się nażrę a jutro zaczynam dietę).
Przez takie rozumowanie od kwietnia tamtego roku przytyłam 15 kg :(
Teraz wracam skruszona i zaczynam od nowa... Też niedługo przejdę na 1000 kcal. aha, i tak jak Ty zaczęłam dietę dokładnie 21 lutego.
Mam nadzieję, że nam obydwu się uda schudnąć (mój cel: koniec roku szkolnego).
Trzymam kciuki :*
-
alessaaa, to teraz wszyscy chyba sie dołują...jak mówią dziewczyny, taka pora roku, cholerne przedwiośnie... :? :? :?
a to teraz, rogaliku, zgadzam sie z kazdym twoim słowem o kompulsach, boże, ja nigdy nie napiszę tutaj, jak to wyglądało u mnie...nie dacie rady tego wytrzymac, mam na mysli normalne osoby...nie wiem, czemu tak było...jak tak można...??? :? :? :? :?
-
XixaPaulaniunia masz racje,kompulsy są straszne,a to jak wwyniszczają nasz organizm to wole nawet sobie nie wyobrażać...i najlepsze jest to,że człowiek tak naprawdę nie wie,dlaczego je...bo przy takiej ilości jedzenia nie ma mowy o przyjemności..Z resztą jesteśmy tu po to,zeby z tym walczyc i najlepiej będzie jak nie będziemy rozpamiętywac tego ile to zjadlysmy w ciągu np.jednego wieczoru.. :o ....teraz bedziemy sie starac,zeby juz tego nie powtorzyc...
widze,że wy zaczął się tutaj temat dotycząćy matury...wiem,ze łatwo jest ją zdac,ale no fakt faktem,jesli chce sie dobrze ja zdac i dostac sie na wymarzone studia to trzeba sie troszke przylozyc...ja zdaje mature z 5 przedmiotow i wszystko rozszerzone oprocz ang...a wiec mam troszke nauki jak pewnie nie jedna dziewczyna na tym forum..ale z zapalem u mnie roznie bywa..a Tobie Alessa jak dzionek mija?dietka w porzadku,a samopoczucie??
-
Hej i jak sie dzis 3 masz kochana ??
-
hej Kochane
a wiec dzis jest peikna niedziela, slonecznie ciplutko tak wiosennie, skorzystalam z tego i bylam na spacerku :D
a teraz o diecie, otoz wstalam dzis rano i jak dotad bylo:
S: musli z jogurtem, 300kcal
2S: sok vega 200kcal
O: jajko an twrdo, 2 kromki chleba razowego ( w tym jedna z dzemem), moze nie za dobre na obiad ale mialam chec okolo 300kcal
tak wiec jak na arzie ejst 800kcal, planuje an kolacje jakis jogurt naturalny, mam taki duzy ma 200kcal akurat albo danio waniliowy.
oprocz tego duzo pije, juz tak mam od czasow pierwszej diety.
nauczylam sie z geografii tak prowizorycznie bo jak nam jutro zrobi klasowke to chociaz 3 zebym dostala a niemiecki olewam, trudno anjwyzej gale zarobie, nie powinno byc klasowek od razu po feriach a poza tym jakos nie chce mi sie uczyc przedmiotow z ktorych nie zdaje matury bo mam poczucie ze trace czas a moglabym uczyc sie wtedy np z angielskiego czy wosu albo matmy...
aha jeszcze ejdno, mam takiz amiar aby do 30 marca (dzien otwarty UŁ , wydzial filologii angielskiej :D ) nie wazyc sie, bede ladnie dietkowala, cwiczyla i uczyla sie :lol: a 30 sie zwaze i anpisze moja aktualna wage, bo jakz waze sie za tydzien i nic nie spadnie to sie zalame i rzuce na jedzenie, bede po prostu robila swoje nie myslac o tym ile schudlam(postaram sie :roll: )
ogolnie mam zamiar jesc okolo 1000-1200kcal, jak bede maila ochote to zjem te 1200kcal a najwyzej wiecej pocwicze.
jeszcze tylko podam wam moje wymiary, bo dzis sie mierzylam:
gdyby nie to ze mam 161cm moze bym to przezyla...
Talia: 70cm
Biodra 93 cm
Udo: 56 cm
Lydka: 31cm(jedyne meijsce ktore nawet po przytyciu ejst szczuple)
biust tez mam wiekszy, ladniejszy ale wiem ze i tak spadnie wiec nawet sie nie przyzwyczajam do jego obecnego wymiaru... :lol: :wink:
ok lece dokoncze czytac Inny swiat
wpadne wieczorem
Buzziaki:*
-
Alessaaa - boze jak ja bym sie chciala teraz jakiejs geografii pouczyc albo wosu! tak sie sklada ze jestem na filologii angielskiej, jezeli chcesz zasiegnac rady, informacji lub uslyszec krytyke - wal! jestem aktualnie w polowie drugiego roku.
-
Witaj Kochana. :) Jak już pisałam u siebie, masz całkiem fajne wymiarki, wcale nie jest źle. :) Ze mnie to baleronik, ale Ty to musisz wyglądać fajnie. :) Nie wiem, czy wiesz, ale ja sprawdzałam dzisiaj i danio waniliowy (150g) nie ma wcale 200kcal jak to pisze tutaj w dzienniczku, ale ok. 170kcal - 114kcal/100g - tak pisze na opakowaniu. Także możesz sobie jeszcze pozwolić np. na jakiś owoc oprócz tego. ;) Z tymi klasówkami z głupich przedmiotów to się zgadzam... To bez sensu, żeby uczyć się np. chemii, kiedy się zdaje tylko humanistyczne przedmioty. Nie wiem, kto układa te plany. :roll: A co do ważenia, to dobry pomysł, bo 30 marca na pewno zauważysz wieeeelką różnicę. :) Ja bym tak nie mogła, bo ważę się codziennie. :P Trzymam kciuki za jutro i pozdrawiam! :)
-
hej
bylam an spacerku polaczonymz biegiem zalal mi 40 minut ale byl intensywny :D
na koalcje zjadlam danio dosypalam do niego inki i jeszcze taka malutenks peitke chleba wiec mysle ze 200kcal bylo, tak wiec dzis jest 1000kcal.
Nelus moje wymiarki moze nie wydaja sie tragiczne ale ja mam taka budowe ze ten tluszcz jest taki rozlazly i nie za bardzo wygladam :roll: no ale damy rade bedziemy wszystkie motylkami na wakacje hihi
Adzik wiesz ja slyszalam ze filologia jest ciezka ze duzo anuki itp,
ok zmykam, jutro bede dopiero wieczorkiem, bo ferie sie juz skonczyly i powracam do szkoly ehhhh niestety tak wiec jutro szkola nauka i dopiero forum.
dobrych snoow
i powodzenia jutro
Buziaki:*
-
Alessaaa - ten 1000 przy takiej ilości ruchu to nie za mało? Z tym wyglądem to na pewno nie jest tak źle, jak Ty to widzisz. ;) Ale w wakacje to my dopiero będziemy ładne i zgrabne, co? :D Buziaczki i kolorowych snów! :)
-
Alessaaa tak masz racje, sa to bardzo wymagajace studia. ja sama czytam srednio tysiac stron na tydzien, nie liczac prezentacji, pisania prac. na drugim roku mam na semestr 5 prac, kazda 2000 slow wzwyz (jakies 7 stron) i egzaminy.
-
Witaj Słonko! Ty jużpewnie w szkółce, a ja zaspałam, więc wpadłam życzyć milutkiego, cieplutkiego dnia! :* :)
-
hej
a wiec tak, dzis bylam w skzole ehhh niestety trzeba wrocic do tego okropnego miejsca
a co do dietki to bylo tak
S:musli bananowe, danio truskawkowy 360kcal
2S: kanapka z delma chlebem razowym i poledwica sopocka 200kcal
O: zupa pomidorowa, mala kromka chleba z dzemem i druga z wedlinka 200kcal
a na kolacje planuje taki serek czekoladowy z orzechami z carrefoura (pychotka mmmmm) ma 240kcal wiec bylby rowny tysiaczek.
wpadne wieczorem teraz ide skiazke czytac
buziaki:*
-
Hej kochana co u ciebie????
-
hej
a wiec tak na kolacje zjadlam jak planowalam serek czekoladowy i wyszedl mi tysiak dzis :lol: bylam tez na spacerku polaczonym z biegiem wiec dzisiejszy dzien uwazam za udany.
wiecie tak sobie teraz przypomnialam ze keidys jeszcze bedac w szkole podstawowej szlam kiedys w sobote z mama i rozmawialysmy wlasnie o czyms dotyczacym odchudzania ( ja wtedy bylam szczupla wiotka i diety byly dla mnie smieszne) i mama powiedzial ze dziewczyny zawsze w wieku tych np 16 lat sie odchudzaja bo uwazaja sie za grube awtedy ja powiedzialam EEE TAM JA SIE NIGDY NIE BEDE ODCHUDZALA.
tak mi to teraz tkwi w pamiei bo jednak powiedzenie NIGDY NIE MOW NIGDY jest prawda, wtedy gdyby mi ktos powiedzial ze bede sie odchudzala i ze w ogole przytyje to bym go wysmiala a tu jednak... :o
musze jutro wziasc wieksza kanapke do szkoly bo mam lekcje od 8 do 14,20 a nie chce wrocic do domu glodna i rzucic sie na byle co. :lol:
a i jeszcze musze sie pochwalic ze chodze do szkoly pieszo, kiedys tez chodzilam ale od kiedy zrobilam parwo ajzdy caly czas sie wozilam bo do skzoly mam 2 km wiec mysle ze brak porannego i popoludniowego amrszu do i ze szkoly przyczynil sie do dodatkowych kg ale teraz chodze pieknie pieszo rozkoszujac sie pieknem poranka hihi :lol: :D
dzis bylam tak zmeczona jak wrocilam ze zkzoly ze poszlam spac i obudzilam sie dopiero o 17,20 i zjadlam kolacje wtedy. zebym tak akzdego dnia mogla wytrzymac do 17 z koalcja ale na poczatku jest sie glodnym az sie brzuch nie skurczy...
ok uciekam
milego wieczoru i wtorku :D
buziaki:*
-
Tez chcalabym tak spacerkiem.. tylko na uczelnie mam... jedyn cale miasto do pokonania.. wiec musze sie tluc tramwajami i autobusami z smierdzacymi ludzmi :/
-
ja tez zamierzam teraz chodzić pieszo, choć od wczoraj mnie kolano zas napier... papier :/
a na uczelnie mam jakieś 45 min drogi ;P
-
Oj przypomniały mi się dawne czasy jak chodziłam codziennie z psiapsiółą do i ze szkoły... Też miałam 2km. I jakoś nigdy większych problemów z sylwetką, więc coś w tym pewnie jest. Tylko, że teraz po Warszawie lubię chodzić tylko wieczorami, jak jest mniejszy ruch... A do szkoły niestety trzeba w dzień. :) Buziaczki i kolorowych snów! :)
-
hej kcohane
a wiec tak dzis bylo
S: danio brzoskwiniowy, musli tropikalne
2S grahamka z wedlinka
O vega warzywny
K bedzie maslanka owocowa i kromka chleba razowego
razem da mi to 1200kcal jak liczylam wiec
dzis dietkowo poprawnie bo pochlone okolo 1200kcal tyle ze dzis jade do brata do akademika a wiadomoz e jak jest imopreza w akademiku to ejst pizza alkohol i ajkes inne rzeczy wiec nie wiem jak utrzymam dietke szczegolnie ze zmoaj silna wola gdy ktos mnie anmawia nie jest dobrze :roll:
tak sobie pomyslalam ze jeszcze przed tym jak wyjade bo okolo 17 zeby an 18 sie do lodzi dowlec to pojde an dlugi spacer, moze zjem sobei i wypije alkoholu troche ale nie przekrocze 2000kcal i bede duzo tanczyla bo jak znam zycie jak sie powstrzymam an impreze jutro bedzie napad na lodowke szczegolnie ze jutro bede pol dnia w domu bo sa rekolekcje...
ehh zatem uciekam postaram sie wpasc do Was jutro bo dzis nie dam juz rady
milego popoludnia
buziaki:*
-
Witaj kochana,
Przeczytalam Twoj pamietniczek i poczulam sie zobowiazana do napisania. Niestety wiem co czujesz i czulas kiedy kazdego dnia mowilas sobie, ze od jutra dieta, jeden dzien nic nie zaszkodzi, ze jeszcze dzis sie najem... Oj bledne kolo, trudno z tego wyjsc, bardzo trudno -( najgorsze sa pierwsze dni, ale widze ze masz je juz za soba. Kompulsy sa efektem naszych wczesniejszych diet, sposobu odzywiania. Niestety to od tego sie zaczyna, ja cale zycie jadlam bardzo malo, nawet po diecie, poprostu tak bylam przyzwyczajona ...i teraz mam 3 rok choroby, ktora malo kto rozumie. Ale widze, ze nas tu wiele wiec musimy sie wspierac.
Trzymaj sie mala.
-
No to szykuje się fajny wieczorek dzisiaj. :) Raz na jakiś czas można sobie pozwolić i na alkohol i na pizzę, a lepiej częściej i mniej, niż raz się najeść wszystkim co jest pod ręką... Zwłaszcza jak wytańczysz się i wyszalejesz, to od tego jedzonka nie przytyjesz. :) Przynoszę owocki dla Ciebie, ale coś czuję, że na tej imprezce będziesz mieć lepsze smakowitości. ;) No nic, może rano się skusisz. :D Buziaki i udanej zabawy! :)
http://www.b00mb0x.org/wordpress/wp-...ront-cover.jpg
-
ja tam uważam, że wszystko jest dla ludzi - nie można się na diecie wszystkiego wyrzekać, bo dieta ma być tak naprawdę zmianą naszego podejścia do jedzenia, a nie męczarnią, ja byłam przedwczoraj na pizzy z przyjaciółką, zjadłyśmy całą na pół, co prawda na obiad i zdążyłyśmy jeszcze sporo pochodzić i spalić, w każdym razie jednak wcale się tym nie przejmuję, że ją zjadłam, zresztą tak byłam najedzona, że później tylko mały jogurt wciągnęłam... nie ma co panikować z powodu kawałka pizzy czy czekolady, bo to nie o to chodzi, żebym się tego całkowicie wyrzekać, ale żeby mieć do tego zdrowe podejście - zjem raz na jakiś czas i nie robię sobie z tego powodu wyrzutów :) w końcu dieta dietą, ale później trzeba wrócić do normalnego odżywiania, co wiadomo nie jest takie łatwe - a myślę, że jak w czasie diety je się w miarę normalnie, a nie samą zieleninę itd to łatwiej jest utrzymać pożądaną wagę, bo nie rzucam się po skończonej diecie na full rzeczy, które wcześniej były "zabronione"
-
hej słoneczko??
co tam slychac???
co sie ni nie odzywasz ,hmmm?????
pozdrawiam i zycze milego weekendziku:PPP
-
-
No to mamy podobna sytuacje :)
Też kiedys tu bylam i z 79 spadlam ponizej 75 jakos.. a teraz wracam po 2 latach i waze 85 :( I juz jestem zalamana :( Musze juz teraz zjechac bo inaczej bedzie ze mna koniec.. Na logike powinnam zrzucic z ... 30 kg :( :( Al emam nadzieje, ze schudne na tyle by wygladac.. jakos :(
Pozdrawiam
-
Słoneczko nasze gdzie się podziewasz :?: :?: :?:
Przesyłam buziaki i odrobine słodkości. ;)
http://zapraszamnaciasto.blox.pl/resource/jogurt.JPG
-
Zupelnie nie moge sobie poradzic z jedzienie. Dzis zjadlam kawalek sernika na zimno i duza kanapke. Koszmar, czuje sie jak balon. Jak ja moge az tyle jesc. Nie , koniec z zarciem od jutra a6w i wytrwam do konca cale 42 dni. i coraz mniej jedzienia az do zera. Ja juz nie wytrzymuje ze soba :(. Chce byc chuda. Czy to jest tak duzo?? :roll: