Wydaje mi sie ze w wiekszym miescie jest latwiej o prace. Np w Warszawie uczniowie latwiej cos znajda niz w malej "pipidowie" :?
Wersja do druku
Wydaje mi sie ze w wiekszym miescie jest latwiej o prace. Np w Warszawie uczniowie latwiej cos znajda niz w malej "pipidowie" :?
Dymko oczywiscie!
Wiecie moja koleżanka miała taką sytuacje..
Jest uzdolniona jezykowo- duński szwecki angielski rosyjcki niemiecki, w polsce nie znalazła pracy...
przez co? przez głupie stereotypowe myślenie ludzi którzy zajmują się rekrutacją...
A mnie się nie chce o tym gadać, bo mnie to dobija..... Teraz już ze znajomymi nie da się pogadać o książkach, filmach, pierdołach, tylko każdy o swojej pracy, o szukaniu pracy, o szefach, awansach i kasie. Chyba tylko ja się nie rozwijam umysłowo i jestem na etapie Józia z Ferdydurke. Aaaa, tylko, że odwrotnie. Mnie chcą upupić w dorosłości.
ja tam nigdy nie dorosne:D
a ja to sie nawet ostatnio cofam. Bo ciezkim roku glupieje. tancze, bawie sie. Jak dziecko :)
Ale mnie ciągnie do lodówki...
heh...
kurcze ale mam ochotę coś zjeść...
muszę jeszcze dzisiaj obiad przygotować.
Pieczone udka z karftolami - mniam.
na szczęście robione na małej ilości tłuszczu wiec będę mogła sobie zjeść.
Ja wlasnie obiad wszamalam i jeszcze bym cos podjadla. :? Korci mnie niesamowicie...
Dymko- ja właśnie czekam na moj... heh, potem będę katować się na rowerze...
niestety muszę się przyznać do okrutnego czynu...
podjadłam dzisiaj trochę kremu do ciasta... z łyżki bo zostało... i to sporo zostało tego kremu, wiec stwierdziłam ,ze nie ma co czekać... pobiegłam czym prędzej do łazienki i go wyrzuciłam...
No ale z łyżek jedną zjadłam... a On był na bazie masła i cukru..
Oj tam! Tyle to Ci nie zaszkodzi przecież.. jedna łyżka a cała micha to co innego przecież.
Tylko się na to ciasto nie skuś potem ;)
A pieczone udka z kartoflami brzmią świetnie..
:)
C.
heh i się skusiłam...
dobra trudno się mówi...
wczoraj nie poszło za dobrze...
dzisiaj na wadze jest 88.7- następne ważenie w poniedziałek.