-
Po raz kolejny...
To będzie kolejny post łakumczuszka :D W ciagu ostatnich kilku m-cy sukcesywnie brzybyło mi kilka kg. I czuje się z nimi fatalnie. Mam dość wbijających sie gatek, spodni itd... Na diecie jestem chyba przez pół życia :wink:
Mam nadzieje ze pisząc na forum zmobilizuję się.
I zaczynam od dziś!!! Wprawdzie przed napisaniem postu zjadłam 4 wyśmienite, słodziudkie, malinowe z rozpływajacą sie czekoladką delicje ale to było po raz ostatni!!
Chcę zrzucic 5-6 kg na 1000kacl/dzień i tego będę się trzymać.
Najgorsze jest to, ze brak mi motywacji :(
Dziś juz nic nie powinnam zjeść, bo przekroczyłam magicznego tysiączka, ale brzuszek woła jeść:) A do wieczora jeszcze tyle czasu.
Acha jeszcze cos o mnie, mam 24 lata 164cm i prawie 61kg
Pozdrawiam.
-
Zrzucisz zanim się obejrzysz :) Mówisz że brak motywacji? spójrz na Twoje chudsze zdjęcia, przyglądaj się szczuplejszym koleżankom, połóż w widocznym miejscu ciuch w który chciałabyś się zmieścić. Dasz radę! Będę Cię wspierać najlepiej jak potrafię!
-
dasz radę :)
ale najważniejsze żebyś sama czuła motywację ;)
grunt to silna wola i pozytywne nastawienie :)
PS. ja na głoda pożeram surową marchewkę ;) dobrze zapycha i ma mało kalorii :)
-
Hej :D
startujemy z ten samej wagi z tym ze ja jestem o 2cm niższa :P Zycze samych sukcesów, powodzenia ! :D
-
Dziewczyny dziękuje za słowa otuchy, dzisiejszy dzień wymazuje z życiorysu:) To był ostatni dzień obzarstwa, pofolgowałam sobie za bardzo, jedyny plus, ze wieczorkiem byłam na areobiku.
Od jutra nowa ja:)
-
-
Myśl optymistycznie, masz bardzo mało do zrzucenia i ładną wagę już na starcie :)
-
Wczoraj poległam, skusiły mnie delicje Znówe te pyyyszne z malinową galaretką no i małe ptyśki. Zdecydowanie to nie było w moich planach ale znów sie do mnie tak smiały :lol: Łakomczuszek, tak powinnam się nazywać :!: :!:
Ale dziś idzie mi całkiem nieźle, jak na razie 350 kacl.
Na obiadek mam w planach nalesniczki ze szpinaczkiem a własciwie to taki torcik szpinakowy ale nie mam pojęcia ile to kacl.
Wczoraj pomierzyłam się: efekt hm... niezadawalając. Nastepna miarka za tydzień, może coś ubędzie :)
Moim wrogiem oprócz tłuszczyku i tych paru zbędnych kg, to okropny cellulit
Jak z nim walczycie :?: Moze macie jakies wypróbowane sposoby.
Pozdrawiam serdecznie ŁAKOMCZUSZEK ( ale taki malutki :oops: )
-
Gusiaczku, musisz się silnie zmotywować bo jak będziesz coróz tak podjadała to efekty na pewno nie bedą zadawalające. Więcej samozaparcia, za każdym włozeniem takiej delicji do buzki mysl sobie, chwila w ustach, lata w biodrach! a my tu bedziemy Ci kopniaki dawać za wszystkie grzeszki i dodatkowo motywować :) grunt to samemu w sobie uwierzyć ze ta walka jest naprawde warta zachodu ;)
ja na celluit stosuję kilka trików. Nie przepadam za przemiennym prysznicem, więc przy każdej kąpieli szoruje uda, boczki pupe i brzuszek szorstką stroną gąbki, 2x w tygodniu robię sobie pilling domowy i codzień wklepuję w siebie Eveline termoaktywne serum wyszczuplajace :) w połączeniu z dietą i ruchem efekt gwarantowany! widze po sobie ;)
Pozdrawiam
-
zgadzam się z Czekooladka - nie wolno podjadać!!!!! Ale wierzę, że teraz będzie Ci coraz łatwiej.
a na cellulit też używam serum Eveline