Mojej kochanej Pryzjaciolce zycze wszystkiego co najlepsze z okazji urodzinek:*:*:*:*p.s zyczenia juz dostalas wiec przyjmij ten torcik i wpadnij do mnie na inne ciacho hahah imieninowe :lol:
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_...s/page74_2.jpg
Wersja do druku
Mojej kochanej Pryzjaciolce zycze wszystkiego co najlepsze z okazji urodzinek:*:*:*:*p.s zyczenia juz dostalas wiec przyjmij ten torcik i wpadnij do mnie na inne ciacho hahah imieninowe :lol:
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_...s/page74_2.jpg
dziękuję za torcik :lol: :lol: :lol: :lol:
wiesz ze słodyczy nigdy nie odmawiam :wink: :wink:
dziś planuję spędzić dzień w czytelni :? no ale jak mus to mus
Czesc kochana :)
Widze,ze stare forumowiczki wracaja skruszone. Sama widzisz co sie ze mnie zrobilo :roll:
Mam nadzieje, ze w koncu wytrwasz i nie znikniesz z dnia na dzien, jak mialas w zwyczaju robic :P i wszystkiego najlepszego (glownie wytrwalosci ;) ) :*
http://www.marcys.pl/oferta/smietano..._gruszkowy.jpg
wiem ze tu obie jestesmy takie same ze slodycze to nasz zywiol :mrgreen: no dobra przesadzilam :wink:
oj Nicoletia
niestety życie mnie do tego zmusiło ;)
jak będę na diecie to będzie sens żebym tu była a jak nie to po co?? ale na razie nie planuje znikać :)
Tiska
niestety słodycze to jest mój żywioł i muszę sobie zrobić odwyk jak w poście ale dopiero po 11 maja bo do tego czasu za dużo okazji będzie, a w tym tygodniu w pracy są imieniny 3 osób i pewnie będą placki :? nie wiem czy jeść, bo jak zjem to juz na starcie zawalę, a nie zjem to mogą się obrazić, albo po prostu wezmę spakuję i powiem ze zjem w domu, albo zjem zamiast posiłku normalnego :roll: choć nie wiem czy to dobry pomysł bo mi sił braknie do pracy
Inezzko witaj serdecznie, w takim razie ja tez wracam na foru7m, tylko teraz z troszke innym nickiem - ,mysle, ze mnie pamietasz Kochana - kiedys byłam tu jako Ivoneczka :):):)
Czesto wchodząc sobie na ten portal zastanawialam sie, co u Ciebie :):):)
Trzymam kciuki za nas - Kochaniutka ja zaczynam na serio od dzisiaj, na poczatek troszke spróbuje na niskoweglowodanowej, chce w ciagu dwóch tygodniu juz zobaczyc jakies efekty, pozniej bede powolutku pracowała nad soba :)
Ide dzis poćwiczyć do klubu, planuje jakals godzinke :)
Pozdrawiam seredcznie!!!!!
hej
pewnie że Cię pamiętam :)
ja zaczęłam wczoraj więc prawie jesteśmy na równi :)
ja próbuję 1300 bo przy mojej pracy mniej jest nierealne
dziś bedzie jednak więcej ponieważ idę do pracy na noc, więc kalorie będą liczone od dziś rana no i jeszcze zjem dodatkowo wieczorem no i w nocy w czasie przerwy, więc napewno nie będzie 1300 tylko więcej, jak na razie jest 850 więc gdybym szła spać to było na pewno 1300 ale w takim wypadku nie ma szans
co do ruchu nie ćwiczę dziś ale ponad godzinę siekałam truskawki więc ruch był ;)
dzis zrobiłam zapas słodyczy bo mój mąż wczoraj płakał że nic nie ma w domu więc kupiłam i będę ćwiczyć swoją silną wolę :D nie twierdzę że nie będę wogóle jeść słodyczy ale na pewno nie tylko co wcześniej :evil:
na szczęście w mężu mam oparcie i przypomina mi że nie moge się objadać, wczoraj wieczorem jęczałam że jestem głodna a on mi mówi że się odchudzam!!! no i dobrze bo była prawie 20 a ja już leżałam w łóżku i sie wybierałam spać
na razie jestem pełna nadziei i wierzę że schudnę :)
no więc już mam zrobioną kanapkę do pracy, do tego wypiję kawkę 3w1, na kolacje zjadłam warzywa z makaronem i się objadłam, ale zjem jeszcze przed pracą jabłko bo przerwę mam dopiero o 1.30 więc będe głodna jak wilk :roll:
ale razem mi wychodzi 1597kcal czyli nieźle, gdybym szła spać zamiast do pracy to limit byłby zachowany bez problemu :)
Hej!
No proszę, odchudzałyśmy się też razem w wakacje, tylko ja wtedy byłam tu jako "dwudziestka". Teraz też wróciłam no i staram się zrzucić to, co mi przybyło od tego czasu!
U Ciebie widzę motywacja silna, no i dobrze:) Damy radę! I raaaaz, i raaaaz! Będziemy śliczne, a co!
Cześć. To mój drugi dzień. Jeszcze nigdy nie byłam tak konsekwentna jak dziś. Dodałyście mi wczoraj otuchy i wsparcia. Właśnie wróciłam z ćwiczeń i jestem z siebie taka dumna... Pewnie jutro będę mieć zakwasy ale też pójdę biegać, choćbym się czołgać miała. :P A jak Twoje dzisiejsze dietkowanie? Mam nadzieję,że głod Cie nie dopadł. Dobrze, że masz też wsparcie w mężu. Pozdrawiam.