witam :) właśnie zauważyłam, że jesteśmy w podobnym wieku, mamy ten sam wzrost i własciwie prawie taką samą wagę :) i chyba będę częściej do Ciebie zaglądać :)
pozdrawiam :)
p.s. Twój nick od nazwy zespołu pochodzi...? czyżbyś też lubila? :)
Wersja do druku
witam :) właśnie zauważyłam, że jesteśmy w podobnym wieku, mamy ten sam wzrost i własciwie prawie taką samą wagę :) i chyba będę częściej do Ciebie zaglądać :)
pozdrawiam :)
p.s. Twój nick od nazwy zespołu pochodzi...? czyżbyś też lubila? :)
tak:) Bardzo lubię ich muzyke:) Zaraz wpadne popatrzeć co u ciebie;)
no proszę :) a ja 2 tygodnie temu na ich koncercie byłam :) i za 2 tygodnie idę na drugi ;)
Hej :)
Z tym pilingiem całkiem fajny pomysł , moze tez spróbuję :)
Ehh juz sie nie dołuj :*
Jesteś świetną dziewczyną.
Dietka Ci idzie fajnie a wpadki sie kazdemu zdarzają :D
Ostatni post batdzo fajny. Dobrze ze masz plany ze bedziesz biegać i w ogole.
3 maj sie :))
Waga poranna to ta prawidłowa :)
A, no i piling kawowy - TAK TAK TAK! Absolutna rewelacja, jak pierwszy raz sobie zrobiłam to nie wierzyłam, że można miec tak gładką skórę. Tylko brudzi jak cholera ;) Muszę potem łazienkę myć.
Bardzo u Ciebie optymistycznie, waga spada, nawet jak zgrzeszysz to masz 1600kcal (i tak dużo mniej niż tyle co powinnaś jeść by nie chudnąć), żyć nie umierąc ;)
Poza tym napisałaś, że byłaś szczupłym dzieckiem - no, to masz można powiedzieć sukces na talerzu. Oznacza to, że przytyłaś w okresie dorastania, jako nastolatka, czyli jest to tłuszczyk "hormonalny" czyli wynikajacy z burzy hormonów, nie ten najtrudniejszy do zbicia - dziecięcy. Organizm pewnie przeszarżował w czasie jak dojrzewał, ale teraz Ci pomoże to spalić. Serio, brzmi durnie, ale tak jest. Wiele dziewczyn było pulpetami mając -naście lat, a potem są laski niesamowite. Jesteś szczupła "w środku", pamiętaj :)
Ja mam pecha, bo całe życie byłam tłustawa, w dzieciństwie - kula na nogach ;) Nie wiem jak to jest być chudym i się nie przejmować. W wieku 10 lat myślałam o diecie, a swoje kompleksy pamiętam od przedszkola :roll:
a to mój jadłospis na jutro :
Śniadanie: o 9- Kromka chlebka pełnoziarnistego: 100 kcal z łyżeczką masła- 100 kcal i jednym jajkiem ugotowanym 100 kcal= 300 kcal.
II śniadanie- 12.20- jabłko- 50 kcal
III śniadanie- 15- kanapka- chleb pełnoziarnisty- 200kcal plus plasterek szynki- 50 kcal plus masło 100 kcal- 350 kcal
Obiad- 17.00- warzywa na parze- 200 plus mięsko 150.= 350.
kolacja- 20- sałatka: kefir 200 ml plus pomidor plus rzodkiewka plus szczypiorek- 150 kcal
= 1200
P.S obiad tak późno bo dopiero o 16.30 bede w domku. Niektóre produkty troche zawyżyłam np jajko o 20 kcal:) Ale w ogólnym rozrachunku wychodzi 1100-1200. A wole troche zawyżyć niż nieświadomie przekraczać 1200:)
pris- to co napisałaś jest bardzo bardzo motywujące:)
A poza pillingiem kawowym zamierzam zainwestować około 30 zł w kosmetyki eveline 1. serum do biustu 2. serum termoaktywne antycelulitowe i ogólnie ujędrniająco wyszczuplające. Bardzo pozytywne opinie zbiera i tutaj na forum i na innych. Więc wypróbuje. Mam nadzieje że z takimi postanowieniami na koniec maja będe już bardzo happy:)
oczywiście że będziesz bardzo happy :)
no i tak trzymać :D
ja to jak pris, pulchniutka od zawsze z tym ze z czasem jeszcze bardziej :oops: w dodatku nabawiłam się rostępów, a młoda nie mialam pojęcia co to nie zwracałam na to uwagi . A teraz jest za pozno :(
3maj się ;)
jak dla mnie to cos mało tu białeczka jesłi chcesz schudnac to zacznij spożywać proteiny z mieska , rybek i nabiału tylko chudego ,Cytat:
Zamieszczone przez happysad89r
śniadanko to masakra tylko jedno jako tam jest zaledwie 6g białka a powinnaść spożyć w każdym posiłku minimum 20g białk czy to tak wiele chyba nie , brakuje mi tez tu zdrowych tłuczczów które świetnie wpływaja na redukcje , weglwodany tez są pochodzenia raczej nie najlepszego , proponuje płatki owsiane , kasze ,makarony i unikac duzych ilosci chlebka
geloo83 a Ty masz gdzieś swój wątek o odchudzaniu ?? Czy tylko tak wpadłaś troszke doradzić??
Dzień dobry :)
Oj u mnie też rozstępy... ostatnio znalazłam np. na wewnętrznej stronie uda, tuż nad kolanem - skąd tam??? No bo że tyłek, to ja rozumiem...
Muszę to serum eveline kupić, tyle osob chwali... ale na razie skończę moje ulubione AA.
Ha, Pris, to mówisz, że tłuszczyk z "dojrzewania" łatwiej gubić? Pocieszające, jako dzieciak byłam chuda jak szczapa.
A teraz do roboty :) Bo nowy dzień wstał i już słoneczko wysoko, a ja się lenię. Troszkę :)
To ja też się lenić nie będę, tylko gdzieś sobie pójdę na spacer, a co!
rozstępy? nic nie mówcie o rozstępach - ja to mam na ciele chyba jeden wielki taki rozstęp hehe - ale w sumie i tak mam go gdzieś ;P
Co do tego białka troche racji w tym jest. Dlatego śniadania zamiast kanapek planuje płatki owsiane z mlekiem. Co do reszty jadłospisu może nad tym pomyślę jak będę miała trochę czasu. Co do rezygnacji z chleba wogóle to trochę bez sensu. Od kanapek nie utyłam 20 kg a jedzone w rozsądnych ilościach mnie nie utuczą. Jedyne z czego postanowiłam zrezygnowac to masło. Ma całe 100 kcal. A bez potrafie życ. I dzis pierwszy raz piłam herbate bez cukru:) Myślę że sie przyzwyczaje. Plan na dzisiaj nieco inaczej wyglądał bo zaspałam na zajęcia i wstałam dopiero o 11. Wypiłam herbaqtke saga bez cukru i zjadłam kanapke chleb wieloziarnisty(60dag) plus łyżeczka masła plus liść sałaty i plasterek żóltego sera- 400 kcal. Na obiad o 14 sama nie wiem jak liczyc kalorie. Musze jejść tez zupy bo to ważne dla żołądka żeby cos ciepłego dostał:) Więc gotowałam dziś zupe jarzynową. Z jogurtem naturalnym;P Wiec wyszło mi tak 100 ml jogurtu- 120 kcal, wrzucone jarzyny-100 kcal. Ale gotowałam tą zupke na kawałku dośćchudej szynki. A potem mama wrzuciła mi jeszcze mielonego bez panierki ale z jajkiem. Mielonego policzyłam 200 kcal. A 250 ml tej zupki biorąc pod uwage wywar 200 kcal.=620kcal. Tylko nie wiem czy licząc na oko nie zawyżyłam bądź też nie zaniżyłam. mam problem z obliczaniem kalorycznosci zup. A jejść je musze bo mój lekarz kazał. Pomóżcie wiec;) pozdrawiam
jak kazał to trzeba :) ja na twoim miejscy bie sawłabym jogutru i zrobiła bym wersje light ale to juz według uznania jak kto lubi :)
Happysad, trudno jest bezbłędnie policzyć kalorie w samodzielnie robionych (czyt. kombinowanych) potrawach, w zupach też. Bo np. niektóre rzeczy mają inną ilość kalorii gotowane, wiadomo. Oraz z wielu innych powodów :P Najlepiej jest po prostu kupić sobie (albo znaleźć w necie) książeczkę z przepisami (odchudzonymi będź nie :P ) koniecznie taką, gdzie jest podana ilość kalorii na porcję i gotować z niej. Ja np. zawsze lubiłam eksperymenty w kuchni, ale od kiedy liczę kalorie, nauczyłam się, żeby robić zgodnie z przepisami (opatrzonymi informacjami o kaloryczności), bo inaczej mogę sobie 100 lat kombinować z liczeniem.... Owszem, można dorzucić coś od siebie (co też czynię, chociaż z większą uwagą) i wtedy mieć świadomość, że możemy się pomylić w obliczeniach. Ale to jest przecież normalne i w pełnie uzasadnione, że nie uzyskamy wyniku w pełni zgodnego z rzeczywistością, bo to jest zwyczajnie niemożliwe. I trzeba się z tym pogodzić:)
zjadłam właśnie kolacje;) bo dziś wcześniej chyba wybiore sie spac i zamykam dzień na 1200-1300 kcal. Zobaczymy za 8 dni czy moja dieta daje dalsze rezultaty. Czekam na 6 z przodu! Rozwiazałam dzis test z histori... zeszłoroczną mature. I zdac bym zdała na 40%. Ale stresuje sie strasznie bo od 40 do 30 jest blisko:P a wtedy to juz nie zdane. Staram się uczyć ale brak mi chęci. Nic mam nadzieje jakoś przez to przebrnąć. Ta historia rozszerzona to był bład i teraz o tym wiem tak na oko 3 miesiace za późno. Nic nie ma co płakać teraz tylko trzeba sie uczyc. Pozdrawiam wieczornie:*
ja zdawałam w zeszłym roku rozszerzoną z historii...zaczęłam się do niej uczyć...eee...10.05 a pisałam 17.05 :D nie było tak źle poza tym, że nie wiedziałam prawie nic ponad rewolucję francuską :D
rozstępy- na biuście, pod kolanami, na udach na rączkach (nietoperki), biodra- jakimś cudem na brzuchu brak :)
zupki liczy się trudno ale napewno sobie poradzisz.
Oj matura matura... ja kuję jak szalona, polski (jestem na baroku), biologia (1/3 książki przerobiona) a angielski narazie w kaczej d***e... boję się...
Hej:) Ja sie kajmanku na angielski i poslki nie ucze. Bo sie nie boje dam rade. Tylko ta hista... ehh ale jakos to bedzie. Siedze sobie własnie z substancją domowej roboty na głowie i składnikami niezbędnymi do pillingu kawowego obok. na głowie mam jajko z rzepą w ampułkach. Znalazłam je u siebie w półce i stwierdziłam ze zamiast oleju mogą byc;) Musze z tym troszke posiedziec wiec pozaglądam na wasze wątki. ja sie na historie zaczełam uczyc dzis. Zacisne ząbki i dam rade. A dziś robie sobie domowe spa:) Bedę piekna kwitnąca pachnąca:) Miałam ciezki dzien wiec sie odprężę:) Pozdrawiam wieczornie;)
w takim razie miłego odprężania się zyczę :wink:
Ja taki dzień sobie wczoraj zrobiłam: wypachnieć się i wypielęgnwać... A co :)
Heh, przypomniała mi się własna matura, zdawałam jeszcze starą, z angielskiego mnie zwalniał certyfikat, zdawałam historię i tak sssstrasznie mi się nie chciało jej uczyć... Zamiast tego cały czas po polski sięgałam, mimo, że go umiałam dobrze ;) Ale przyjemniej mi było sie go uczyć.
Stare czasy :)
zrobiłam pilling kawowy ale potraktowałam nim całe ciałko. Jedyne co z niego wywale to sól. bo na nogach mi sie w paru miejscach chrostki czerwone porobiły. Ale tak to rewelacja. Skóra gładziutka ładnie pachnie;) Na to balsamik i po prostu ekstra:)
ja dziś też zafundowałam swoim niedoskonałościom peeling, masazyk a potem kremik :P chciałabym juz być szczupła ciekawe jak to jest :roll: :D :*
Ja czasami ne wyobrażam sobie tego ,że moge byc szczupła , zawsze byłam taka"bulba":)
Ja sobie wyobrażam:) Bo mam zdjecia jak byłam szczupła i miałam fajne wcięcie w talii:) i szczuplutką buzie;) A dziś wstałam niedawno. O 10.30 śniadanko: chlebek biały-150 kcal, 2 jajka-200 kcal, odrobina serka topionego-50 kcal plus herbata bez cukru. Łącznie 400 kcal i było białko więc śniadanie może być:) A na obiad musze coś wymyślić moja rodzinka robi sobie dziś dzien rozpusty i niezdrowego odżywiania i serwuje pizze.... ja ich ukatrupie robią tak raz na miesiac i jakby sobie nie mogli odpuścic. Ale nic przezyje. Za to bardzo sie ciesze ze serio traktują moje odchudzanie. Nie musze przypominac mamie o kupieniu warzyw albo jogurtów naturalnych tylko sama pamieta. To mnie dodatkowo mobilizuje bo głupio by mi było jakbym majac wszystkie składniki niezbedne do diety pod ręką wszamała nagle full wypas kanapke z dodatkiem majonezu. A z wiadomosci dobrych: podrażnienia z wczoraj znikneły i mam juz super gładką skóre:) bez chrosteczek. druga wiadomość jest taka, że weszłam dziś na wage i było 73 kg:)) Kurcze już 5 kg poszło:) Jakoś ich nie czuje szczerze mówiąc;// ale zobaczyc mniej na wadze jest fajnie bo to mobilizuje. Ja zaczynam coś czuć po ubraniach itd jak spadnie poniżej 70:) a na to musze jeszcze troche poczekac. Cel 68 kg jest ustalony na 31 maja;) A cel 65 kg na 30 czerwca:) 30 czerwca spotykam sie wreszcie zprzyjacielem. Po odebraniu wyników matur jade do katowic:) Nie widzielismy sie od końca marca a wtedy ważyłam 78 kg;p myśle ze bedzie w szoku:) bo on wie ze jestem na diecie:p ale ja mu nie powiem ile schudłam:) hehehe.... lubie szokowac ludzi:) ide pozaglądac co u was:p
Hej Happy :D
Pelling kawowy to rzeczywiście świetna sprawa, choć ja zamiast soli dodaje płatki owsiane. Ale jak widzę każdy ma swoje sposoby :wink:
Przyjaciela na pewno zaszokujesz i gratuluję zrzucenia już 5 kg.
Miłego dzionka :)
ja to już nawet nie pamiętam jak to jest być chudym. ale jeszcze długa droga przede mną :) gratuluje spadku wagi!!!!!!!!!
A więc na śniadanko było 400 kcal. Obiad: warzywa najpierw obgotowane potem troche na patelni:) warzywa- 150 kcal plus gotowana szynka i tu mam problem z policzeniem. tak na oko to tego było 30 dag? moze mniej. Pojecia nie mam. Policzyłam 400 kcal. Patrzyłam na tabele i nie wiem czy za duzo czy za mało. W każdym bądż razie sycące było. Teraz wypiłam drugą herbatke bez cukru a o 16 zjem pół jabłka;) na kolacje dziś przewidziane 200 ml jogurtu natularnego:) Więc zmieszcze sie w 1200 chyba;) Pozdrawiam
Kolacja plus jabłko wyszło 350 kcal:) bo nie było jogurtu a kanapka z jajkiem. Nie wiem dzisiaj mam jakieś ciągotki do jajka;p Ale mnie wiecej i tak ładnie wyszło:) I jestem z siebie dumna;P Bo wszyscy w domu pożerali dzis pizze... i ona była w piekarniku kusiła wołała a ja twardo nic:) Pizza zjedzona a ja nie zgrzeszyłam:) Poza tym nauczyłam sie pic herbate bez cukru i dzis wypiłam trzy. Plus troche wody mineralnej. Ogólem wyjdzie około 1l. Wiem ze mało ale nie krzyczcie. Ilość wody i innych płynów to mój straszny problem. Ale pracuje nad tym jak widac:) Historia tez dzisiaj jakos mi szłą znajoma mi przyniosła ksiażki z których fajnie mi sie uczy. Obliczyłam ze moze nawet zdaze co nieco sie nauczyc;) Wiec moze to jakos bedzie;) A wiecie co jest najlepsze? Moi staruszkowie dzis mają dzien rekreacyjny w ogródku i bede robic kolacje robiłam tez obiadek bo byli w pracy:) I nic nie podjadłam. Normalnie to ze widze mniej na wadze tak mnie motywuje ze potrafie sie uprzec i nic nie skosztowac. Bo wiem ile to nastepne pół kg mnie kosztowało. I nie chce tego zaprzepaścic. I tak codziennie sobie mówie jak mam wieczornego głoda i naprawde sie trzymam:) I jest mi z tego powodu tak zajefajnie;)
a tutaj wkleje wam pare moich fotek:) Tak żeby było wiadomo z kim sie pisze:)
http://img204.imageshack.us/img204/7...raz0013nj8.jpg http://img204.imageshack.us/img204/2...raz0203bo5.jpg http://img228.imageshack.us/img228/9346/obraz039wd3.jpg
To studniówkowe troche po retuszu:) Ale jakoś tak sentymentalnie tez je wkleiłam:) Wogóle dzisiaj jakaś sentymentalna jestem:)
fajna dziewczyna nic dodac nic ując :D
aż chyba u siebie też dodam jakaś fotke sa sa sa no ale nie wiem jeszcze :twisted: :twisted:
happy ogólnie to tyle mialam do powiedzienia Ci w związku z twoimi postami ale pól wyleciało mi z głowy :P wodą sie nie przejmuj, ja mam to samo, w ogole przestawienie się na wodę z napoji gazowanych było dla mnie nie lada wyczynem. A herbat bez cukru to jeszcze nie piję, narazie ograniczyłam się do jednej łyzeczki to juz sukces. No i tez jakoś nie umiem wlewać w siebie tych płynów tyle ile zalecają i tak ciągle siusiu latam. No ale nie zapominajmy ze płyny są też w tym wszystkim co jemy także bilans sie reguluje ;)
nieskuszeniem sie pizzą gratuluje, przeciez kurcze to pizza kto nie lubi pizzy? :lol:
wieczorny głód jest okropny, tez z nim walczę w sposób psychologiczny i powtarzam sobie jak zaklecie - chwila w ustach lata w biodrach, odpusc! :twisted:
co tu jeszcze.. no jesz super, trzymasz się super 5kg w dół, same superlatywy :D
tak trzymać :twisted:
Hejka :D
Widzę ze dzisiaj ładnie idzie i ta pizza brawo :D
a fotki tez fajne ;p
______
http://www.suwaczek.pl/cache/8a0e9cc8b1.png -> I Etap
śliczna z Ciebie dziewczyna :D gratuluję silnej woli, ja bym się chyba pizzy nie oparła
zdjęcie śliczne, dietka ślicznie :) no super, oby tak dalej!!! :)
gratuluję wygranej z jedzeniem :)
na pewno się opłaci:)
fotki- śliczna jesteś :)i sukienkę na studniówce miałaś śliczną :)uwielbiam ten kolor:D
trzymam kciuki i życzę dalszych sukcesów- tak w diecie jak i w nauce:)
Moje gratulacje...cel coraz bliżej :D .
No i ta wygrana z pizzą..hoho :!: .
Bardzo ładnie dietkujesz...kolega napewno sie tobą zachwyci :wink: .
Przyjaciel to mi ostatnio na dzień dobry powiedział cześć szczebelek:P a ja muna to że co??? No szczebelek taki od drabiny:P :shock: Bez komentarza:p Ja i szczebelek to tak jak porównać mount everest z pagórkiem:) Kurcze moja silna wola nie zna chyba nic granic. Rodzinka wszyscy pracowali w ogródku:p to mnie natchnęło że zrobie im kolacje:) Szwedzki stól:) wędlinka serek pomidorek ogórek ale to nic;) ja mam słabość do jajek w majonezie;) i tak sobie leżały te jajka posypane słodką papryką i obok majonez... ale nie zjadłam:) NIC! jestem z siebie dumna;))) I czuje taką fajną pustkę w żołądku:)))) Z moją silną wolą zawsze słabo było a dziś 2 takie sukcesy. Chyba mi się coś w mózgu pozmieniało:) Bo kiedys bym sie rzuciła i na pizze i na jajka i miała wieczorem ważącego conajmniej 40 kg kaca moralnego:)